Style radykalnej woli
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- Styles of Radical Will
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2018-01-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-17
- Liczba stron:
- 326
- Czas czytania
- 5 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365271587
- Tłumacz:
- Dariusz Żukowski
- Tagi:
- esej
Nowy tom esejów amerykańskiej pisarki obejmuje teksty o myśleniu pornograficznym, ciszy, Cioranie i Bergmanie. Szczególnie ciekawie rezonuje dziś artykuł będący odpowiedzią na ankietę Co się dzieje w Ameryce przeprowadzoną w 1966 roku przez „Partisan Review”. Sontag pisała tam między innymi: „Nie sądzę, by białej Ameryce zależało na równouprawnieniu Czarnych. Jest to ważne tylko dla wąskiego grona białych Amerykanów, w większości wykształconych i majętnych, z których w dodatku tylko mała część ma jakieś bliższe osobiste kontakty z Czarnymi. To kraj gorliwie rasistowski. I taki pozostanie w dającej się przewidzieć przyszłości”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dyskusja o wszystkim, czyli dyskusja o sztuce
Przyznam się Państwu niezwłocznie do tego, że cierpiałem w mojej egzystencjalnej niedoli na wyjątkowo dokuczliwe, przewlekłe schorzenie: przekonanie o tym, iż jestem jedną z najmądrzejszych osób na świecie. Pewności co do powrotu do pełni zdrowia – albo też pierwszego owej pełni osiągnięcia, bo choroba moja ciągnie się od wczesnego szczenięctwa – nie mam, ale spotkanie z twórczością Susan Sontag, do którego doszło kilka lat temu, mocno mój stan poprawiło. Jej niezwykle żywy, pełen ciekawości a przy tym wyjątkowo krytyczny intelekt zrobił na mnie wrażenie niezapomniane. Dlatego też na „Style radykalnej woli”, podobnie jak na każdy tom jej prac, rzuciłem się łapczywie.
Na książkę składa się osiem tekstów podzielonych na trzy bloki tematyczne. Pierwszy z nich poświęcony jest, z braku lepszego określenia, literaturze. Używam tej etykietki bez całkowitego przekonania z tego względu, że tematyka eseju otwierającego, „Estetyki ciszy”, jest znacznie szersza. Jak sam tytuł wskazuje, dotyczy on estetyki, a więc można go odnieść do każdej właściwie dziedziny sztuki (a nawet, jeśli ktoś się uprze przy co bardziej radykalnych definicjach działalności artystycznej, do całego życia); tak też robi Sontag, choć, trzeba zaznaczyć, odnosi się przede wszystkim do literatury, głównie do swoich ukochanych Becketta i Rilkego. Prawdę mówiąc mam drobne wątpliwości co do użycia tego tekstu jako otwarcia – jest zdecydowanie bardziej abstrakcyjny niż najpopularniejsze prace amerykańskiej intelektualistki, słabiej umocowany w rzeczywistości czytelnika spoza specjalistycznego grona krytyków kultury, a przy tym fragmentaryczny i nieliniowy (Marshall McLuhan z wydaną nieco wcześniej „Galaktyką Gutenberga” z pewnością byłby z „Estetyki ciszy” dumny).
Może to jakiś sposób wydawcy czy redaktora na uśpienie uwagi czytelnika? O słuszności tej tezy może świadczyć to, że drugim esejem jest „Wyobraźnia pornograficzna”, bodaj najsłynniejszy spośród zebranych w „Stylach radykalnej woli”, czyli burza po ciszy. Sontag broni w nim powieści pornograficznych, wskazuje sposób rozróżnienia dzieł wartościowych od podłej pulpy, analizuje spuściznę markiza de Sade i podejmuje liczne wycieczki na pole teorii literatury, aby rozdzielić wymagania stawiane klasycznej narracji oraz awangardzie. To tekst śmiały, fascynujący, pełen idei nie tyle nawet skomplikowanych, co niecodziennych i poruszających wyobraźnię – gdybym nie był miłośnikiem eseju, zostałbym nim po tej jednej lekturze. „Myśleć przeciw sobie. Refleksje o Cioranie”, trzeci esej z tej kategorii, zdradza tytuł, sam tekst natomiast można by określić jako porządną robotę; nie jest tak odświeżający jak poprzednik, ale bardzo dobrze oddaje ducha twórczości rumuńsko-francuskiego filozofa.
Druga część tomu poświęcona jest kinu, które jest mi zdecydowanie mniej bliskie niż literatura. Ale tutaj ujawnia się jeden z najważniejszych talentów Sontag: umiejętność uchwycenia tematu w taki sposób, aby zainteresować nim każdego czytelnika. Eseista musi to umieć, bo w każdym dosłownie przypadku odbiorca dysponuje innym kapitałem intelektualnym – w pewnych kwestiach mniejszym, w innych większym – niż autor; gdyby zapomnieć o tym warunku każdy esej byłby całkowicie hermetyczny. Amerykanka pisze o Bergsonie i Godardzie w taki sposób, że ich filmy chce się obejrzeć natychmiast, aby skonfrontować jej interpretacje z opisanym dziełem. „Teatru i kina”, pierwszego tekstu w tej części, chwalić zbyt długo nie będę, gdyż żywi się on raczej teorią niż konkretnymi utworami (choć przykłady służące argumentacji, oczywiście, pojawiają się rozliczne),a kiedy Sontag przechodzi do tak ogólnych rozważań – jestem kupiony natychmiast.
