Ślady miasta. Ewald i Maj
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Ślady miasta (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Byens spor - Ewald og Maj
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2020-02-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-02-12
- Liczba stron:
- 472
- Czas czytania
- 7 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308070000
- Tłumacz:
- Iwona Zimnicka
- Tagi:
- literatura norweska
NAJBARDZIEJ OSOBISTA POWIEŚĆ CHRISTENSENA!
PIERWSZY TOM TRYLOGII.
Oslo, dzielnica Fagerborg, rok 1947. Ewald Kristoffersen pracuje w agencji reklamowej, a jego żona Maj jest gospodynią domową. Jak większość mieszkańców powojennego Oslo, małżeństwo stara się jakoś wiązać koniec z końcem, a ich życie niczym szczególnym się nie wyróżnia, może z jednym wyjątkiem: ich syn ma osobliwą naturę. „Jesper przypomina przedziwną strunę, jednocześnie luźną i napiętą”.
Oto pierwszy tom trylogii, być może najbardziej osobistego dzieła Larsa Saabye Christensena – prozaika i poety od lat wymienianego w gronie najważniejszych norweskich kandydatów do Literackiej Nagrody Nobla. Główni bohaterowie tej powieści mieszkają pod adresem Kirkeveien 127, czyli w domu, w którym niegdyś mieszkali dziadkowie autora.
Christensen zawsze podkreśla, że jego żywiołem jest fikcja – wymyślanie i opowiadanie historii. Tutaj losy bohaterów są mocno splecione z samym miastem, a autor jest, jak wiadomo, niezrównanym twórcą światów, w których czytelnik zatapia się i zaczyna żyć razem z postaciami. Jednocześnie odbieramy dzieje Ewalda i Maj jako coś absolutnie uniwersalnego – jako opowieść o rajach utraconych, które wszyscy w sobie nosimy.
Kto z nas nie stał nigdy na rogu ulicy, nasiąkając miejskim zgiełkiem? Jakie ślady zostawiają w nas światła i dźwięki miasta? Jakie historie kryją w sobie powojenne protokoły Czerwonego Krzyża z Oslo? Jak te historie się łączą?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Odchudzanie po norwesku
Lubię, drodzy Państwo, odnosić się do podobieństw między książkami, co szczególnie odkrywcze dla świata literatury nie jest, ale, jak zwykle, ukrywam pewne zboczenie – najmocniej w duszy mej parszywej grają paralele odległe i wymyślne. Dlatego też niechętnie nawiązuję do innej twórczości recenzowanego autora, nawet jeśli ją znam – to zwykłe prostactwo (jeśli jej nie znam, wręcz przeciwnie – to sztuka, której uczy Pierre Bayard w „Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało?”). W wypadku pierwszego tomu „Śladów miasta” Larsa Saabye Christensena niestety uniknąć się tego nie da.
Głównym problemem jest „Magnes”, a więc ostatnia powieść, którą napisał przed „Ewaldem i Maj”. Książka pozostawiła mnie zmieszanym: wstrząśniętym, bo zawierała fragmenty genialne, a opis codzienności stworzony przez Norwega to majstersztyk, ale i znudzonym, bo narracja rozwleczona była do nieuzasadnionego niczym tysiąca stron, a sam pisarz dystansu nie wytrzymał, burząc w końcówce misternie tworzoną konstrukcję. W powieści rozpoczynającej „Ślady miasta” Christensen powraca jako czujny obserwator dni szarych i prostych, jako łowca życia przeciekającego między palcami, jako reporter artysta zajmujący się tym, czym inni zajmować się nie chcą, bo to zbyt zwyczajne. Piszę więc “Magnes” od nowa – tyle że co najmniej o klasę lepiej.
Znowu na pierwszym planie mamy parę bohaterów (tytułowych),ich pracę i miasto, w którym mieszkają. Bohaterów, należy dodać, znacznie lepiej skonstruowanych niż miało to miejsce w poprzedniej powieści: mają zdecydowanie więcej charakteru niż choćby Jokum, a wciąż zachowują autentyczność pozwalającą zżyć się z nimi i kibicować im w zmaganiach z każdym dniem. Bo codzienność pozostaje niezwykle ważna dla Christensena – opisuje on nastroje, w jakich postacie kładą się spać i wstają, ich zakupy i posiłki, sporo miejsca poświęca zdrowiu, wielokrotnie odnosi się do obowiązków pracownika agencji reklamowej i przedstawicielki Czerwonego Krzyża. Tłem dla tych wszystkich wydarzeń jest powojenne Oslo, które, co widać, jest dla Norwega absolutnie najważniejszym miejscem na świecie. Hojnie obdarzył swoich bohaterów miłością do stolicy, ci z kolei to uczucie przelewają na czytelnika.
