Srebrny widelec

Okładka książki Srebrny widelec Wanda Majer-Pietraszak
Okładka książki Srebrny widelec
Wanda Majer-Pietraszak Wydawnictwo: Muza literatura obyczajowa, romans
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2017-05-17
Data 1. wyd. pol.:
2017-05-17
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328707177
Tagi:
przyjaźń kobiety
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
97
88

Na półkach:

Antonina i Laura, dwie kobiety, które połączyła praca w teatrze. Aktorki niestety po redukcji etatu zostały zwolnione. Dzięki ciotce spadkowi po ciotce Amelii - Antonina otwiera bar mleczny o nazwie Srebrny widelec i taki też przedmiot dość rubasznych rozmiarów zdobi jedną ze ścian. Klienci to głównie przyjaciele z teatru. Jest dość sielsko i przyjemnie.
Sam początek był niczym scenariusz przedstawienia, raziło mnie i drażniło "mrugnęła lewym okiem" "Odrzekł Karol" itp. jednak sens i przesłanie ujęły mnie czystą przyjaźnią i szczerością.
Jest miłość do profesora, który został pobity. Zaśnieżony Kraków i szpital we Wrocławiu. Pokazanie od kuch jak się nagrywa sceny do filmu. Przyjemne, ale nie zapadające w pamięć.

Antonina i Laura, dwie kobiety, które połączyła praca w teatrze. Aktorki niestety po redukcji etatu zostały zwolnione. Dzięki ciotce spadkowi po ciotce Amelii - Antonina otwiera bar mleczny o nazwie Srebrny widelec i taki też przedmiot dość rubasznych rozmiarów zdobi jedną ze ścian. Klienci to głównie przyjaciele z teatru. Jest dość sielsko i przyjemnie.
Sam początek był...

więcej Pokaż mimo to

avatar
528
518

Na półkach: ,

Zwyczajna, niczym nie wyróżniająca się obyczajówka, schematyczna, przewidywalna. Pogoda na Podkarpaciu nie sprzyja przebywaniu na łonie natury, więc szukałam do przeczytania czegoś lekkiego, niezobowiązującego, nie wymagającego wysiłku umysłowego, dlatego mój wybór padł na "Srebrny Widelec". Przede wszystkim zaintrygował mnie tytuł, a opis książki zachęcił do sięgnięcia po tę pozycję. Postacie są mocno przerysowane, przesłodzone, momentami opisy i dialogi są bardzo patetyczne, wręcz podchodzące pod starożytne peany, ale był to mój świadomy wybór, takiej lektury szukałam i potrzebowałam na ten moment, dlatego moja ocena jest wypośrodkowana.

Zwyczajna, niczym nie wyróżniająca się obyczajówka, schematyczna, przewidywalna. Pogoda na Podkarpaciu nie sprzyja przebywaniu na łonie natury, więc szukałam do przeczytania czegoś lekkiego, niezobowiązującego, nie wymagającego wysiłku umysłowego, dlatego mój wybór padł na "Srebrny Widelec". Przede wszystkim zaintrygował mnie tytuł, a opis książki zachęcił do sięgnięcia po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1616
1470

Na półkach:

Bardzo lubię powieści obyczajowe Wandy Majer-Pietraszak za ich specyficzny klimat, staroświeckość, subtelny styl i staranny język. Głównymi bohaterkami są dwie wrocławskie aktorki, Antonina i Laura, które - choć różni je wiek oraz doświadczenie życiowe i zawodowe - są mocno zaprzyjaźnione i pięknie, dyskretnie wspierają się w trudnych losowych nieszczęściach i w upartym poszukiwaniu prawdziwego, wielkiego uczucia.
Miejscem, które ich łączy jest "Srebrny Widelec" - jadłodajnia w starej rodzinnej willi Antoniny, wymyślona jako sposób na życie, gdy najpierw ona, a później Laura tracą pracę w miejscowym teatrze. "Srebrny Widelec" to miejsce, gdzie spotykają się i stołują osoby sobie bliskie, można powiedzieć zaprzyjaźnione, w tym kilku aktorów. Poznajemy kilka niezwykłych historii osób tam bywających. I - choć na początku nikt tego nie przewiduje - w "Srebrnym Widelcu" wiele ciekawego i magicznego może się wydarzyć.
Polecam serdecznie tę książkę miłośniczkom literatury obyczajowej.

Bardzo lubię powieści obyczajowe Wandy Majer-Pietraszak za ich specyficzny klimat, staroświeckość, subtelny styl i staranny język. Głównymi bohaterkami są dwie wrocławskie aktorki, Antonina i Laura, które - choć różni je wiek oraz doświadczenie życiowe i zawodowe - są mocno zaprzyjaźnione i pięknie, dyskretnie wspierają się w trudnych losowych nieszczęściach i w upartym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
156

Na półkach: ,

Ciekawa, ciepła historia, podobna troche do opowiście Pani Krystyni Siesiciej. Jednak w innym klimacie. Przeszkadzała mi patetyczna narracja, język, przesadne wielbienie się wzajemnie (juz nawet nie przyjaźń) bohaterów. Niestety nierealna jak na tamte czasy (prywatna firma, nie było nic wspomniane jak kobiety "zdobywały" towar do prowadzenia restauracji - raz tylko bylo wspomniane, że nie bylo cytryn). Pachniało Paryżem, a to przecież gdzieś we Wrocławiu czy obok...

