Wyspa daltonistów i wyspa sagowców

Okładka książki Wyspa daltonistów i wyspa sagowców Oliver Sacks
Okładka książki Wyspa daltonistów i wyspa sagowców
Oliver Sacks Wydawnictwo: Zysk i S-ka zdrowie, medycyna
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
zdrowie, medycyna
Tytuł oryginału:
The Island of the Colour-blind and Cycad Island
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
8371506732
Tłumacz:
Jolanta Bartosik
Tagi:
Mikronezja Guam daltonizm neurologia
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
85 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
96
16

Na półkach:

Książka niespodzianka! Miała być neurologiczna, a okazała się książką podróżniczą i to podróżniczą po wielokroć! Ma w sobie jakiś ideał prawdziwej opowieści! Pięknie i intrygująco podane informacje popularno-naukowe, ale warstwa podróżnicza stanowi frapującą osnowę, dzięki czemu - jak to u Sacka - czyta się ją jak powieść. Co więcej, mnóstwo informacji z zupełnie niespodziewanych dziedzin bardzo poszerza horyzonty myślowe!

Książka niespodzianka! Miała być neurologiczna, a okazała się książką podróżniczą i to podróżniczą po wielokroć! Ma w sobie jakiś ideał prawdziwej opowieści! Pięknie i intrygująco podane informacje popularno-naukowe, ale warstwa podróżnicza stanowi frapującą osnowę, dzięki czemu - jak to u Sacka - czyta się ją jak powieść. Co więcej, mnóstwo informacji z zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
399
26

Na półkach:

Książka jest bardzo ciekawa, łączy w sobie elementy naukowe, podróżnicze, a może nawet detektywistyczne.;) Autor zabiera nas w podróż do malowniczej Mikronezji, gdzie odwiedza kolejno kilka wysp. Przewodnim motywem tego dzieła są rzadko spotykane choroby neurologiczne, które pisarz stara się wyjaśnić i znaleźć ich przyczynę. Jednak podróż w tak niezwykłe miejsce sprawia, że podróżnik zastanawia się nad wieloma różnymi aspektami życia w tak odległym i wspaniałym miejscu, jakimi są "rajskie wyspy" Oceanu Spokojnego. Niespotykane nigdzie indziej rośliny, malownicze rafy koralowe, legendy przekazywane z dziada pradziada oraz spotkania z lokalnymi "plemionami" sprawiają, że zastanawia się nad historią tych rejonów, natomiast niezwykłe sagowce pozwalają mu wrócić w czasy dzieciństwa, kiedy to odwiedzał szklarnie z rajskimi roślinami w swym rodzinnym mieście.

Książkę czyta się przyjemnie, jednak wiele odnośników na jej końcu i wiele nazw wymaga od czytelnika sprawdzenia ich w internecie. Ja osobiście oglądałem wszystkie wyspy na Google Earth i sprawdzałem zdjęcia roślin i miasteczek, ale także czytałem o wielu innych rzeczach dotyczących tamtego regionu. Można oczywiście to wszystko pominąć, ale straci się wiele z tego rajskiego obrazu, jakim są wyspy Pacyfiku.
Książkę polecam jako coś wyjątkowego.

Książka jest bardzo ciekawa, łączy w sobie elementy naukowe, podróżnicze, a może nawet detektywistyczne.;) Autor zabiera nas w podróż do malowniczej Mikronezji, gdzie odwiedza kolejno kilka wysp. Przewodnim motywem tego dzieła są rzadko spotykane choroby neurologiczne, które pisarz stara się wyjaśnić i znaleźć ich przyczynę. Jednak podróż w tak niezwykłe miejsce sprawia, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
5

Na półkach: ,

Niesamowita książka!

Niesamowita książka!

Pokaż mimo to

avatar
400
47

Na półkach: , ,

W Sacksie najbardziej zachwyca mnie jego pasja do rzeczy, którymi się zajmuje. Z żywym zaangażowaniem opowiada o tych małych i tych dużych zjawiskach. Neurologia przeplata się tutaj z kontemplacją dobrodziejstw natury. Jego historia dotycząca sagowców ich rodzajów i sposobów funkcjonowania była dla mnie niezwykłą wędrówką przez nieznane pomimo mojego dość nikłego zainteresowania tym tematem. W oczy rzuca się też perfekcjonizm autora - skrupulatność z jaką przygotował książkę, ilość przypisów, odnośników do teorii naukowych, anegdot z życia wielkich uczonych tylko utwierdza mnie w moim wielkim podziwie dla tego autora.

