Pod taflą
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- The Surface Breaks: A reimagining of The Little Mermaid
- Wydawnictwo:
- We need YA
- Data wydania:
- 2019-07-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-07-31
- Data 1. wydania:
- 2018-05-03
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366381001
- Tłumacz:
- Andrzej Goździkowski
- Tagi:
- literatura młodzieżowa baśń
Poznaj nowe oblicze jednej z najpiękniejszych baśni wszech czasów!
Głęboko pod taflą zimnego, wzburzonego morza żyje Gaia, syrena, która marzy o świecie bez dworskich zasad i ojcowskich nakazów. Gdy buntuje się po raz pierwszy i wypływa na powierzchnię, spotyka chłopaka, który sprawia, że dziewczyna pragnie dołączyć do jego beztroskiego świata. Ile będzie musiała poświęcić, by spełnić marzenie o wolności i stąpaniu po lądzie? Co się stanie, gdy zabraknie jej odwagi?
Louise O’Neill pozwala czytelnikowi zagłębić się w świat magicznych istot i trudnych do pokonania barier, które jej postacie mają odwagę przełamywać. Baśń o małej syrence jeszcze nigdy nie była tak aktualna i silna w przekazie. Pamiętaj, nigdy nie pozwól zamknąć się w klatce kłamstw i cudzych przekonań!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Syreny głosu nie mają
Do opisania „Pod taflą” idealnie przydałaby się parafraza znanego powiedzenia: „Kobiety i syreny głosu nie mają”. Bo właśnie o głosie, a dokładniej o odzyskiwaniu własnego głosu opowiada książka Louise O'Neill.
Skoro nawet Disney wziął się za tzw. retellingi swoich własnych filmów, nie dziwi, że podobna moda zapanowała poniekąd w świecie literackim. „Mała syrenka” zawsze była znaną i lubianą baśnią, a już zwłaszcza dzięki animacji wspomnianego studia filmowego. Zresztą wydana została nie tak dawno nowa książkowa wersja, opowiedziana z punktu widzenia Wiedźmy Morskiej: „Świat obok świata. Mroczna baśń” Liz Braswell. „Pod taflą” pod względem klimatu bardziej pasuje do oryginalnej baśni Andersena niż film animowany. Makabra, groza, melancholia: wszystko osadzone w dzisiejszych czasach.
Herstoria małej syrenki, bo tak wypadałoby ją nazwać, to wspaniała pod względem przesłania mieszanka popularnych dziś wątków. Mamy tu i idee siostrzeństwa, i female power; budzenie się ducha feminizmu i prezentację tzw. kultury gwałtu czy patriarchatu. I wszystko to mogłoby być wręcz rewelacyjne, gdyby nie styl autorki, która nie potrafiła wciągnąć czytelnika w swój świat. Postaci są papierowe i istnieją jako marionetki na zilustrowanie pewnych problemów. Trudno przejąć się losami protagonistki, do której nie żywi się żadnych cieplejszych uczuć. Same piękne frazy czy hiperrealistyczne przedstawienie problemów nie tworzą wspaniałej książki, do której chętnie się wraca. Ale to tylko jedna strona medalu.
„Pod taflą” opowiada znaną historię z pewnymi wariacjami. Muirgen, nazwana przez nieżyjącą matkę Gają, żyje w mizoginistycznym społeczeństwie trytonów, którymi dowodzi jej ojciec – Władca Mórz, bezwzględny i nieczuły egoista, dla którego syrena liczy się tylko tyle, ile jej uroda. Gaja jest zaręczona wbrew swojej woli z podstarzałym brutalem, notorycznie przez niego molestowana, odrzucona przez siostry i stęskniona za matką. W swoje 15. urodziny wypływa ponad taflę, by zgodnie ze zwyczajami przyjrzeć się światu ludzi. I wpada po same uszy – zakochuje się bez pamięci w przystojnym mężczyźnie Oliverze.
Sam schemat opowieści jest niemal identyczny, jak w klasycznej wersji. Autorka jednak urealniła całą opowieść, dodając boleśnie autentyczne problemy: molestowanie, gwałt, deprecjonowanie znaczenia kobiet… długo by wymieniać. Znane postaci przedstawione są w ciut innym świetle: Morska Wiedźma to pewna siebie feministka; Oliver to samolubny czaruś, a Władca Mórz – bezwzględny tyran. Autorka wywróciła do góry nogami dawny porządek: to nie Wiedźma jest tą złą, a świat ponad taflą wcale nie jest lepszy od podwodnego.
