Iwona Małgorzata Żytkowiak

Julita Kordecka jest niezależną kobietą. Pracuje w dużej firmie, która placówkę ma również w Norwegii a z uwagi na świetne rokowania zawodowe, pracodawca proponuje jej tam pracę. Kiedy na miejscu poznaje Jensa Widara Peterssena, szarmanckiego Norwega, Julicie wydaje się, że trafił jej się cudowny mężczyzna. Zaślepiona miłością, nie dostrzega sygnałów ostrzegawczych. Po ślubie ukochany zmienia się diametralnie a życie kobiety zamienia się w koszmar. Ta historia wydarzyła się naprawdę... Aż trudno w nią uwierzyć i byłam zszokowana czytając tę powieść. Wiadomo, że człowiek zakochany patrzy na ukochaną osobę przez pryzmat różowych okularów ale są znaki, które powinny zapalić czerwoną lampkę w głowie. Oprawca powoli osacza swoją ofiarę, najpierw poniża, później przeprasza, obwinia o swoje działania "zobacz to przez ciebie to zrobiłem...", odcina powoli od rodziny i przyjaciół... Jak to możliwe aby pewną siebie, niezależną kobietę uzależnić od siebie i doprowadzić na skraj wytrzymałości psychicznej? Toksyczny manipulator doskonale wie jak to zrobić a najgorsze jest to, że ofiara nie potrafi wyrwać się z takiej relacji. Powieść jest ostrzeżeniem i jednocześnie analizą postępowania głównych bohaterów. Nic nie usprawiedliwia zła i patologicznych zachowań ale one nie biorą się z niczego. Przyczyn jest wiele i często tkwią w dzieciństwie. Zraniony człowiek rani innych nieraz dotkliwie, z premedytacją, nie patrząc na konsekwencje. To wstrząsająca, trudna i bardzo emocjonalna lektura, niosąca z sobą wiele bólu ale również nadzieję na przerwanie kręgu zła, z którego wyjście jest bardzo trudne. Ze swojej strony bardzo polecam tę książkę!