Sporo w „Ewaldzie i Maj” muzyki, która była obecna także w „Magnesie”, nie ma natomiast fotografii tak ważnej dla poprzedniej powieści. Najważniejszym punktem ciężkości jest natomiast dziecko tytułowych bohaterów: Jesper. Obecność chłopca doskonale równoważy wątki miłosne – pozbawione nawet grama patosu, codzienne, szare, niewiele mające wspólnego z romansami – i pozwala Christensenowi na budowanie bardzo kompleksowej, a dzięki temu bardziej atrakcyjnej narracji. Mamy więc w jednym tomie zarówno życie dorosłych Norwegów krótko po wojnie, jak i doświadczenie kolejnego pokolenia, dla którego niedawna tragedia stanowi zaledwie szepty na wietrze. A że autor swoim zwyczajem nadał Jesperowi charakterystyczny rys, który wyraźnie wpływa na wszystkie jego działania, to odbiorca ma wyjątkowe wrażenie obserwowania wydarzeń jednocześnie codziennych i niezwykłych.
Pierwszy tom „Śladów miasta” to doskonała powieść obyczajowo-historyczna. Christensen dokonał rzadkiej sztuki, biorąc wszystko to, co udało mu się w poprzedniej powieści, i pozbywając się wszystkich jej mankamentów. „Ewald i Maj” to odchudzony, a przez to lepszy „Magnes” – proza najwyższej jakości.
Bartek Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 288
- 155
- 47
- 12
- 8
- 5
- 4
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Nie wiem skad tyle dobrych ocen . Wytrwalam do polowy. Nie wiem w jakim celu powstala ta ksiazka. Nudna historia owiana depresyjna atmosfera
Nie wiem skad tyle dobrych ocen . Wytrwalam do polowy. Nie wiem w jakim celu powstala ta ksiazka. Nudna historia owiana depresyjna atmosfera
Pokaż mimo toProza Norwega to moim zdaniem klasa sama w sobie. Po „Ślady miasta” sięgałem przepełniony pewnością, że będę zadowolony. I tak też było! Narracja prowadzona jest powoli, czasami można wręcz poczuć nutkę nudy, ale bije z niej także prawdziwość. Na pierwszym planie otrzymujemy tu życie przeciętnej norweskiej rodziny, wypełnione codziennymi obowiązkami takimi jak praca, opieka nad dzieckiem czy kontakty ze znajomymi, rodziną. Drugi plan to natomiast historie osób w jakiś sposób związanych z pierwszoplanowymi bohaterami mamy tutaj sąsiadkę, wdowca po znanej aktorce czy syna rzeźnika, ale koligacji nie chcę zdradzać. Co zasługuje na uwagę i bardzo mi się podobało, to płynna zmiana perspektywy- przejścia pomiędzy „głowami” bohaterów są bardzo subtelne, czasem dopiero po kilku zdaniach reflektowałem się, że patrzę na wykreowany świat oczami innej postaci.
Miejsce rozgrywania akcji czyli powojenne Oslo również dodaje powieści klimatu, a raporty ze spotkań Czerwonego Krzyża to dodatkowy smaczek, który pozwala rozeznać się jak powojenna rzeczywistość w mieście wyglądała.
Lekturę oczywiście oceniam pozytywnie i nie ukrywam, że czekam na więcej! Ponoć to pierwszy tom trylogii, ale informacji o premierze kolejnych znaleźć mi się nie udało… Pozostaje czekać, a osobom, które dopiero sięgną po „Ślady miasta” zazdroszczę możliwości przeżycia tej historii po raz pierwszy.
Proza Norwega to moim zdaniem klasa sama w sobie. Po „Ślady miasta” sięgałem przepełniony pewnością, że będę zadowolony. I tak też było! Narracja prowadzona jest powoli, czasami można wręcz poczuć nutkę nudy, ale bije z niej także prawdziwość. Na pierwszym planie otrzymujemy tu życie przeciętnej norweskiej rodziny, wypełnione codziennymi obowiązkami takimi jak praca, opieka...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWciągająca opowieść o norweskiej rodzinie z Oslo tuz po wojnie. Miłość, śmierć, choroba i autystyczne dziecko. Czytelnik podąża ulicami miasta, poznaje klimat i troski rodzin. Całość spina działalność Czerwonego Krzyża.
Wciągająca opowieść o norweskiej rodzinie z Oslo tuz po wojnie. Miłość, śmierć, choroba i autystyczne dziecko. Czytelnik podąża ulicami miasta, poznaje klimat i troski rodzin. Całość spina działalność Czerwonego Krzyża.