Wszystkiego tego można się spokojnie spodziewać po retellingu baśni. Właśnie nowej wersji oczekujemy, prawda? W końcu chyba każdy prychał z rozdrażnieniem na naiwność i głupotę animowanej Arielki, która dla nieznanego przystojniaka porzuciła znany sobie kolorowy świat pod wodą. Autorka mogłaby pójść na łatwiznę i poprowadzić fabułę nadal w tym guście, ale nie: bo świat nie jest czarno-biały.
„Pod taflą” to bardzo nietrafiony tytuł. Ten oryginalny jednak ma więcej sensu. Przez połowę opowieści Gaja rzeczywiście znajduje się w oceanie, ale do najważniejszych wniosków dochodzi już na lądzie! A my razem z nią. Jasne, może denerwować jej powolność, naiwność i brak solidarności – ale nikt od razu nie rodzi się feministą czy mizoginem. Nie każdy zastanawia się, skąd się wzięło „ó” z kreską albo dlaczego raczej istnieje coś niż nic, prawda? Tak samo nie każdy od razu widzi toksyczność relacji, w której żyje.
W książce O'Neill zachwyca bardzo inteligentne wykorzystanie motywów związanych z „Małą syrenką”. Bo wiadomo – ryby nie mają głosu. Syreny są z niego znane – w końcu używają go do wabienia mężczyzn. Tutaj wprawdzie występują jeszcze femme fatales, tj. rusałki mordujące marynarzy, ale to inna sprawa. Syrena bez głosu to niemal oksymoron! Autorka wspaniale rozegrała te konotacje: Gaja wyrzeka się swojego głosu, bo i tak służył jej tylko do zabawiania mężczyzn. Przecież uczono ją, że nie znaczy więcej niż piękny wygląd, a więc wystarczy jej on do rozkochania w sobie Olivera. A zresztą… po co głos komuś, kto nie ma nic do powiedzenia? A że z głosem łączą się moce…
„Pod taflą” to pozycja young adult. W tym kontekście autorka znów bardzo umiejętnie wykorzystuje symbolikę. Syrena jest oziębła – nie posiada waginy, nie odczuwa przyjemności z pożycia seksualnego. Gaja, zmieniając się w człowieka, odkrywa swoje nowe ciało i zdolność czerpania rozkoszy. A młode czytelniczki mogą się dowiedzieć o tym, że kobieta także odczuwa pożądanie – niby dzisiaj rzecz oczywista, chociaż…
Jak już wspominałam, łatwo byłoby autorce skrytykować całą strukturę patriarchatu, w której żyje biedna syrenka, ale nie idzie ona na łatwiznę. I w tym tkwi ogromna siła książki. Paradoksalnie jeśli Oliver nie zakocha się w Gai, to pokaże jej, że w kobiecie liczy się coś więcej niż sam wygląd! Nie wspominając już o wspaniałym przedstawieniu woli walki Gai – dziewczyna cierpi podczas chodzenia, ale nic po sobie nie pokazuje. Zwykło się uważać pierwsze miłostki za głupotę, a zakochane nastolatki za durne trzpiotki – zapraszam do poczytania o męce Gai, po tym może inaczej się spojrzy na te sprawy. „Mogę milczeć na powierzchni albo przez resztę życia krzyczeć o litość, pozwalając, by woda tłumiła moje wrzaski”. Walczy z całych sił – rozkochanie faceta to dla niej sprawa życia lub śmierci. A przynajmniej tak jej się wydaje. Czyżby znów los kobiety zależeć miał od mężczyzny?
Bezsprzecznie najlepszą postacią jest Morska Wiedźma. Pewna siebie, charyzmatyczna i gruba. Dla której największą wartością jest bycie sobą. Gaja wypada na jej tle bardzo słabo. Tak samo jak reszta postaci, może z wyjątkiem intrygującej Eleanor, zapracowanej matki Olivera, mierzącej się z niechętnym kobietom światem biznesu. Bohaterowie to stanowczo nie najmocniejsza strona książki.
