Cień jabłoni
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- JanKa
- Data wydania:
- 2017-02-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-02-14
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362247486
- Tagi:
- literatura polska marzenie młodość odmiana losu poszukiwanie sensu życia poszukiwanie szczęścia poszukiwanie własnej tożsamości powieść obyczajowa rozrachunek z przeszłością spotkanie starość
„Cień jabłoni” to opowieść o spoglądaniu w głąb siebie. O tęsknocie za trwałością, która w płynnym świecie wywołuje nieustanną frustrację. Przypadkowe spotkanie dwóch mężczyzn, których na pozór dzieli wszystko – wiek, bagaż życiowych doświadczeń, temperament – staje się pretekstem do konfrontacji perspektywy mistrza i ucznia, a jednocześnie rozpaczliwą próbą uwiarygodnienia się przy drugim człowieku. Prowadzi to do intymnej spowiedzi, która dotyka spraw i emocji najważniejszych: miłości i nienawiści, wstrętu i pożądania, euforii i rozpaczy, sukcesu życiowego i klęski. A w tle pulsuje życie polskiej prowincji, gdzie starsi bilansują własne dokonania, a młodzi – w cieniu globalizującego się świata – przymierzają marzenia. Gorycz niespełnienia dopada i jednych, i drugich, ale Wojciech Szlęzak – poruszając i porywając tokiem fascynującej gawędy – wzorem swego mistrza Myśliwskiego stwarza czytelnikowi nieoczekiwaną perspektywę obłaskawienia rzeczywistości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Szukając ukojenia
Ile można udawać, że życie ma cel i sens? Nic nieznacząca praca, jałowa egzystencja wśród rzeczy nieważnych. Męka bezcelowości. Męska decyzja. Rzucić wszystko, uciec w znane, bezpieczne miejsce i szukać ukojenia, celu. Tak zrobił bohater i narrator „Cienia jabłoni". Tak zrobił również jego nowy znajomy Grzegorz Adamczyk, który dzięki wdzięcznemu słuchaczowi ma nadzieję rozliczyć się z własnym życiem i swoimi osiągnięciami. A na tym rozliczeniu zyskają oboje. Bo pomimo kolosalnych różnic, jakie ich dzielą, trwają obaj w tym samym miejscu. Poszukując.
Grzegorz Adamczyk miał marzenia i cele. I osiągnął w życiu bardzo wiele, po to tylko, by móc stanąć przed innymi z podniesioną głową, jako ten lepszy, spełniony, z osiągnięciami, bogaty. Ale w przededniu siedemdziesiątki budzi się nagle ze snu swojego życia z niczym. Z pustymi rękoma i z żalem. Nad złymi decyzjami, nad złymi uczynkami. Nad tym czego nigdy nie zrobił, nad tym czego ze strachu zaniechał. Odwiedza więc starych przyjaciół i dobrze znane miejsca w poszukiwaniu tego, co pominął i co zaniedbał. I nic tam nie znajduje. Górne, rodzinna wieś jego nowego przyjaciela to jego ostatnia szansa. Ostatnia przystań na drodze poszukiwań.
Adamczyk próbuje zatem innej metody. Spowiedzi. Snuje przed swym młodym przyjacielem opowieści o swym życiu, szukając jednocześnie prawdy. Nie unika szczerych i bolesnych momentów. Nie pomija tego, co niewygodne. Rozlicza każdy grzech, każde zaniechanie. I wspólnie ten dziwaczny duet odnajduje odpowiedź. Przyszłość. Tylko ona ma znaczenie. I miejsca, w których nigdy nas nie było. Przeszłość przebrzmiała i nie da się jej odzyskać.
Książka Wojciecha Szlęzaka poza poszukiwaniem sensu życia daje czytelnikowi coś jeszcze. Piękno spokojnego życia na łonie natury. Opis najspokojniejszych z błogich prowincji, proste życie w cieniu płodnej jabłoni, wśród pszczół i lasów, wśród zielonych łąk. Daje ukojenie w grzybobraniu, miodobraniu, zbieraniu orzechów. W zachodach słońca. W pełnym spokoju rytmie wiejskiego życia. W slow life, leku na dzisiejszy pęd dnia codziennego. Warto zanurzyć się w tej opowieści choćby dla tych wspaniałych opisów przyrody, które zachwycą nawet tych obeznanych z tematem. Tych, którzy sami zerwali z pędem miasta i żyją wraz z naturalnym rytmem dnia i śpiewu ptaków.
„Cień jabłoni" to debiutancka powieść Wojciecha Szlęzaka. Widać w niej naturalny talent autora do snucia gawęd i opowieści. I to w sposób ciekawy, bez zanudzania, bez patosu. Prostym językiem pisze o zwykłych ludziach i ich nadziejach, o tym co ważne niezależnie od wieku. Z niecierpliwością będę czekała na kolejną opowieść pana Wojtka.
Joanna Jurzyk
Książka na półkach
- 89
- 38
- 14
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Sądzę, że dobrze rozpoczęłam Nowy Rok. Opowieść o tym co w duszy gra jest odpowiednia na początek. Intrygująca i głęboko emocjonalna historia mocno daje do myślenia. Co kilka stron automatycznie sięgałam w swoją przeszłość i odtwarzalam wydarzenia, emocje, ludzi, historię, które pozostawiły ślad. Myślę, że każdemu przyda się takie spojrzenie w głąb siebie. Polecam.
Sądzę, że dobrze rozpoczęłam Nowy Rok. Opowieść o tym co w duszy gra jest odpowiednia na początek. Intrygująca i głęboko emocjonalna historia mocno daje do myślenia. Co kilka stron automatycznie sięgałam w swoją przeszłość i odtwarzalam wydarzenia, emocje, ludzi, historię, które pozostawiły ślad. Myślę, że każdemu przyda się takie spojrzenie w głąb siebie. Polecam.
Pokaż mimo toTo powieść o spoglądaniu w głąb siebie, o próbie odnalezienia miejsc, które wydają się ważne z perspektywy minionych lat. To próba znalezienia rozgrzeszenia za czyny dokonane i niedokonane. Dwóch całkiem sobie obcych mężczyzn, których różni nie tylko wiek i bagaż doświadczeń. Dobrze mi się czytało, ale myślałam że bardziej mnie zachwyci.
To powieść o spoglądaniu w głąb siebie, o próbie odnalezienia miejsc, które wydają się ważne z perspektywy minionych lat. To próba znalezienia rozgrzeszenia za czyny dokonane i niedokonane. Dwóch całkiem sobie obcych mężczyzn, których różni nie tylko wiek i bagaż doświadczeń. Dobrze mi się czytało, ale myślałam że bardziej mnie zachwyci.
Pokaż mimo toNieźle, książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, myślałem że jest przeciętna, muszę przyznać że przeczytałem ją z przyjemnością w ciągu paru dni. Lubię książki w tym stylu, trochę filozoficzne do przemyśleń. Dodatkowo sama proza dość ciekawa. Pozytywne zaskoczenie. Polecam.
Nieźle, książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, myślałem że jest przeciętna, muszę przyznać że przeczytałem ją z przyjemnością w ciągu paru dni. Lubię książki w tym stylu, trochę filozoficzne do przemyśleń. Dodatkowo sama proza dość ciekawa. Pozytywne zaskoczenie. Polecam.
Pokaż mimo to"Cień jabłoni" Wojciech Szlęzak
Podobno idzie drogą swojego mistrza Wiesława Myśliwskiego. Jego debiutancką powieść oceniono jako angażującą emocjonalnie i intelektualnie. Przypisano mu zaskakującą dojrzałość. Ma porywać tokiem fascynującej gawędy. Uwodzić spoglądaniem w głąb siebie.
A ja chciałabym się choć trochę nie zgodzić!
Konwencja rozmowy mistrza i ucznia. Mistrz - teoretycznie spełniony biznesmen, który osiada na głębokiej prowincji. Uczeń - młody człowiek, który ucieka z wielkomiejskich, korporacyjnych trybów do rodzinnej wsi. Mistrz opowiada, uczeń słucha... I ta opowieść jest chwilami nawet wciągająca, chociaż niejednokrotnie nuży i przytłacza zbędną drobiazgowością. Cały czas jednak czułam jakiś dotkliwy dysonans. Na wielu płaszczyznach. Językowej, psychologicznej, poznawczej.
Mistrz jest wykształcony, uwielbia teatr, dobrą literaturę, poezję, filozofię. Z wykształcenia historyk, biznesmen z przypadku, robotnik po drodze. Bywa. Nawet wpisuje się to w główne przesłanie powieści o poszukiwaniu sensu i właściwej drogi. Ale dowiadujemy się tego tylko z jego relacji! Język i sposób myślenia nie budują żadnego czytelnego rysu psychologicznego, raczej poczucie zupełnego chaosu i sprzeczności - chwilami brat łata, chwilami zdystansowany introwertyk, momentami erudyta, ale jednak prosty gawędziarz. Więc właściwie kto?
Uczeń pozostaje z kolei zupełną zagadką. W założeniach uosobienie miłości do prowincji, natury, powolności, rozczarowania bezrefleksyjnym dążeniem do pustych symboli wielkomiejskiego sukcesu. Ale tylko teoretycznie. Obraz prowincji odmalowuje równie przygnębiający, co plastikowy, sztuczny świat wielkiego miasta. Praktycznie nie wiadomo, kim jest i co myśli.
I na końcu dręczące pytanie, po co właściwie to wszystko? Mam osobistą, subiektywną ocenę, że bardzo młody autor, niewątpliwie pełen niespotykanej w swoim pokoleniu refleksyjności i uważności, wybrał sobie niewłaściwą konwencję. Że snucie ustami powieściowego siedemdziesięciolatka refleksyjnej, wspomnieniowej historii życia przez dwudziestokilkuletniego autora nie mogło się udać. Musiało trącić sztucznością. Podobnie jak napuszone metaforycznością opisy rzeczywistości, które jakby w opozycji do prostego języka opowieści historyka-biznesmena, miały potwierdzić sprawność i poetyckość pióra autora. Jest potencjał, zabrakło dojrzałości. Pewnie autor, gdy okrzepnie życiowo i literacko, jeszcze nas pozytywnie zaskoczy. Na razie Mistrz Myśliwski jest jeden.
"Cień jabłoni" Wojciech Szlęzak
więcej Pokaż mimo toPodobno idzie drogą swojego mistrza Wiesława Myśliwskiego. Jego debiutancką powieść oceniono jako angażującą emocjonalnie i intelektualnie. Przypisano mu zaskakującą dojrzałość. Ma porywać tokiem fascynującej gawędy. Uwodzić spoglądaniem w głąb siebie.
A ja chciałabym się choć trochę nie zgodzić!
Konwencja rozmowy mistrza i ucznia....
Dobrze przemyślana i napisana książka młodego autora.
Jedyny minus za okładkę, bo nie przyciąga uwagi.
Dobrze przemyślana i napisana książka młodego autora.
Pokaż mimo toJedyny minus za okładkę, bo nie przyciąga uwagi.
"Cień jabłoni" Wojciecha Szlęzaka zauroczył mnie od pierwszych stron. Bezimienny bohater a zarazem narrator książki jest młodym mężczyzną, który szuka swojej drogi życiowej. Opuszcza mieszkanie w mieście, rzuca pracę, nie godzi się na bycie nic nie znaczącym trybikiem w korporacji. Wyjeżdża na wieś, do rodziców. Właśnie tutaj, w miejscu swoich narodzin, u źródła, pragnie znaleźć odpowiedź na pytanie kim jest i czego pragnie od życia. Powrót do rodzinnego domu sprawia, że odżywiają wspomnienia z lat dzieciństwa i młodości. Wspomnienia o czasach, które tak szybko odchodzą w niepamięć.
" Więc może powinienem teraz mówić, krzyczeć, opowiadać o tym co wiem i co pamiętam, i o tych, którzy tu żyli, aby ocalić ich od zapomnienia, a być może kiedyś ktoś opowie o mnie i przedłuży mój żywot, bo chyba prawdą jest komunał, że człowiek żyje tak długo, jak długo trwa o nim pamięć. "
Bohater poznaje starszego mężczyznę - Grzegorza Adamczyka, który opowiada mu historie swojego życia. Adamczyk również ucieka,zmęczony życiowymi porażkami i zaszywa się w tej małej, podkrakowskiej miejscowości. Jeden ma życie przed sobą i musi zdecydować co dalej, drugi najważniejsze już przeżył stąd czas na podsumowanie i refleksje. Opowieść, którą snuje Adamczyk ma dla niego terapeutyczne znaczenie, jest próbą zrozumienia, rozliczenia się z życiem i odnalezieniem spokoju, zatrzymaniem w tej pędzącej tak szybko rzeczywistości. Uważa, że historia musi wybrzmieć, bo jeśli nikt jej nie wysłucha, to jakby się nie wydarzyła, nie ma znaczenia. Narratorowi początkowo ciężko jest być dobrym słuchaczem, jest młody i mimo że podobnie jak Adamczyk ucieka od miejskiego zgiełku, nie potrafi chyba jeszcze znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. A jednak on również zatrzymuje się, szuka, porównuje. Jest to czas konfrontacji, spojrzenia wgłąb siebie.
