Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków

Okładka książki Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków Krzysztof Rejmer
Okładka książki Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków
Krzysztof Rejmer Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2017-10-10
Data 1. wyd. pol.:
2017-10-10
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788301193942
Tagi:
nauka historia nauki
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1265
330

Na półkach: , , ,

Ekscytujący tytuł Krzysztofa Rejmera "Zapomniana historia nauki czyli fantazje i facecje naszych dziadków" zobowiązuje! To publikacja, której celem jest przywrócenie pamięci tego, o czym - słusznie czy nie - zapomniano.
***
"Zapomniana historia nauki..." to zbiór opowieści o ideach i ludziach, zapomnianych lub zlekceważonych przez świat. To kondensacja historii nt. optymizmu poznawczego, tak charakterystycznego dla ludzi XIX wieku. W większości te mistyfikacje, fikcje, marzenia i niedostateczne koncepcje przekute w wynalazki i inicjatywy dotyczą głównie nauki, techniki i sztuki. Historie opisane przez Rejmera bawią, dziwią i czasami przerażają. Łączą je na pewno uniwersalne mechanizmy rządzące myślą ludzką od zarania dziejów cywilizacji - próby stworzenia wygodnych urządzeń, uzyskania rozgłosu, dorobienia się fortuny, wiary w poznawalność i możliwość ujarzmienia świata. Jednakże to, co dzisiaj może kompromitować, śmieszyć i wprawiać w osłupienie, stanowi pouczenie dla nas - ludzi teraźniejszości - dla których przyszłość i osiągnięcia pozostają w pewnym stopniu nadal potencjalnością. Historie ukazane w książce pokazują imponujący niezłomny optymizm w dążeniu do stworzenia czegoś, co przeczy prawom fizyki i zwykłej życiowej mądrości.

Książka niosła ogromny potencjał. Dzieje rozwoju homo sapiens, w które wplecone są porażki i głód wiedzy, to piękny obraz własnych słabości, popędów i dociekliwości.
Jednakże w pewnym momencie autor chyba sam do końca nie wiedział, w którym kierunku pójść i co począć z nadmiarem "szufladowych" zapomnianych sensacji. Ilość, różnorodność i rozrzut tematyczny historii były dla mnie męczące. Ewidentnie zabrakło usystematyzowania czy to tematyką czy umiejscowieniem historii na osi czasu. Nużące i zniechęcające dla mnie było także nadmierne cytowanie oryginalnych fragmentów pamiętników i gazet.
I o tyle, o ile większość historii jest ogromnie ciekawych, o tyle wdarł się tutaj niekontrolowany chaos, skakanie z tematu na temat i przytłoczenie szczegółami. Głównie opowieści poświęcone balonom i sterowcom ewidentnie tłamszą pozostałe, równie ciekawe zapomniane historie.

Na wzmiankę zasługują tematy, które szczególnie zapadły mi w pamięci:
- fenomen pchlego cyrku,
- cytowany fragment "Lalki" Bolesława Prusa, w którym Wokulski - bogacz - miał okazję podróżować balonem,
- dzieje życia Alberta Goringa, brata jednego z najpotężniejszych ludzi III Rzeszy, czynnego antyfaszysty, który uratował wielu Żydów,
- zjednanie sobie rzesz wierzących i porażka kryptobotaniki - roślina ludojad z Madagaskaru.
Czy książkę polecam? Chyba jednak nie do końca. Sama tematyka jest rewelacyjna i atrakcyjna, niesie ogromny potencjał, jednak forma podania okazuje się być mdła i niestrawna.

Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/

Ekscytujący tytuł Krzysztofa Rejmera "Zapomniana historia nauki czyli fantazje i facecje naszych dziadków" zobowiązuje! To publikacja, której celem jest przywrócenie pamięci tego, o czym - słusznie czy nie - zapomniano.
***
"Zapomniana historia nauki..." to zbiór opowieści o ideach i ludziach, zapomnianych lub zlekceważonych przez świat. To kondensacja historii nt....

więcej Pokaż mimo to

avatar
527
333

Na półkach: , ,

Książka „Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków” Krzysztofa Rejmera, to przypomnienie o zapomnianych autorach wymyślnych przyrządów, dziwacznych opisów przyrody, dążących zawładnąć przestrzenią powietrzną i wytworzeniem złota z różnych metali.

Najwięcej miejsca autor poświęcił ludziom którzy budowali latające machiny. Możliwość wzniesienia się ponad ziemię od dawna interesowała naszych przodków. Kiedy udało się w końcu skonstruować machinę z balonem wypełnionym gazem, pragnienie latania w przestworzach zmobilizowało wielu do udoskonalania i wymyślania nowych sposobów i konstrukcji statków powietrznych. Można śmiało o nich powiedzieć, że byli zapomnianymi pionierami lotów które zaowocowały rozwojem bardzo skromnych samolotów.

Dążenie do odkryć i wynalazków było u naszych przodków tak silne, że często dawali się zwieść oszustom nawet królowie. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, te naiwne oszustwa wywołują u czytającego śmiech i niedowierzanie, że można było tak bezkarnie i łatwo oszukiwać. I o takich sytuacjach autor wiele razy wspomina.

Nie za bardzo podobała mi się koncepcja tej książki. Wiele krótkich opowiadań, ledwo zarysowany dany temat, i w następnym opowiadaniu przeskok do następnego tematu. Płytkość i zbytnia różnorodność tematów raczej przeszkadzała niż zachęcała do dalszego czytania.
Przyznaję, ilość materiału który K. Rejmer starał się wykorzystać w swojej książce jest ogromna. Moim zdaniem, ta ilość spowodowała chaos którego nie lubię.

Książka „Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków” Krzysztofa Rejmera, to przypomnienie o zapomnianych autorach wymyślnych przyrządów, dziwacznych opisów przyrody, dążących zawładnąć przestrzenią powietrzną i wytworzeniem złota z różnych metali.

Najwięcej miejsca autor poświęcił ludziom którzy budowali latające machiny. Możliwość wzniesienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
9

Na półkach: ,

Skarbnica ciekawostek. Idealna jako punkt wyjścia do późniejszego wczytania się osobno w życiorysy konkretnych uczonych/ pisarzy/ wynalazców, a nawet leśniczych. Lub właśnie jako uzupełnienie, doskonale znanych komuś tematów i osób, w smaczki i ciekawostki których nie znajdziemy w podręcznikach.
Świetnie obrazuje różne społeczeństwa na przestrzeni lat oraz ucieleśnia wynalazców poprzednich epok, czyniąc ich trochę bardziej namacalnymi. To w końcu też byli zwyczajni (a czasem właśnie nie) ludzie z rozterkami, marzeniami i problemami takimi jak nasze.
Trochę chaotycznie napisana. Jedno zdanie potrafi się ciągnąć przez naście linijek, z ogromem dygresji, co czasem utrudnia skupienie się i podążanie za myślą autora.
Mimo to, ilość i różnorodność opowiastek i inspirujących postaci wynagradza wszystko.

Skarbnica ciekawostek. Idealna jako punkt wyjścia do późniejszego wczytania się osobno w życiorysy konkretnych uczonych/ pisarzy/ wynalazców, a nawet leśniczych. Lub właśnie jako uzupełnienie, doskonale znanych komuś tematów i osób, w smaczki i ciekawostki których nie znajdziemy w podręcznikach.
Świetnie obrazuje różne społeczeństwa na przestrzeni lat oraz ucieleśnia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
196

Na półkach:

Dzieje homo sapiens, to nieustanna walka z własnymi słabościami, popędami oraz fascynacjami, które pozwalają naszemu gatunkowi tworzyć rzeczy wspaniałe, piękne, ale i okrutne. Powstanie wielu wybitnych wynalazków to historia nie tylko niezliczonych prób i błędów. To również dzieje fascynacji i facecji (z łac. facetia – żart, dowcip),które pozwalały przekraczać jednostkom granice ludzkiej wyobraźni. Te nieco przykurzone, mało znane idee, wyobrażenia i pomysły oraz dzieje charyzmatycznych osobowości zostały opisane w książce „Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków”.