Choć „Pod taflą” kusi przepiękną okładką i skrywa w sobie wiele mądrości, to wybitnie nie pomaga tutaj forma. Styl jest suchy i mało wciągający, niekiedy wręcz nudny. Narrator zdaje się wciskać pewne komentarze jako prawdę objawioną zupełnie na siłę. W dodatku pełno tutaj idiotyzmów pokroju chodzących pod wodą syren. Jak mogą chodzić, nie mając nóg?
Nie mogę powiedzieć, aby „Pod taflą” czytało się z wypiekami na twarzy. Nie udało mi się w pełni zanurzyć w świecie przedstawionym, a bohaterki w zasadzie były mi obojętne. Jednak nie da się nie docenić wspaniałych zamysłów autorki. Aktualność treści, świetne wykorzystanie symboliki syren, odwrócenie ról i ten jakże pozytywny duch female power podnoszący morale czytelniczek – to jest absolutnie nie do przecenienia. Zapewne Gaja nie zdobywa serc tak jak to czyni Arielka Disneya, nie wzbudza fontanny łez jak syrenka Andersena, ale stanowić może przykład, jak z laleczki zrobić wojowniczkę. A tego właśnie nam dzisiaj trzeba!
Agata Majchrowicz
Oceny
Książka na półkach
- 1 150
- 1 008
- 319
- 79
- 39
- 29
- 28
- 26
- 24
- 23
OPINIE i DYSKUSJE
Feministyczna wersja Małej Syrenki, bardzo krwawa i smutna, pełno w niej bólu.
Napewno skierowana do młodszych czytelników, bardziej dla nastolatków.
Myśle że jakbym była młodsza mogłaby mną wstrząsnąć.
Feministyczna wersja Małej Syrenki, bardzo krwawa i smutna, pełno w niej bólu.
Pokaż mimo toNapewno skierowana do młodszych czytelników, bardziej dla nastolatków.
Myśle że jakbym była młodsza mogłaby mną wstrząsnąć.
Ciężko mi się czytało "Pod taflą". Irytowało mnie w tej historii wiele, zaczynając od roli kobiet zarówno w podmorskim królestwie, jak i na powierzchni, a kończąc na bohaterach, którzy nic z tym nie robią.
Książka jest retellingiem "Małej Syrenki". Dość mrocznym, niezbyt przyjemnym retellingiem. Trochę zmuszałam się do czytania, przyznaję. Jednak wyznaję zasadę, że jak już zaczęłam to muszę dokończyć. Bo czasem książka może mnie jeszcze zaskoczyć.
I tak było w tym przypadku. Dopiero, gdy przeczytałam powieść do końca, zrozumiałam w pełni co autorka chciała przekazać i jaki jest wydźwięk tej historii. Posłowie tylko mnie w tym utwierdziło.
Powieść ta jest swego rodzaju manifestem feministycznym. Pokazuje jak wiele kobiety są w stanie znieść, mimo że wcale nie powinny. Jak bardzo są podporządkowane mężczyznom. Jednak na końcu możemy zobaczyć siłę kobiety, która ma dosyć i zaczyna walczyć.
Nie jest to cukierkowa bajka dla dzieci. Jest to retelling z przesłaniem. Trafił do mnie, mimo że w dalszym ciągu mam co do niego mieszane odczucia, bo jak mówiłam książka nie należy do najprzyjemniejszych. Nie jest to powieść, po którą sięga się dla rozrywki, nie przedstawia świata, do którego mamy ochotę się przenieść.
Wartościowa lektura, ale decyzję o jej przeczytaniu pozostawiam Wam.
Ciężko mi się czytało "Pod taflą". Irytowało mnie w tej historii wiele, zaczynając od roli kobiet zarówno w podmorskim królestwie, jak i na powierzchni, a kończąc na bohaterach, którzy nic z tym nie robią.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest retellingiem "Małej Syrenki". Dość mrocznym, niezbyt przyjemnym retellingiem. Trochę zmuszałam się do czytania, przyznaję. Jednak wyznaję zasadę, że jak już...