Pokaż mimo toPowieść z typu panoramy obyczajowej. Opisane zwykłe życie mieszkańców miasta, które choć jest na mapie to jednak zniknęło. Zburzono kamienice, poszerzono drogi i ulice zmieniły nazwy. Opisywane miasto i ludzie to miasto widmo. Miasto ze wspomnień. Mieszkańcy mają swoje problemy, żyją, czasem umierają. Nie angażujemy się bardzo emocjonalnie. oglądamy pięknie namalowany obraz. Pięknie, delikatnie opisane, sentymentalne w odbiorze uliczki, cmentarze, tramwaje i parki. Wszystkiemu towarzyszy mgła melancholii nad tym czego nie ma, a było, nad tym, gdzie zdążamy i po co.
Nic się nie dzieje, a wciąga. Patrzymy na losy chłopca, jego rodziców, muzyka imigranta. Na kolejne dni ich życia, ranki, południa i wieczory. Pochylamy się myślami nad zawiłościami losu, a jednocześnie widzimy uniwersum, że niezależnie od wszystkiego ludzie tak samo kochają i cierpią, cieszą się i mają kłopoty. Taki zwyczajny ludzki los. I zaczytujemy się nieopatrznie, wchodzimy w tamten zapomniany świat...
Powieść z typu panoramy obyczajowej. Opisane zwykłe życie mieszkańców miasta, które choć jest na mapie to jednak zniknęło. Zburzono kamienice, poszerzono drogi i ulice zmieniły nazwy. Opisywane miasto i ludzie to miasto widmo. Miasto ze wspomnień. Mieszkańcy mają swoje problemy, żyją, czasem umierają. Nie angażujemy się bardzo emocjonalnie. oglądamy pięknie namalowany...
więcej Pokaż mimo toNastrojowa historia pewnej norweskiej rodziny, tuż po II wojnie światowej. Jest niepełnosprawność, choroba, moralne i etyczne rozterki - ale wszystko podane tak aksamitnie, czule, z namysłem. No i ten skandynawski porządek, ład, przejrzystość i prawość. Uwielbiam.
Jeżeli ktoś szuka sensacji, zwrotów akcji i zaskoczeń .... to nie tutaj.
Nastrojowa historia pewnej norweskiej rodziny, tuż po II wojnie światowej. Jest niepełnosprawność, choroba, moralne i etyczne rozterki - ale wszystko podane tak aksamitnie, czule, z namysłem. No i ten skandynawski porządek, ład, przejrzystość i prawość. Uwielbiam.
Pokaż mimo toJeżeli ktoś szuka sensacji, zwrotów akcji i zaskoczeń .... to nie tutaj.
Wyruszyła mnie prostota i szczerość tej książki. Bohaterowie ulepieni z codzienności i ludzkich słabości. Trochę inny Christiansen niż się spodziewałam. Jednak nie mniej czarujący
Wyruszyła mnie prostota i szczerość tej książki. Bohaterowie ulepieni z codzienności i ludzkich słabości. Trochę inny Christiansen niż się spodziewałam. Jednak nie mniej czarujący
Pokaż mimo toNorwegia, Oslo, rok 1947- to tu przenosi nas Christensen w swojej najnowszej powieści.
W "Śladach miasta" praktycznie nie pojawia się temat ledwo co skończonej wojny. Ta powieść utkana jest z codzienności, w której mieszkańcy Oslo pracują, chodzą do szkoły, działają społecznie. Tytułowi bohaterowie, Ewald i Maj, to młode małżeństwo. On, pracownik agencji reklamowej, marzy o własnym telefonie w mieszkaniu, żeby nie musieć korzystać z telefonu sąsiadki. Ona, gospodyni domowa, rozpoczyna działalność w Czerwonym Krzyżu i angażuje się w pomoc mieszkańcom Oslo. Ich jedyny syn, Jasper, który choć sprawia trudności i jest nieco inny od rówieśników, jest oczkiem w głowie rodziców. I choć akcja książki toczy się głównie wokół tej trójki, bohaterów "Śladów miasta" jest znacznie więcej.
Podobnie jak w "Półbracie" Christensen zachwyca kreacją postaci. Są pełnokrwiści, świetnie poznajemy ich charaktery i motywacje. Owdowiała sąsiadka, która nie potrafi poradzić sobie z zainteresowaniem znajomego wdowca, emigrant z Włoch, którego zżera samotność w Oslo, chłopiec, który w wyniku nieszczęśliwego wypadku traci słuch - każda z tych postaci intryguje i z niecierpliwością poznajmy jej dalsze losy.
Bohaterem "Śladów miasta" jest również owe miasto- Oslo, które szykuje się na jubileusz 900lecia powstania. Miasto, które przeszło już wiele, a teraz mrówczą pracą swoich mieszkańców odnajduje się w powojennej rzeczywistości. Zresztą Lars Saabye Christensen wychował się w Oslo, i jak mówi jego twórczość tego miasta dotyczy (https://www.dwutygodnik.com/artykul/5978-niewidzialne-historie.html). Nie dziwi więc, że głównych bohaterów swojej najnowszej powieści zameldował pod adresem Kirkeveien 127, czyli w domu, w którymś kiedyś mieszkali jego dziadkowie.
