rozwińzwiń

Życie o smaku umierania

Okładka książki Życie o smaku umierania Artur Żak
Okładka książki Życie o smaku umierania
Artur Żak Wydawnictwo: Wydawnictwo Poligraf fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poligraf
Data wydania:
2017-10-23
Data 1. wyd. pol.:
2017-10-23
Język:
polski
ISBN:
9788378566205
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
19
18

Na półkach: ,

http://czytamiznikam.blogspot.com/2018/09/podej-jakosci-egzystencja-artur-zak.html


„…Trzeba głęboko wciągnąć powietrze. Pozwolić, by wniknęło do wnętrza i dotarło do każdej komórki. Oddychać. Raz za razem zaciągać się tlenem…”

Wydawać by się mogło, że tak niewiele potrzeba, aby żyć. Wystarczy przecież oddychać. Prostota, a wręcz trywialność egzystencji staje się bolesna dopiero w zetknięciu z otoczką istnienia, z trudem wszelakich relacji ,z okrucieństwem pamięci mózgu, z bezlitosnym wewnętrznym kodem, który korzeniami zdaję się sięgać aż do postaci prarodziców w Edenie. Nie takie to wszystko proste jak się wydaje. Złożoność wszelakiego bytu ukazuje swoją najokrutniejszą twarz właśnie w tych rzeszach nieświadomych, w tych masach, które nie wiedzą dlaczego postępują tak, a nie inaczej. I o tym również jest książka, której dzisiaj poświęcam swój tekst. O wszechobecnej, obezwładniającej nieświadomości. O ignorancji rodzącej totalną bezsilność wobec losu. Życie rzeczywiście smakuje tu umieraniem. Życie jest tu ponure. Nikt nie przesiaduje na kozetkach u modnych i drogich psychoterapeutów, nikt nie ma wglądu w siebie, nikt nie jest świadomym rodzicem, nikt nie pracuje nad traumami z przeszłości. Nie mówi się o strefach komfortu, o przekraczaniu własnych ograniczeń, o destrukcyjnym wpływie patologicznego wychowania. To nie ta bajka. Tu się żyje brzydko. Tu się walczy o każdy najmniejszy skrawek terytorium, którym może być kawałek ciasnej drewutni lub ciało narzeczonej. Słowem kluczem staje się ślepa, głucha i bezduszna determinacja, zwierzęca, idiotyczna pogoń za spełnieniem. „…Byle żyć..” Pytanie tylko – po co, skoro finał , w każdym pojedynczym przypadku poraża bezwględną oczywistością.

Trzynaście opowiadań, w których się żyje i umiera w sposób okrutnie bezceremonialny. Trzynaście przekazów zapadających w pamięć. Historie proste, brutalne, przerażające. Opowieści o naszych osiedlach , naszych wioskach, naszych odwiecznych ludzkich lękach i dążeniach. Totalnie zaangażowana i skrajnie trudna symbolika. Bardzo mocne pisarstwo.