Krzysztof Rejmer jest z wykształcenia fizykiem oraz tłumaczem literatury. Na swoim koncie, oprócz prac ściśle naukowych, ma liczne teksty popularnonaukowe, tomik wierszy, tłumaczenia oraz drobne publikacje poetyckie i prozatorskie. Najnowsza książka Rejmera, to zbiór kilkudziesięciu esejów popularnonaukowych: „przeznaczonych dla szerokiego grona czytelników zainteresowanych nauką, jej historią, ciekawymi postaciami ludzi tworzących cywilizację, ale również jej manowcami i ślepymi uliczkami”. Część zamieszczonych tekstów, Rejmer opublikował wcześniej na łamach warszawskiego miesięcznika „Delta”.
Mógłbym napisać, że niniejsza praca jest popularnonaukowym wywodem dotyczącym historii naukowców, wynalazków oraz idei, które zmieniły nasz dzisiejszy świat. W końcu autor szeroko opisuje m.in. niezliczone próby wzbicia się w powietrze niczym mityczny Ikar, prezentuje wiele nieudanych eksperymentów penetracji morskich głębin, pokazuje szerokie psychologiczne spektrum ludzkich zachowań i namiętności badanych przez psychologów, czy wreszcie przedstawia triki i sztuczki naszych przodków na poprawienie własnej urody czy aparycji. Wszystko to jednak, stanowiłoby wyłącznie połowiczny obraz pracy Rejmera.

Czytaj więcej: https://histmag.org/Krzysztof-Rejmer-Zapomniana-historia-nauki-czyli-fantazje-i-facecje-naszych-dziadkow-recenzja-16060

Dzieje homo sapiens, to nieustanna walka z własnymi słabościami, popędami oraz fascynacjami, które pozwalają naszemu gatunkowi tworzyć rzeczy wspaniałe, piękne, ale i okrutne. Powstanie wielu wybitnych wynalazków to historia nie tylko niezliczonych prób i błędów. To również dzieje fascynacji i facecji (z łac. facetia – żart, dowcip),które pozwalały przekraczać jednostkom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
448
279

Na półkach:

Książka gromadzi najdziwniejsze pomysły XIX wiecznych i wcześniejszych wynalazców, naukowców i pisarzy dotyczące głównie nowych sposobów i miejsc do podróżowania. Zaskakuje stosunkowo wczesne pojawienie się Księżyca jako miejsca, na którym można stanąć. Więcej, ówcześni wyobrażali sobie, że żyją tam zaawansowane cywilizacje podobne do ziemskiej. Kiedy tylko sprawdzono doświadczalnie możliwość wykorzystania balonu do podróżowania chciano nim dostać się nawet na Księżyc.
Zawiera wiele cytatów źródeł, oryginalnych fotografii i rysunków. Napisana przystępnym językiem może stanowić interesujące źródło inspiracji.

A teraz zacytuję inne opinie:

Jednym ze wspomnień mojego wczesnego dzieciństwa jest miesięcznik Horyzonty techniki prenumerowany przez ojca. Niczym bohater schulzowskiego opowiadania Księga pochłaniający historię Anny Csillag i jej cudownego środka na porost włosów, z wypiekami na twarzy czytywałem wtedy rubrykę Fantazje i facecje naszych dziadków. Do dziś pamiętam rysunki przedstawiające majestatyczne zeppeliny i wielkie maszyny parowe, albo panów w melonikach (jak gdyby wyjętych wprost z obrazów Magritte'a) pedałujących z jakąś dziwną zawziętością, by w ten sposób poruszać skrzydłami ornitopterów.