Autor pisze w bardzo dobry, interesujący sposób, wciąga i zachwyca pięknymi fragmentami. Opisuje okolice mi bliskie, południową część kraju. Nie jest to styl jakoś wybitnie piękny literacko, natomiast bardzo przyciągający uwagę i wspaniale oddający klimat miejsc i charakter postaci. Autor ukazuje zestawienie życia miejskiego, nowoczesnych technologii, które sprawiają że zanikają relacje międzyludzkie z życiem na prowincji, gdzie mimo zmian wszyscy się znają, witają się podając sobie ręce, gdzie pory roku wyznaczają rytm życia, prostego życia. "Cień jabłoni" to jak mówi sam autor, powrót do przeszłości, dzięki czemu możemy spróbować odnaleźć siebie teraz i tu.
Bardzo podobała mi się ta książka, ma świetny klimat. Jest ciekawa, mądra i życiowa.
Jeśli chodzi o porównania jej z Myśliwskim to styl na pewno jest o wiele bardziej przystępny, jest tu mniej filozofii i mniej tego smutku, charakterystycznego dla książek Pana Wiesława. Nie jest to proza aż tak przejmująca. Można się doszukać podobieństw w tym gawędziarskim tonie opowieści, w opisach wiejskiego życia i w ogólnej reflejsyjności utworu. Miałam często również skojarzenia z Miedzą Andrzeja Muszyńskiego.
Bardzo polecam, to lektura nie pozostawiająca czytelnika z niczym. Bardzo prawdziwa.
"Cień jabłoni" Wojciecha Szlęzaka zauroczył mnie od pierwszych stron. Bezimienny bohater a zarazem narrator książki jest młodym mężczyzną, który szuka swojej drogi życiowej. Opuszcza mieszkanie w mieście, rzuca pracę, nie godzi się na bycie nic nie znaczącym trybikiem w korporacji. Wyjeżdża na wieś, do rodziców. Właśnie tutaj, w miejscu swoich narodzin, u źródła, pragnie...
więcej Pokaż mimo toCzas to pojęcie względne, przenika nam niepostrzeżenie przez palce. Biegniemy przez siebie nie zatrzymując się choć na chwile by wysnuć refleksje nad otaczającym nas widokiem, doczesnymi sprawami. Za dawnych czasów każdy potrafił dysponować nim tak by został on rozłożony równomiernie zarówno na prace, jak i odpoczynek, spotkania. W dzisiejszym świecie gonimy za karierą, pracą, zakupami i wciąż nam go brakuje. Zauważamy upływ czasu dopiero po wyglądzie naszych dziadków, czy wzrostem dzieci. On nigdy nie stanie, ale my możemy zadbać by był dobrze wykorzystany, aby nasze stosunki z innymi były lepsze.
Autor książki "Cień jabłoni" Wojciech Szlęzak to absolwent Uniwersytety Ekonomicznego w Katowicach. Powieść stanowi jego debiut, adresowany został do starszego grona odbiorców, gdy jego tematyka, jak i styl są poważne, dość trudne i wymagające od potencjalnego czytelnika. Dla autora inspiracje stanowi świat jaki otacza go w środowisku, w którym żyje. Banalne sytuacje czy codzienność to dobry temat by zasiąść przed klawiaturą komputera lub zeszytem. Wojciech Szlęzak posiada szerokie grono zainteresowań, do których zalicza się filozofia, psychologia. Zaskakujące jest zamiłowanie autora do pszczelarstwa.
"Kobieta nie musi się odzywać, żeby być w kontakcie, ponieważ jej ciało cały czas do mnie przemawia."
Główny bohater to tajemniczy mężczyzna bez imienia, który od samego początku staje się intrygującą postacią. Prowadzi dość monotonne życie, czuje się zmęczony swoim codziennym trybem. Stawia kres pogoni za pieniędzmi i karierą postanawiając wyjechać w rodzinne strony. Powracając do wsi Górna ładuje energie i z chęcią zabiera się za nowe obowiązki pomagając starszemu ojcu w sadzie. To dla mnie bliski temat, ponieważ sama wychowuję się w domu, który otoczony został sadami owocowymi. Wiem, ile wymaga pracy oraz jaki piękny widok potrafi stworzyć. Niespodziewanie na swojej drodze spotyka Grzegorza Adamczyka, mężczyznę w podeszłym wieku liczącego sobie około siedemdziesięciu lat. Zaczyna łączyć ich więź, a nasz bohater staje się słuchaczem, któremu rozmówca rozlicza się z doczesnego życia. Ich relacje porównać można do spowiedzi, chęci uzyskania rozgrzeszenia.
