"Infinity + One
Is still infinity.
And no matter how I try
I’m bound by gravity.
But the things I thought I knew
Changed the minute I met you.
It seems I’m weightless
And I’m endless after all."

"Infinity + One" to była moja ostatnia zaległość, aby w końcu mieć na swoim koncie wszystkie powieści Amy Harmon. Cóż... nie była to tak dobra podróż jak oczekiwałam.

Pani Harmon pisze bardzo głębokie i poruszające książki i prawie zawsze dostrzegam to co chce przedstawić i czuję mnóstwo emocji cała sobą podczas czytania. Jednak "I+O" było dla mnie zbyt przekombinowane, a może po prostu pierwszy raz język angielski mnie zawiódł i nie zrozumiałam wszystkiego tak jak trzeba. Dlaczego? Dlatego, że jest to powieść o utalentowanej i popularnej gwieździe muzyki country i byłemu skazańcowi o potężnym umyśle matematycznym. Przewija się tu wiele matematycznych porównań, definicji, zagadek i rozmyslań, nad czym trzebaby było się zatrzymać i zastanowić nad sensem danego założenia, a czasem możliwości podejścia do problemu jest więcej niż jedna. Do tego motywem przewodnim byli wiekszości dobrze znani Bonnie i Clyde co akurat choć bardzo fajne i ciekawe nie do końca mi pasowało, chociaż dostrzegam o co autorce chodziło. Bonnie mnie denerwowała czasami, a Finn był fascynujący, jednak wszystkie te podobieństwa z para przestępców, to w jaki sposób wszystko się potoczyło było dla mnie troszke zbyt ckliwe. Mimo to cieszę się, że ją przeczytałam, bo jak każda książka co po sobie pozostawiła, jednak uważam, że jest to najsłabsza powieść autorki i raczej do niej więcej nie wrócę.

"Infinity + One
Is still infinity.
And no matter how I try
I’m bound by gravity.
But the things I thought I knew
Changed the minute I met you.
It seems I’m weightless
And I’m endless after all."

"Infinity + One" to była moja ostatnia zaległość, aby w końcu mieć na swoim koncie wszystkie powieści Amy Harmon. Cóż... nie była to tak dobra podróż jak oczekiwałam.

Pani Harmon...