WOJNA DAMSKO-MĘSKA ,POZIOM – PIEKŁO



Podczas lektury najwyraźniej rzuca się w oczy chłodna, chropowata, nieprzyjemnie drażniąca stylistyka. I nieważne czy narracja jest pierwszo czy trzecio osobowa. W większości używa się tutaj języka ostrego, miejscami wulgarnego i zawsze mocno naznaczonego dojmującym przygnębieniem. Autor jednak bardzo zdecydowanie odcina się od ocen i ta powściągliwość robi na czytelniku ogromne wrażenie, gdyż mówi się tutaj o kwestiach bezdyskusyjnie nagannych moralnie. Łatwo jest się powstrzymać od komentarza, gdy problematyka dotyczy niuansów, gdy nosi znamiona dylematu i jest schowana za firanką delikatności i intymności, ale tutaj mamy przecież przemoc, mamy samosądy, mamy dewiacje seksualne i prostytucję. I w obliczu tak trudnej tematyki mówi się do czytelnika – oceń sam, sam sobie poradź, udźwignij ten kaliber i zmierz się z nim bez żadnego wsparcia. Jest to zabieg porażający w swojej prostocie, bo nikogo się tutaj nie usprawiedliwia, ale i nikogo jawnie nie potępia, nawet męża bijącego żonę, nawet dojrzałego mężczyzny dobierającego się do nastolatki. Zamiast tego przedstawia się drogę do takiego stanu rzeczy, dokonuje się analizy genezy. Nie robi się tego jednak z perspektywy terapeutycznej, ale raczej od strony bezmyślnej determinacji, dzikiego instynktu. Egzystencja ukazana w ten sposób przypomina pole walki, a najbardziej widoczne stają się brutalne, a wręcz dosłownie krwawe potyczki damsko-męskie. Nie ma co tutaj liczyć na uroczo romantyczne dywagacje spod bandery Marsa i Wenus. To nie ta konwencja. Nie doszukamy się też na kartach utworu słodko-gorzkich dylematów i pogodnych dyskusji o różnicach płci. Zamiast tego niemalże na każdej stronie toczy się wyczerpująca walka . Walka na śmierć i życie. Walka, w której chodzi o zdobywanie, o zawłaszczanie i dominację. Walka bezmyślna i bezsensowna. Walka boleśnie doświadczająca obie strony. Życiodajna energia rozgrywająca wszelkie starcia na polu relacji zostaje sprowadzona do roli instynktu, który odwieczne lęki ludzkości wizualizuje w dążeniu do prostackiego, infantylnego i drastycznego spełnienia. Zawsze czyimś kosztem. Zawsze w parze cierpieniem. Nad całym tym emocjonalnym kotłem wisi natomiast ponure widmo nieuchronnej śmierci. Jedyny pewnik. Jedyna wartość stała w totalnie zmiennym świecie. Nie da się przejść beznamiętnie obok tak mocnego przekazu. Nie da się pozostać obojętnym wobec tak niewygodnej symboliki.



ŚMIERĆ JEST WSZĘDZIE



W opowiadaniach Artura Żaka umiera się na każdym kroku. Najczęściej w wyniku morderstwa lub samobójstwa. Życie przeplata się ze śmiercią w sposób zupełnie naturalny, przy czym trzeba wyraźnie zaznaczyć – egzystencja ludzka jawi się raczej jako twór absurdalny, brzydki, bezsensowny. Ogromne wrażenie robi fakt, że osadzanie fabuły w czasoprzestrzeni nie ogranicza się do jednej konkretnej płaszczyzny. Mamy tu więc różne miejsca, różne stany mentalne i społeczne oraz rożne tła czasowe. Jest i trudny okres końcówki wojny, i brutalny dekalog wiejskiej społeczności, i dosłowna oraz metaforyczna ciasnota pokoiku w maleńkim mieszkanku teściowej, gdzie ściany mają uszy. Odnosi się więc nieodparte wrażenie, że tak jest wszędzie, że ludzie w każdym zakątku globu podlegają takim samym schematom oraz identycznym lękom. Tym co przeraża najbardziej jest natomiast brak możliwości wyboru. Człowiek jawi się jako istota determinowana odwiecznymi prawami natury, prawami prostymi i brutalnymi jednocześnie. Nie wybiera sobie ani życia, ani śmierci. Nie decyduje o tym jak zostanie wychowany i które mechanizmy będą rządzić nim w dorosłości. Koncepcja bytu ludzkiego, który jest determinowany siłą wyższą, którym rządzą ponure i okrutne prawa, jest mi wyjątkowo bliska i niezmiernie się cieszę, że odnalazłam ją na kartach książki, i że została mi zaaplikowana w taki oryginalny i nietypowy sposób, z taką dbałością o każdy szczegół. Cieszę się, że Autor nie podjął za mnie decyzji w kwestiach ocen moralnych i pozwolił mi samej dojść do wszystkich niełatwych wniosków. Całość jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że właściwie nic na świecie nie jest oczywiste i wszystko ma swoje uzasadnienie . Dosłownie wszystko, nawet to czego nie chcemy oglądać i doświadczać, nawet to o czym nigdy nie usłyszą terapeuci w swoich gabinetach. Bo też i właśnie taki świat jest tutaj przedstawiony, świat nieuleczalnie chory, świat odwiecznie krzywdzony i krzywdzący, świat brutalnie deptający nasze próby ucieczki, nasze odruchowe zamykanie oczu i skrzywianie się z niesmakiem. Kto jest wiec winny? Mężczyzna pijący i bijący żonę, czy jego ojciec, który kiedyś wpoił mu takie a nie inne wzorce? A może jego dziadek, pradziadek, przodek z linii matki ? A może po prostu Adam, czyli rdzeń, początek, zalążek wszelkiego bytu? A może takie właśnie jest życie? Przerażająca, dosłowna i wbijająca w fotel koncepcja. Chylę czoła i gratuluję pomysłu. Polecam wszystkim odważnym czytelnikom.