Dawno nie czytałam tak niedopracowanej i bezsensownej książki. Praktycznie nic nie trzyma się kupy, ani bohaterowie, ani fabuła. Obiecany wątek feministyczny jest tak żałosny, że szkoda go dłużej komentować. Postacie kobiece są mdłe i wiecznie bezsilne, postacie męskie to po prostu pedofile i diabły. Nie ma w tej książce absolutnie nic, co mogłoby ją uratować. Przebrnęłam do końca w nędznej nadziei, że to znajdę. Nie znalazłam.
Dawno nie czytałam tak niedopracowanej i bezsensownej książki. Praktycznie nic nie trzyma się kupy, ani bohaterowie, ani fabuła. Obiecany wątek feministyczny jest tak żałosny, że szkoda go dłużej komentować. Postacie kobiece są mdłe i wiecznie bezsilne, postacie męskie to po prostu pedofile i diabły. Nie ma w tej książce absolutnie nic, co mogłoby ją uratować. Przebrnęłam...
więcej Pokaż mimo toNie jest to książka dopracowana, brakuje mi rozbudowania pewnych wątków, wyrazistości niektórych postaci. Wątek feministyczny mi się nawet podobał. Obrzydzała mnie postać ojca głównej bohaterki, być może bohater był za bardzo wyrazisty, jego zachowanie odnosiło się raczej do czasów wcześniejszych, nie teraźniejszości. Z drugiej strony w życiu rzeczywistym nadal spotykamy takie osoby. Końcówka trochę mi się podobała a trochę była za słabo rozbudowana i pozostawiła niedosyt.
Nie jest to książka dopracowana, brakuje mi rozbudowania pewnych wątków, wyrazistości niektórych postaci. Wątek feministyczny mi się nawet podobał. Obrzydzała mnie postać ojca głównej bohaterki, być może bohater był za bardzo wyrazisty, jego zachowanie odnosiło się raczej do czasów wcześniejszych, nie teraźniejszości. Z drugiej strony w życiu rzeczywistym nadal spotykamy...
więcej Pokaż mimo toNie wiem dlaczego, ale na początku myślałam, że będzie to książka dla młodszych czytelników, na szczęście byłam w błędzie. "Pod taflą" jest bardzo bezpośrednia, ale nie nachalna, czyta się ją przyjemnie i jedyny zarzut jaki do niej mam, to to, że zakończenie jak dla mnie jest trochę za bardzo wyniosłe.
Nie wiem dlaczego, ale na początku myślałam, że będzie to książka dla młodszych czytelników, na szczęście byłam w błędzie. "Pod taflą" jest bardzo bezpośrednia, ale nie nachalna, czyta się ją przyjemnie i jedyny zarzut jaki do niej mam, to to, że zakończenie jak dla mnie jest trochę za bardzo wyniosłe.
Pokaż mimo to📖🐲
DNF str. 102
Książka jest niespójna i zasadniczo nudna. Akcja umieszczona jest we współczesności, ale i tak mamy elementy zaczerpnięte bezpośrednio z filmu Disneya jak chociażby nieszczęsna skała na środku oceanu. I co, ona się, przepraszam, unosi się na powierzchni wody? I jak to możliwe, że mógł tam bez kotwicy stać jacht i nie rozbić się o skałę lub nie osiąść na mieliźnie. W bajce spoko, to jeszcze przejdzie, ale nie w powieści, gdzie jedynym magicznym elementem jest świat w głębinach. Nie rozumiem też po co np. było wspomniane czesanie włosów widelcem. Kilkadziesiąt stron później jest scena, kiedy syreny jedzą kolację sztućcami, czyli wiedzą, jak się nimi posługiwać. Zresztą wiedzą podejrzanie dużo o świecie ludzi, choć ponoć tylko na chwilę wynurzają się na powierzchnię. No i syrena zmęczona pływaniem? Hello? Przecież pływa cały czas. Poza tym do strony 90 mamy tylko opis przemocowego wychowania córek Władcy Mórz przez ojca, Zale'a, który jest niemal pedofilem, a na pewno potencjalnym gwałcicielem i "zakochanie" w Olivierze godne dwunastolatki, która "kocha się" w gwiazdorze, którego zna ze zdjęć w internecie. Akcji jakiejkolwiek właściwie nie ma.