Autor

Źródło: Patryk Kuniszewicz, Stancja Nauka, Czwórka Polskie Radio„Zapomniana historia nauki …” to zbiór ciekawych, przewrotnych esejów opisujących mniej znane fakty naukowe.  Autor pokazuje jak długą i żmudną drogę należało przebyć, abyśmy mogli korzystać z dobrodziejstw współczesnej techniki. Niewątpliwą zaletą książki jest wybór tematów mało znanych, dotyczących zaskakujących aspektów ludzkiej aktywności. Autor pokazuje naukę od mniej koturnowej strony, wraz z jej ślepymi uliczkami, curiosami, paranauką, także cechy osobowości (te pozytywne i te wstydliwe) ludzi próbujących rozwijać wiedzę i technikę. Przybliża także czytelnikowi nietuzinkowe i barwne osobowości. Nie unika przy tym tematów kontrowersyjnych, starając się pokazać ich uwarunkowania psychologiczne, społeczne czy historyczne.

Książka jest przeznaczona dla szerokiego grona czytelników zainteresowanych nauką, jej historią, ciekawymi postaciami ludzi tworzących cywilizację, ale również jej manowcami i ślepymi uliczkami.

Książka dr Rejmera wprowadza czytelnika w nieznany już dla wielu świat optymizmu poznawczego, charakterystycznego dla XIX stulecia. Czytając ją, przenosimy się w świat zbliżony do tego, stworzonego przez Cyrusa Smitha z Tajemniczej wyspy czy kapitana Nemo z 20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi. (…) niezwykle miło jest pobyć przez chwilę w towarzystwie bohaterów tej książki, którzy potrafili przez całe życie wierzyć w poznawalność i możliwość ujarzmienia świata. O ile jednak Julius Verne wymyślał świat i bohaterów w nim żyjących, w książce Krzysztofa Rejmera spotykamy realnie żyjących i działających ludzi. Ich niezłomny optymizm może imponować, a wręcz zachęcać do porzucenia – przynajmniej intelektualnie – ograniczeń tak zwanej życiowej mądrości.

dr hab. Marek Kordos, Uniwersytet Warszawski

Książka gromadzi najdziwniejsze pomysły XIX wiecznych i wcześniejszych wynalazców, naukowców i pisarzy dotyczące głównie nowych sposobów i miejsc do podróżowania. Zaskakuje stosunkowo wczesne pojawienie się Księżyca jako miejsca, na którym można stanąć. Więcej, ówcześni wyobrażali sobie, że żyją tam zaawansowane cywilizacje podobne do ziemskiej. Kiedy tylko sprawdzono...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1757
1756

Na półkach:

