Idee, które zmieniły świat. Od Einsteina i Godla po Turinga i Dawkinsa

Okładka książki Idee, które zmieniły świat. Od Einsteina i Godla po Turinga i Dawkinsa Jim Holt
Okładka książki Idee, które zmieniły świat. Od Einsteina i Godla po Turinga i Dawkinsa
Jim Holt Wydawnictwo: Copernicus Center Press popularnonaukowa
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Tytuł oryginału:
When Einstein Walked with Gödel
Wydawnictwo:
Copernicus Center Press
Data wydania:
2020-02-20
Data 1. wyd. pol.:
2020-02-20
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378864950
Tłumacz:
Tomasz Lanczewski
Tagi:
historia nauki historia idei historia techniki
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
69 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
274
186

Na półkach:

Podsumowując, niektóre rozdziały są ciekawe, ale za bardzo ujawnia się w nich humor autora, w innych proporcja biografia-idea jest zaburzona, jeszcze inne po przeczytaniu okazują się trochę o niczym. Przy czym można się z tej książki naprawdę dowiedzieć wielu nowych i ciekawych rzeczy. I kilka rozdziałów jest naprawdę interesujących i wciągających. Ale nie jestem przekonana, czy dla tych kilku warto zapoznawać się z całą książką.
CAŁA RECENZJA: https://mira-bell.blogspot.com/2024/03/rozproszenie-idee-ktore-zmieniy-swiat.html

Podsumowując, niektóre rozdziały są ciekawe, ale za bardzo ujawnia się w nich humor autora, w innych proporcja biografia-idea jest zaburzona, jeszcze inne po przeczytaniu okazują się trochę o niczym. Przy czym można się z tej książki naprawdę dowiedzieć wielu nowych i ciekawych rzeczy. I kilka rozdziałów jest naprawdę interesujących i wciągających. Ale nie jestem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1858
1510

Na półkach: , , , ,

Książka jest zbiorem esejów na temat najważniejszych idei w matematyce, fizyce i filozofii, które powstały w ostatnim stuleciu, a czasami trochę wcześniej. Rzecz jest nierówna, obok rzeczy ciekawych, a nawet fascynujących, jest też sporo słabości. Mimo wszystko to ciekawa lektura.

Zacznę od mocnych stron książki. Bardzo ciekawe są rozważania na temat filozofii matematyki, gdzie ścierają się różne podejścia. I tak,  `platoniści' wierzą, że: „struktury matematyczne należą do „rzeczywistych obiektów”; są tak samo realne jak wszystko inne w świecie fizycznym lub umysłowym. Co więcej, nie są wytworem ludzkiej myśli; zamiast tego istnieją ponadczasowo, we własnej sferze platońskiej, czekając na odkrycie przez matematyków.” Są też `formaliści'  postrzegający matematykę jako grę prowadzoną za pomocą symboli formalnych. Wreszcie  `intuicjoniści' sądzą, że liczby i inne matematyczne obiekty są konstrukcjami zależnymi od ludzkiego umysłu. Oczywiście nie sposób stwierdzić, kto w tym sporze ma rację. 

Ciekawie pisze autor o XX-wiecznych teoriach matematycznych: fraktalach, teorii kategorii i innych. Fascynujące są krótkie biografie gigantów naukowych XX wieku: Alana Turinga, Johna von Neumanna, Alexandra Grothendiecka i paru innych. Jest też w książce sporo ciekawych anegdotek, na przykład nie wiedziałem, że Einstein nigdy nie zaakceptował mechaniki kwantowej. Na końcu książki mamy kilka inspirujących esejów filozoficznych.

