Jak odkrywałem Michała Boyma – polskiego Marco Polo

Okładka książki Jak odkrywałem Michała Boyma – polskiego Marco Polo Edward Kajdański
Okładka książki Jak odkrywałem Michała Boyma – polskiego Marco Polo
Edward Kajdański Wydawnictwo: Narodowe Centrum Kultury biografia, autobiografia, pamiętnik
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Narodowe Centrum Kultury
Data wydania:
2018-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-01-01
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379823345
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
509
509

Na półkach:

Edward Kajdański, sam urodzony w Chinach, znający ten kraj bardzo dobrze, „czujący” go i rozumiejący, wiele lat poświęcił gromadzeniu informacji o działalności polskiego jezuity i podróżnika, Michała Boyma. Ten XVII wieczny „polski Marco Polo” został wymazany swego czasu z chińskich annałów, ponieważ nie sprzyjał nowym, mandżurskim zdobywcom chińskiego tronu, pozostając wiernym starej dynastii Ming. Boym, zafascynowany Chinami, badał je, zwiedzał, opisywał. Opracował Atlas Chin, pisał o florze i faunie tego rejonu, a także, co zrozumiałe, o medycynie i filozofii.

Edward Kajdański, wróciwszy do Chin, skorzystał z okazji i dalej tropił prace Boyma, szukał jego śladów w archiwach, jeździł jego tropem. Michał Boym był wówczas w Europie właściwie nieznany i nietłumaczony. Jak podkreśla autor, w czasie, gdy jezuici upowszechniali w Kraju Środka chrześcijaństwo, Boym pragnął Europie przybliżyć wiedzę o Chinach, o ich mieszkańcach i warunkach, w jakich żyją i czynił to z godną podziwu konsekwencją i uporem.

Autor opowiada także o swojej dyplomatycznej pracy w Kantonie, o tym, jak wyglądały poszukiwania informacji o Michale Boymie i na jakie napotykał przeszkody, a także o samym Boymie, o Chinach jego czasów i tych całkiem współczesnych.

Książka nie jest zatem ani naukową monografią, ani typową biografią, a raczej dość swobodną gawędą, w której wątki i plany czasowe się przenikają, autor płynnie przechodzi z tematu na temat i ucieka w liczne, naprawdę wciągające dygresje, a to wszystko w tak erudycyjny i przystępny sposób, że bez trudu przychodzi mu utrzymać uwagę czytelnika, także tego, który o Chinach do tej pory miał tylko dość powierzchowną wiedzę.

Tak przenosimy się od stanu wojennego w Warszawie wprost na statek, którym Boym płynie do Przylądka Dobrej Nadziei i oglądamy jego oczami afrykańskie wybrzeże. Odnajdujemy stare, XVIII wieczne mapy okolic Pekinu w Bibliotece Czartoryskich i zachwycamy się relacjami Boyma, szczególnie tymi zamieszczonymi we „Florze Chin”, śledzimy też wpływ, jaki miały wspomnienia spisane przez Marco Polo na Michała Boyma. Boym wiele podróżował, jak choćby dżonką z Makau do Goa, a później już lądem przez Indie, Persję i Armenię do Turcji. Ślady tych egzotycznych podróży odnajdujemy w tej książce wraz z fragmentami tekstów spisanych ręką tego XVII wiecznego globtrotera, który wspomina: „Przez ziemie Industanu, które pokonywałem w towarzystwie Chińczyków, poruszaliśmy się na bawołach.” Te kwestie były dla mnie najbardziej interesujące. Zestawiając z sobą to, co opisuje Boym ze słowami jego biografa, doprawdy sporo można się dowiedzieć i o dawnych i o tych współczesnych Chinach.

Edward Kajdański przebywał w Chinach na tyle długo, że doczekał stopniowej liberalizacji, jaka nastąpiła po rewolucji kulturalnej, i otwarcia się Państwa Środka na międzynarodową turystykę, co skutkowało dostępem do coraz to nowych prowincji, które chętnie zwiedzał i opisywał. Jest więc okazja do porównania zapisków Boyma i tymi, które poczynił jego biograf.

Jeśli weźmiemy pod uwagę wielość zasług Boyma w popularyzowaniu na gruncie europejskim chińskiego pisma, fauny, flory, filozofii (Konfucjusz),geografii i w ogóle wszystkiego co chińskie, a ciekawe, to narzuca się pytanie, czemuż to Europa nie odwdzięczyła się polskiemu jezuicie i pozwoliła popaść mu w całkowite zapomnienie. Dużo kurzu musiał odgarnąć Edward Kajdański, by dokopać się do wszystkich danych, dokumentów, pierwodruków, rysunków i atlasów, które przykryły lata zapomnienia.

Kajdański udowadnia, choćby w przypadku Atlasu Chin, że dzieła Boyma wiele razy bywały tymi pierwszymi, odkrywczymi, lecz ponieważ były tak mało znane, to jego właśnie posądzano o wzorowanie się na innych, podczas gdy to własność intelektualna Michała Boyma była naruszana. A wszystko to dlatego, że popadł on na pewien czas w konflikt ze stolicą apostolską. Choć tak naprawdę, to kiedy tylko mógł, unikał kontrowersji. Na przykład pisząc o ruchach ciał niebieskich bardzo zręcznie lawirował, by nie wspomnieć o Koperniku, którego praca znalazła się na indeksie ksiąg zakazanych, a ci, którzy ośmielali się głośno propagować jego heliocentryczną teorię, kończyli na stosie. Boym był zaiste człowiekiem renesansu, a lista jego zainteresowań jest na tyle szeroka, byśmy nawet nie pomyśleli o nudzie w trakcie tej lektury.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Edward Kajdański, sam urodzony w Chinach, znający ten kraj bardzo dobrze, „czujący” go i rozumiejący, wiele lat poświęcił gromadzeniu informacji o działalności polskiego jezuity i podróżnika, Michała Boyma. Ten XVII wieczny „polski Marco Polo” został wymazany swego czasu z chińskich annałów, ponieważ nie sprzyjał nowym, mandżurskim zdobywcom chińskiego tronu, pozostając...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    15
  • Chiny
    2
  • Przeczytane
    2
  • Posiadam
    2
  • Biografia
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Poszukuję
    1
  • Historia
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Travels
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jak odkrywałem Michała Boyma – polskiego Marco Polo


Podobne książki

Przeczytaj także