Historia nauki może być wyprawą w krainę baśni!
Pod warunkiem, że zboczy z drogi utartej, znanej i jedynie słusznej, wytyczonej przez idee i autorytety. Autor dokładnie to zrobił! Skręcił na „śmietnisko” historii nauki. Zagłębił się w odrzucone losy ludzi zapomnianych, wzgardzonych, odsuniętych na margines, a nawet przeklętych. W gąszcz wynalazków potępionych przez im współczesnych. W rzeczywistość tajemniczych i fantastycznych opowieści, w których drzewo-ludojad, Irokezi Europy, nietoperz Adlera, glacjalna kosmologia, drzewo rodzące bernikle, warzywne jagnię, ornitoptery, telemobiliskop czy poniższy nasłuchownik akustyczny były tak rzeczywiste, jak nam obecne samoloty, promy kosmiczne i Yeti. To świat idei lub rzeczy, które stwarzane, budowane lub odkrywane przez człowieka, skazywały siebie i ich twórcę na klęskę, utratę zmysłów, życie w nędzy, a nawet śmierć. W tej rzeczywistości królowała jedna, bezwzględna zasada, którą przed śmiercią wypowiedział Otto Lilienthal – „dla postępu ponosić trzeba ofiary”.
I ponosili.
Za życia, a czasami nawet długo po śmierci. Można wysnuć z tych faktów wniosek, że to smutna historia daremnego wysiłku. Meandrów nauki prowadzących na manowce. Bajek i zmyśleń skutecznych w zadziwianiu mnie swoją efektowną niedorzecznością, karykatur ą i deformacją realiów. Ba! Dobra okazja wyłuskania powodów do pośmiania się z naiwności ludzkiej! Jednak im bardziej poznawałam te ślepe zaułki człowieczej myśli, tym bardziej nabierałam przekonania, że bez tego pogardzanego wstępu do nauki, tego swoistego falstartu pionierów badań, myśl ludzka nie popchnęłaby człowieka do postawienia pierwszego kroku na Księżycu. To tutaj, w tym zapomnianym świecie przegranych, można tak naprawdę zobaczyć ból rodzących się idei, dających podwaliny do tych później uznanych sukcesów. To tutaj można poznać nie tylko pełną historię cywilizacji czy codzienności, ale również historię uporu i dążenia człowieka do eksploracji i poznawania, które karmione lękami i niewiedzą, pomimo ofiar, wpływają ostatecznie na proces rozwoju i postępu nauki. To tutaj w szkicowaniu profilu psychologicznego człowieka poszukującego, można dostrzec jego uniwersalność i ponadczasowość. Wysnuć wniosek, że człowieka z przeszłości i współczesnego łączą te same pożywki – lęk i niewiedza. Że rządzą nim te same cechy eksploratora, co jego przodków. W efekcie, jak pięknie ujął ten ponadczasowy proces autor – „Homunkulus przeniósł się z retorty alchemika do plemnika Hartsoekera, potem miał rysy inteligentnego i bezdusznego robota, a dziś skrzyżowawszy się z Frankensteinem, naznaczony bruzdą dotykową, odżywa w absurdalnych oskarżeniach miotanych przez ludzi niekompetentnych i zaślepionych przeciwko inżynierii genetycznej i zapłodnieniu in vitro”. Przypomina to sytuację teologa i językoznawcę z XVIII wieku, Christiana Konrada Sprengela, którego usunięto ze szkoły, a egzemplarze jego książki zniszczono, ponieważ nauczał dzieci, zgodnie z własnym odkryciem, że rośliny zapylają owady. Potrzeba było dopiero Karola Darwina, by ten fakt odkryto na nowo. W tym sensie te niewinne „fantazje i facecje” obnażają nas samych. Człowiecze ułomności - lęki, pazerność, zakłamanie, żądzę władzy, ale i szlachetność – niezłomność, poświęcenie, altruizm, nadzieję i wiarę.