Jak wspomniałem, książka ma też liczne słabości: wykład jest raczej chaotyczny, a problemy matematyczne opisano tak, że nie sposób ich zrozumieć. Na pewno wadą jest brak wzorów i obrazków, na przykład w rozdziale o Benoîtcie Mandelbrocie, odkrywcy fraktali aż się prosi o jakiś obrazek fraktala. Bardzo brakuje ilustracji w rozdziale o problemie czterech barw, nie wiem, po co włączonym do książki, bo sam problem to żadna ciekawa idea. A jeśli chodzi o wzory matematyczne, to Holt ich świadomie unika, bo książka w zamierzeniu ma być popularna, ale niestety zamiast ścisłych teorii dostajemy raczej poetyckie opowieści.  Uważam, że pisanie o matematyce czy fizyce bez wzorów i wykresów to jak pisanie o malarstwie bez pokazywania obrazów, narracja siłą rzeczy jest jałowa i straszliwie blada; tak jest bardzo często w tej książce

Poza tym twierdzi Holt, że współczesna matematyka jest piękna i nie trzeba wielkiego treningu matematycznego, aby owo piękno dostrzec, używa następującego porównania: „Nie musimy być obeznani z teorią kontrapunktu, aby poruszyła nas fuga Bacha.” Uważam tę analogię za chybioną, aby docenić piękno struktur matematycznych trzeba mieć niezłe wykształcenie. 

Książka poza tym robi wrażenie zbioru niepowiązanych ze sobą esejów, mamy np. dobry rozdział o Alanie Turingu, ale w następnym rozdziale o Johnie von Neumannie sporo informacji o Turingu jest powtórzonych. Twierdzenie Gödla raz nazywa się `twierdzeniem o niezupełności niedowodliwości niesprzeczności' a innym razem `twierdzeniem o niezupełności' (Nb., nie sposób z opisu pojąć, o co w tym twierdzeniu chodzi),itd. itp.  

Z pewnością Holt ma olbrzymią wiedzę o matematyce, fizyce i filozofii, ale niestety brakuje mu talentu popularyzatorskiego. 

W sumie to taki miszmasz, ale dosyć ciekawy.  

Książka jest zbiorem esejów na temat najważniejszych idei w matematyce, fizyce i filozofii, które powstały w ostatnim stuleciu, a czasami trochę wcześniej. Rzecz jest nierówna, obok rzeczy ciekawych, a nawet fascynujących, jest też sporo słabości. Mimo wszystko to ciekawa lektura.

Zacznę od mocnych stron książki. Bardzo ciekawe są rozważania na temat filozofii matematyki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
118
17

Na półkach:

Książka trudna, która jak wiele podobnych pokazuje ile jeszcze nie wiem. I pewnie sie nie dowiem. Na koniec mocno zbaczając ku filozofii.

Książka trudna, która jak wiele podobnych pokazuje ile jeszcze nie wiem. I pewnie sie nie dowiem. Na koniec mocno zbaczając ku filozofii.

Pokaż mimo to

avatar
22
3

Na półkach: ,

Książka napisana prostym językiem. Przedstawia nie tylko idee, które miały wpływ na otaczający nas świat, ale również opisuje twórców oraz częściowo proces ich tworzenia. Powtórzenia występują dość często, ale dzięki temu można czytać każdy esej niezależnie od pozostałych. Polecam

Książka napisana prostym językiem. Przedstawia nie tylko idee, które miały wpływ na otaczający nas świat, ale również opisuje twórców oraz częściowo proces ich tworzenia. Powtórzenia występują dość często, ale dzięki temu można czytać każdy esej niezależnie od pozostałych. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
1403
471

Na półkach:

Świetna książka dla osób ciekawych nauk ścisłych, którym jednocześnie brak kompetencji, aby je ogarnąć (aka: ja). Eseje Jima Holta były ciekawe, zróżnicowane oraz w większości łatwe do zrozumienia - zdarzyło się kilka takich momentów, w których musiałam zaakceptować swoje ograniczenia, jednak było ich naprawdę niewiele (i nie jest to w żadnym razie przechwałka).
Bardzo lubię zbiory esejów, które otwierają nam oczy na sprawy, o których wcześniej nie myśleliśmy, albo, które nie były dla nas do końca zrozumiałe, zwłaszcza kiedy ich przystępność jest tak uniwersalna :).