Na trzecią część tomu składają się dwa eseje: krótki, zaledwie kilkunastostronicowy, poświęcony sytuacji w USA pod koniec lat 60. XX wieku, oraz najdłuższy w całym tomie, traktujący o podróży Amerykanki do targanego wojną z jej ojczyzną Wietnamu. Sama Sontag zauważa, że na tematy polityczne i światopoglądowe nie wypowiada się często, ale jej ostry aparat krytyczny sprawia, iż w roli komentatorki bieżących wydarzeń odnajduje się błyskawicznie. Szczególnie ciekawie jej spokojna, skupiona na kwestiach wewnętrznych refleksja z Hanoi wypada w konfrontacji z wydanymi w zeszłym roku „Listami do młodego kontestatora” Christophera Hitchensa (w których znalazł się tekst o wojnie w Bośni) – Brytyjczyk w swoich tekstach nieustannie atakuje, nawet na chwilę nie opuszcza gardy, tymczasem Sontag ma głęboką skłonność do przyjmowania postawy czujnego, lecz nieco stremowanego obserwatora. Oboje są dziś klasykami eseju, choć wziąwszy pod uwagę różnice w ich pracach i temperamentach, nie chce się wierzyć, że czuli się tak dobrze w ramach jednego gatunku.
Mógłbym zakończyć klasycznym banałem o tym, że miłośnicy eseju powinni sięgnąć po „Style radykalnej woli” (cóż, i w gruncie rzeczy to właśnie napisałem),ale ci albo mają lekturę za sobą, albo z niecierpliwością na nią czekają. Dlatego też polecę ten tom wszystkim, którzy jeszcze się do eseju nie przekonali – ta książka ogólnie, a „Wyobraźnia pornograficzna” w szczególności mogą błyskawicznie zmienić tę sytuację.
Bartosz Szczyżański
Książka na półkach
- 322
- 69
- 39
- 8
- 6
- 4
- 4
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Żeby być dobrym pisarzem, trzeba być sprawnym obserwatorem. Czujnym, obecnym i pełnym wyjątkowego zaangażowania. Taka jest wówczas Susan Sontag. Kobieta, która swoją przenikliwością w myśleniu uwiodła mnie (nie bez powodu) jak i wielu czytelników na całym świecie.
Jeżeli miałbym sprowadzić tą książkę do wspólnego mianownika, określając ją jednym i jedynym słowem. Użyłbym miana „transgresji”. Zaciekawiony czytelnik spytałby: Hola, hola, czym jest ta tajemnicza „transgresja”? Ja wówczas, śpieszę z pomocą by jak najklarowniej to wytłumaczyć. Jean Durancon w jednym z esejów na temat Bataille, (który sam ukuł to znaczenie) tłumaczy to tak: „jest czymś co nie istnieje w sobie, co nie może mieć imienia własnego. Jest tym co wymaga nowego sposobu myślenia, spojrzenia.” Te ostatnie zdanie daje nam do myślenia w kontekście całej książki. To co prezentuje Susan, wymaga właśnie tego nowego spojrzenia. Swoistego katharsis, które pozwoli nam zrewidować temat z czystej na swój sposób nieskazitelnej strony, wyzwolonej spośród europejskiego bądź amerykańskiego egocentrycznego sposobu myślenia, który w tej kwestii jest wyjątkowo zabójczy.
Czym jest cisza. Decyzją? Karą? Czy cisza może istnieć bez punktu odniesienia? Czy cisza jest inherentną częścią dzieła filmowego, sztuki? Pytania te, które zalewają czytelnika od pasa w dół, nie pozostawiając dla niego żadnej jednoznacznej odpowiedzi, do momentu gdy on sam swoim doświadczeniem nie doprowadzi do zrozumienia tego, czym tak naprawdę dla niego jest cisza. Abstrakcyjność szerzonych definicji i ich punktów odniesienia skłania czytelnika do wzięcia tego we własne ręce, które jako jedyne pomogą uzyskać satysfakcjonującą dla nas odpowiedź.
