Książka opowiada o życiu influencerki i Instagramerki. Jest bardzo mało treści o jej działalności na Instagramie. Rozczarował mnie brak jakichkolwiek zdjęć Celeste, które mogły zostać dodane, skoro na tym opiera się jej działalność. Nie byłam zainteresowana całym życiem tej Pani. Nie interesowała mnie historia jej porodu, operacji i choroby. Chciałam poznać jej zdanie na temat body shamingu, body positive. Skąd się wziął pomysł na jej profil i jak to się wszystko rozkręciło. Bardzo mało było informacji na ten temat. Książka jest napisana w takim śmieszkowatym klimacie. Nie przeszkadza mi to ale poważne sprawy podane w taki sposób było dziwne. Mam wrażenie, że z tą kobita nie da się porozmawiać na poważne tematy.

Książka opowiada o życiu influencerki i Instagramerki. Jest bardzo mało treści o jej działalności na Instagramie. Rozczarował mnie brak jakichkolwiek zdjęć Celeste, które mogły zostać dodane, skoro na tym opiera się jej działalność. Nie byłam zainteresowana całym życiem tej Pani. Nie interesowała mnie historia jej porodu, operacji i choroby. Chciałam poznać jej zdanie na...

Bardzo lubię Celeste, ale ta książka jej się w mojej ocenie nie udała aż tak bardzo, jak reszta jej działalności. Ogólnie obserwuję, że napisanie śmiesznej książki nie jest łatwe, stand up i słowo pisane nie idą w parze. Na pewno ciekawie się czytało historię samej Celeste. Czyta się szybko i w miarę przyjemnie, ale nie jest to arcydzieło.

Bardzo lubię Celeste, ale ta książka jej się w mojej ocenie nie udała aż tak bardzo, jak reszta jej działalności. Ogólnie obserwuję, że napisanie śmiesznej książki nie jest łatwe, stand up i słowo pisane nie idą w parze. Na pewno ciekawie się czytało historię samej Celeste. Czyta się szybko i w miarę przyjemnie, ale nie jest to arcydzieło.

Książka dla dwóch typów osób:
A) fanów Celeste, którzy chcą poznać szczegóły jej życia od bycia dzieckiem do bycia influencerką
B) takich, które czeka długa podróż pociągiem a w kiosku na dworcu nie ma już żadnej innej książki. Może się uśmiechnięcie parę razy a kilka ostatnich rozdziałów daje do myślenia

Książka dla dwóch typów osób:
A) fanów Celeste, którzy chcą poznać szczegóły jej życia od bycia dzieckiem do bycia influencerką
B) takich, które czeka długa podróż pociągiem a w kiosku na dworcu nie ma już żadnej innej książki. Może się uśmiechnięcie parę razy a kilka ostatnich rozdziałów daje do myślenia

Gwiazda Internetu. Gwiazda Instagrama. Instagramerka, której głównym życiowym celem jest parodiowanie celebrytów. Podobno.
Celeste Barber znana jest właśnie z Internetu. Parodiowanie zdjęć celebrytów i udostępnianie ich w jednym z serwisów społecznościowych, sprawiło, że z dnia na dzień ta australijska aktorka zdobyła całe rzesze fanów na całym świecie. Naturalnie, jestem jedną z nich. Dzień bez Celeste uważam za dzień stracony.
Challenge Accepted! - to historia kobiety nieidealnej. Historia kogoś, kto borykał się z problemami i kompleksami. Kogoś, kto naprawdę nie miał życia usłanego różami – zresztą, jak każdy z nas. Przede wszystkim jednak, jest to historia kobiety, która nauczyła się żyć „z tym wszystkim”, a ewentualne kompleksy i niegdysiejsze problemy w życiu prywatnym, stały się dla niej paliwem napędowym. Jest sobą. I tylko sobą. Nie jest produktem sprzedażowym Internetu. Nie jest sztuczna. O tym, jak do tego doszła, można dowiedzieć się właśnie z książki. Książki, która nierzadko rozbawia do łez. I wprowadza w stan głębokiej konsternacji. Może jednak warto czasem przefiltrować treści znajdujące się w Internecie..?