Mój regał z książkami
instagram.com/mojregalzksiazkami

Świetna książka dla osób ciekawych nauk ścisłych, którym jednocześnie brak kompetencji, aby je ogarnąć (aka: ja). Eseje Jima Holta były ciekawe, zróżnicowane oraz w większości łatwe do zrozumienia - zdarzyło się kilka takich momentów, w których musiałam zaakceptować swoje ograniczenia, jednak było ich naprawdę niewiele (i nie jest to w żadnym razie przechwałka).
Bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

"Obraz Ady Lovelace jako wynalazczyni programowania komputerowego przemawia do wyobraźni, ponieważ zawiera dwa nieprawdopodobieństwa i ironię... wymyślone przez kobietę... napisane ponad sto lat przed powstaniem komputera...córka Lorda Byrona."

Z obawami podchodzę do tego typu propozycji czytelniczych, nie dlatego, że wątpię w ich przydatność, ale nie dowierzam poziomowi własnej wiedzy. Jednak skoro pragnę zdobywać nowe informacje, nie wolno mi uciekać od nich, a odwrotnie, jak najwięcej z nimi obcować, licząc, że każda kolejna książka okaże się dla mnie coraz bardziej w większości zrozumiała. A "Idee, które zmieniły świat" okazały się przyjaznym lektorem po świecie znaczących idei, czymś, czego poszukiwałam. Ciekawym materiałem do przemyśleń i refleksji. Nie wchodził za głęboko w szczegóły stricte naukowe, a miał na uwadze popularyzację nauki. Ale trzeba nadmienić, że podstawowa wiedza czytelnika może okazać się niewystarczająca, by w pełni docenić walory publikacji. Narracja przyjemna i dowcipna, sporo odniesień do największych dokonań i faktów z życia twórców przełomowych idei, zrzucały ciężar uniwersyteckiego podejścia, a wprowadzały składniki swobodnego przyciągnięcia uwagi.

Interesująco było przebijać się przez eseje, stanowiące odrębne całości, różnorodne tematycznie, niepowiązane sztywnym kluczem z poprzednikami i następcami. Odpowiadało mi to, po książkę sięgałam, kiedy miałam czas i nastrój na tego typu przygodę czytelniczą. Zaprezentowane krótkie formy powstawały przez dwadzieścia lat, sympatycznie było spojrzeć na nie także z perspektywy przeszłości myśli autora. Fascynująco było poddawać znaczące idee procesowi przyswojenia, niezdecydowania, wątpliwości, zaskoczenia, negacji. Będzie miała do czego wracać w kolejnych przybliżeniach zdobywania wiedzy o otaczającym świecie, kluczowych koncepcjach, ocenach, uzasadnieniach, wpasowaniach w społeczne postrzeganie. Zawsze chętnym okiem spoglądam na indeksy, nazwisk i pojęć, ułatwiają wyszukiwanie wybranych rzeczy. Za mną kolejne posunięcie w zdobywaniu wiedzy, czasem czułam się mniej komfortowo w treści z powodu małej znajomości zagadnień, ale z przyjemnością podchwytywałam przesłania. Efektywnie i satysfakcjonująco.

bookendorfina.pl

"Obraz Ady Lovelace jako wynalazczyni programowania komputerowego przemawia do wyobraźni, ponieważ zawiera dwa nieprawdopodobieństwa i ironię... wymyślone przez kobietę... napisane ponad sto lat przed powstaniem komputera...córka Lorda Byrona."

