Światła wojny

- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Warlight
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2019-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-05-15
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381255387
- Tłumacz:
- Andrzej Szulc
- Tagi:
- wojna literatura kanadyjska
Najnowsze dzieło autora "Angielskiego pacjenta", książki uhonorowanej tytułem Złotego Bookera, czyli wyróżnieniem dla najlepszej powieści nagrodzonej w 50-letniej historii statuetki. Książka zwyciężyła w czytelniczym plebiscycie, zdobywając niemal 9 tysięcy głosów.
Światła wojny nominowano do Nagrody Bookera 2018.
Opowieść tak zagadkowa i migotliwa, jak zagadkowe i migotliwe mogą być tylko wspomnienia…
Rok 1945. Londyn odbudowuje się po latach wojny. Rodzice czternastoletniego Nathaniela i jego starszej siostry, Rachel, wyjeżdżają do Singapuru i pozostawiają rodzeństwo pod opieką tajemniczego mężczyzny, którego ci nazywają Ćmą. Rachel i Nathaniel podejrzewają, że jest on kryminalistą, a każdy dzień utwierdza ich w tym przekonaniu – zwłaszcza kiedy zaczynają poznawać jego ekscentrycznych przyjaciół… Każda z galerii postaci, z którymi zapozna ich Ćma, zdaje się wiedzieć, jak najlepiej ochronić Nathaniela i Rachel – i jak najlepiej ich wychować, czasem w zupełnie niezwyczajny sposób.
Dziesiątki lat później Nathaniel zaczyna odkrywać wszystko, czego nie wiedział lub nie rozumiał w latach po wojnie. Ta właśnie podróż – przez rzeczywistość, wspomnienia i imaginacje – jest opisana w tej wspaniałej powieści Michaela Ondaatjego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dzieci wśród szpiegów
Pisarze, o czym z pewnością każdy z Państwa zdążył już się przekonać, są oszustami, którzy nade wszystko pragną tego, aby ich słuchać. Czytanie z kolei, szczególnie to z analitycznym zacięciem, często sprowadza się do prób przejrzenia ich trików, zrozumienia, w jaki sposób uzyskują dany efekt i co – poza prostym wysłuchaniem – chcą osiągnąć. I choć są tacy, którzy po ujawnieniu najważniejszej sztuczki stają się zwyczajnie nudni, to z całą pewnością nie należy do nich Michael Ondaatje. Tenże w kolejnej już powieści krąży wokół granicy miłości, wojny oraz tajemnicy, aby zaprowadzić odbiorcę do krainy dymu i luster. I znowu mu się udaje.
„Światła wojny” zaskakują przede wszystkim głębokim eskapizmem. Eskapizmem, którego przecież często używa się w roli młota na prozę gatunkową, głównego zarzutu wobec literatury nieaspirującej do mierzenia się z realnymi problemami. Tymczasem tutaj na pierwszy rzut oka rządzi realizm: na początku mamy dwójkę dzieci, które rodzice, w związku z międzynarodową karierą ojca, pozostawiają pod opieką znajomego (czy też, jak się szybko okaże, znajomych),a cała sytuacja naznaczona jest przez cień niedawnej wojny. Pisarz jednak już po kilkudziesięciu stronach wyrywa młodych bohaterów z szarej codzienności i przenosi do świata bardziej kolorowego – choć często skrytego pod płaszczem nocy – żywszego, kryjącego więcej tajemnic, zwyczajnie ciekawszego.
Ondaatje rozgrywa pierwszą część książki z niezwykłą zręcznością, choć pomysł jest prosty – narracja właściwie całkowicie skupia się na jednym zadaniu: poznaniu prawdy. Jakiej prawdy? Jakiejkolwiek. Świat stojący przed Nathanielem i Rachel to monolit niejasności, na którym nie widać żadnej właściwie skazy, monolit, który dzieciaki przez lata obstukują i opukują, aby znaleźć najdrobniejszy punkt zaczepienia dla gnębiącej ich ciekawości. Pisarz misternie splótł ten eksploracyjny motyw z wątkami inicjacyjnymi – rodzeństwo często nie znajduje odpowiedzi na zewnątrz, więc musi szukać ich w sobie, musi podjąć próbę stworzenia własnych tożsamości, co wcale nie jest łatwe wśród tajemniczych znajomych rodziców, którzy sypiają we dnie, aby pracować nocami. Ondaatje wybitnie nie lubi udzielać odpowiedzi ani swoim bohaterom, ani czytelnikowi, dlatego też ten drugi – podrażniony – pędzi przez pierwszą połowę książki, aby w końcu czegokolwiek się dowiedzieć. I jest to pęd niezwykle przyjemny.