Książka ma charakter pokoleniowy, spotkanie dwóch mężczyzn będących w różnym wieku, posiadających odmienne doświadczenia. Obaj zadawają pytania, na które trudno znaleźć odpowiednią odpowiedź. Książka przepełniona jest refleksjami na temat życia, gorzkimi porażkami i chwilami radowania. Głównym tematem powieści jest czas to właśnie on odgrywa tu największą role. To od nas zależy, jakie tory obierze nasz los. Główny bohater wierzy, że łono natury, rodzinne strony są w stanie ukoić jego zmęczenie. Dotychczas zabiegany teraz odnajduje czas na proste, na oko banalne zajęcia.
"Granica między pensjonarskim zacięciem a sztuką jest bardzo cienka (...)Niejednego grafomana wydali, a niejeden geniusz nigdy nie zobaczył swego utworu na papierze."
Książkę polecam, ponieważ dzięki niej możemy dokładnie przeanalizować swoje życie i zdać sobie sprawę, czy aby na pewno nie jesteśmy tylko marionetkami w teatrze. Warto poświęcić czas na tę 237 stronicową książkę. Może i wam "Cień jabłoni" przypadnie do gustu.
Autor: Wojciech Szlęzak
Tytuł: "Cień jabłoni"
Wydawnictwo: Janka
Data wydania: 14 luty 2017 rok
Kategoria: Literatura piękna
Moja ocena: 8/10
Czas to pojęcie względne, przenika nam niepostrzeżenie przez palce. Biegniemy przez siebie nie zatrzymując się choć na chwile by wysnuć refleksje nad otaczającym nas widokiem, doczesnymi sprawami. Za dawnych czasów każdy potrafił dysponować nim tak by został on rozłożony równomiernie zarówno na prace, jak i odpoczynek, spotkania. W dzisiejszym świecie gonimy za karierą,...
więcej Pokaż mimo to"Dwaj mężczyźni przyjeżdżają do malutkiej miejscowości. Ich spotkanie jest przypadkowe - starszy pan prosi młodszego od siebie nieznajomego o pomoc przy wrzuceniu węgla. Pozornie błaha sprawa, a skutkuje godzinami wspólnych rozmów. Chociaż.. czy rozmów? To bardziej monolog, spowiedź starszego z nich, który próbuje odnaleźć sens życia. Szuka w swoich wspomnieniach czegoś, co pozwoli mu zaznać spokoju. Opowiada o wszystkim - o swojej pracy, o tym, jak stał się biznesmenem i jakie troski przynosiło mu prowadzenie sieci sklepów. Zwierza się z rzeczy błahych, jak i też najbardziej osobistych..."
Reszta na blogu: http://kulturalnamysz.blogspot.com/2017/06/cien-jaboni-wojciech-szlezak.html
"Dwaj mężczyźni przyjeżdżają do malutkiej miejscowości. Ich spotkanie jest przypadkowe - starszy pan prosi młodszego od siebie nieznajomego o pomoc przy wrzuceniu węgla. Pozornie błaha sprawa, a skutkuje godzinami wspólnych rozmów. Chociaż.. czy rozmów? To bardziej monolog, spowiedź starszego z nich, który próbuje odnaleźć sens życia. Szuka w swoich wspomnieniach czegoś, co...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Rzeczywistość lepiej schować, zastąpić sterylną podróbką, żeby nie narażać się na ryzyko".
Ciągle umykający czas, którego podobno nie da się cofnąć to wielkość przez nas niezbadana. Kiedyś, zupełnie inaczej pojmowany, dzisiaj marnotrawiony na wynalazki cywilizacji, które niczym złodzieje, kradną to, co wartościowe w naszym życiu. Jego ulotność widzą wszyscy - młodzi i starzy, doświadczeni i niedoświadczeni, ludzie pochodzący z różnych światów. To nas zbliża, bo wspólne cierpienie zawsze zbliża.
Wojciech Szlęzak to absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Autor interesuje się filozofią, psychologią, rynkami finansowymi oraz pszczelarstwem. Publikował prozę młodzieżową, na łamach Kwartalnika Literackiego "Wyspa” ukazało się jego opowiadanie pt. "Schizofrenia".