Cali my!
Dokładnie o ten obraz, zbudowany na bazie odpowiedzi na postawione sobie pytania o naszych przodków i przeszłość, chodziło autorowi – „Do czego dążyli i dlaczego? Jakimi sposobami?Jacy byli i w jakim chcieli żyć świecie? Czy ich porażki wynikały wyłącznie z ich niewiedzy, a sukcesy z ich umiejętności? Czy siła woli i charakter plus umiejętności i wiedza to już wszystko? Co sprawia, że czasem z uporem błądzimy we mgle? I czego możemy się nauczyć, poznając historię ludzkiej wyobraźni i jej skłonności do wędrowania na manowce?” Również o odpowiedź najważniejszą, podnoszącą rangę historii „przegranej” – „A może manowce niekoniecznie są tym, czym być się zdają?”
Dla mnie były też bajkami na dobranoc!
Najlepiej czytane przez Jana Kobuszewskiego. Tuż przed snem zanurzałam się w świat fantazji człowieczej, któremu autor nadawał formę eseju. Pozwalało to mu na swobodne traktowanie tematu z umieszczaniem własnych wniosków i subiektywnych przekonań, z którymi nie do końca się zgadzałam. Powoływał się przy tym na źródła dokumentalne, umieszczając krótkie lub bardzo długie cytaty z listów, pamiętników, nekrologów czy słowników. Przybliżał w ten sposób nie tylko styl wysławiania się, ale i próby definiowania rzeczy i pojęć, które do prostych nie należały. Mogłam się o tym przekonać, czytając definicję śruby stworzoną przez staropolskiego twórcę terminologii matematycznej, Stanisława Solskiego – „pochylność albo gorzystość ustawiczna, ktorey gorzystości długość iest obwod iednego gwintu, a wysokość odstąpienia końca gwintu iednego od bazy, na którey szroba do pionu stoi”. Litości dla ówczesnych uczniów tak podanej wiedzy! Byłam autorowi wdzięczna za tę możliwość osobistego wglądu w dokumenty. Również za ilustracje dołączone do tekstu.
Wróciłam z tej wyprawy z obrazem już nie takiej idealnej i prostej historii myśli ludzkiej, bo wzbogaconej o konteksty pomijane i o emocje odrzucane. I tak, jak autorowi trudno było przestać pisać, bo wybór materiałów, jak napisał w zakończeniu, „zapomnianych lub zlekceważonych przez świat, krótkich i długich wątków poupychanych w pamięci i szufladach, zapisanych na pożółkłych kartkach albo na pendrive’ach i dyskach komputerów” miał przeogromny, tak mnie trudno było rozstać się z fantastyczną przygodą. Na szczęście ma ona swój dalszy ciąg w mojej teraźniejszości dziejącej się w moim życiu. Idei ścierających się, odrzucanych i ogłaszanych sensacji, jak choćby ostatnio o nowym organie w ciele ludzkim. Przyglądając się temu i mając w pamięci wnioski płynące z lektury tej publikacji, mogę dostrzec zarys przyszłości nauki, której podwaliny dzieją się tu i teraz. Zgodnie z nadal aktualną myślą Cypriana Kamila Norwida, którą podkreślał autor –„Przeszłość - jest dziś, tylko cokolwiek dalej...”.
http://naostrzuksiazki.pl/