WIEJE GROZĄ…



I jeszcze kilka słów na temat nastroju, bo ten, pomijając niejednokrotnie wulgarną formę wypowiedzi, jest jednak raczej nostalgiczny. Często pojawia się motyw obłąkanych staruszek, które na pozór bredzą, choć tak naprawdę widzą więcej, bo jedną noga są już po tamtej stronie. Przewija się wątek ponurej zgody na świat wyrażonej w szaleństwie bądź depresji. Samobójczyni wybiera dla siebie odpowiedni sznur i płaci temu, kto pozbawia ją życia… Absurdy ludzkiej egzystencji ubrane w odrażającą szatę atawistycznych lęków. Życie, które od początku jest procesem umierania, starzenia się, degeneracji, które od zarania pachnie śmiercią. Na okładce matka zamiast pachnącej główki niemowlaka tuli pokiereszowaną czaszkę, tak jakby od początku wiadomo było, że człowiek będzie cierpiał, że istnienie jest pełne łez. Groźna i smutna wizja. Bolesna symbolika. Trudne przesłanie. Do bólu zaangażowane pisarstwo, które przywodzi na myśl wiele mniej lub bardziej chodliwych tytułów. Na mojej liście skojarzeń są : Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, Sekrety małych mieszkań, a także , w jakimś tam szerszym kontekście, nawet Maeterlinck, Kesey… bo tu przecież również chodzi o zniewolenie, o obezwładniającą nieświadomość, o totalną ślepotę. Dobitny, przygnębiający, zmuszający do refleksji przekaż. Literatura oryginalna i jakże inna od tej, do której przyzwyczajają nas rodzime modne nazwiska. Awangardowa stylistyka, której jestem fanką. Lubię takie książki! Doceniam i szanuję moc, którą niosą w swoim niełatwym przesłaniu

………

Często słyszę pytania - dlaczego sięgasz po smutne książki? Co ci daje czytanie o tych wszystkich przygnębiających rzeczach? Nie będę oryginalna jeśli powiem, że dystans, prawda? A poza tym… nie jestem fanką literatury rozrywkowej. Lubię gdy tekst ma odpowiednią wagę, gdy drażni, gdy irytuje i drapie najodleglejsze zakamarki mózgu. W czytaniu chce czuć ciężar, chcę się zastanawiać nad najtrudniejszymi sprawami, chce być zmuszona do myślenia, refleksji, rozglądania się wokół siebie. I to wszystko podarował mi Autor książki Życie o smaku umierania. Recenzując ten utwór mam jednak niedosyt, bo chciałabym się bardziej pozachwycać , mocniej wybrzmieć pozytywnym głosem… nie potrafię jednak tego zrobić, gdyż tekst ciągle we mnie żyje, ciągle go przyswajam, a to, że względu na potęgę tematu, nie jest łatwe. W chwili obecnej rządzi więc mną ponura nostalgia. Napiszę więc jedynie, że książka jest mocna i dobra. Czytajcie, jeśli macie odwagę zmierzyć się najtrudniejszą symboliką . I… miejcie odwagę.

http://czytamiznikam.blogspot.com/2018/09/podej-jakosci-egzystencja-artur-zak.html


„…Trzeba głęboko wciągnąć powietrze. Pozwolić, by wniknęło do wnętrza i dotarło do każdej komórki. Oddychać. Raz za razem zaciągać się tlenem…”

Wydawać by się mogło, że tak niewiele potrzeba, aby żyć. Wystarczy przecież oddychać. Prostota, a wręcz trywialność egzystencji staje się bolesna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
145

Na półkach: , , ,

Od chwili narodzin każda sekunda przybliża nas do śmierci...

