rozwiń zwiń
bavureads

Profil użytkownika: bavureads

Polska Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 2 dni temu
22
Przeczytanych
książek
22
Książek
w biblioteczce
22
Opinii
47
Polubień
opinii
Polska Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
czytam, czasem

Opinie


Na półkach:

ig @bavureads

“(...) człowiek musi mówić, bo inaczej traci człowieczeństwo, zrozumiałam to w ostatnich latach.”

Główną bohaterkę powieści Jacqueline Harpman poznajemy w momencie, w którym zyskała świadomość bycia jedną z 40 zamkniętych w strażnicy kobiet. Całe swoje dotychczasowe życie spędziła uwięziona w celi, z której nie było wyjścia, dlatego nie zostało jej nic oprócz przywyknięcia do codziennego trybu funkcjonowania w niewoli. Wszystko to “działało” do momentu usłyszenia alarmu, który sprawił, że pilnujący ich strażnicy uciekli w popłochu, tym samym zostawiając je na pastwę losu. W końcu były oswobodzone, ale czy były naprawdę wolne?

“Ja, która nie poznałam mężczyzn” to jedna z tych książek, które na długo zostają w pamięci. Pełno w niej przemilczeń i niedopowiedzeń, a enigmatycznie wykreowany świat pozwala na zebranie jedynie cząstek prawdy, które same w sobie nie stworzą logicznej całości. W przytoczonych doświadczeniach głównej bohaterki jest coś ujmującego - to jak wręcz dziecięcym okiem postrzega rzeczywistość, w której przyszło jej funkcjonować. Dlatego też, “nieskażona” zewnętrznymi bodźcami, po swojemu nazywała zjawiska, które ją spotykały i określała je nierzadko dojrzalej niż inne kobiety, które zdążyły w swoim życiu doświadczyć wolności przez uwięzieniem. Dlatego też tak łatwo chłonęła wszystkie wspomnienia kobiet o funkcjonowaniu sprzed niewoli - ich historie, marzenia i zwyczajne życia istniały tak długo, jak żyła mała dziewczynka.

Na szczególną uwagę zasługują także opisy z pozoru zwyczajnych rytuałów kobiet, które czynnościami takimi jak przyrządzanie posiłków czy przygotowywanie posłań do spania zbudowały namiastkę normalności w niesprzyjających dla człowieka warunkach do życia. Te zwyczaje z czasem stały się swego rodzaju ceremoniałem, który nadawał ich życiu sens i stanowił o potrzebie odczuwania wartości wyższych. Bardzo często będę wracał myślami do ich losów. Gorąco polecam.

ig @bavureads

“(...) człowiek musi mówić, bo inaczej traci człowieczeństwo, zrozumiałam to w ostatnich latach.”

Główną bohaterkę powieści Jacqueline Harpman poznajemy w momencie, w którym zyskała świadomość bycia jedną z 40 zamkniętych w strażnicy kobiet. Całe swoje dotychczasowe życie spędziła uwięziona w celi, z której nie było wyjścia, dlatego nie zostało jej nic...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sztuka obsługi penisa Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski
Ocena 7,7
Sztuka obsługi... Andrzej Gryżewski,&...

Na półkach:

ig @ bavureads

największym zgrzytem w tej "książce" w moim odczuciu jest częste przywoływanie gabinetowych "przypadków" czy też problemów, z którymi borykają się pacjenci jednego z autorów; podejrzewam, że w pełnym zaufaniu, decydują się na powierzenie ich osobie wyspecjalizowanej w obszarze psychologii, jakim jest seksuologia, co następnie jest przywoływane (wspaniale, że chociaż anonimowo!) w tego typu dziele tylko po to, żeby jego drugi autor mógł to skomentować i zwyczajnie wyśmiać; poza tym wszelkie dygresje czy złote myśli autorów sprawiają, że czyta się to z grymasem na twarzy i pozostającą w głowie refleksją "ale dla kogo to jest niby napisane? no i po co?"; wydaje mi się, że będzie to miało wspaniały wpływ na postrzeganie psychologów/terapeutów w polskim społeczeństwie, przez co przecież wracamy do punktu zero, ale co ja jako przyszły psycholog mogę wiedzieć?