W drugiej połowie jakieś odpowiedzi zaczynają się pojawiać, ale nie jest ich znowu tak wiele – z pewnością nie tyle, aby zadowolić miłośników szczególików, drobnostek i mrugnięć okiem. Nathaniel, już dorosły, próbuje zrozumieć swoje dzieciństwo, a niegdysiejsze sekrety zostają ujęte w nawias jego dojrzałej perspektywy. Z całą pewnością akcja nie rozgrywa się już tak szybko, ale jednocześnie Ondaatje unika problemu, jaki często trapi powieści skupione nie tyle na zadawaniu pytań, co nieudzielaniu odpowiedzi – czyli rozczarowania wywołanego tym, że wydarzeniami nie rządzi jakiś większy sens, że wszystko nie spina się w koronkową formę. Robi to poprzez nagłe przeciążenie narracji: Nathaniela do działania nie pcha już przyrodzona dla młodości chęć zrozumienia tego, co jest wokół, lecz dojrzała melancholia skupiona na analizowaniu przeszłości. Zabieg przeprowadzony zostaje po mistrzowsku: na płaszczyźnie fabuły niewiele się zmienia, bo wciąż jej osią pozostają wojenne i powojenne losy tej samej rodziny. A jednak dochodzi do cichej rewolucji.
„Światła wojny” nie zachwycają, ale nie sposób odmówić im uroku, który sprawia, że przez lekturę przemyka się z niezwykłą przyjemnością. Wielu czytelnikom może nie spodobać się spokojne, nieco leniwe tempo drugiej części, która po pierwszej – bardzo dynamicznej – może szokować, ale niżej podpisany docenia obie. Między innymi za to, że mimo tak poważnej różnicy stanowią zwartą i spójną całość. Michael Ondaatje przypomina, że w miejscu styku tajemnic państwowych i gorących namiętności czuje się doskonale.
Bartek Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 257
- 169
- 52
- 16
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Książka okazała się być lekturą totalnie nie dla mnie. Nawet lubię niespieszne tempo akcji, ale jednak coś dziać się musi. W "Światłach wojny" dzieje się za to niewiele, a praktycznie nic. Czytamy dość chaotyczne wspomnienia z czasów dorastania pewnego mężczyzny tuż po wojnie. Odniosłam wrażenie, że autorowi nie udało się przekazać tego co chciał. Kompletnie nie rozumiem jakie było najważniejsze przesłanie, bo momentami były poruszone wszystkie możliwe tematy. Bohaterowie okazali się dość nijacy, a z pewnością oczekiwałam większej autentyczności od głównych postaci. Całość wypada naprawdę blado, chaotycznie i czasami fragmenty całkowicie się ze sobą nie spinają. Nawet nie poczułam tej charakterystycznej, powojennej aury Londynu. Tak naprawdę przedstawiona historia mogłaby się rozgrywać w jakiejkolwiek linii czasowej i dowolnym miejscu. Tytuł mocno przeciętny i po bijącym haśle z okładki o nominacji do nagrody Bookera, dość rozczarowujący swoją bezbarwnością.
Książka okazała się być lekturą totalnie nie dla mnie. Nawet lubię niespieszne tempo akcji, ale jednak coś dziać się musi. W "Światłach wojny" dzieje się za to niewiele, a praktycznie nic. Czytamy dość chaotyczne wspomnienia z czasów dorastania pewnego mężczyzny tuż po wojnie. Odniosłam wrażenie, że autorowi nie udało się przekazać tego co chciał. Kompletnie nie rozumiem...
więcej Pokaż mimo tozapewne do niej nie wrócę, nie urzekła mnie
zapewne do niej nie wrócę, nie urzekła mnie
Pokaż mimo toSłabiutka ta książka, szkoda na nią czasu
Słabiutka ta książka, szkoda na nią czasu
Pokaż mimo toSięgnęłam po "Światła wojny" z powodu niezrównanego "Angielskiego pacjenta" ,
którym byłam zachwycona.
No cóż, po lekturze jednak pewien niedosyt, choć styl i sposób prowadzenia narracji uważam za bardzo dobry.
Sięgnęłam po "Światła wojny" z powodu niezrównanego "Angielskiego pacjenta" ,
Pokaż mimo toktórym byłam zachwycona.