Gwiazda Internetu. Gwiazda Instagrama. Instagramerka, której głównym życiowym celem jest parodiowanie celebrytów. Podobno.
Celeste Barber znana jest właśnie z Internetu. Parodiowanie zdjęć celebrytów i udostępnianie ich w jednym z serwisów społecznościowych, sprawiło, że z dnia na dzień ta australijska aktorka zdobyła całe rzesze fanów na całym świecie. Naturalnie, jestem...

Zaje**** kobita ;)

Zaje**** kobita ;)

Warto dla tych kilku momentów parsknięcia śmiechem. Celestese zgrabnie zmieniała nastroje od tych poważnych po całkiem zabawne, momentami wręcz śmiesznie absurdalne.

Warto dla tych kilku momentów parsknięcia śmiechem. Celestese zgrabnie zmieniała nastroje od tych poważnych po całkiem zabawne, momentami wręcz śmiesznie absurdalne.

Są wakacje, a zatem czas na książkę utrzymaną właśnie w takim klimacie, bo "Challenge accepted" Celeste Barber jest opowieścią o akceptacji siebie i sukcesie, jaki odniosła ta aktorka i kosmiczka, czyli w zasadzie realizacją wersji o australijskim Kopciuszku . Jeśli ktoś z was jej nie zna, przypomnę, że ta pani na swoim instagramowym koncie zasłynęła z przeróbek zdjęć bądź filmików celebrytów i modeli, których fotografie są niekiedy, delikatnie mówiąc, przesadzone. Główną misją Celeste Barber jest nie parodiowanie gwiazd, lecz próba pokazania ich nierealnego wizerunku, który funkcjonuje w mediach. Poza tym chodzi jej po prostu o ciekawość, jak w tej konkretnej figurze, pozycji czy stroju wyglądałaby przeciętna dziewczyna. Chyba nie ma na świecie kogoś, kto nie zastanawiałby się, czy kieliszek szampana postawiony na tym samym miejscu, na którym widnieje u Kim Kardashian, też wyglądałby tak zmysłowo. Oprócz zabawnych opowieści o powstawaniu zdjęć inspirowanych fotografiami celebrytów, Barber pisze także o trudnym dzieciństwie, problemach w szkole i z samoakceptacją. Opowieść ta jest szczera, choć momentami męcząca. Bo jest to dość przewidywalna historia o kimś, kto nie spodziewał się zyskać taką sławę i pieniądze, a jednak się udało. Wolałabym, żeby Celeste Barber pozostała panią z Instagrama, która robi sobie śmieszne zdjęcia, bo niektóre z oryginalnych celebryckich zdjeć aż się proszą o to, by je sparodiować. Nie potrzeba mi za to opowieści o dorastaniu pani Barber i jej kompleksach. Pragnęłabym wierzyć, że choć za jej opowieścią stoi u samych początków przekonanie, że jestem fajna taka, jaka jestem. Ale cóż, okazało się, że dopiero kilka milionów followersów z Instagrama sprawiło, że Celeste Barber poczuła się dobrze w swojej skórze. Można i tak!

Są wakacje, a zatem czas na książkę utrzymaną właśnie w takim klimacie, bo "Challenge accepted" Celeste Barber jest opowieścią o akceptacji siebie i sukcesie, jaki odniosła ta aktorka i kosmiczka, czyli w zasadzie realizacją wersji o australijskim Kopciuszku . Jeśli ktoś z was jej nie zna, przypomnę, że ta pani na swoim instagramowym koncie zasłynęła z przeróbek zdjęć bądź...