Przejrzałam końcówkę i stwierdzam, że mogę spokojnie porzucić dalszą lekturę, tym bardziej, że wg autorki najwyraźniej feminizm równa się nienawiść do mężczyzn, a wszyscy ukazani tu męscy bohaterowie są beznadziejni i jednowymiarowo źli. Siła kobiet ma w związku z tym polegać na tym, aby walczyć ze złem i wyplenić je z powierzchni ziemi. A jakby co, to zabić się, będąc nadal dziewiczo nietkniętą. Nooo, muszę powiedzieć, bardzo zdrowa recepta na udany związek dla młodych dziewcząt. Zdecydowanie nie polecam.
📖🐲
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDNF str. 102
Książka jest niespójna i zasadniczo nudna. Akcja umieszczona jest we współczesności, ale i tak mamy elementy zaczerpnięte bezpośrednio z filmu Disneya jak chociażby nieszczęsna skała na środku oceanu. I co, ona się, przepraszam, unosi się na powierzchni wody? I jak to możliwe, że mógł tam bez kotwicy stać jacht i nie rozbić się o skałę lub nie osiąść na...
Niestety, książka, mimo swojego potencjału, nie spełniła moich oczekiwań. Może nie jestem grupą docelową, ale spodziewałam się czegoś więcej ze względu na feministyczną nutę powieści. Ciężko się czytało, zakończenie prawie całkowicie pominęłam, nie umiałam dobrnąć do końca i męczyłam się, a nie lubię tak się czuć. Książka ma niesamowicie staroświecki wydźwięk, jakby bohaterowie żyli tysiąc lat temu. Pozostał niesmak po tym, co udało mi się przeczytać... To, co się wydarzyło na dwóch ostatnich stronach to jakiś nonsens. Pominęłam około dziesięć stron lektury.
Niestety, książka, mimo swojego potencjału, nie spełniła moich oczekiwań. Może nie jestem grupą docelową, ale spodziewałam się czegoś więcej ze względu na feministyczną nutę powieści. Ciężko się czytało, zakończenie prawie całkowicie pominęłam, nie umiałam dobrnąć do końca i męczyłam się, a nie lubię tak się czuć. Książka ma niesamowicie staroświecki wydźwięk, jakby...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytana w ebooku.To moje pierwsze spotkanie z retelling'iem baśni. Bardzo mi się podobało.
Przeczytana w ebooku.To moje pierwsze spotkanie z retelling'iem baśni. Bardzo mi się podobało.
Pokaż mimo toJeśli w dzieciństwie uwielbiałaś małą syrenkę to koniecznie musisz przeczytać tę książkę. Historia ma bardzo feministyczny wydźwięk i pokazuje że kobiety też mają prawo wyrażać swoje emocje, uczucia i spostrzeżenia. Czy ta opowieść skończyła się happy endem no nie do końca.
Jeśli w dzieciństwie uwielbiałaś małą syrenkę to koniecznie musisz przeczytać tę książkę. Historia ma bardzo feministyczny wydźwięk i pokazuje że kobiety też mają prawo wyrażać swoje emocje, uczucia i spostrzeżenia. Czy ta opowieść skończyła się happy endem no nie do końca.
Pokaż mimo toOpisany świat przedstawia kobiety jako postaci, które maja jedynie ładnie wyglądać dla mężczyzn i nic więcej. Rozumiem, że książka opowiada o nastolatce, która pod wpływem emocji wyzbywa się tego co zna i ryzykując życie decyduje się na rozkochanie w sobie faceta. Jest to retelling Małej Syrenki więc każdy zna tą historię, natomiast tutaj została ona przedstawiona w dość mroczny sposób. Sama książka nie była aż tak tragiczna, natomiast końcówka tej historii to jakiś żart, totalnie bez sensu bo wszystko wydarzyło się za szybko i tak nagle, że nie wyszło to wiarygodnie, co zdecydowanie obniża ocenę do 4 gwiazdek.
Opisany świat przedstawia kobiety jako postaci, które maja jedynie ładnie wyglądać dla mężczyzn i nic więcej. Rozumiem, że książka opowiada o nastolatce, która pod wpływem emocji wyzbywa się tego co zna i ryzykując życie decyduje się na rozkochanie w sobie faceta. Jest to retelling Małej Syrenki więc każdy zna tą historię, natomiast tutaj została ona przedstawiona w dość...
więcej Pokaż mimo to