Trup ściele się gęsto, trochę smutno, trochę straszno i inspiruje do odwiedzin w Czeskiej Szwajcarii.

Trup ściele się gęsto, trochę smutno, trochę straszno i inspiruje do odwiedzin w Czeskiej Szwajcarii.

W książce "Siostra śmierć" Daniela Petra z @wydawnictwoafera dominuje małomiasteczkowa senna i mroczna atmosfera, gdzieś na granicy jawy i snu. Z tej zimowej zawieruchy i codziennej szarości wyłaniają się wymykający się bohaterowie: postać-widmo (nieżyjący od lat Miloš Bjelej),duch ojca głównego bohatera, postaci o dość niejednoznacznych postawach. Wszystko balansuje na granicy życia i śmierci, prawdy i ułudy, pamięci i zapomnienia, moralności i zdeprawowania.
Historie namnażają się, krzyżują i rozchodzą, zbrodnie eskalują.
W tej wielowątkowej powieści mierzymy się nie tylko z kryminalną zagadką, ale przede wszystkim obserwujemy uwikłanie bohaterów w zaburzone, destrukcyjne rodzinne relacje i bezskuteczne próby zachowania normalności.
I wszystko to odbija się w postaci Vaclava Rakosa, który nie tylko próbuje rozwiązać kryminalną zagadkę, ale również mierzy się z własnymi demonami: tajemniczą śmiercią ojca, rozpadającym się małżeństwem..

W książce "Siostra śmierć" Daniela Petra z @wydawnictwoafera dominuje małomiasteczkowa senna i mroczna atmosfera, gdzieś na granicy jawy i snu. Z tej zimowej zawieruchy i codziennej szarości wyłaniają się wymykający się bohaterowie: postać-widmo (nieżyjący od lat Miloš Bjelej),duch ojca głównego bohatera, postaci o dość niejednoznacznych postawach. Wszystko balansuje na...

Ekstremalna jazda rowerem po oblodzonej drodze, tirowiec przewożący używane damskie majtki, tajemnicze, zaniedbane domki letniskowe w parku narodowym, tajemnicze zniknięcia… Te i podobne klimaty mi się podobały. Mniej interesował mnie wątek kryminalny z trochę ograniczonym policjantem, dużo było rzeczy wtórnych. W sumie -czeskie klimaty. Dobrze się czyta.

Ekstremalna jazda rowerem po oblodzonej drodze, tirowiec przewożący używane damskie majtki, tajemnicze, zaniedbane domki letniskowe w parku narodowym, tajemnicze zniknięcia… Te i podobne klimaty mi się podobały. Mniej interesował mnie wątek kryminalny z trochę ograniczonym policjantem, dużo było rzeczy wtórnych. W sumie -czeskie klimaty. Dobrze się czyta.

Autor z początku buduje ciekawy klimat małego miasteczka ze skrywaną tajemnicą, przez co wsiąkamy w tą książkę i chcemy, aby wątek ten się bardziej rozwijał. Niestety na późniejszym etapie wizja dusznego miasteczka zanika przez mnogość wątków i powraca tylko momentami. Według mnie autora zwiodła ambicja stworzenia książki wielowątkowej, niestety przez mnogość wątków ciekawe intrygi zanikają i schodzą na drugi plan, powracając po kilkunastu stronach, gdy już śledzimy inny tok wydarzeń. Mogło być dobrze, a jest tak sobie. Ale warto przeczytać ze względu na klimat małej miejscowości i postaci jakie tam występują.

Autor z początku buduje ciekawy klimat małego miasteczka ze skrywaną tajemnicą, przez co wsiąkamy w tą książkę i chcemy, aby wątek ten się bardziej rozwijał. Niestety na późniejszym etapie wizja dusznego miasteczka zanika przez mnogość wątków i powraca tylko momentami. Według mnie autora zwiodła ambicja stworzenia książki wielowątkowej, niestety przez mnogość wątków ciekawe...

16/180/2021
Dało się przeczytać. Niestety, dużo postaci i te czeskie nazwiska trochę mi się mylą. Intryga może być, chociaż zagmatwana. Ale gdyby pojawi się kolejny kryminał tego autora… nie wiem, czy się skuszę. Z dotąd przeze mnie przeczytanych czeskich kryminałów ten był najsłabszy.

16/180/2021
Dało się przeczytać. Niestety, dużo postaci i te czeskie nazwiska trochę mi się mylą. Intryga może być, chociaż zagmatwana. Ale gdyby pojawi się kolejny kryminał tego autora… nie wiem, czy się skuszę. Z dotąd przeze mnie przeczytanych czeskich kryminałów ten był najsłabszy.

Czeskie krymi zaintrygowało dość mocno, zwłaszcza że główne miejsce akcja to przepiękna Czeska Szwajcaria - i to jest na plus, bo autor stworzył mroczny klimat tego miejsca. Pokusiłabym się nawet o porównanie do skandynawskiego.
Niestety jeżeli chodzi o minusy, to strasznie ciężko było mi odnaleźć się w mnogości wątków, postaci i chronologii wydarzeń, a do tego, chyba styl pisania sprawiał, że uwaga odwracała się od książki i podążała gdzieś daleko.

Czeskie krymi zaintrygowało dość mocno, zwłaszcza że główne miejsce akcja to przepiękna Czeska Szwajcaria - i to jest na plus, bo autor stworzył mroczny klimat tego miejsca. Pokusiłabym się nawet o porównanie do skandynawskiego.
Niestety jeżeli chodzi o minusy, to strasznie ciężko było mi odnaleźć się w mnogości wątków, postaci i chronologii wydarzeń, a do tego, chyba styl...