Któż z Was nie zna Celeste Barber? Kobiety mającej ponad 6 milionów obserwatorów na instagramie, wyśmiewającej największe gwiazdy.
Jej ironiczne parodie zdjęć celebrytów i celebrytek oglądają miliony. A Ona sama nie idzie na kompromisy.
I to właśnie Jej książka dostała się w moje ręce rok temu, wtedy też dowiedziałam się o samej Celeste, ale dopiero teraz przyszedł czas na tej książki przeczytanie,
Challenge accepted to pozycja, której nie musicie mieć na swojej półce. Nie wnosi bowiem nic nowego do życia, no chyba, że jesteście fanami Celeste, ale w tym przypadku ta lektura dawno za Wami. Jeśli natomiast znajdzie na Twojej półce przez przypadek, możesz ją przeczytać. Czas upłynie dość szybko. Będziecie mieć okazję się pośmiać i pomyśleć, poznać wiele historii i tyle.
Zdecydowanie nie należy do tych, które zostają ze mną na dłużej, inie będe starała się z niej zapamiętać jak najwięcej :)

Któż z Was nie zna Celeste Barber? Kobiety mającej ponad 6 milionów obserwatorów na instagramie, wyśmiewającej największe gwiazdy.
Jej ironiczne parodie zdjęć celebrytów i celebrytek oglądają miliony. A Ona sama nie idzie na kompromisy.
I to właśnie Jej książka dostała się w moje ręce rok temu, wtedy też dowiedziałam się o samej Celeste, ale dopiero teraz przyszedł czas...

Zabawna i lekka

Zabawna i lekka

Uwielbiam Celeste a w zasadzie jej interpretacje zdjęć gwiazd. Zawsze gdy wstawia na "insta" nowy post polepsza mi się humor. Swoją działalnością na portalach społecznościowych uczy dystansu do siebie, akceptacji swojego ciała. Zaraża entuzjazmem, luzem i swobodą bycia.. I tak jak kocham jej instagrama tak bardzo nie polubiłam tej książki która jest o niczym, jest nudna, nieśmieszna i bardzo słaba.

Celeste jest przykładem że dzisiaj NIESTETY każdy może napisać i wydać książkę.. To jest o niczym, daawno się tak nie wynudziłam i mam wielkie wyrzuty sumienia za stracony czas, który mogłam poświecić na inną, lepszą i ciekawsza książkę. Liczyłam na zabawną, napisaną z dystansem i ogromnym luzem opowieść o życiu, o relacjach o ludziach z Celeste w roli głównej a natknęłam się na miałką, bez wyrazu książkę o..... no właśnie sama nie wiem o czym. Bo niby Celeste opowiada o tym jak poznała swojego seksownego męża, jak rozpoczynała pracę aktorki, jest o dzieciństwie, rodzicach, macierzyństwie o poglądach politycznych, o feminizmie... o tym co ją dotyczy, ale to wszystko napisane jest tak że ma się właśnie wrażenie że to jest totalnie o niczym. Byle jakie, nudne, nieinteresujące.

Bardzo specyficzny humor, ale nie ten znany dotychczas z filmików, bo w książce nie bawi, nie śmieszy a irytuje wręcz. . Żarty dziwne, niezrozumiałe.
To nie jest ta Celesta z insta która bawi do łez, tylko jakaś inna jej wersja, słabsza i w ogóle nieśmieszna.
Narracja może i osobliwa ale nie pociągająca czytelnika. Nie mogłam wejść w ten jej świat żadnymi drzwiami...
Choć życie miała/ ma ciekawe nie potrafiła o sobie napisać tak by wciągnąć czytelnika i zaciekawić.
Wielka szkoda i rozczarowanie....

Ale żeby nie było że jest tak tragicznie..
Na pewno plus za odwagę, bezkompromisowość, szczerość. Celeste pisze po swojemu, bez ogródek i zastanawiania się co mogą pomyśleć inni. Nie wpisuje się w jakikolwiek schematy, idzie swoją drogą, a jeśli ci (drogi czytelniku) coś się nie podoba to nie musisz czytać.. tą odwagę i pewność siebie autorki szanuje i doceniam.

Uwielbiam Celeste a w zasadzie jej interpretacje zdjęć gwiazd. Zawsze gdy wstawia na "insta" nowy post polepsza mi się humor. Swoją działalnością na portalach społecznościowych uczy dystansu do siebie, akceptacji swojego ciała. Zaraża entuzjazmem, luzem i swobodą bycia.. I tak jak kocham jej instagrama tak bardzo nie polubiłam tej książki która jest o niczym, jest nudna,...