Z obawami podchodzę do tego typu propozycji czytelniczych, nie dlatego, że wątpię w ich przydatność, ale nie dowierzam poziomowi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1825
481

Na półkach:

Zgadzam się z poprzednią (tutaj zamieszczoną) opinią, że są powtórzenia, że to pobieżne eseje, a każdy poruszany przez Holta temat można zgłębić znacznie lepiej czytając bardziej fachowe i wyczerpujące opracowania. Tyle, ze dla mnie to zalety, a nie wady. Dzięki niewielkim powtórzeniom każdy esej mogłam czytać jako samodzielny. Dzięki temu, że skrótowo porusza zagadnienia, ktoś mógłby przekonać się, na przykład - bez tracenia czasu na jakąś 600-stronicowa księgę - że filozofia analityczna nie leży w kręgu jego/jej zainteresowań ;) A ja wcale nie żałuję, że przeczytałam uwagi Holta nawet w tematach, które znam bardzo dobrze - często jest on oryginalny, dowcipny i rzuca światło z nico innego zakamarka :) Polecam na każdym stopniu zainteresowania naukami ścisłymi i filozofią.

Zgadzam się z poprzednią (tutaj zamieszczoną) opinią, że są powtórzenia, że to pobieżne eseje, a każdy poruszany przez Holta temat można zgłębić znacznie lepiej czytając bardziej fachowe i wyczerpujące opracowania. Tyle, ze dla mnie to zalety, a nie wady. Dzięki niewielkim powtórzeniom każdy esej mogłam czytać jako samodzielny. Dzięki temu, że skrótowo porusza zagadnienia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
585
571

Na półkach: , , , ,

Mam kolejny popularno-naukowy kłopot, który chciałbym zgodnie z moim ogólnym niejednoznacznym odczuciem krótko zreferować, co nie jest proste. Jim Holt to filozof, który komentuje świat nauki od lat. Książka "Idee, które zmieniły świat. Od Einsteina i Gödla po Turinga i Dawkinsa" to zbiór jego dwudziestu kilku esejów (plus kilkanaście króciutkich refleksji na różne tematy 'około naukowe') publikowanych przez dwie dekady. Konsekwencje tego faktu są raczej nienajlepsze (o czym niżej),a i sam tytuł przetłumaczono na polski tak, by był bardziej chwytliwy. Książka literacko jest ciekawa, bo autor ma dar lekkości, ale nie ma w tym myśli przewodniej (mimo jednoznacznej sugestii w tytule). Czytelnik w dużej części dostaje po prostu analizy kilkunastu książek, refleksji autora po ich lekturze z komentarzami mniej lub bardziej pogłębionymi. Nieco osobno potraktuję ostatnią cześć publikacji, która mnie z jednej strony zadziwiła, z drugiej potwierdziła niedomaganie filozofii współczesnej.

Idee zmieniające świat, a raczej naukowe teorie, które modyfikowały rozumienie rzeczywistości, to opowieść intelektualna pełna zwrotów akcji, porażek, przypadków, ciężkiej pracy i rzadkich błysków geniuszu. U Holta jest dowcip, język przystępny, ale niewiele istoty tworzenia nauki. We wstępie filozof nie tłumaczy się z wyboru takich a nie innych idei. Stąd nie zbuduje sobie czytelnik bezwzględnego kontekstu - jak to, co opisał Holt ma się do całego dziedzictwa. Z tematyki widać, że interesuje go względność czasu i przestrzeni (Einstein),nieskończoność (Cantor),lokalność i indeterminizm mechaniki kwantowej (Heisenberg, Schrödinger),granice poznawalności matematyki (Gödel, Russell),podstawy informatyki (Turing i von Neumann). Ponieważ eseje pisał przez lata, jako zamknięte całości, a interesujące go konkretne osiągnięcia fizyki i matematyki wracały w kilku perspektywach, to powstało niebezpieczeństwo powtórzeń. Niestety jest ich trochę, co oznacza, że autor absolutnie nie dokonał przeglądu tekstów przed ich spięciem w całość - powtórzenia o Riemannie, Turingu czy Cantorze biją po oczach swą 'niepotrzebnością', choć na szczęście nie są to rozbudowane duplikaty.

