Pirania na kolację. 1405 dni w podróży dookoła świata
Magda i Tomek Bogusz przemierzyli prawie cały świat. Ich podróż trwała dokładnie 1405 dni, a zaczęła się 14 lipca 2010 roku na lotnisku w Warszawie, gdzie z biletem w jedną stronę polecieli do Stanów Zjednoczonych. Byli na 4 kontynentach, w 27 krajach. Przebyli 700 mil autostopem, 8 000 mil samochodem, 14 000 kilometrów autobusem, 21 163 kilometry motorem, 8200 mil morskich żaglówką i 5 324 kilometry rowerami.
Zardzewiałym samochodem i trochę stopem przejechali Stany Zjednoczone.
„Mieliśmy wrażenie, jakbyśmy byli w jakimś Kingsajzie, jakby ktoś jednym pstryknięciem powiększył świat dookoła. Duzi ludzie jeżdżący dużymi samochodami do dużych supermarketów, żeby kupić ogromne paczki chipsów. Małe były chyba tam tylko ceny paliwa”.
W Meksyku stali się gringos i zrozumieli, że nie wszyscy na świecie mówią po angielsku, w Gwatemali uczyli się więc hiszpańskiego. W Kolumbii kupili motor, którym jechali przez Ekwador, Peru, Boliwię i Chile, w ten sposób dotarli aż do Patagonii. Przez następne kilka miesięcy żeglowali jachtostopem po Pacyfiku. Odwiedzili Indian Kuna na archipelagu San Blas, później Galapagos, Tahiti, Bora-Bora, Fidżi, Vanuatu. W Australii pracowali, aby zarobi na podróż po Azji. W Tajlandii kulili rowery i przez Kambodżę, Laos i Chiny, aż do Hong Kongu przejechali na dwóch kółkach. Ostatecznie dotarli do Nepalu, trzy miesiące spędzili w Himalajach. Pod Everestem poczuli, że czas wracać do kraju, i po blisko 4 latach wrócili do Polski.Magda pisze lekko i dowcipnie o spotkaniach z ludźmi, o ich zwyczajach, o kulturze odwiedzanych krajów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
A gdyby tak rzucić to wszystko
Rzucić to wszystko i wyjechać w podróż dookoła świata – ta myśl przewinęła się zapewne przez głowę większości dorosłych, pracujących w korporacjach, odpowiedzialnych i stłamszonych codziennością młodych ludzi (i tych starszych pewnie też). Lazurowe zatoki, zamglone górskie szczyty, bezkresne pustynie, bezdroża i drogi całego świata – któż nie chciałby przeżyć takiej przygody?
Magda i Tomek chcieli. Spieniężyli więc cały swój dobytek i ruszyli w podróż, aby zobaczyć nieznany świat oczami podróżnika, a nie turysty – tanio i z plecakiem, a nie w pięciogwiazdkowych hotelach. Zaczęli od Stanów Zjednoczonych, przez które przejechali używanym samochodem, służącym im za mieszkanie, kraje Ameryki Północnej przemierzyli na motorze, Chiny na rowerze a ocean na jachcie (a nawet dwóch). Zmagali się z przeciwnościami, z własnymi słabościami i z niedogodnościami życia w drodze za małe pieniądze. Drżeli z zimna na szczytach gór, topili się w upale wielkich i niebezpiecznych miast, ale też pływali z rekinami, oglądali najpiękniejsze wschody słońca w Himalajach i poznawali po drodze mnóstwo ludzi, którzy użyczali im miejsca do spania, pokazywali im swoją kulturę i częstowali ich swoim jedzeniem, które – bądźmy szczerzy – czasami bywało niezjadliwe dla Europejczyka…
Jak wytrzymać niemal 4 lata takiej podróży, która z perspektywy ciepłego fotela w domowej bibliotece wydaje się być bezkresną i trudną tułaczką? Jak pokonać ograniczenia swojego własnego ciała w niesprzyjających warunkach biwaków i błotnistych przepraw przez bezdroża świata? Jak oprzeć się myślom „po co mi to było”? Jak pisze autorka – wystarczy dać się ponieść przypadkowi, losowi i przeznaczeniu a na pewno wynagrodzi on wszystkie trudy. Trzeba się nauczyć dawać przeznaczeniu przestrzeń aby mogły wydarzać się rzeczy niezwykłe i nie planować swoich podróży w sztywnych ramach czasu i przestrzeni – dziś robimy to tak a jutro tamto inaczej. Trzeba dać się ponieść drodze, przygodzie, przyjaźni ze światem. I obserwować ten świat otwartymi oczyma, jak najbliżej, poznać lokalsów i spróbować zobaczyć to o czym nie wspominają przewodniki. Tylko wtedy mogą się wydarzyć rzeczy niezwykłe i zaskakujące, dając po tysiąckroć zwrot z doświadczonych trudów podróży.