Historia nauki może być wyprawą w krainę baśni!
Pod warunkiem, że zboczy z drogi utartej, znanej i jedynie słusznej, wytyczonej przez idee i autorytety. Autor dokładnie to zrobił! Skręcił na „śmietnisko” historii nauki. Zagłębił się w odrzucone losy ludzi zapomnianych, wzgardzonych, odsuniętych na margines, a nawet przeklętych. W gąszcz wynalazków potępionych przez im...

więcej Pokaż mimo to

avatar
258
58

Na półkach: ,

Początek niezły, trzymający się kupy i na temat. Od około połowy - koszmarek. Chaos, chaos, chaos. Rozdziały z czapki, niewiele mające wspólnego z nauką, jakby nagle czytało się inną książkę. Żartobliwe wycinki z bardzo starych gazet przeplatane historiami o maszynach latających. Do tego pisane miejscami bardzo nieprzystępnym językiem (trudno zrozumieć francuskie wstawki prostemu jak ja czytelnikowi) bez wyjaśnień w przypisach, których jest dużo, ale służą najwyraźniej czemuś innemu...

Początek niezły, trzymający się kupy i na temat. Od około połowy - koszmarek. Chaos, chaos, chaos. Rozdziały z czapki, niewiele mające wspólnego z nauką, jakby nagle czytało się inną książkę. Żartobliwe wycinki z bardzo starych gazet przeplatane historiami o maszynach latających. Do tego pisane miejscami bardzo nieprzystępnym językiem (trudno zrozumieć francuskie wstawki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Ludzka fantazja nie zna granic, o czym możemy się czasami przekonać śledząc różnorodne fake newsy, ale to zjawisko nie było obce i naszym przodkom, którzy z jednej strony dzięki pomysłowości przyczynili się do postępu, ale też ich przekonania bywały swoistymi hamulcami, a o ich dokonaniach z perspektywy czasu czytamy z wielkim zdziwieniem. Często są to informacje niepełne, porozrzucane po różnych publikacjach, co czytelnikowi nieobeznanemu utrudnia poskładanie w całość.
Krzysztof Rejmer podjął się bardzo ważnego zadania: uporządkowania i pokazania zadziwiających pomysłów. „Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków” to wprowadzająca nas w świat pełen niezwykłych, nieprawdopodobnych przekonań, ale też kolejnych etapów postępu ludzkiej myśli. Obok opowieści o żarłocznych roślinach, perpetuum mobile, kamieniu filozoficznym znajdziemy historie lotów balonami, samolotami, pogłębiania wiedzy z fizyki i chemii, doskonalenia metodologii badań, precyzowania języka naukowego czy zabawiania ludzi cyrkami pcheł, publicznych kąpielisk, sporego wyzwolenia polskich niewiast i regionalnych baniek finansowych tworzonych przez kompanie. Książka Krzysztofa Rejmera pozwala nam przyjrzeć się porażkom zaskakujących pomysłów, przybliża tło społeczne, ważne wydarzenia.
„Zapomniana historia nauki” Krzysztofa Rejmera składa się z kilkudziesięciu opowieści pozwalających nam poznać fascynacje naszych przodków. Ze względu na zakres ludzkich zainteresowań tematyka jest bardzo szeroka. Do „nauki” naszych przodków wprowadzają nas teorie na temat budowy Ziemi, potworów, które można spotkać w zamorskich krainach, eliksirach młodości, warzywnych zwierzętach, żarłocznych roślinach, próbach wzbicia się w niebo, projekty okrętów podwodnych, fantazje na temat życia wewnątrz Ziemi, pierwsze kondensatory, machiny meteorologiczne. Nie zabraknie piorunochronu, pomysłowych gangów, alchemików zabawiających dwory i poszukujących substancji mogącej wyprodukować z dowolnej materii złoto.
Większość opowieści to XVII-XIX wiek, czyli czas, kiedy to oświecenie, romantyzm i pozytywizm przyczyniły się do bardzo dużych zmian w technice. Pojawią się też wcześniejsze i późniejsze teorie, ale główna uwaga skupia się właśnie na tych trzech epokach. Każdy rozdział to odrębna opowieść o określonym zjawisku i czasami pozwala na prześledzenie zmian podejścia do niego, a innym razem jest opowieścią o określonej osobie i jej wynalazku czy podejściu do tworzenia opisów naukowych. Podobne zróżnicowanie występuje także pod względem długości rozdziałów: od dwóch do siedmiu stron. W historię postępu ludzkiej myśli wpleciono informacje, jaki wpływ wywarła ona na literaturę i inne gałęzie sztuki. Autor bardzo przystępnie wyjaśnia fascynacje wypadkami towarzyszącymi pierwszym nieudanym próbom wykorzystania nowych maszyn. Całość napisana w taki sposób, że czytelnik ani się nie nudzi, ani nie męczy lekturą, ponieważ niedługie rozdziały obfitują w interesujące opowieści.
Dla miłośników polskiej historii na pewno interesujące okażą się rozdziały przenoszące nas do Polski przedrozbiorowej, pozwalającej odkryć z jednej strony fascynację elit nowinkami, a z drugiej strony uświadamiają biedę i zacofanie, które po zestawieniu z innymi krajami nie wypada tak źle. Ciekawe będą dla czytelnika informacje na temat tego, czego Francuzi, Niemcy czy Rosjanie nauczyli się od nas i jak my dawaliśmy wodzić się za nos światowym oszustom.
Całość – tak jak nauka i życie społeczne – jest bardzo nierównomierna: jedne opowieści zapierają dech w piersiach, a inne to troszeczkę nużące i za długo ciągnięte tematy. Do tego poszczególne rozdziały nie są uporządkowane tematycznie. Przypominają raczej luźno złączony zbiór poszczególnych historii. Wielkim plusem jest to, że autor patrzy na różne teorie z dystansu, z humorem podsumowuje zachowania bohaterów, odkopuje zapomniane wydarzenia, wplata ważne teksty w treść.
Myślę, że to interesująca lektura dla każdego, kto szuka anegdotek do wplecenia w swoje zajęcia z uczniami czy studentami.

