The Bone Witch

Okładka książki The Bone Witch Rin Chupeco
Okładka książki The Bone Witch
Rin Chupeco Wydawnictwo: Sourcebooks Fire Cykl: The Bone Witch (tom 1) literatura młodzieżowa
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
The Bone Witch (tom 1)
Wydawnictwo:
Sourcebooks Fire
Data wydania:
2017-03-07
Data 1. wydania:
2017-03-07
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
angielski
ISBN:
1492635820
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
329
24

Na półkach:

"The Bone Witch" kupiła mnie właściwie frazą z okładki: "Żeby było jasne, wcale nie miałam zamiaru wskrzesić mojego brata z grobu". Pobieżnie przeczytałam opis książki i wrzuciłam do koszyka na bookdepository. Niestety później książka odleżała swoje na regale, czekając na swoją kolej. I niestety nie zauważyłam, że to pierwsza część serii, bo wtedy kupiłabym od razu pewnie kolejne dwie... a tak, będę musiała czekać albo zadowolić się chwilowo audiobookiem ze Storytel (już zdążyłam się zorientować, że są u nich dostępne wszystkie trzy audiobooki!). Jeśli zwracacie uwagę na okładki, to też nie ma się czym martwić, cała seria powinna zadowolić każdą okładkową srokę.

"The Bone Witch" ma narrację prowadzoną dwoma ścieżkami. Pierwsza narracja prowadzona jest z perspektywy barda - skuszony przez sen, który przyśnił mu się jakiś czas temu, przybywa na zasłaną kośćmi plażę, gdzie odnajduje samotną dziewczynę. To siedemnastoletnia wówczas Tea, tytułowa "kościana wiedźma"; bard nakłania ją, by opowiedziała mu swoją historię, na co dziewczyna w końcu się zgadza. Tu rozpoczyna się druga ścieżka narracyjna, czyli rozdziały z perspektywy Tei, w których opowiada swoją historię, począwszy od tego, jak przypadkiem wskrzesiła zmarłego na wojnie brata i w ten sposób odkryła, że potrafi przyzywać runy mroku, jeszcze zanim dorosła do ceremonii przyznania szklanego serca, która zapewne ujawniłaby jej predyspozycje. Zostaje odwieziona przez inną kościaną wiedźmę do szkoły, w których uczy się każda "asha"; ashami zostają kobiety potrafiące korzystać z run żywiołów - oraz nieliczne mroczne ashe potrafiące przyzywać zmarłych oraz demony zwane daevami, które - jeśli nie zostaną w odpowiednim momencie przyzwane i unicestwione przez mroczną ashę - sieją spustoszenie i śmierć. Każda asha zdobywa wszechstronne wykształcenie, oprócz magii uczy się też historii, dyplomacji, etykiety, śpiewu, gry na instrumentach - ostatecznie ma swojej szkole przynosić sławę i zyski. Ciekawa jest tu nie tylko koncepcja magii czerpanej z różnych rodzajów run, ale też pozycja nekromancji w różnych środowiskach. Kościane wiedźmy w jednych środowiskach budzą strach i obrzydzenie, w innych wzbudzają szacunek i podziw. Każdy człowiek dostaje własne szklane serce, które nosi na szyi, a jego barwa ukazuje między innymi predyspozycje do magii - bywają serca purpurowe, czerwone, różowe... rzadko pojawiają się też srebrne, typowe dla kościanych wiedźm.
Jak poradzi sobie z nowymi obowiązkami Tea, od której jako od mrocznej ashy oczekuje się więcej niż od innych? I jak da sobie radę z faktem, że ktoś wydaje się dybać na jej życie, ale za każdym razem, gdy próbuje się komuś na to poskarżyć, myśli nagle jej uciekają...?