Ciekawa, ciepła historia, podobna troche do opowiście Pani Krystyni Siesiciej. Jednak w innym klimacie. Przeszkadzała mi patetyczna narracja, język, przesadne wielbienie się wzajemnie (juz nawet nie przyjaźń) bohaterów. Niestety nierealna jak na tamte czasy (prywatna firma, nie było nic wspomniane jak kobiety "zdobywały" towar do prowadzenia restauracji - raz tylko bylo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
90

Na półkach:

Chyba każdy przyzna, że tytuł tej powieści obyczajowej jest intrygujący. To właśnie on spowodował, że sięgnęłam po tą pozycję, ponieważ zazwyczaj trzymam się z daleka od polskich obyczajówek. W sumie od każdej obyczajówki trzymam się z daleka, po prostu preferuję np. kryminały czy fantastykę. Ale muszę powiedzieć, że to pierwsza obyczajówką, którą mi się tak dobrze czytało. Momentami dialogi były nienaturalne, ale nie powodowało to, że miałam ochotę odstawić tą książkę, więc jest to jak najbardziej do przeżycia.

Mamy dwie główne bohaterki – Laurę i Antoninę. Oby dwie są aktorkami, które chwilowo musiały zrezygnować z pracy w teatrze na rzecz pracy w restauracji nazwanej Srebrny Widelec. Restauracja ta ma swoich stałych klientów, którzy są przyjaciółmi naszych bohaterek. Dzięki nim ich życie ulega zmianie, one same się zmieniają, zaczynają walczyć o swoje szczęście. Oczywiście na swojej drodze spotykają także nowe osoby, które przewracają ich życie do góry nogami, albo to one przerwacają życie tych osób.

Język jest bardzo lekki co sprawia, że książkę czyta się przyjemnie i szybko. Głównie historię opowiada Antonina, ale zdarzają się momenty, kiedy narrację przejmuje Laura, a nawet chwilę Wiktor zwany także Profesorem. Jest to swobodna narracja, chociaż momentamii gubiłam się i zastanawiałam w jakich czasach jest osadzona ta książka.

Polecam, w szczególności na (niestety) coraz zimniejsze dni . Jest to wyjątkowo dobra polska obyczajówka.

Moja ocena: 5/6

https://pomiedzyksiazkami.blogspot.com/

Chyba każdy przyzna, że tytuł tej powieści obyczajowej jest intrygujący. To właśnie on spowodował, że sięgnęłam po tą pozycję, ponieważ zazwyczaj trzymam się z daleka od polskich obyczajówek. W sumie od każdej obyczajówki trzymam się z daleka, po prostu preferuję np. kryminały czy fantastykę. Ale muszę powiedzieć, że to pierwsza obyczajówką, którą mi się tak dobrze czytało....

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
43

Na półkach: ,

W książce Wandy Majer-Pietraszak bez wątpienia motywem przewodnim jest gotowanie. Otóż dwie byłe aktorki i przyjaciółki, Antonina i Laura, prowadzą restaurację z domowym jedzeniem. Ich knajpa cieszy się ogromną popularnością wśród okolicznych mieszkańców i jest miejscem spotkań dla wielu przyjaciół bohaterek. Kobiety karmią smacznym jedzeniem i próbują rozwiązać problemy swoich gości. Niejednokrotnie czytając jak pan Profesor wcina domową pomidorową z lanymi kluseczkami lub Laura serwuje sernik z aromatyczną kawą, chciałam pobiec do kuchni i od razu robić obiad. Bez wątpienia jest pysznie, ale i nudno.

Oprócz gotowania i pobudzających kubki smakowe potraw w Srebrnym widelcu nie znalazłam niczego, co mogłoby mnie zainteresować. Przez prawie trzysta stron nie dzieje się nic trzymającego w napięciu. Goście i znajomi przychodzą, jedzą, rozmawiają z właścicielkami, po czym wychodzą. I tak przez kolejne strony i kolejne dni. Bohaterowie przeżywają swoje większe i mniejsze dramaty, ale wszystkie ich historie są jednostajne i bez polotu.

Czytając odniosłam wrażenie, że główne bohaterki są tylko pretekstem do opowiedzenia wszystkich innych historii. Za mało w książce jest ich samych. Pierwsze strony tytułu zapowiadały się ciekawie. Dotyczyły bowiem przeszłości i przeszkód z jakimi borykały się dawniej Antonina i Laura. Potem jednak są już tylko historie gości Srebrnego widelca, których właścicielki są powierniczkami. Brakuje rozwinięcia wątku miłosnego Laury oraz opisu bliskości jaka rodzi się między Antoniną, a jej najlepszym przyjacielem. Na pierwszy plan wystawione zostają historie obcych czytelnikowi bohaterów, których ze względu na brak jakiegokolwiek zarysu charakterystyki nie da się polubić.