w wręcz wyśmienity sposób opisane są tutaj osoby pracujące jako w branży sexworkowej - bardzo przedmiotowo, najczęściej z gamą chorób wenerycznych, czy też jako przyrząd do zaspokojenia swoich potrzeb, bo przecież tylko do tego można sprowadzić (tutaj cytat) "tirówki";

przecież postępowe nowe pokolenie robi wszystko, aby jak najszybciej ściągnąć tę stygmę wokół tematu seksualności, zakładam, że właśnie taki zamiar mieli autorzy przy wydawaniu tej pozycji, a końcowo dostajemy dokładne powielenie wszystkich stereotypów i schematów, przez co wracamy do jeszcze większego skrępowania przy podejmowaniu podobnych tematów; tylko po co to robić? to chyba nie o to w tym chodzi?

tra-ge-dia

ig @ bavureads

największym zgrzytem w tej "książce" w moim odczuciu jest częste przywoływanie gabinetowych "przypadków" czy też problemów, z którymi borykają się pacjenci jednego z autorów; podejrzewam, że w pełnym zaufaniu, decydują się na powierzenie ich osobie wyspecjalizowanej w obszarze psychologii, jakim jest seksuologia, co następnie jest przywoływane (wspaniale, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze obcowanie z twórczością Sally Ronney i już mogę stwierdzić, że na pewno nieostatnie. W tej powieści na dobrą sprawę nie ma nic nadzwyczajnego (tak jak zresztą sugeruje sam tytuł) – nie ma nieoczekiwanych zwrotów akcji, ukazani bohaterowie podążają przez życie dawno utartymi schematami, jak również są przepełnieni wadami i wieloma niedoskonałościami, co konsekwentnie rzutuje na podejmowane przez nich decyzje i wpływa na ich zachowanie. To właśnie dlatego pokochałem tę książkę od jej pierwszych stron. Nie ma tu wyidealizowanych wzorców zachowania, patetycznych wyznań czy wielkich czynów. Zamiast tego doświadczamy zwykłej codzienności, z którą muszą zmierzyć się bohaterowie wkraczający w dorosłość.

Uwielbiam sposób, w jaki została opisana w tej książce miłość. Jest czymś niezwykle zawiłym, a także determinuje sposób postrzegania otaczającej nas rzeczywistości. Niesie za sobą również ogromną odpowiedzialność, przed którą nie sposób uciec - związek Marienne i Connela jest na to idealnym przykładem. Pełno w nim niedopowiedzeń, ukrytych oczekiwań, ale także współczucia, troski i potrzeby zrozumienia. Rooney dowodzi, że miłość nigdy nie jest jednoznaczna. Nie zmienia to faktu, że każdy jej pragnie i każdy na nią zasługuje - nawet ci, którzy nie do końca potrafią to wyrazić.

Ukazany kawałek rzeczywistości przez Rooney niczym nie różni się od świata, w którym współcześnie żyjemy. Młodzi bohaterowie „Normalnych ludzi” popełniają błędy, żyją teraźniejszością i próbują czerpać z życia jak najwięcej. Są także pochłonięci wzajemnymi relacjami w środowisku szkolnym i dzielą się codziennymi troskami z ludźmi, którzy są im bliscy. Jest to kapitalnie napisana powieść. Opisana codzienność i realność przedstawionych wydarzeń sprawia, że czytelnik odnajduje cząstki samego siebie w bohaterach, przez co jeszcze mocniej utożsamia się z całym utworem.

ig @ bavureads

To moje pierwsze obcowanie z twórczością Sally Ronney i już mogę stwierdzić, że na pewno nieostatnie. W tej powieści na dobrą sprawę nie ma nic nadzwyczajnego (tak jak zresztą sugeruje sam tytuł) – nie ma nieoczekiwanych zwrotów akcji, ukazani bohaterowie podążają przez życie dawno utartymi schematami, jak również są przepełnieni wadami i wieloma niedoskonałościami, co...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika bavureads

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
22
książki
Średnio w roku
przeczytane
7
książek
Opinie były
pomocne
47
razy
W sumie
wystawione
21
ocen ze średnią 8,7

Spędzone
na czytaniu
115
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]