"Życie o smaku umierania" to zbiór trzynastu opowiadań autorstwa Artura Żaka, w których motywem przewodnim jest właśnie śmierć. Śmierć, która przychodzi niespodziewanie, bez żadnej zapowiedzi. Kostucha, która nie liczy się z nikim i niczym; za nic ma uczucia, łzy. Czasami przybierająca ludzką twarz. Wreszcie będąca najlepszym rozwiązaniem. Alternatywą dla szarego, trudnego życia pełnego bólu, cierpienia, niesprawiedliwości.

"Czasami właśnie w śmierci człowiek rodzi się na nowo. Tworzy swoją historię bez bólu życia. Kto powiedział, że pośmiertny obraz jest gorszy od samego życia? "

Żadne z tym opowiadań nie jest optymistycznym obrazem ludzkości. Wręcz przeciwnie. Wszędzie aż roi się od zła, które ogarnia i bohaterów i czytelnika niczym natrętne mrówki, które zadają ból, a których nie sposób się pozbyć. I ten krzyk. Krzyk, który rozrywa nasze wnętrzności, a którego prócz nas nikt nie słyszy...

"Jak tu cicho. Nic nie dociera z zewnątrz. Żadnego hałasu. Tylko cisza. Dawno nie słyszałem ciszy. Od wczoraj wreszcie ją słyszę. Jest tak intensywna, że mógłbym ją pokroić nożem na małe kromki, włożyć do zamrażarki, żeby mieć zapas na resztę życia. Na wiosnę mógłbym się nią delektować z masłem i świeżutkim pomidorkiem delikatnie posypanym czarnym pieprzem. Jeszcze lepsza byłaby z jajeczkiem ugotowanym na twardo, pokrojonym na równe plasterki i obsypanym zielonym szczypiorkiem z odrobiną soli. Zamarzniętą kromkę włożyłbym do mikrofali, aż zaczęłaby skwierczeć. Wtedy wziąłbym ją w dłonie i posmarował masłem. Masło ściekałoby po palcach i mógłbym je bez końca zlizywać, jak kiedyś zlizywałem twój słony pot z brzucha. Wtedy też otaczała mnie cisza. Była tylko twoja skóra. Wąchałem ją, aż byłem w stanie z zamkniętymi oczami odróżnić odcienie zapachów każdego milimetra twojego ciała. Twój zapach odurzył mnie tak mocno, że nic nie było w stanie wyrwać mnie z jego mocy. Trwałem w nim. Do wczoraj. Do jedenastej trzydzieści osiem rano czasu środkowoeuropejskiego. Ktoś krzyknął : "Człowieku, co ty robisz?!", a ja uświadomiłem sobie, że już nie czuję ciebie ".

Ten zbiór obnaża wszystkie najgorsze cechy człowieka. Jad sączy się z każdej strony. Wylewa się całymi litrami. Przenika do krwiobiegu, dociera do serca i mózgu pozostawiając po sobie pytanie : Dlaczego? Czy naprawdę musimy tacy być? Czy musimy ranić innych i sobie?

Mimo pesymistycznego przekazu, tak naprawdę "Życie o smaku umierania" skłania do refleksji i zastanowienia się nad życiem. Może warto czasami bardziej się postarać? Może nawet w najgorszej sytuacji należy spojrzeć na wszystko z innej perspektywy? Może zamiast stać i biernie się przyglądać krzywdzie rozgrywającej się na naszych oczach lepiej wyciągnąć pomocną dłoń?