"Idee ..." nie jest kompletnie bezużyteczna, to ostatecznie tekst, który może się podobać w dużej części. Pięknie wyłożona zasada kopernikańska (str. 56-57),fascynujące wspomnienie o nieznanym bliżej a podobno najlepszym matematyku 2 poł. XX wieku Grothendiecku (str. 117-122),niepokojący matematyków sposób dowiedzenia twierdzenia o czterech barwach (str. 172) czy megalomania Ady Byron Lovelace (str. 236-240),to albo nietypowo podane treści, albo wręcz cenne, bo rzadko poruszane tematy. Holt może więc zdobyć odbiorców, ale takich, którzy są zainteresowani raczej zgrubnym opisem idei stojących za kilkoma osiągnięciami naukowców. Spójności między kolejnymi rozdziałami niewiele, ale lektura może 'wciągać' czytelnika zaczynającego przygodę z fizyką, matematyka i astronomią współczesną.

Ostania część stanowi nagłe odejście od tematów ścisłych; jest zdumiewająco nieprzystającym i niezrozumiałym dla mnie zreferowaniem kilku problemów filozoficznych. Spór o autorstwo koncepcji odniesienia między opisem a przedmiotem materialnym, na który on wskazuje, to klasyczny nużący dyskurs szukający uczoności w miałkości (i coś, co rozpala do czerwoności chyba tylko filozofów). Wszystkie wcześniejsze rozdziały pokazują, że takie właśnie debaty idą w poprzek dociekaniom nauk szczegółowych. Nie interesują prawdziwych badaczy przyrody, bo są wtórne i niemiłosiernie antropocentryczne, a co gorsza niekonkluzywne. Zwroty w stylu 'nie do końca bzdura' (str. 468) czy powiązanie filozoficznego pojęcia 'desygnatów' z koncepcją wieloświatów kwantowych (str. 441) to przykłady kuglarstwa filozoficznego. W końcówce autor niemal zaprzeczył temu, co wkładał do głowy czytelnikowi wcześniej!

Książka "Idee, które zmieniły świat" ma potencjał, ale częściowo niewykorzystany. Gdyby autor uczciwie dokonał redakcji tekstów i wykluczył ostatnie kilka esejów, to powstałaby zdecydowanie ciekawsza praca. A tak to jest, co najwyżej, ciekawe momentami zaproszenie do czegoś pełniejszego. Uważam, że lepiej przeczytać biografię Einsteina pióra Paisa, popularne teksty Paula Daviesa, Stevena Weinberga, Edwarda Frenkela, G.H. Hardego, Lee Smolina, Seana Carrolla czy Georga Mussera, niż wyciągi z ich myśli pióra Holta (tym bardziej, że sporo źródeł wykorzystanych do przemyśleń filozofa jest dostępna po polsku). Jedyny wyjątek pozostawiam dla czytelników poszukujących ciekawych tematów, którzy do tej pory nie interesowali się ścisłymi przedmiotami. Im lektura tej książki może pomóc, dając sporo satysfakcji i motywację do kilku poważnych przemyśleń.

NIEMAL DOBRE - 6/10

Mam kolejny popularno-naukowy kłopot, który chciałbym zgodnie z moim ogólnym niejednoznacznym odczuciem krótko zreferować, co nie jest proste. Jim Holt to filozof, który komentuje świat nauki od lat. Książka "Idee, które zmieniły świat. Od Einsteina i Gödla po Turinga i Dawkinsa" to zbiór jego dwudziestu kilku esejów (plus kilkanaście króciutkich refleksji na różne tematy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    361
  • Przeczytane
    83
  • Posiadam
    36
  • Teraz czytam
    11
  • Popularnonaukowe
    7
  • Chcę w prezencie
    7
  • E-book
    3
  • Do kupienia
    3
  • Copernicus Center Press
    3
  • Naukowe
    2

Cytaty

Więcej
Jim Holt Idee, które zmieniły świat. Od Einsteina i Godla po Turinga i Dawkinsa Zobacz więcej
Jim Holt Idee, które zmieniły świat. Od Einsteina i Godla po Turinga i Dawkinsa Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne