Przenieś się do Stumilowego Lasu i znów spotkaj ulubionych bohaterów z dzieciństwa: Kubusia Puchatka, Krzysia, Prosiaczka, Tygryska, Kłapoucha i resztę przyjaciół.
Te ciepłe, zabawne historie to ponadczasowe lekcje przyjaźni, pokazujące siłę dziecięcej wyobraźni. Nieważne, czy masz 5 czy 55 lat. Nowe przygody Kubusia Puchatka to obowiązkowa lektura rozchmurzająca w każdym wieku.
Oficjalna kontynuacja klasycznych opowiadań A.A. Milne’a w wykonaniu najlepszych współczesnych pisarzy dla dzieci z nowymi pięknymi ilustracjami w stylu E.H. Sheparda i w znakomitym tłumaczeniu Michała Rusinka.
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży.
Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę.
Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Jako ogromna fanka Kubusia Puchatka i nie mogłam przejść obok tego tytułu obojętnie,planowałam go przeczytać już od chwili ogłoszenia jego premiery, ale jak każda książka, która trafia w moje ręce musiała swoje odczekać. Ale chociaż trochę to trwało i moje wewnętrzne dziecko musiało trochę poczekać, aż w końcu po tę książkę sięgnę i ją przeczytam to po tej lekturze jest jak najbardziej usatysfakcjonowane. Okazało się, że „nowe przygody Kubusia Puchatka” zostało niesamowicie wydane i ilustracje w tej książęce ani trochę nie odstają od tych z poprzednich lat, są przepiękne, klimatyczne i ogromnie cieszą oko. Cztery nowe historyjki, które ofiaruje ta książka są naprawdę słodkie i bardzo ciekawe, bo pojawiają się w nich rzeczy, takie jak: smoki, pingwiny, przeprawa na Nil, których przed lekturą ani trochę się nie spodziewałam, a były naprawdę atrakcyjne i wciągające, bo ja sama wyczekiwałam jak te historyjki się potoczą, więc jak cieszyły mnie, to i pewnie ucieszą każdego małego fana Kubusia, i chociaż brakowało mi w nich takiego poczucia, że znam je z dzieciństwa i dzięki nim mogę przenieść się w czasie, to i tak dobrze się przy nich bawiłam.
Jako ogromna fanka Kubusia Puchatka i nie mogłam przejść obok tego tytułu obojętnie,planowałam go przeczytać już od chwili ogłoszenia jego premiery, ale jak każda książka, która trafia w moje ręce musiała swoje odczekać. Ale chociaż trochę to trwało i moje wewnętrzne dziecko musiało trochę poczekać, aż w końcu po tę książkę sięgnę i ją przeczytam to po tej lekturze jest jak...
W tych dzikich czasach, jakie aktualnie mamy, ta książka to duchowa enklawa radości i niczym nieskalanego szczęścia. Cztery ciepłe, niewinne, słodko naiwne opowiadania o znanych i kochanych przyjaciołach ze Stumilowego Lasu, napisane i ilustrowane w oryginalnym stylu Milne'go i Sheparda. Z Puchatkiem, Prosiaczkiem i Krzysiem przeżyjemy cztery przygody umiejscowione w czterech porach roku. Książka jest wspaniale wydana, lektura "Nowych przygód" to dzika rozkosz literacka najwyższej jakości!
W tych dzikich czasach, jakie aktualnie mamy, ta książka to duchowa enklawa radości i niczym nieskalanego szczęścia. Cztery ciepłe, niewinne, słodko naiwne opowiadania o znanych i kochanych przyjaciołach ze Stumilowego Lasu, napisane i ilustrowane w oryginalnym stylu Milne'go i Sheparda. Z Puchatkiem, Prosiaczkiem i Krzysiem przeżyjemy cztery przygody umiejscowione w...
W całym swoim życiu nigdy nie wpadła mi żadna z "części" Kubusia Puchatka w formie papierowej. Dotychczas wszystko co z nim związane było filmem - zarówno animacje jak i film aktorski. Dlatego z racji iż wpadło w ręce całkiem ładne wydanie tej książki uznałam - spróbuję. I przepadłam! Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Czyta się lekko, ilustracje dodają niesamowity klimat (chociaż Tygrysek wygląda .... źle). Czytałam z zapartym tchem, ciesząc się sama do siebie i z pewnością kupię jeszcze "wydanie główne"!
W całym swoim życiu nigdy nie wpadła mi żadna z "części" Kubusia Puchatka w formie papierowej. Dotychczas wszystko co z nim związane było filmem - zarówno animacje jak i film aktorski. Dlatego z racji iż wpadło w ręce całkiem ładne wydanie tej książki uznałam - spróbuję. I przepadłam! Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Czyta się lekko, ilustracje dodają niesamowity klimat...
Z okazji dziewięćdziesiątych urodzin Kubusia Puchatka wydano bardzo sympatyczną książeczkę. Cztery nowe opowiadania czterech różnych autorów zdecydowanie nie rozczarowują, choć może nie osiągają mistrzostwa pierwowzoru. Jest to świetny sposób na mądre i przyjemne spędzenie czasu z dzieckiem. Wracamy do tego samego miejsca i bohaterów, którzy nic się nie zmienili mimo czasu, który upłynął. W książce znajdziemy również sporo bardzo ładnych ilustracji w klimacie tych oryginalnych, odznaczających się jednak nieco odmiennym stylem, a nie tylko naśladujących te stare. Na samym końcu trochę zdjęć i kilka zdań od każdego z autorów na temat inspiracji. Książeczka trochę za cienka, bo jednak apetyt rośnie w miarę czytania, a to mniej niż 140 stron z dużą ilością obrazków i po skończeniu usłyszałem, że mam czytać od początku ;) A czy Ty zainwestujesz 30 zł i parę godzin czasu w uśmiech swojego dziecka?
Z okazji dziewięćdziesiątych urodzin Kubusia Puchatka wydano bardzo sympatyczną książeczkę. Cztery nowe opowiadania czterech różnych autorów zdecydowanie nie rozczarowują, choć może nie osiągają mistrzostwa pierwowzoru. Jest to świetny sposób na mądre i przyjemne spędzenie czasu z dzieckiem. Wracamy do tego samego miejsca i bohaterów, którzy nic się nie zmienili mimo czasu,...
Kubuś Puchatek, lat 90. Ile? Czy to więcej niż siedem, czy mniej? A w ogóle, czy to dużo? Kto mógłby się nad takimi pytaniami zastanawiać? Myślenie przyspiesza trawienie (może nie u każdego, lecz u Puchatka z pewnością),a czas tak szybko mija przy natężaniu umysłu, przy liczeniu, czy zastanawianiu się, że nie wiadomo kiedy i znowu burczy w brzuchu i trzeba owo zadumanie przerwać i sięgnąć Po Małe Co Nieco. I nawet jeśli w tym główkowaniu pomaga Prosiaczek, to nic nie da się w tej kwestii zadziałać. Ale 90 lat i urodziny, to w końcu okazja do fety i spotkania i do pałaszowania wszystkiego, co się tylko na stole zmieści. A, że przy owym stole zasiadają sami przyjaciele, to już nadarza się wielka, wielka okazja do wspomnień. A co można wspominać?... Najlepsze przygody, jakie przyszły wraz ze zmianą pór roku. Mamy Lato, Jesień, Zimę i długo oczekiwaną Wiosnę. Jest walka ze smokiem, czy choćby wielkie poszukanie Przyprawy Nilu, która nie wiadomo w czym może być schowana, ani tym bardziej, jak wygląda czy smakuje. Ale najwspanialsze w tej książce są dwie rzeczy - powrót ukochanych mieszkańców Stumilowego lasu i... wspaniałe tłumaczenie pana Rusinka.
POLECAM w CIEMNO
Kubuś Puchatek, lat 90. Ile? Czy to więcej niż siedem, czy mniej? A w ogóle, czy to dużo? Kto mógłby się nad takimi pytaniami zastanawiać? Myślenie przyspiesza trawienie (może nie u każdego, lecz u Puchatka z pewnością),a czas tak szybko mija przy natężaniu umysłu, przy liczeniu, czy zastanawianiu się, że nie wiadomo kiedy i znowu burczy w brzuchu i trzeba owo zadumanie...
Szkoda, że nowe przygody są tak krótkie! Z chęcią poczytałbym wielkie tomiszcze na kilkaset stron o przygodach żółtego pluszaka. To moje dzieciństwo, mój świat, moje wspomnienia! Puchatku, uwielbiam Cie!
Szkoda, że nowe przygody są tak krótkie! Z chęcią poczytałbym wielkie tomiszcze na kilkaset stron o przygodach żółtego pluszaka. To moje dzieciństwo, mój świat, moje wspomnienia! Puchatku, uwielbiam Cie!
Czytałem z córką w wieku czterech i pół lat, książka spodobała się nam obojgu. Czyta się bardzo szybko, bo mimo objętości jest krótka. Czasami kłopotliwe było odnalezienie się, która z postaci właśnie przemówiła, szczególnie w finalnych scenach. Jakoś animacja ułatwia przekazanie tego harmidru, w sposób nomem omen czytelny. Udawanie głosów każdej postaci nie zawsze klarowało odbiór. Pomijając techniczne kwestie odczytu i zrozumiałości wartkiej akcji, książka fajna dla dziecka, bo już zna bohaterów, i łatwo w nią wchodzi. Kubuś Puchatek jest niewątpliwie rozpoznawalną marką. Co do mnie, to ja widzę w bohaterach pewne typy zaburzeń osobowości, które podkręcone, i upupione zachowują się zero jedynkową, stwarzając moc absurdalnych i śmiesznych lub groteskowych-jak kto woli, sytuacji.
Czytałem z córką w wieku czterech i pół lat, książka spodobała się nam obojgu. Czyta się bardzo szybko, bo mimo objętości jest krótka. Czasami kłopotliwe było odnalezienie się, która z postaci właśnie przemówiła, szczególnie w finalnych scenach. Jakoś animacja ułatwia przekazanie tego harmidru, w sposób nomem omen czytelny. Udawanie głosów każdej postaci nie zawsze...
Krzyś napisał:
"WY SZEDŁEMK
ZA JENTYK"
Sowa spojrzała ma karteczkę. Dla kogoś z jej wykształceniem odczytanie jej było rzeczą łatwą: Wy szedłemk. Za jantyk." to właśnie, co zwykle pisze się w takich wypadkach.
- Rzecz jest zupełnie jasna. Krzyś poszedł gdzieś za jakimś Jentkiem. Po prostu on i Jentyk gdzieś sobie poszli. Czyżbyś nie widział w lesie jakiegoś Jentka?
- Nie - odparł Królik - właśnie przyszedłem ciebie o to samo spytać. A jak wyglądają Jentki?
- Otóż - rzekła Sowa Przemądrzała - Cętkowany albo Trawiasty Jentyk jest...To znaczy - rzekła - że on jest raczej ... Oczywiście... - ciągnęła - to zależy od... Słowem - mówiła Sowa - krótko mówiąc - powiedziała - nie mam pojęcia jak o on wygląda - przyznała otwarcie.
tłum. wiadomości od Krzysia - "Wyszedłem. Zajęty. Krzyś".
Krzyś napisał:
"WY SZEDŁEMK
ZA JENTYK"
Sowa spojrzała ma karteczkę. Dla kogoś z jej wykształceniem odczytanie jej było rzeczą łatwą: Wy szed...
SOWA PRZEMĄDRZAŁA potrafiła wprawdzie napisać swe imię SOWA PSZEMONDŻAŁA, potrafiła napisać PONIEDZIAŁEK, żeby było wiadomo, że to nie wtorek, i zupełnie dobrze potrafiła czytać, gdy nie zaglądało się jej przez ramię i nie mówiło cały czas "No i co? No i co?.
SOWA PRZEMĄDRZAŁA potrafiła wprawdzie napisać swe imię SOWA PSZEMONDŻAŁA, potrafiła napisać PONIEDZIAŁEK, żeby było wiadomo, że to nie wtore...
OPINIE i DYSKUSJE
Jako ogromna fanka Kubusia Puchatka i nie mogłam przejść obok tego tytułu obojętnie,planowałam go przeczytać już od chwili ogłoszenia jego premiery, ale jak każda książka, która trafia w moje ręce musiała swoje odczekać. Ale chociaż trochę to trwało i moje wewnętrzne dziecko musiało trochę poczekać, aż w końcu po tę książkę sięgnę i ją przeczytam to po tej lekturze jest jak najbardziej usatysfakcjonowane. Okazało się, że „nowe przygody Kubusia Puchatka” zostało niesamowicie wydane i ilustracje w tej książęce ani trochę nie odstają od tych z poprzednich lat, są przepiękne, klimatyczne i ogromnie cieszą oko. Cztery nowe historyjki, które ofiaruje ta książka są naprawdę słodkie i bardzo ciekawe, bo pojawiają się w nich rzeczy, takie jak: smoki, pingwiny, przeprawa na Nil, których przed lekturą ani trochę się nie spodziewałam, a były naprawdę atrakcyjne i wciągające, bo ja sama wyczekiwałam jak te historyjki się potoczą, więc jak cieszyły mnie, to i pewnie ucieszą każdego małego fana Kubusia, i chociaż brakowało mi w nich takiego poczucia, że znam je z dzieciństwa i dzięki nim mogę przenieść się w czasie, to i tak dobrze się przy nich bawiłam.
Jako ogromna fanka Kubusia Puchatka i nie mogłam przejść obok tego tytułu obojętnie,planowałam go przeczytać już od chwili ogłoszenia jego premiery, ale jak każda książka, która trafia w moje ręce musiała swoje odczekać. Ale chociaż trochę to trwało i moje wewnętrzne dziecko musiało trochę poczekać, aż w końcu po tę książkę sięgnę i ją przeczytam to po tej lekturze jest jak...
więcej Pokaż mimo tohttps://portafortunas.pl/recenzja-nowe-przygody-kubusia-puchatka/
https://portafortunas.pl/recenzja-nowe-przygody-kubusia-puchatka/
Pokaż mimo toW tych dzikich czasach, jakie aktualnie mamy, ta książka to duchowa enklawa radości i niczym nieskalanego szczęścia.
Cztery ciepłe, niewinne, słodko naiwne opowiadania o znanych i kochanych przyjaciołach ze Stumilowego Lasu, napisane i ilustrowane w oryginalnym stylu Milne'go i Sheparda. Z Puchatkiem, Prosiaczkiem i Krzysiem przeżyjemy cztery przygody umiejscowione w czterech porach roku. Książka jest wspaniale wydana, lektura "Nowych przygód" to dzika rozkosz literacka najwyższej jakości!
W tych dzikich czasach, jakie aktualnie mamy, ta książka to duchowa enklawa radości i niczym nieskalanego szczęścia.
więcej Pokaż mimo toCztery ciepłe, niewinne, słodko naiwne opowiadania o znanych i kochanych przyjaciołach ze Stumilowego Lasu, napisane i ilustrowane w oryginalnym stylu Milne'go i Sheparda. Z Puchatkiem, Prosiaczkiem i Krzysiem przeżyjemy cztery przygody umiejscowione w...
W całym swoim życiu nigdy nie wpadła mi żadna z "części" Kubusia Puchatka w formie papierowej. Dotychczas wszystko co z nim związane było filmem - zarówno animacje jak i film aktorski. Dlatego z racji iż wpadło w ręce całkiem ładne wydanie tej książki uznałam - spróbuję. I przepadłam! Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Czyta się lekko, ilustracje dodają niesamowity klimat (chociaż Tygrysek wygląda .... źle). Czytałam z zapartym tchem, ciesząc się sama do siebie i z pewnością kupię jeszcze "wydanie główne"!
W całym swoim życiu nigdy nie wpadła mi żadna z "części" Kubusia Puchatka w formie papierowej. Dotychczas wszystko co z nim związane było filmem - zarówno animacje jak i film aktorski. Dlatego z racji iż wpadło w ręce całkiem ładne wydanie tej książki uznałam - spróbuję. I przepadłam! Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Czyta się lekko, ilustracje dodają niesamowity klimat...
więcej Pokaż mimo toLektura obowiązkowa!
Lektura obowiązkowa!
Pokaż mimo toCzytałam synowi przed spaniem po trochu. Fifi ma dwa lata i nie wiem ile z tego zrozumiał, ja ubawiłam się świetnie :)
Czytałam synowi przed spaniem po trochu. Fifi ma dwa lata i nie wiem ile z tego zrozumiał, ja ubawiłam się świetnie :)
Pokaż mimo toZ okazji dziewięćdziesiątych urodzin Kubusia Puchatka wydano bardzo sympatyczną książeczkę. Cztery nowe opowiadania czterech różnych autorów zdecydowanie nie rozczarowują, choć może nie osiągają mistrzostwa pierwowzoru. Jest to świetny sposób na mądre i przyjemne spędzenie czasu z dzieckiem. Wracamy do tego samego miejsca i bohaterów, którzy nic się nie zmienili mimo czasu, który upłynął. W książce znajdziemy również sporo bardzo ładnych ilustracji w klimacie tych oryginalnych, odznaczających się jednak nieco odmiennym stylem, a nie tylko naśladujących te stare. Na samym końcu trochę zdjęć i kilka zdań od każdego z autorów na temat inspiracji. Książeczka trochę za cienka, bo jednak apetyt rośnie w miarę czytania, a to mniej niż 140 stron z dużą ilością obrazków i po skończeniu usłyszałem, że mam czytać od początku ;)
A czy Ty zainwestujesz 30 zł i parę godzin czasu w uśmiech swojego dziecka?
Z okazji dziewięćdziesiątych urodzin Kubusia Puchatka wydano bardzo sympatyczną książeczkę. Cztery nowe opowiadania czterech różnych autorów zdecydowanie nie rozczarowują, choć może nie osiągają mistrzostwa pierwowzoru. Jest to świetny sposób na mądre i przyjemne spędzenie czasu z dzieckiem. Wracamy do tego samego miejsca i bohaterów, którzy nic się nie zmienili mimo czasu,...
więcej Pokaż mimo toKubuś Puchatek, lat 90. Ile? Czy to więcej niż siedem, czy mniej? A w ogóle, czy to dużo?
Kto mógłby się nad takimi pytaniami zastanawiać? Myślenie przyspiesza trawienie (może nie u każdego, lecz u Puchatka z pewnością),a czas tak szybko mija przy natężaniu umysłu, przy liczeniu, czy zastanawianiu się, że nie wiadomo kiedy i znowu burczy w brzuchu i trzeba owo zadumanie przerwać i sięgnąć Po Małe Co Nieco. I nawet jeśli w tym główkowaniu pomaga Prosiaczek, to nic nie da się w tej kwestii zadziałać.
Ale 90 lat i urodziny, to w końcu okazja do fety i spotkania i do pałaszowania wszystkiego, co się tylko na stole zmieści. A, że przy owym stole zasiadają sami przyjaciele, to już nadarza się wielka, wielka okazja do wspomnień.
A co można wspominać?... Najlepsze przygody, jakie przyszły wraz ze zmianą pór roku. Mamy Lato, Jesień, Zimę i długo oczekiwaną Wiosnę. Jest walka ze smokiem, czy choćby wielkie poszukanie Przyprawy Nilu, która nie wiadomo w czym może być schowana, ani tym bardziej, jak wygląda czy smakuje. Ale najwspanialsze w tej książce są dwie rzeczy - powrót ukochanych mieszkańców Stumilowego lasu i... wspaniałe tłumaczenie pana Rusinka.
POLECAM w CIEMNO
Kubuś Puchatek, lat 90. Ile? Czy to więcej niż siedem, czy mniej? A w ogóle, czy to dużo?
więcej Pokaż mimo toKto mógłby się nad takimi pytaniami zastanawiać? Myślenie przyspiesza trawienie (może nie u każdego, lecz u Puchatka z pewnością),a czas tak szybko mija przy natężaniu umysłu, przy liczeniu, czy zastanawianiu się, że nie wiadomo kiedy i znowu burczy w brzuchu i trzeba owo zadumanie...
Szkoda, że nowe przygody są tak krótkie! Z chęcią poczytałbym wielkie tomiszcze na kilkaset stron o przygodach żółtego pluszaka. To moje dzieciństwo, mój świat, moje wspomnienia! Puchatku, uwielbiam Cie!
Szkoda, że nowe przygody są tak krótkie! Z chęcią poczytałbym wielkie tomiszcze na kilkaset stron o przygodach żółtego pluszaka. To moje dzieciństwo, mój świat, moje wspomnienia! Puchatku, uwielbiam Cie!
Pokaż mimo toCzytałem z córką w wieku czterech i pół lat, książka spodobała się nam obojgu. Czyta się bardzo szybko, bo mimo objętości jest krótka. Czasami kłopotliwe było odnalezienie się, która z postaci właśnie przemówiła, szczególnie w finalnych scenach. Jakoś animacja ułatwia przekazanie tego harmidru, w sposób nomem omen czytelny. Udawanie głosów każdej postaci nie zawsze klarowało odbiór. Pomijając techniczne kwestie odczytu i zrozumiałości wartkiej akcji, książka fajna dla dziecka, bo już zna bohaterów, i łatwo w nią wchodzi. Kubuś Puchatek jest niewątpliwie rozpoznawalną marką. Co do mnie, to ja widzę w bohaterach pewne typy zaburzeń osobowości, które podkręcone, i upupione zachowują się zero jedynkową, stwarzając moc absurdalnych i śmiesznych lub groteskowych-jak kto woli, sytuacji.
Czytałem z córką w wieku czterech i pół lat, książka spodobała się nam obojgu. Czyta się bardzo szybko, bo mimo objętości jest krótka. Czasami kłopotliwe było odnalezienie się, która z postaci właśnie przemówiła, szczególnie w finalnych scenach. Jakoś animacja ułatwia przekazanie tego harmidru, w sposób nomem omen czytelny. Udawanie głosów każdej postaci nie zawsze...
więcej Pokaż mimo to