W kolejnym segmencie części pierwszej, mamy wyraźny przeskok tematyczny. Z dywagacji na temat estetyki ciszy skłaniamy się ku „wyobraźni pornograficznej”. Temat ten w Polsce jest wyraźnie przykryty płachtą tabu, tutaj natomiast otrzymuje swój zasłużony rozgłos. Susan rozgranicza tu wówczas powieści pornograficzne, odróżniając przysłowiową szmirę od dzieł, które pomimo swoich wyjątkowych walorów artystycznych, nie zapisały się w odpowiedni sposób na łamach historii. Sięgając po de Sade i Bataille podejmuje w sposób niecodzienny gruntowną analizę. Z zacięciem stara się pokazać czytelnikowi, tą niedostępną a tym samym nieobecną perspektywę, która dla wielu z nas może być czymś świeżym. Jej śmiałość i brak lęku przed tak zamkniętym społecznie tematem, jest w moim mniemaniu nieoceniona.
Kolejny temat podejmuje zagadnienie myśli Emila Ciorana. Konserwatysty, pesymisty, wielbiciela Schopenhauera i Nietzschego, który swą aforystyczną formą wciąż jest obecny w świadomości części z nas. To nie ta sama pierwszorzędność co w poprzednich esejach, ale również warto go przeczytać.
Następna część obejmuje Bergmana i Godarda. Artystów, którzy stanowią dla siebie zupełne przeciwieństwo. Pierwszy z nich, w wysublimowany, dokładny i w pełni zaplanowany sposób komponuje swoje filmowe dzieła, oponując tym samym do drugiego z przytoczonych reżyserów, który fragmentarycznie, ale w pełni intertekstualnie i nieprzewidywalnie skleja swoje dzieła z porozrzucanych obrazów.
(Tak, tak. Już zwalniam. Wiem, że muszę już kończyć)
W przedostatniej części Susan pokazuje status społeczeństwa USA u kresu lat 60. W sposób bliski książce Henriego Millera „Pamiętać, by pamiętać”, pokazuje część ludności ameryki, jako wyobcowany naród. Pełen sprzeczności, alienacji i wrodzonej niechęci do zmian (nie na naszą stronę),która bierze się z krwawej tradycji kolonizatorskiej. Jej imperialistyczne zapędy sprawiły, że jedynym spoiwem trzymającym naród sam w sobie nie jest solidarność, a próżność. Refleksja ta powinna dać nam wiele do myślenia.
Książkę tą zamyka esej o Wietnamie, pełen niewysławialnego na swój sposób poczucia odrębności kultury, obyczajów i ludzi wokół których kręci się cała ta historia. Wokół bezbronnych Wietnamczyków, którzy pomimo trudów wojny, cierpienia i bólu, nie zatracili czegoś takiego jak człowieczeństwo i wewnętrzne samo z siebie płynące dobro. Ich hermetyczna kultura stanowi spoiwo ich solidarności i ciepła jakim ogarniają nawet najgorszego wroga. Sądzę, że możemy się dużo od nich nauczyć. I czuje, że nie jestem w tym jedyny.
Żeby być dobrym pisarzem, trzeba być sprawnym obserwatorem. Czujnym, obecnym i pełnym wyjątkowego zaangażowania. Taka jest wówczas Susan Sontag. Kobieta, która swoją przenikliwością w myśleniu uwiodła mnie (nie bez powodu) jak i wielu czytelników na całym świecie.
więcej Pokaż mimo toJeżeli miałbym sprowadzić tą książkę do wspólnego mianownika, określając ją jednym i jedynym słowem. Użyłbym...
Intelektualna uczta! "Style radykalnej woli" to wybór esejów, z których każdy idealnie trafia w moje gusta - niesamowicie erudycyjny wykład na temat estetyki ciszy, pełne odniesień kulturowych rozważania na temat pornografii; do tego dogłębnie przestudiowany portret ukochanego przeze mnie Ciorana, u którego Sontag widzi tę samą co ja barokową witalność, pozbawiając go powierzchownych etykietek pesymisty. Złożona i wieloaspektowa refleksja na temat twórczości Godarda i konwencji Nowej Fali w ogóle. I jako wisienka na torcie, osobny blok poświęcony kondycji moralnej Amerykanów i jej paradoksom - zważając na lata powstania tych prac (schyłek lat 60.),uderza mnie błyskotliwość i wrażliwość autorki, która umożliwia jej wręcz wizjonerskie obserwacje, aktualne jeszcze bardziej teraz, niż wtedy.
Chapeau bas dla tak wielkich humanistów, intelektualistów i dziennikarzy, jak Susan Sontag.
Intelektualna uczta! "Style radykalnej woli" to wybór esejów, z których każdy idealnie trafia w moje gusta - niesamowicie erudycyjny wykład na temat estetyki ciszy, pełne odniesień kulturowych rozważania na temat pornografii; do tego dogłębnie przestudiowany portret ukochanego przeze mnie Ciorana, u którego Sontag widzi tę samą co ja barokową witalność, pozbawiając go...
więcej Pokaż mimo tosą momenty. bardzo ciekawa relacja i spojrzenie na wojnę w Wietnamie.
są momenty. bardzo ciekawa relacja i spojrzenie na wojnę w Wietnamie.
Pokaż mimo to