No cóż, po lekturze jednak pewien niedosyt, choć styl i sposób prowadzenia narracji uważam za bardzo dobry.
„Światła wojny” - Michael Ondaatje, na początku spodobała mi się i byłem ciekawy co będzie dalej i tak można powiedzieć do połowy książki. Im dalej w las tym bardziej historia ta stawała się chaotyczna co sprawiało że trudno było się skupić i tak naprawdę nie było tam postaci z którymi mogłem się polubić. Sama końcówka sentymentalna książki była fajna. Pomysł na fabułę też, ale potem poszło coś nie tak.
„Światła wojny” - Michael Ondaatje, na początku spodobała mi się i byłem ciekawy co będzie dalej i tak można powiedzieć do połowy książki. Im dalej w las tym bardziej historia ta stawała się chaotyczna co sprawiało że trudno było się skupić i tak naprawdę nie było tam postaci z którymi mogłem się polubić. Sama końcówka sentymentalna książki była fajna. Pomysł na fabułę też,...
więcej Pokaż mimo toDobry pomysł na książkę, ale kiepsko zrealizowany. Dużo niedociągnięć fabularnych, opisowych, dialogowych. Dużo kiczowatych sentencji a'la Coelho. Dużo sztucznych, na siłę dodanych wzruszających fragmentów. To nie jest dobra literatura.
Dobry pomysł na książkę, ale kiepsko zrealizowany. Dużo niedociągnięć fabularnych, opisowych, dialogowych. Dużo kiczowatych sentencji a'la Coelho. Dużo sztucznych, na siłę dodanych wzruszających fragmentów. To nie jest dobra literatura.
Pokaż mimo toNie wiem skąd te wszystkie zachwyty. Wiele wątków, a żaden należycie nie rozpoczęty. Co gorsza, żaden nie zakończony. Tak do końca nie wiadomo o kim i o czym jest ta książka. Czyta się dobrze i spokojnie, to prawda - ale po co? Nic nie wyniosłam, niczego się nie dowiedziałam ani nie zapamiętam na przyszłość.
Nie wiem skąd te wszystkie zachwyty. Wiele wątków, a żaden należycie nie rozpoczęty. Co gorsza, żaden nie zakończony. Tak do końca nie wiadomo o kim i o czym jest ta książka. Czyta się dobrze i spokojnie, to prawda - ale po co? Nic nie wyniosłam, niczego się nie dowiedziałam ani nie zapamiętam na przyszłość.
Pokaż mimo toOgromne rozczarowanie. Nie przywiązałam się do żadnej postaci, żadnej nie polubiłam ich losy były dla mnie po prostu obojętne. Cała ta historia w trakcie czytania również wydawała mi się po prostu o niczym. Nie była to historia wojenna, kiepska była to historia o dojrzewaniu i więzach rodzinnych. Była po prostu okropnie nudna.
Ogromne rozczarowanie. Nie przywiązałam się do żadnej postaci, żadnej nie polubiłam ich losy były dla mnie po prostu obojętne. Cała ta historia w trakcie czytania również wydawała mi się po prostu o niczym. Nie była to historia wojenna, kiepska była to historia o dojrzewaniu i więzach rodzinnych. Była po prostu okropnie nudna.
Pokaż mimo toSłaba ksiazka, nudna nadmiernie zmyślona, ten watek tych agentów to tragedia, jedyne co fajne to ten sentymentalny koniec.
Grafomańska, takie pisanie dla pisania, jakby musiał cos napisać bo mu pieniedzy brakło albo juz umierał.
Przeczytałem niedawno "Kiedy byliśmy sierotami" prawie identyczna tematyka ale jakże lepsza książka.
Słaba ksiazka, nudna nadmiernie zmyślona, ten watek tych agentów to tragedia, jedyne co fajne to ten sentymentalny koniec.
Pokaż mimo toGrafomańska, takie pisanie dla pisania, jakby musiał cos napisać bo mu pieniedzy brakło albo juz umierał.
Przeczytałem niedawno "Kiedy byliśmy sierotami" prawie identyczna tematyka ale jakże lepsza książka.
Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Niezwykle hiponotyzująca historia dorastania i poszukiwania prawdy o sobie i swoich najbliższych, a w tle powojenny Londyn - zniszczony nalotami, ale nadal pociągający.
Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Niezwykle hiponotyzująca historia dorastania i poszukiwania prawdy o sobie i swoich najbliższych, a w tle powojenny Londyn - zniszczony nalotami, ale nadal pociągający.
Pokaż mimo to