Już na samym początku historii jesteśmy świadkami tego, jak Tea przyzywa na kościanej plaży daevę, dowiadujemy się też, że z jakiegoś powodu dziewczyna jest wygnana i ma jakiś plan - jaki to plan i jak doszło do wygnania, opowiadają kolejne rozdziały. Poznajemy od środka cały system szkolenia ashy, dostajemy też solidną dawkę wiedzy na temat polityki w krainach przedstawionych w książce (a gdyby tego było mało, na końcu znajduje się jeszcze skrótowy opis ustrojów wszystkich państw). Całość jest naprawdę solidnie napisana i czytałam z dużym zainteresowaniem. Historia Tei bardzo mnie wciągnęła i chętnie sięgnę po kolejne części, żeby dowiedzieć się, co będzie dalej. Ujęła mnie dwuliniowa narracja i stopniowe odkrywanie przed czytelnikiem ścieżki jaką podążała Tea, by znaleźć się w miejscu, w jakim jest teraz. Sama główna bohaterka jest wyjątkowo utalentowana i obdarzona mocą, a różne jej wątpliwe decyzje nie są obarczone poważnymi konsekwencjami, co poniekąd wpędza ją w nadmierną pewność siebie. Taka główna bohaterka może drażnić, dla mnie jednak była neutralna. Część intryg zdołałam odgadnąć w trakcie lektury, ale było kilka niespodzianek i świetnie się bawiłam przy lekturze. Bardzo polecam - jakkolwiek to zabrzmi, to bardzo przyjemna i niewymagająca książka o nekromantce. :)

"The Bone Witch" kupiła mnie właściwie frazą z okładki: "Żeby było jasne, wcale nie miałam zamiaru wskrzesić mojego brata z grobu". Pobieżnie przeczytałam opis książki i wrzuciłam do koszyka na bookdepository. Niestety później książka odleżała swoje na regale, czekając na swoją kolej. I niestety nie zauważyłam, że to pierwsza część serii, bo wtedy kupiłabym od razu pewnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
307
130

Na półkach:

Skłoniła mnie okładka. I trochę tutuł ;o)
Bohaterka to dziewczyna o nietypowym imieniu- Tea.
Świat trochę jak ze średniowiecza; podzielony na krainy z królami na czele.Każdy człowiek nosi w sobie Szklane Serce- esencję uczuć i osobowości; w zależności od aktualnych emocji zabarwia się na rózne kolory.
Magia jest obecna i wszelkie magiczne stworzenia także.
Istnieją kobiece klany- Domy, w których żyją i szkolą się dziewczęta posiadające specjalne zdolności. Nazywają się Asha. Jedne władają żywiołami, inne zajmują się leczeniem,ale najważniejsze i nieliczne to Bone Witch. A zajmują się one czarą magią, kontrolują niebezpieczne istoty,ale i wskrzeszają umarłych.
I tak poznajemy Tea. Bardzo przeżywa śmierć starszego brata i podczas pogrzebu przywołuje go z powrotem do życia ( no prawie życia, bo jest zimny i nie potrzeba mu tlenu)
Wieść o tym zdarzeniu szybko się roznosi, przybywa mistrzyni Mikaela i zabiera Tea do stolicy, by tam się szkoliła.
Pod okiem sędziwej patrony nabiera umiejętności w różnych dziedzinach: runach, tańcu, śpiewie, walce. Szybko się okazuje, że Tea jest wyjątkowo uzdolniona..
Przy okazji poznaje urodziwego księcia, jego niezbyt przyjaznego kuzyna oraz mnóstwo innych zagadkowych postaci.
Nie był to zły wytwór. Niektóre aspekty całkiem ciekawe,choć dużo wiadomości trezba było przyswoić. Trochę męczący stał się w końcu fakt, że wszystko czego bohaterka się dotknie to sie udaje.Och jaka jest wybitnie zdolna, i po roku wszystko umie.Głowny spisek też raczej naciągany. Ale może zajrzę do kolejnej części.