W Sacksie najbardziej zachwyca mnie jego pasja do rzeczy, którymi się zajmuje. Z żywym zaangażowaniem opowiada o tych małych i tych dużych zjawiskach. Neurologia przeplata się tutaj z kontemplacją dobrodziejstw natury. Jego historia dotycząca sagowców ich rodzajów i sposobów funkcjonowania była dla mnie niezwykłą wędrówką przez nieznane pomimo mojego dość nikłego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1150
52

Na półkach: , , ,

W roku śmierci Olivera Sacksa, fantastycznego człowieka i naukowca, postanowiłem zabrać się za kolejną jego książkę, która czekała na półce. "Wyspa daltonistów i wyspa sagowców" opowiada w pierwszej kolejności o populacji ludzi na wyspie m.in. Pingelap leżącej w Mikronezji z achromatopsją, czyli mówiąc w skrócie, ze ślepotą na kolory. W drugiej części jest mowa o chorobie lytico-bodig występującą u ludzi z wyspy Guam (Mikronezja). U części osób objawia się ona jako lytico, które przypomina paraliż obecny w stwardnieniu rozsianym bocznym(ALS),natomiast u niektórych pojawia się w postaci bodig, które przypomina parkinsonizm. Autor poza historiami chorób przepięknie opowiada także o przyrodzie, zwłaszcza o sagowcach z wyspy Guam i Rota, o roli i ewolucji roślin i zwierząt w izolowanych warunkach wysp, ale nie tylko. Ponadto wspomina o starożytnych bazaltowych ruinach Nan Madol na wyspie Pohnpei (stosunkowo blisko Pingelap),których pierwsze elementy datuje się na I lub II wiek n.e., o których nie miałem pojęcia, są niesamowite! Ponadto książka Sacksa działa bardzo pobudzająco, zwłaszcza na mnie jako na przyrodnika, że chciałem od razu pojechać w tamte rejony kuli ziemskiej i mieć okazję do osobistego zgłębiania przyrody i kultury tamtejszych obszarów.

W roku śmierci Olivera Sacksa, fantastycznego człowieka i naukowca, postanowiłem zabrać się za kolejną jego książkę, która czekała na półce. "Wyspa daltonistów i wyspa sagowców" opowiada w pierwszej kolejności o populacji ludzi na wyspie m.in. Pingelap leżącej w Mikronezji z achromatopsją, czyli mówiąc w skrócie, ze ślepotą na kolory. W drugiej części jest mowa o chorobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
142

Na półkach:

Nie tak porywająca jak inne książki Sacksa, ale pokazuje to co autor znakomicie robił już wczesniej - jak patrzeć na odmienność nie z góry, tylko próbując zrozumieć uwarunkowania w jakich przyszło żyć (daltonistom lub osobom chorym na lytico-bodig )

Nie tak porywająca jak inne książki Sacksa, ale pokazuje to co autor znakomicie robił już wczesniej - jak patrzeć na odmienność nie z góry, tylko próbując zrozumieć uwarunkowania w jakich przyszło żyć (daltonistom lub osobom chorym na lytico-bodig )

Pokaż mimo to

avatar
125
7

Na półkach: ,

Jak dla mnie za dużo opisów związanych z klimatem, położeniem geograficznym, a za mało skupienia się na istotnych szczegółach związanych z daltonizmem i sagonizmem.

Jak dla mnie za dużo opisów związanych z klimatem, położeniem geograficznym, a za mało skupienia się na istotnych szczegółach związanych z daltonizmem i sagonizmem.

Pokaż mimo to

avatar
117
85

Na półkach: ,

"Niedawno - powiedział Knut - jego siostra, Britt, chcąc udowodnić, że jest to możliwe, wydziergała sweter w szesnastu kolorach. Wymyśliła własny system rozpoznawania motków wełny za pomocą znakowania ich numerami. Sweter miał wymyślny motyw przedstawiający sceny z norweskich legend, ale ponieważ został wykonany z wełny w różnych odcieniach przydymionego brązu i purpury, nie kontrastujących ze sobą, normalne oczy z trudem go dostrzegają. Jednakże Britt, reagując tylko na jasne światło, widziała go bez trudu, prawdopodobnie lepiej niż ludzie ze zdrowym wzrokiem.
To moja specjalna, tajemna sztuka - mówiła. - Trzeba być daltonistą, żeby to widzieć".



Tak jak obiecałam – dziś recenzja kolejnej książki Olivera Sacksa.