Czy warto więc rzucać wszystko i zwiedzać świat? Czy jest potem możliwy powrót do normalnego życia? Autorka książki twierdzi, że tak! I to powrót do życia lepszej jakości, bo docenia się po takich doświadczeniach każdy mały luksus codziennego życia – bieżącą wodę w kranie, wygodne łóżko, centralne ogrzewanie, ciepły posiłek. Bo przestaje się narzekać. Bo człowiek, który zobaczył cały świat jest bardziej otwarty na ludzi i to, co przynosi życie. Bo ma doświadczenie w radzeniu sobie w trudnych sytuacjach. Bo nauczył się wytrwałości. Bo jest spełniony i szczęśliwy. Nie bój się zatem czytelniku podążać śladami Magdy i Tomka – ich przygody mogą być Twoimi – a po powrocie na pewno będziesz bardziej zadowolony z życia. Zapytasz – co z mieszkaniem, pracą? Spokojnie – z takimi doświadczeniami na koncie na pewno podejmiesz jeszcze fajniejszą pracę i każdy dzień życia będzie dla Ciebie kolejną przygodą a nie tylko szarym zbiorem godzin w niekończącej się pogoni za pieniędzmi i rzeczami, których nie potrzebujesz (czego dowiesz się z pewnością podczas swojej podróży).
Gorąco polecam „Piranie na kolację” tym, którzy dopiero nieśmiało marzą o podróżach i tym, którzy już ją planują – Magda i Tomek zdradzają bowiem wiele tajników bycia obieżyświatem. W szczególności polecam jednak tym, którzy myślą, że takie wojaże nie są dla nich, że brak im odwagi, że na pewno nie dadzą rady i w ogóle to co z całym życiem, jak to rzucić wszystko i wyjechać... Z tej książki jasno wynika – to się da zrobić, to jest możliwe! I co więcej – to przygoda zmieniająca wszystko na lepsze!
Joanna Jurzyk
Oceny
Książka na półkach
- 226
- 198
- 68
- 10
- 6
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
Cytaty
Dużo nauczyła nas ta podróż... dzięki niej doceniliśmy, jakie mieliśmy szczęście, rodząc się na naszym kawałku globu. Bo prawda jest taka, ż...
RozwińDużo nauczyła nas ta podróż... dzięki niej doceniliśmy, jakie mieliśmy szczęście, rodząc się na naszym kawałku globu. Bo prawda jest taka, ż...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
"A gdyby tak zmienić coś w swoim życiu? A gdyby tak zmienić wszystko, przewrócić poukładany świat do góry nogami? Nie iść na żadne kompromisy. Rzucić pracę, sprzedać, co tylko da się sprzedać i nie przejmować się zbytnio tym, co będzie za rok czy dwa. Uwolnić się od tej rutyny i przewidywalności, od tego schematu, kredytów, kariery, rachunków. Doskonale wiedziałam, jak to zrobić, musiałam jeszcze tylko przekonać Tomasza." (s.7)
Czteroletnia przygoda rozpoczyna się od postawienia nóg w Newark w USA. I o ile może na tym terenie jeszcze nie jest tak ekscytująco to zakup starej hondy umila parze przemieszczanie jak i nierzadko zapewnia bezpieczne noclegi. Jadąc po amerykańskich bezdrożach kierują się ku Meksykowi i dalej do Gwatemali.
Podróże to czas na bezpośrednie poznawanie kultur, obcowanie z odmiennymi zwyczajami oraz ludźmi. A ci ostatni mogą być bardzo pomocni w pokonywaniu barier nie tyko językowych. Z pozoru łatwo przypisać naszej parze naiwność. Nie znają eksplorowanych terenów ani praw jakimi rządzą się zamieszkujący je ludzie, do tego poza polskim i angielskim, który trafia wbrew pozorom do nielicznych, bywają problemy z finansami, bo te nawet jeśli są, to na pewnym terenie nie podlegają przewalutowaniu, nawet jeśli jest to dolar. W Meksyku rozpoczynają naukę hiszpańskiego, a mając do dyspozycji internet nie są tak bezsilni, jak się początkowo wydawało. Z pewnością pomocne są charaktery bohaterów. U optymistycznej Magdy otwartość na wszelką odmienność oraz upór, u Tomka rzeczowość, podejście do problemu z taktyką przewidującą krok do przodu - dają możliwości pomyślnej realizacji przedsięwzięcia.