Skłoniła mnie okładka. I trochę tutuł ;o)
Bohaterka to dziewczyna o nietypowym imieniu- Tea.
Świat trochę jak ze średniowiecza; podzielony na krainy z królami na czele.Każdy człowiek nosi w sobie Szklane Serce- esencję uczuć i osobowości; w zależności od aktualnych emocji zabarwia się na rózne kolory.
Magia jest obecna i wszelkie magiczne stworzenia także.
Istnieją kobiece...

więcej Pokaż mimo to

avatar
183
17

Na półkach: , , , , , , , , , ,

Zapraszam na tumblra, gdzie recenzja jest z obrazkami :)
https://biegampoksiazkiiczekolade.tumblr.com/post/169193749319/gejsza-nekromantka-w-sam-raz-czyli-the-bone

Problem z literaturą YA jest taki, że większość książek jest powtarzalna, nudna i do bólu kiepska. Żeby dotrzeć do kilku diamentów trzeba przekopać się przez całe tony szlamu. The bone witch potwierdza jednak moją teorię o tym, że całe to babranie się jest tego warte.

Wyobraźcie sobie rzeczywistość, w której każdy człowiek nosi swoje serce na wierzchu - oprawione w metal, wiszące na łańcuszku wokół szyi. Dodajcie do tego fantastyczny odpowiednik Japonii, w którym gejsze - nazywane tutaj asha - szkolone są nie tylko w śpiewie i tańcu, ale także w sztukach walki i runach magicznych. Świat, w którym asha są potężne, poważane i pożądane jako doradczynie, uzdrowicielki i ochroniarze.

I świat, w którym istnieją Czarne asha, zwane bone witch - kościanymi wiedźmami.

O istnieniu których Tea dowiaduje się po tym, gdy w chwili wielkiego smutku ożywia swojego świeżo pochowanego brata i zostaje wciągnięta w magiczny świat asha, jako niezwykle uzdolniona kościana wiedźma.

O istnieniu Rin Chupeco dowiedziałam się przez przypadek, szukając YA, w których bohaterowie nie byliby emowatymi białymi nastolatkami z bliżej nieokreślonej części USA, bohaterka nie miałaby idiotycznie niewyparzonej gęby i dramat nie malowałby stron na czarno smolistymi oparami nieszczęścia wynikającego z równie idiotycznego wątku romantycznego. The bone witch była reklamowana jako historia o młodej badassowej tak-jakby-gejszy, która obraca się w towarzystwie kobiet znacznie silniejszych od siebie.
Nie zostałam okłamana, ale The bone witch jest czymś o wiele, wiele większym.

Nie od dziś powtarzam, że nie czytam książek dla fabuły, a przynajmniej niekoniecznie. Tym, co mnie pociąga, są bohaterowie. Jeśli są dobrze nakreśleni i poprowadzeni, jestem gotowa przebrnąć przez tony nijakości fabularno-fantastycznej. O ile bohaterowie absolutnie mnie nie zawiedli - ale nie będę się nad nimi rozwodzić, bo SPOILERY - to zaskoczona byłam spokojną, ale jednocześnie dynamiczną fabułą.
W The bone witch pozornie nic się nie dzieje, mamy dwa wątki czasowe - jeden przed jakimś zdarzeniem i drugi już po nim, przy czym wzajemnie się uzupełniają i dopełniają. Pomimo mnogości szczegółowych opisów i momentami ciągnacych się scen, nie mogłam doczekać się tego wszystkiego, co zapowiadała część fabuły "po wydarzeniu", którego również nie znamy. I nie zawiodłam się. Oooo ludzie, nie zawiodłam się ani trochę. Przez cały czas kilka wątków nie dawało mi spokoju, ale spychałam je na bok, uznając je za mało istotne, by blisko końca wrzasnąć głośno HA! WIEDZIAŁAM! (nie wiedziałam, bo wypierałam, ale ćśśś...)