"Ślady miasta. Ewald i Maj" są pierwszą częścią trylogii. Zakończenie, w pełni otwarte, zostawia czytelnika z ogromną ciekawością dalszych losów bohaterów. Gdybym tylko mogła, sięgnęłabym od razu po drugi tom. Niestety, trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo kolejna część nie jest jeszcze wydana.
Jeżeli szukacie świetnie napisanej powieści obyczajowej z wyrazistymi bohaterami i ciekawym tłem- sięgajcie po "Ślady miasta" bez zastanowienia :)
Norwegia, Oslo, rok 1947- to tu przenosi nas Christensen w swojej najnowszej powieści.
więcej Pokaż mimo toW "Śladach miasta" praktycznie nie pojawia się temat ledwo co skończonej wojny. Ta powieść utkana jest z codzienności, w której mieszkańcy Oslo pracują, chodzą do szkoły, działają społecznie. Tytułowi bohaterowie, Ewald i Maj, to młode małżeństwo. On, pracownik agencji reklamowej, marzy...
Każdy kolejny Christensen to szczęście niepojęte, a tu mamy szczęście z przedsmakiem szczęścia, proszę zatem szanowne wydawnictwo o nieociąganie się z wydaniem kolejnych dwóch tomów. Bardzo przyjemna powieść o niespiesznych czasach w powojennej Norwegii. Jest dużo nostalgii i humoru, są rewelacyjne protokoły zebrań Czerwonego Krzyża, jest smutek trosk powszednich i bogate odnośniki do topografii Oslo. Powracają też motywy znane z innych książek autora, jak choćby podstawy filozofii klezmerskiego grania (patrz: "Jubel") czy też szkolnego nękania ("Herman"). Najulubieńsza scena - ta ze skocznią Holmenkollen w roli paznokcia. Bardzo polecam, L.S.C. niezmiennie trzyma wysoki poziom.
Każdy kolejny Christensen to szczęście niepojęte, a tu mamy szczęście z przedsmakiem szczęścia, proszę zatem szanowne wydawnictwo o nieociąganie się z wydaniem kolejnych dwóch tomów. Bardzo przyjemna powieść o niespiesznych czasach w powojennej Norwegii. Jest dużo nostalgii i humoru, są rewelacyjne protokoły zebrań Czerwonego Krzyża, jest smutek trosk powszednich i bogate...
więcej Pokaż mimo toLars Saabye Christensen nie ma raczej dylematów Kaśki Nosowskiej. Nie musi czekać na muchę, aby ją zabić i z braku innej [lepszej] inspiracji to opisać. W „Śladach miasta” pierwszej części trylogii pisze, podobnie jak w „Półbracie” o sprawach zwykłych, o tym jak Oslo, a właściwie jego dzielnica Fagerborg budzi się do życia po wojnie. O tym jaka to przygoda jeździć ruchomymi schodami; o tym jak człowiek dowiaduje się, że ma raka; że spodziewa się dziecka; odkrywa w sobie talent; przeżywa późną miłość; instaluje pierwszy telefon; mierzy sukienkę Diora.
CAŁOŚĆ: https://ksiazkisaniebezpieczne.blogspot.com/2020/06/czego-nosowska-moze-zazdroscic.html
Lars Saabye Christensen nie ma raczej dylematów Kaśki Nosowskiej. Nie musi czekać na muchę, aby ją zabić i z braku innej [lepszej] inspiracji to opisać. W „Śladach miasta” pierwszej części trylogii pisze, podobnie jak w „Półbracie” o sprawach zwykłych, o tym jak Oslo, a właściwie jego dzielnica Fagerborg budzi się do życia po wojnie. O tym jaka to przygoda jeździć ruchomymi...
więcej Pokaż mimo toNiespiesznie snuta opowieść o małżeństwie budującym swoje życie w powojennym Oslo. Początkowo lektura tej książki wydawała się mi taka... chłodna, biało-szaro-czarna. Ale to tylko świadczy o niesamowitej sile pióra autora, umiejętności wywołania w czytelniku emocji, bez epatowania wybujałymi, kwiecistymi opisami. Polecam!
Niespiesznie snuta opowieść o małżeństwie budującym swoje życie w powojennym Oslo. Początkowo lektura tej książki wydawała się mi taka... chłodna, biało-szaro-czarna. Ale to tylko świadczy o niesamowitej sile pióra autora, umiejętności wywołania w czytelniku emocji, bez epatowania wybujałymi, kwiecistymi opisami. Polecam!
Pokaż mimo to