Młody, bezimienny mężczyzna, zmęczony stałą pogonią za karierą i pieniądzem, pakuje plecak i przyjeżdża w rodzinne strony, do wsi Górna. Tam pomaga ojcu przy pracy w sadzie oraz przy pszczołach oraz zupełnie przypadkowo spotyka podchodzącego pod siedemdziesiątkę mężczyznę - Grzegorza Adamczyka, który w rozmowach z bohaterem, rozlicza się z własnej przeszłości.
"Cień jabłoni" to książka, będąca w pewnej swojej części, gorzkim traktatem o życiu. Mamy oto bowiem dwójkę głównych bohaterów, dwóch mężczyzn, których dzieli wiek, doświadczenie i cele, a którzy o dziwo znajdują cienką nić porozumienia, polegającą na analizowaniu własnego życia. Jak można się domyślać, analizy przeprowadzane za pomocą rozmów pomiędzy Młodym, a Grzegorzem, nie są łatwe i przyjemne - wręcz przeciwnie. To dyskusje pełne zadanych pytań bez odpowiedzi, pełne wyrzutów i utraconych szans, pełne klęski, ale także swoistego zadowolenia, chociaż byłoby ono ulotne. W kontekście wszystkich poruszanych przez mężczyzn tematów to właśnie czas pełni nadrzędną rolę - jest wyznacznikiem, katem i wybawicielem. Wojciech Szlęzak pokazuje, że interpretacja tego, czym jest dla nas czas, zależy wyłącznie od naszych doświadczeń i celów. Jak więc widzicie, jest w tej książce mocno refleksyjnie i melancholijnie, co nie oznacza, że psychodelicznie.
Obok rozmów o miłości, nienawiści, utraconych szansach, szczęściu i zgorzknieniu, zauważalny zostaje także w fabule etos prostej pracy oraz etos oczyszczającej siły natury. Stąd, nieprzypadkowo tytułem tej książki jest cień jabłoni, symbolizujący spokój, chwilowy odpoczynek, bezpieczeństwo. Główny, bezimienny bohater bowiem po przyjeździe z wielkiego miasta, odkrywa na nowo radość w prostych pracach w gospodarstwie, zauważając celowość pewnych nieskomplikowanych czynności. Celowość, której nie widział pracując w mieście, będąc trybikiem wielkiej machiny. Myślę, że wielu czytelników w przemyśleniach głównego bohatera, odnajdzie swoje własne spostrzeżenia i refleksje.
Czas, który nam dano warto wykorzystać jak najlepiej, dlatego polecam wam "Cień jabłoni", czyli prozę wywołującą wiele autorefleksji w temacie naszych życiowych wyborów i celów, które czasami trzeba dokładnie przemyśleć.
"Człowiek nie został stworzony po to, żeby był szczęśliwy".
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl
"Rzeczywistość lepiej schować, zastąpić sterylną podróbką, żeby nie narażać się na ryzyko".
więcej Pokaż mimo toCiągle umykający czas, którego podobno nie da się cofnąć to wielkość przez nas niezbadana. Kiedyś, zupełnie inaczej pojmowany, dzisiaj marnotrawiony na wynalazki cywilizacji, które niczym złodzieje, kradną to, co wartościowe w naszym życiu. Jego ulotność widzą wszyscy - młodzi i...
Kiedy czytam książkę, zaznaczam ciekawe fragmenty zakładkami z magnesem. Bywa, że w całej książce zaznaczę jakiś fragment raz, może dwa. Czytając Cień jabłoni, notorycznie cierpiałam na brak magnesów. Właściwie na każdej stronie mogłabym znaleźć coś wartego zapisania. To piękna książka - taka, której nie zapomina się po odłożeniu na półkę.
Panie Wojciechu! Proszę pisać dalej, bo ma Pan o czym i wie Pan jak!
Kiedy czytam książkę, zaznaczam ciekawe fragmenty zakładkami z magnesem. Bywa, że w całej książce zaznaczę jakiś fragment raz, może dwa. Czytając Cień jabłoni, notorycznie cierpiałam na brak magnesów. Właściwie na każdej stronie mogłabym znaleźć coś wartego zapisania. To piękna książka - taka, której nie zapomina się po odłożeniu na półkę.
więcej Pokaż mimo toPanie Wojciechu! Proszę pisać...