„Wyspa daltonistów i wyspa sagowców” koncentruje się na trzech tematach, co można wywnioskować już z tytułu. Są to: specyfika wysp, intrygujące choroby i botanika. Książka składa się z dwóch części, a każda z nich jest owocem niezależnych od siebie podróży autora do Mikronezji. Sacks od najmłodszych lat fascynował się wyspami – eksperymentalnymi formami natury, zamkniętymi i odrębnymi. Ta izolacja przyczynia się do rozwoju nie tylko osobliwych form roślinnych, ale również unikalnej tożsamości kulturowej. Dodatkowo, Mikronezja przyciągnęła Sacksa z jeszcze jednego powodu – zajmował się badanem daltonizmu, gdy usłyszał o wyspie, na której zamieszkuje społeczność obciążona tą chorobą. W tak ograniczonych warunkach terytorialnych dziedziczna achromatopsja rozprzestrzeniała się w zatrważającym tempie. Kolejna z jego wypraw wynikła z zainteresowania sagowcami – pięknymi drzewami, przypominającymi palmy, będącymi jednak również przekleństwem wyspiarzy… Dlaczego? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się zagłębić w lekturę, zdradzę jedynie, że w drugiej części książki Sacks zajmuje się chorobą o dotąd niezidentyfikowanym pochodzeniu – lylico i boding. A oprócz tego rozpływa się nad rzadką, fascynującą roślinnością tamtych wysp.

„Wyspę…” czytało mi się o wiele szybciej i sprawniej niż omawiany wcześniej „Zobaczyć głos”. Zjawiska, na których koncentruje się lekarz, są przedstawione tutaj mniej naukowo. Oczywiście nadal mamy wiele teorii, jednak tym razem dochodzą też wątki fabularne. Sacks opisuje bowiem swoją podróż dzień po dniu, z jednej strony skupiając się na swojej pracy, kontaktując się z osobami chorymi i opisując ich dolegliwości, z drugiej po prostu cieszy się pobytem w urokliwym miejscu, zwiedza, podziwia, odpoczywa.

Jak to jest nie znać barw? Daltoniści postrzegają świat w szarościach i nawet nie potrafią sobie wyobrazić czym są kolory. Ciekawym było dla mnie poznanie sposobów w jaki sobie radzą w codziennym życiu z tym ograniczeniem. Trzeba również pamiętać, że daltonizm to nie tylko niemożność rozpoznania barw. Osoby cierpiące na achromatopsję są bardzo wrażliwe na światło i właściwie dobrze czują się dopiero po zmroku. Ich wzrok jest też słabszy, nie widzą detali i dopiero posługiwanie się np. szkłem powiększającym daje im swobodę poruszania się czy czytania. Wszystkie informacje na ich temat, których dostarcza nam Sacks, są niezwykle zajmujące. Po przeczytaniu pierwszej części książki doszłam do wniosku, że nie potrafię się nawet postawić na miejscu osoby dotkniętej taką wadą wzroku…

W drugiej części książki stajemy się wręcz tropicielami zagadki, szukając źródła nieznanej choroby, powodującej objawy takie jak parkinsonizm czy paraliż. Hipotezy się mnożą, badania podejmowane na przestrzeni lat wysnuwają kolejne domniemane przyczyny, jednak zagadka wciąż pozostaje nierozwiązana. Czytanie tego rozdziału jest naprawdę pasjonujące!

O Sacksie usłyszałam po raz pierwszy w odniesieniu do jego książki „Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”. Zanim udało mi się sięgnąć po ten tytuł, w moje ręce wpadły dwa inne, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że będę dalej poszukiwać. Dotąd raczej nie czytałam książek popularnonaukowych, ale teraz się to zmienia i widzę szereg korzyści wypływających z tego faktu.

"Niedawno - powiedział Knut - jego siostra, Britt, chcąc udowodnić, że jest to możliwe, wydziergała sweter w szesnastu kolorach. Wymyśliła własny system rozpoznawania motków wełny za pomocą znakowania ich numerami. Sweter miał wymyślny motyw przedstawiający sceny z norweskich legend, ale ponieważ został wykonany z wełny w różnych odcieniach przydymionego brązu i purpury,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
447
19

Na półkach:

dobra książka, polecam wszystkim, którzy zafascynowani są obrazem świata w oczach ludzi, którzy w ogóle nie widzą kolorów. Wciągnęła mnie.

dobra książka, polecam wszystkim, którzy zafascynowani są obrazem świata w oczach ludzi, którzy w ogóle nie widzą kolorów. Wciągnęła mnie.

Pokaż mimo to

avatar
533
117

Na półkach:

Niesamowity opis podróży neurologa z talentem do prostego opowiadania o swojej profesji, na wyspę zamieszkałą przez ogromne ilości daltonistów, niesamowite studium czym są wyspy... Od lektury tej książki chcę pojechać obejrzeć te mikronezyjskie wyspy! :)

Niesamowity opis podróży neurologa z talentem do prostego opowiadania o swojej profesji, na wyspę zamieszkałą przez ogromne ilości daltonistów, niesamowite studium czym są wyspy... Od lektury tej książki chcę pojechać obejrzeć te mikronezyjskie wyspy! :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    348
  • Przeczytane
    169
  • Posiadam
    59
  • Popularnonaukowe
    8
  • Teraz czytam
    5
  • Psychologia
    4
  • Do kupienia
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2018
    2
  • Kognitywistyka
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wyspa daltonistów i wyspa sagowców


Podobne książki

Przeczytaj także