Seksualność człowieka to fascynująca wiedza! Autorka historii koncepcji i antykoncepcji z pewnością napracowała się kompilując wyszukane materiały z tak obszernej tematyki. Książka napisana jest lekko i przystępnie, a nawet z pewną dozą humoru. Historia seksu została potraktowana kompleksowo, od roli płci w różnych społecznościach i czasach po sposoby radzenia sobie z kontrolą urodzeń i chorobami wenerycznymi. Książka potraktowała z grubsza poszczególne tematy i w formie anegdotycznej. Pod koniec wyliczono przykłady rzezi i maskr, nie bardzo wskazując na związek z głównym tematem. Wiarygodność szczegółów informacji pozostaje pod sporym znakiem zapytania.

Seksualność człowieka to fascynująca wiedza! Autorka historii koncepcji i antykoncepcji z pewnością napracowała się kompilując wyszukane materiały z tak obszernej tematyki. Książka napisana jest lekko i przystępnie, a nawet z pewną dozą humoru. Historia seksu została potraktowana kompleksowo, od roli płci w różnych społecznościach i czasach po sposoby radzenia sobie z...

TW: drastyczne opisy, gwałt, przemoc
Dużo ciekawostek, dość lekko napisana aczkolwiek często o strasznych rzeczach. Nieco nieuporządkowana - części historyczne pojawiają się w kilku miejscach.

TW: drastyczne opisy, gwałt, przemoc
Dużo ciekawostek, dość lekko napisana aczkolwiek często o strasznych rzeczach. Nieco nieuporządkowana - części historyczne pojawiają się w kilku miejscach.

Początkowo wiele obiecywałam sobie po tej książce. Miałam nadzieję, że przeczytam napisaną lekkim piórem pozycję popularnonaukową na temat ludzkiej seksualności. Dość szybko przekonałam się jednak, że nie jest to książka ani zbyt przyjemna w odbiorze, ani tym bardziej popularnonaukowa.

Autorka wyraźnie stara się, by książka była lekka i zabawna. Zwykle dzielenie rozdziałów na krótkie fragmenty stanowi dużą zaletę, ale w tym przypadku części, na które podzielony jest tekst, są zdecydowanie byt krótkie (pojedyncze akapity),bardzo chaotycznie ułożone i jedynie luźno ze sobą powiązane. W konsekwencji zamiast ułatwiać lekturę, taki podział wprowadza jedynie zamęt.

Lekkości książce miały zapewne dodać także „zabawne” rymowanki i gry słów. O ile tytuł książki przyciąga uwagę, o tyle po tysięcznym żarcie w stylu „co począć, żeby począć lub nie począć”, formuła zaczęła robić się dla mnie co najmniej męcząca.

Najpoważniejszą wadą książki są jednak rażące błędy logiczne i rzeczowe. Zdaniem autorki od V w p. n. e. do XVII w. n. e. minęło 1500 lat, a królowa Maria Ludwika Gonzaga umarła przy swoim pierwszym porodzie (w rzeczywistości żyła później jeszcze 17 lat i w tym czasie urodziła kolejne dziecko). Ponadto w książce pojawiają się błędy terminologiczne, na przykład macica mylona jest z pochwą, a orientacja seksualna z tożsamością płciową, wspomina się także o „biseksualnych gejach”. Nie można mieć zaufania do książki w założeniu popularnonaukowej, która zawiera tak podstawowe przekłamania.

Wiele potencjalnie interesujących ciekawostek historycznych jest podanych bardzo pobieżnie. Autorka wymienia w tekście na przykład wiele nazwisk zasłużonych ginekologów, ale nie opisuje w żaden sposób dokonań kryjących się pod nimi osób.

„Jak sobie poczynamy” zdecydowanie miała potencjał na bycie ważną i ciekawą pozycją popularnonaukową, ale moim zdaniem zmarnowała go w sposób zaskakująco spektakularny.

Początkowo wiele obiecywałam sobie po tej książce. Miałam nadzieję, że przeczytam napisaną lekkim piórem pozycję popularnonaukową na temat ludzkiej seksualności. Dość szybko przekonałam się jednak, że nie jest to książka ani zbyt przyjemna w odbiorze, ani tym bardziej popularnonaukowa.

Autorka wyraźnie stara się, by książka była lekka i zabawna. Zwykle dzielenie rozdziałów...

Mam wrażenie, że premiera tej książki przeszła bez większego echa, a szkoda, bo autorka w prosty sposób, nie urażając uczuć religijnych innych osób, pokazuje, jak religia i polityka wpływają na regulowanie liczby ludności.

Księża nie zawsze żyli w celibacie, został wprowadzony z czasem. Papieże mieli czasem więcej dzieci i kochanek nich człowiek ma palców u rąk i nóg. Myślicie, że Kościół jako instytucja (Boga do tych spraw nie mieszamy) zawsze pochwalał wielodzietne rodziny? Nie. Był czas, gdy to było dla niego grzechem i oznaką rozwiązłości.

Autorka wyjaśnia, jak na przestrzeni wieków podchodzono do antykoncepcji, homoseksualizmu i aborcji. Pokazuje, jak tworzono środki antykoncepcyjne. Niektóre opisy dotyczące bronienia się przed niechcianą ciążą wywołują ciarki na całym ciele. Ta publikacja to kawał dobrej historii opowiedzianej w prosty sposób. Bez dopisywania ideologii czy dopasowywania tez według uznania autorki. Tu wszystko jest poparte faktami.

Ta książka daje do myślenia i pokazuje, jak manipuluje się człowiekiem, żeby myślał, że seks to grzech, a jego cielesność jest czymś złym. Pokazuje, do jakich tragedii doprowadza brak pojęcia o biologii człowieka osób przy władzy. Jak ich lęki i osobiste przekonania przekuwały się na nakazy i zakazy. I od razu mówię, że nie musicie bać się ataków na Kościół, bo autorka opisuje wszystko w spokojny sposób, opierając się na faktach. Co my z tą wiedzą zrobimy, to już nasza sprawa.

Jeśli macie abonament na Legimi, to polecam tę książkę. Tam jest dostępna jako audiobook, więc nie wypowiem się co do tego, jak wygląda graficznie. O ile dobrze się orientuję, jest ilustrowana. Może kiedyś uda mi się załatwić fizyczny egzemplarz. W każdym razie słucha się jej przyjemnie. Ta publikacja mocno daje do myślenia i pokazuje, jak mało wiemy na temat historii Kościoła katolickiego jako instytucji.

Mam wrażenie, że premiera tej książki przeszła bez większego echa, a szkoda, bo autorka w prosty sposób, nie urażając uczuć religijnych innych osób, pokazuje, jak religia i polityka wpływają na regulowanie liczby ludności.

Księża nie zawsze żyli w celibacie, został wprowadzony z czasem. Papieże mieli czasem więcej dzieci i kochanek nich człowiek ma palców u rąk i nóg....

Książka odkrywa przed Czytelnikiem przemiany dotyczące roli i odpowiedzialności człowieka za stan populacji na świecie. Zgłębienie jej nikomu nie zaszkodzi, a jedynie pogłębi wiedzę w wielu tematach związanych z prokreacją i seksualnością człowieka. Co ciekawe autorka zgłębiła wiele materiałów i książek pisząc tę nietuzinkową pozycję literacką. Napisana bardzo przystępnym językiem, ciekawa szata graficzna, polecam wszystkim, którzy bacznie obserwują co się wokoło nas dzieje i mają własne zdanie. Niebawem recenzja na moim blogu książkowym www.emeste.eu 📕📚

Książka odkrywa przed Czytelnikiem przemiany dotyczące roli i odpowiedzialności człowieka za stan populacji na świecie. Zgłębienie jej nikomu nie zaszkodzi, a jedynie pogłębi wiedzę w wielu tematach związanych z prokreacją i seksualnością człowieka. Co ciekawe autorka zgłębiła wiele materiałów i książek pisząc tę nietuzinkową pozycję literacką. Napisana bardzo przystępnym...

Niezwykla skarbnica wiedzy. Ksiazka mowi o antykoncepcji, aborcji, kulcie fallusa, orientacjach seksualnych, chorobach wenerycznych i wielu, wielu innych aspektach zycia seksualnego i nie tylko.
Momentami zabawna, a momentami tragiczna.
Czyta sie te ksiazke niezwykle lekko, momentami jest niezwykle wciagajaca.
Mimo ze ksiazka ma kilka nudnych rozdzialow, bardzo ja polecam, bo warto ja przeczytac dla tych naprawde ciekawych.

Niezwykla skarbnica wiedzy. Ksiazka mowi o antykoncepcji, aborcji, kulcie fallusa, orientacjach seksualnych, chorobach wenerycznych i wielu, wielu innych aspektach zycia seksualnego i nie tylko.
Momentami zabawna, a momentami tragiczna.
Czyta sie te ksiazke niezwykle lekko, momentami jest niezwykle wciagajaca.
Mimo ze ksiazka ma kilka nudnych rozdzialow, bardzo ja polecam,...

"Bo my, ludzie, wprowadzamy celowość i nadajemy sens historii. To my jesteśmy autorami norm, nakazów i zakazów, walczymy o wartości, dokonujemy oceny. Jak ślepcy błądzimy pomiędzy tym, co wydaje się słuszne lub niesłuszne, skuteczne lub nieskuteczne, dobre lub złe, szlachetne lub podłe, nadsłuchujemy podpowiedzi płynących z mediów, z lekiem, aby tylko nie popełnić błędu." Jest to książka inna niż wszystkie, które ostatnio czytałam i szczerze powiem, że zachwycam się nią bardzo. Książka ukazuje wiele ciekawostek z życia ludzi, autorka nie boi się tematów kontrowersyjnych, tabu, takich jak seksiatria czy seksuologia, antykoncepcja, związki formalne i nieformalne, homoseksualne, choroby cywilizacyjne, niepłodność, ale również nadmiar płodności, samozagłada. W tej pozycji ukazane zostały również ciekawe mity z mitologii greckiej i innej. Wszystko wtapia się w główny temat jakim są szeroko pojęte koncepcje. Książka odkrywa również przed czytelnikiem historię przemian dotyczących roli i odpowiedzialności człowieka za stan populacji ludzkiej na świecie. Autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy współczesny człowiek podejmując aktywność seksualną jest wolny w swoim wyborze posiadania potomstwa i jak na przestrzeni wieków kultura, religia, polityka poprzez system nakazów i zakazów miały, mają i zapewne będą miały wpływ na regulację ludzkiej płodności, ingerując w życie seksualne każdego z nas. Nie można pominąć tutaj świetnych ilustracji,które całość bardzo spajają i dopełniają. Książkę bardzo szybko się czyta, mimo, iż znajduje się w niej bardzo wiele informacji. Są one podane w bardzo ciekawy i przystępny sposób. Bardzo polecam tę pozycję, jest niesamowicie ciekawa i warta przeczytania.

"Bo my, ludzie, wprowadzamy celowość i nadajemy sens historii. To my jesteśmy autorami norm, nakazów i zakazów, walczymy o wartości, dokonujemy oceny. Jak ślepcy błądzimy pomiędzy tym, co wydaje się słuszne lub niesłuszne, skuteczne lub nieskuteczne, dobre lub złe, szlachetne lub podłe, nadsłuchujemy podpowiedzi płynących z mediów, z lekiem, aby tylko nie popełnić...

Naprawdę dobra książka, ciekawa i warta przeczytania. Bez naukowego bełkotu w stylu im więcej szczegółów tym ja ,( autor) podbuduje swe ego i będę uchodzić za mądrzejszego ( gdzie kluczowa informacja zazwyczaj jest na końcu).

Naprawdę dobra książka, ciekawa i warta przeczytania. Bez naukowego bełkotu w stylu im więcej szczegółów tym ja ,( autor) podbuduje swe ego i będę uchodzić za mądrzejszego ( gdzie kluczowa informacja zazwyczaj jest na końcu).