Ludzka fantazja nie zna granic, o czym możemy się czasami przekonać śledząc różnorodne fake newsy, ale to zjawisko nie było obce i naszym przodkom, którzy z jednej strony dzięki pomysłowości przyczynili się do postępu, ale też ich przekonania bywały swoistymi hamulcami, a o ich dokonaniach z perspektywy czasu czytamy z wielkim zdziwieniem. Często są to informacje niepełne,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
152
97

Na półkach: ,

Powiem szczerze, iż ta książka wywołała u mnie mieszane uczucia. Mianowicie liczyłem bardziej na bogato ilustrowane kompendium wiedzy o różnych teoriach i wierzeniach ludzi, kiedy jeszcze nie było aż tak rozwiniętej nauki. Po części zostało mi to dane, ale w mniej przystępnej formie.

Ta książka w prawie całości składa się z samego tekstu, który tylko czasami wzbogacony został jakąś ulotką, bądź wierszem. Nie powiem, umiejscowienie w książce naukowej poezji to jakiś przełom, ale nie tego się spodziewałem. Dodatkowo język nie jest najprostrzy w odbiorze, przez co samo czytanie przebiega bardzo mozolnie.

Nie mogę jednak powiedzieć, że ta książka była niewarta poświęcenia na nią czasu. Podczytując ją sobie w przerwach między innymi zajęciami i lekturami dowiedziałem się, iż swego czasu istniała nie tylko teoria o płaskiej Ziemi, ale również taka o wydrążonym globie. Dowiedziałem się też co nieco o ostatnim Robin Hoodzie, jak i kilku innych tematów z różnorakich dziedzin.

Zgodzę się z fragmentem opisu z okładki mówiącemu o tym, jak długą i żmudną drogę należało przebyć, abyśmy mogli korzystać z dobrodziejstw współczesnej techniki. Mamy tu – idąc dalej opisem z okładki – kilka przykładów tego, jak nauka sama siebie wyprowadziła na manowce oraz kilka pokracznych prób poparcia swoich szalonych teorii faktami (jak np. w przypadku wydrążonej ziemi).

Ostatecznie uważam tę książkę za dobrą, ale mimo wszystko skierowaną do dość wąskiego grona odbiorców, którzy zechcą poświęcić na nią czas. Nie będzie on stracony.

Powiem szczerze, iż ta książka wywołała u mnie mieszane uczucia. Mianowicie liczyłem bardziej na bogato ilustrowane kompendium wiedzy o różnych teoriach i wierzeniach ludzi, kiedy jeszcze nie było aż tak rozwiniętej nauki. Po części zostało mi to dane, ale w mniej przystępnej formie.

Ta książka w prawie całości składa się z samego tekstu, który tylko czasami wzbogacony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2181
1571

Na półkach: , ,

http://kasiek-mysli.blogspot.com/2018/04/zapomniana-historia-nauki-czyli.html

http://kasiek-mysli.blogspot.com/2018/04/zapomniana-historia-nauki-czyli.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    128
  • Przeczytane
    31
  • Posiadam
    13
  • Popularnonaukowe
    4
  • Historia
    3
  • 2023
    2
  • 2018
    2
  • Ulubione
    2
  • 02. Epub?
    1
  • Posiadam2
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków


Podobne książki

Przeczytaj także