Te historie mogłyby przytrafić się każdemu z nas. Chociaż w każdym przypadku zakończyłyby się inaczej, bo los bywa przewrotny - jednemu da wszystko czego tylko dusza zabraknie, drugiemu zabierze nawet ostatnią kromkę czerstwego chleba.

Czytelniku, przeczytaj ten zbiór i odpowiedz sobie na jedno pytanie : Czy naprawdę chcesz, żeby tak wyglądał kraj, w którym żyjesz? Ja nie chcę!

Od chwili narodzin każda sekunda przybliża nas do śmierci...

"Życie o smaku umierania" to zbiór trzynastu opowiadań autorstwa Artura Żaka, w których motywem przewodnim jest właśnie śmierć. Śmierć, która przychodzi niespodziewanie, bez żadnej zapowiedzi. Kostucha, która nie liczy się z nikim i niczym; za nic ma uczucia, łzy. Czasami przybierająca ludzką twarz. Wreszcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
759
708

Na półkach:

"Życie o smaku umierania" to zbiór trzynastu krótkich, ale niezwykle efektownych opowiadań, których motywem kluczowym jest śmierć. Mimo iż bohaterowie poszczególnych historii , są zupełnie różni, łączy ich niesłychanie wiele. Niemal każdemu stale towarzyszy smutek, pustka, poczucie żalu, bezradności oraz niesprawiedliwości. Przesyceni strachem bądź nienawiścią, przekonani o swojej wyższości, niektórzy nawet sądzą, że mogą decydować zarówno o życiu swoim, jak i innych. Opowiadania nie tylko ukazują bezwzględną rzeczywistość, ale także brutalnie obnażają człowieka, wytykają jego wady, słabości, nielogiczne myślenie. W momencie, gdy konkretne jednostki uważają się za panów całej sytuacji, los z nich okrutnie kpi, by udowodnić swoją nieobliczalność.



Wiele śmierci opisanych w tej książce to efekty zwykłych, niefortunnych wypadków, skutki niedomówień lub po prostu ludzkiej głupoty. Niestety większość z postaci umarła już za życia, nie odczuwali szczęścia, nie rozwijali się, płynęli z prądem, w ich codzienności nie było miejsca na spontaniczność, pasję, pozytywne emocje. Stali się puści i bezwartościowi, dlatego też nie szanowali własnej egzystencji.



"Czasami właśnie w śmierci człowiek rodzi się na nowo."







Niewątpliwie, Artur Żak swoim zbiorem opowiadań funduje czytelnikowi prawdziwy emocjonalny wstrząs. To nie tylko przytłaczająca lektura, przesycona głębokim smutkiem, ale przede wszystkim przestroga, przypomnienie o ulotności, albowiem nic nie jest nam dane na zawsze.



Nic nie trwa wiecznie, życie to podróż, w czasie której smutek przeplata się z radością, pech przegania szczęście, a nieziemska euforia może okazać się największą zgubą. Tu tylko jedno jest pewne, wszyscy kiedyś umrzemy, dlatego powinno się spędzić życie tak, by być szczęśliwym, kochanym, otoczonym przez troskliwych bliskich.



Książka ukazuje także mroczną naturę ludzi. Uaktywniona raz, prowadzi do kolejnych brutalnych, bezwzględnych czynów, człowiek wpada w błędne koło, nie potrafi już zejść ze złej ścieżki i stopniowo, nieodwracalnie się pogrąża.



Zbiór tych mocnych opowiadań niesłychanie dołuje, ale z drugiej strony wywołuje masę głębszych refleksji, nie tylko pozwoli nam dostrzec problemy u innych, reagować na czyjąś krzywdę, ale przede wszystkim nakazuje szukać pozytywów w każdej sytuacji, doceniać to, co mamy, cieszyć się każdą drobnostką. Historie są nieobliczalne jak ludzkie życie, nie wiemy, czym nas autor zaskoczy na następnej stronie, tak samo nigdy nie ma pewności, co przyniesie jutro.