Tym jednak co najbardziej wyróżnia The bone witch spośród wszystkich innych historyjek o bohaterkach, anty-bohaterkach i ich niesamowitych przygodach, jest sposób, w jaki całość została podana. Język, jakim posługuje się Rin Chupeco jest absolutnie zachwycający. Jako nie-native speaker nie jestem oczywiście w stanie w pełni oddać sprawiedliwości jej stylowi, ale jako osoba, która przeszła już przez tony anglojęzycznych książek, muszę chylić czoła. Zdania są przepiękne. Cytatogenność wysoka. Opisy barwne i wyraziste. Sceny walk czy tańca chwytają za serce. Cliffhangery niby oczywiste, ale nie rażą i podsycają ciekawość. Piękne, piękne, piękne! Nie pamiętam kiedy ostatnim razem byłam tak oczarowana stylem autora.

Absolutnie polecam każdemu, kto szuka czegoś trochę innego - bez biegania od punktu do punktu, bez niepotrzebnych dramaturgii, za to ze zrównoważoną bohaterką, konkretnymi postaciami kobiecymi, porządnym rozwojem postaci i nienachalnym, bardzo subtelnym romansem. Z ręką na sercu mogę przyznać, że była to jednak z najlepszych książęk, jakie w tym roku czytałam - a może nawet najlepsza.

Bonusy:

Girl Power - Tea jest niesamowicie silną postacią. Jej mentorki mają barwne, kontrastowe wręcz osobowości i możliwości, a jednak żadnej z nich nie można nazwać słabą i wszyscy to widzą. Od dłuższego czasu nie widziałam takiej plejady silnych, bezpretensjonalnych kobiecych postaci. I nie jest istotne czy ktoś jest Tym Dobrym, Tym Złym, czy Kimś Kto Może Stać Się Zły (wiem, ale nie powiem!)

Nie mów do mnie Mary Sue - Tea jest być może special snowflakiem, czyli absolutnie wyjątkowym elementem świata stworzonego (choć jej mentorka również się do tego zalicza),ale nie zachowuje się w ten sposób. Nie ma wyłącznie zalet. Nie jest wyjątkowo uzdolniona i piękna. Ludzie nie padają jej do stóp tylko dlatego, że istnieje. I nie każdy napotkany mężczyzna ma ochotę rozpłatać sobie gardło, byleby tylko raczyła na niego spojrzeć. Tea jest naturalna i to w niej kocham.

Wielka sztuka - STYL. STYL RIN CHUPECO. 'nuff said

Jaka to melodia? - Wbrew wszystkim moim zachwytom powyżej The bone witch jest bardzo dobrze odgrzanym i doprawionym niedzielnym obiadem. Niewątpliwie samo umiejscowienie historii oraz Azjatycka główna bohaterka starają się zbić czytelnika z pantałyku, jednak czytając miałam niesamowite wrażenie, że całość jest jedynie ciekawym miksem "Wyznań gejszy", "Claymore", Aes Sedai z "Koła czasu" Roberta Jordana i Mulan. Co nie oznacza, że jest złe. Wręcz przeciwnie - z każdej historii wyciagnięto to, co najlepsze.

Zapraszam na tumblra, gdzie recenzja jest z obrazkami :)
https://biegampoksiazkiiczekolade.tumblr.com/post/169193749319/gejsza-nekromantka-w-sam-raz-czyli-the-bone

Problem z literaturą YA jest taki, że większość książek jest powtarzalna, nudna i do bólu kiepska. Żeby dotrzeć do kilku diamentów trzeba przekopać się przez całe tony szlamu. The bone witch potwierdza jednak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    98
  • Przeczytane
    12
  • Po angielsku
    3
  • Fantasy
    2
  • Eng
    2
  • Serie/trylogie
    1
  • Posiadam
    1
  • 2017
    1
  • Trójkąt, który nie jest trójkątem
    1
  • Cykl Fantasy
    1

Cytaty

Więcej
Rin Chupeco The Bone Witch Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także