Za mało przygód samych głównych bohaterek spowodowało, że tak naprawdę do końca nie wiem, o czym jest ta książka i jestem trochę rozczarowana. Zaczęło się dobrze, ale po przeczytaniu doszłam do wniosku, że wszystko co najlepsze w tej powieści zdarzyło się właśnie na początku. Później fabuła jest już tak prosta jak kreska namalowana przy pomocy linijki.

Być może to ja nie odczułam klimatu tej książki albo po prostu autorka nie miała na nią pomysłu. Cały czas czytając Srebrny widelec nie mogłam pozbyć się wrażenia, że Antonina i Laura były tylko tłem na tle historii pozostałych bohaterów. A szkoda, bo miłosne podboje byłych aktorek mogły być naprawdę interesujące, a tymczasem zostały zepchnięte na margines.

Srebrny widelec to statyczna opowieść, która nie wywołuje u czytelnika wulkanu emocji i nie spowoduje, że będziecie chcieli zarwać noc dla tej książki.

W książce Wandy Majer-Pietraszak bez wątpienia motywem przewodnim jest gotowanie. Otóż dwie byłe aktorki i przyjaciółki, Antonina i Laura, prowadzą restaurację z domowym jedzeniem. Ich knajpa cieszy się ogromną popularnością wśród okolicznych mieszkańców i jest miejscem spotkań dla wielu przyjaciół bohaterek. Kobiety karmią smacznym jedzeniem i próbują rozwiązać problemy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
369
169

Na półkach: ,

Bardzo miło zaskoczyła mnie Wanda Majer-Pietraszak,ponieważ nie spodziewałam się tak świetnej książki. Poprzednia Cztery pory roku Heleny Horn była dobra, ale nie bardzo dobra. Ta ma swój klimat, swoich niezwykłych bohaterów, walczących z życiem codziennym.Każdy z nich jest albo byłym aktorem(dwie panie),albo byłym matematykiem,czy byłym gitarzystą. Artyści muszą odnaleźć się w twardym komunistycznym świecie, ponieważ tracą angaż,muszą pracować na siebie.
Dwie znakomite aktorki otwierają obiady domowe w Srebrnym Widelcu i wokół tego miejsca dzieje się akcja książki. Trochę mi to przypomina atmosferę Baru na Starym Osiedlu Sabiny Waszut. Fajne są te staromodne formy grzecznościowe,to że miłość rozwija się latami i nawet sami bohaterowie nie zdają sobie z tego sprawy.
Książka inna,niedzisiejsza.Jak zawsze przemycone jest aktorstwo,no przecież musi być u pani Wandy główna bohaterka aktorką, tu są nawet dwie. Wiele razy płakałam , tak się wzruszyłam nie raz. Ciekawa, inna, wzruszająca. Warta przeczytania.

Bardzo miło zaskoczyła mnie Wanda Majer-Pietraszak,ponieważ nie spodziewałam się tak świetnej książki. Poprzednia Cztery pory roku Heleny Horn była dobra, ale nie bardzo dobra. Ta ma swój klimat, swoich niezwykłych bohaterów, walczących z życiem codziennym.Każdy z nich jest albo byłym aktorem(dwie panie),albo byłym matematykiem,czy byłym gitarzystą. Artyści muszą odnaleźć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
9

Na półkach:

Oj... dla mnie nie do przebrnięcia jakaś taka nijaka. Może nie ten czas, nie ta pora. Odkładam na jeszcze jedno podejście

Oj... dla mnie nie do przebrnięcia jakaś taka nijaka. Może nie ten czas, nie ta pora. Odkładam na jeszcze jedno podejście

Pokaż mimo to

avatar
1158
427

Na półkach: ,

Rok z książką zakończony, niestety nudnym akcentem. Książka mnie nie porwała, a wręcz ciągnęła się jak te przysłowiowe flaczki z olejem, że podam porównanie kulinarne, a więc bliskie bohaterom Srebrnego Widelca.

Rok z książką zakończony, niestety nudnym akcentem. Książka mnie nie porwała, a wręcz ciągnęła się jak te przysłowiowe flaczki z olejem, że podam porównanie kulinarne, a więc bliskie bohaterom Srebrnego Widelca.

Pokaż mimo to

avatar
333
103

Na półkach: ,

już dawno nie czytałam nic równie słabego, okropnie nudna

już dawno nie czytałam nic równie słabego, okropnie nudna

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    79
  • Chcę przeczytać
    57
  • Posiadam
    11
  • Teraz czytam
    4
  • 2020
    3
  • 2017
    2
  • Legimi
    2
  • 2017
    2
  • Z biblioteki
    2
  • Prywatna biblioteczka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Srebrny widelec


Podobne książki

Przeczytaj także