"Czekam tu na Ciebie... W naszym ulubionym miejscu. Czekam, aż znów Cię zobaczę. Ale ciebie wciąż nie ma. Czekam, odgrodzony od świata kokonem bólu i samotności..."

Utalentowany śledczy z Uścia nad Łabą, Václav Rákos przyjeżdża do szpitala w Rumburku. Podejrzewa, że zmarła w wyniku zatrucia alkoholem metylowym pacjentka została zamordowana. Dwa lata wcześniej doszło tam do sześciu innych tajemniczych zgonów. Czy te sprawy się łączą? Niedługo potem ginie pracownik pobliskiego parku narodowego. Wszystkie dowody wskazują na Miloša Bieleja, zbrodniarza wojennego z byłej Jugosławii. Problem w tym, że zbiegły kiedyś do Czech Bielej od dekady nie żyje.

W swoim debiucie kryminalnym Daniel Petr zabiera nas na północ Czech w okolice skalnych miast Parku Narodowego Czeska Szwajcaria i tworzy opowieść równie urozmaiconą, jak tamtejsza rzeźba terenu. Powieść była częściowo inspirowana autentyczną sprawą pielęgniarki z Rumburka, której nadano przydomek „Siostra Śmierć”.

Na co dzień nie czytuję się w kryminałach, traktuję je raczej jako odskocznia od bliższych mojemu sercu gatunków. "Siostra śmierć" jednak na swój sposób pod pewnymi względami mi się spodobała. Książkę bardzo szybko się czyta, jej język nie jest trudny. Już od pierwszych stron zapowiada się całkiem nieźle, choć nie wyczuwałam aż tak dużego napięcia związanego z biegiem i trwaniem akcji. Czegoś mi jednak brakuje. Troszkę zbyt dużo wątków, choć niektórzy mogą to uznać za atut. Dużym plusem jest okolica, gdzie akcja została umiejscowiona, całe tło - Czeska Szwajcaria zimą - niesamowicie oddaje klimat.

Akcja zaczyna się od historii pielęgniarki z Rumburka, która po cichu pozbywała się swoich pacjentów, jeden po drugim. Jednak to dopiero początek historii, która ma swoje początki w przeszłości i odkrywa powoli kolejne karty zbrodni. Sprawa kryminalna intrygująca, bardzo byłam ciekawa zakończenia. Książka została napisana w stylu dość specyficznym, z ironicznym poczuciem humoru, lekko cynicznym. Bardzo wiele dowiadujemy się o samym bohaterze, ponieważ spektrum jego postaci jest szerokie - jest sporo o jego przeszłości i tamtejszych emocjach, historii zostania policjantem, trochę o nieudanym, trudnym małżeństwie.

Jeśli miałabym podsumować tę książkę, to powiem, że Daniel Petr bardzo umiejętnie łączy wiele wątków, historii osadzonych na zupełnie odmiennych osiach czasu. Autor serwuje nam sporą dawkę emocji. Mimo, iż mnie osobiście przytłaczała zbyt duża liczba wątków, to jednak historia przekonała mnie tłem akcji, a także emocjami, które wywołuje. Polecam, by samemu się przekonać.

"Czekam tu na Ciebie... W naszym ulubionym miejscu. Czekam, aż znów Cię zobaczę. Ale ciebie wciąż nie ma. Czekam, odgrodzony od świata kokonem bólu i samotności..."

Utalentowany śledczy z Uścia nad Łabą, Václav Rákos przyjeżdża do szpitala w Rumburku. Podejrzewa, że zmarła w wyniku zatrucia alkoholem metylowym pacjentka została zamordowana. Dwa lata wcześniej doszło...

Zapowiadała się naprawdę nieźle, kilka wątków, które się gdzieś tam przeplatają, z czasem coraz bardziej, okolica, gdzie się toczy akcja też ciekawa a jednak czegoś brakuje. Czyta się w miarę szybko, ale brakuje napięcia, tego oczekiwania co będzie na kolejnych stronach. Tak było w moim przypadku.

Zapowiadała się naprawdę nieźle, kilka wątków, które się gdzieś tam przeplatają, z czasem coraz bardziej, okolica, gdzie się toczy akcja też ciekawa a jednak czegoś brakuje. Czyta się w miarę szybko, ale brakuje napięcia, tego oczekiwania co będzie na kolejnych stronach. Tak było w moim przypadku.

Początek bardzo obiecujący i wciągający. Zdecydowanie autor poległ na mnogości wątków. Za dużo. Pomimo to lektura do pociągu w sam raz.

Początek bardzo obiecujący i wciągający. Zdecydowanie autor poległ na mnogości wątków. Za dużo. Pomimo to lektura do pociągu w sam raz.

O książce usłyszałam na YouTube, czeskie krymi zaintrygowało mnie. Niestety ale książka zupełnie nie dla mnie. Mnogość wątków i postaci sprawiła, że nie byłam w stanie przywiązać się do żadnej z postaci ani spamiętać wszystkich związków między nimi, przez co lektura była nudna i dłużyła się okrutnie. Poza tym po opisie książki spodziewałam się zupełnie innej historii, a tutaj samego wątku siostry smierć jest jak na lekarstwo. Doceniam autora za fakt że sam się w tej całej historii nie pogubił, ale jak dla mnie trochę przekombinowane.

O książce usłyszałam na YouTube, czeskie krymi zaintrygowało mnie. Niestety ale książka zupełnie nie dla mnie. Mnogość wątków i postaci sprawiła, że nie byłam w stanie przywiązać się do żadnej z postaci ani spamiętać wszystkich związków między nimi, przez co lektura była nudna i dłużyła się okrutnie. Poza tym po opisie książki spodziewałam się zupełnie innej historii, a...