Język pisarza jest lekki, zrozumiały, niezwykle ekspresywny. Jego opisy silnie przemawiają do czytelnika, emocje i lęki bohaterów są niemal namacalne, czytający odbiera je, jak swoje własne. Całość dopieszcza złowrogi, niepojący klimat, wzbogacony doskonałym czarnym humorem. Artur Żak udowadnia, iż nie boi się trudnych tematów, bez owijania w bawełnę pisze o śmierci, zdradzie przemocy, czy prześladowaniu Żydów w czasie wojny.



Co istotne, z każdej strony bije wiarogodność przekazu, brak tu niepotrzebnego, naciąganego koloryzowania, pisarz w niezwykle dosadny sposób ukazuje rzeczywistość, której daleko do ideału. Każdy ma jakieś problemy, troski, jest uwieziony pomiędzy tym co czuje, a tym, czego oczekuje od niego społeczeństwo, stara się za wszelką cenę dostosować do obowiązując zasad. W perfekcyjny sposób opisał również, jak wygląda życie w małych, hermetycznie zamkniętych społecznościach. W miasteczkach, gdzie rządzą bezmyślne stereotypy i praktycznie każdy się zna, rodzinne brudy najczęściej są prane publicznie. Tylko czy taki osąd ma w ogóle szanse być choć trochę sprawiedliwy?



To zdecydowanie pozycja, która umożliwia czytelnikowi, wnikliwie przemyśleć swój stosunek do śmierci. Smutek i lęk, jakie wywołuje, mają działanie zadziwiające, terapeutyczne, bo pozwalają nam na nowo pokochać życie, zmuszają do zmiany nastawienia, rozbudzają apetyt na szczęście czy spontaniczność.



Mówi się, że człowiek dopiero w obliczu własnej śmierci zaczyna zastanawiać się na sobą i docenia, jakim jest bogaczem. My dzięki tej książce i mentalnemu doświadczaniu umierania jej bohaterów, możemy tego zaznać już teraz.



Bezsprzecznie "Życie o smaku umierania" nie jest lekturą łatwą czy przyjemną, nie zafunduje wam relaksu ani uśmiechu na twarzy, ale to z pewnością pozycja trzymająca w napięciu, wartościowa, dająca solidną lekcję, po której nie łatwo się otrząsnąć. Niezwykle sugestywna, mocna, bezkompromisowa, wręcz psychodeliczna książka, która niejednokrotnie wami wstrząśnie. Na jej stronach spotkacie masę różnorodnych, nietuzinkowych bohaterów, borykających się z poczuciem żalu, smutku czy bezradności, kierowanych miłością bądź nienawiścią, zmierzających w jednym, nieuchronnym kierunku. Czy ich śmierć przyniesie ukojenie? Czy pomoże zrozumieć innym, jakimi są szczęściarzami? Wszystkie opowiadania wywołają masę intensywnych emocji, skłonią do głębszych przemyśleń i pozostawią po sobie ślad na bardzo długo. To zdecydowanie pozycja, obok której nikt nie przejdzie obojętnie. Polecam gorąco!

"Życie o smaku umierania" to zbiór trzynastu krótkich, ale niezwykle efektownych opowiadań, których motywem kluczowym jest śmierć. Mimo iż bohaterowie poszczególnych historii , są zupełnie różni, łączy ich niesłychanie wiele. Niemal każdemu stale towarzyszy smutek, pustka, poczucie żalu, bezradności oraz niesprawiedliwości. Przesyceni strachem bądź nienawiścią, przekonani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
272

Na półkach:

Szokująca, wulgarna i zadziwiająca. Pozycja dla ludzi o mocnych nerwach!

http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2018/06/artur-zak-zycie-o-smaku-umierania.html

Szokująca, wulgarna i zadziwiająca. Pozycja dla ludzi o mocnych nerwach!

http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2018/06/artur-zak-zycie-o-smaku-umierania.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    11
  • Przeczytane
    9
  • Posiadam
    3
  • Moja biblioteczka pokojowa
    1
  • Przeczytane w 2018
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Fantasy Horror SF
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Psychika
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Życie o smaku umierania


Podobne książki

Przeczytaj także