(...)
Podróżujemy! Jesteśmy w Gwatemali, gdzie 70% społeczeństwa wyznaje wiarę katolicką, ale to nie przeszkadza w równoczesnym odprawianiu rytuałów przez szamana oraz wiary w uzdrawiające moce wiedźm. Taki trójpodział? a może raczej symbioza? Dalej Ekwador - egzotyczne bogactwo lasu równikowego w dorzeczu Amazonki(selwa); na drzewach: papugi, tukany, karakara,małpy, a w wodzie: piranie strętwy, kajmany,żółwie. Znajduje się tu Narodowy Rezerwat Biologiczny Limonoocha. Fantastycznie jest móc poczytać o takich dobrach natury, nawet jeśli nigdy nie zetkniemy się z nimi bezpośrednio. Język jakim posługuje się Magda by przybliżyć czytelnikowi różnorodność tak naturalną jak i kulturową w zwiedzanych rejonach, jest odzwierciedleniem pasji poznawczej bohaterki. To co widzimy i w jaki sposób jest przedstawiane wzbudza chęć poznania, osobistego doświadczania podobnych zjawisk.
(...)
Bohaterowie podczas swej wędrówki pragną również osiągnąć swój szczyt i to dosłownie. Huayna Potosi - szczyt w Andach ma ich doprowadzić do zrozumienia, po co poświęcać tak wiele, by stanąć na wytyczonym szczycie? Odpowiedź może nie dla każdego być oczywista, ale znalezienie się w niewiarygodnej do ogarnięcia przestrzeni daje inne spojrzenie na świat, ludzką egzystencje, na to co powinno być ważne, a co tylko zaśmieca nasz umysł.
(...)
A na zakończenie czteroletniej przygody - Everest! Małżeństwo miało się tam spotkać ze znajomym Słowakiem, ale okazał się, ze ten zaginął w Himalajach. A tam system ratownictwa górskiego nie istnieje. Poszukiwania odbywają się na własną rękę, a tym trudniej je przeprowadzać, gdy nawet nie jest wiadomo dokładnie kiedy i w którym kierunku człowiek wyruszył. Dla bohaterów ta tragedia kładzie się cieniem na finiszu ich podróży. Mocno przeżywają niepowodzenia poszukiwań, swoją bezsilność, chaos jaki panuje w takich przypadkach, niekompetencje władz i właściwie żadną pomoc ze strony jakichkolwiek jednostek służbowych. Góry kontra człowiek - dobrze wiemy kto jest bez szans.
Fascynująca podróż, której relacje były na bieżąco spisywane na blogu, gdzie udostępniono więcej szczegółów oraz kumuluje się jeszcze więcej emocji -> www.z2strony.pl
Całość: https://nakanapie.pl/recenzje/cele-na-mapie-podroze-na-krance-wytrzymalosci-pirania-na-kolacje-1405-dni-w-podrozy-dookola-swiata
"A gdyby tak zmienić coś w swoim życiu? A gdyby tak zmienić wszystko, przewrócić poukładany świat do góry nogami? Nie iść na żadne kompromisy. Rzucić pracę, sprzedać, co tylko da się sprzedać i nie przejmować się zbytnio tym, co będzie za rok czy dwa. Uwolnić się od tej rutyny i przewidywalności, od tego schematu, kredytów, kariery, rachunków. Doskonale wiedziałam, jak to...
więcej Pokaż mimo toPrawie czteroletnia podróż dookoła świata opisana na nieco więcej niż czterystu stronach - dla mnie to mało i momentami nie dało się odczuć ducha przygody przez dość skrótowe opisy. Żal mi, że autorka nie pokusiła się o dłuższą książkę, tym bardziej, że ma talent pisarski i bardzo fajnie się ją czyta. Mamy jednak, co mamy i nawet to warto przeczytać, bo podróż była nietuzinkowa, ciekawa i inspirująca.
Polecam!
Prawie czteroletnia podróż dookoła świata opisana na nieco więcej niż czterystu stronach - dla mnie to mało i momentami nie dało się odczuć ducha przygody przez dość skrótowe opisy. Żal mi, że autorka nie pokusiła się o dłuższą książkę, tym bardziej, że ma talent pisarski i bardzo fajnie się ją czyta. Mamy jednak, co mamy i nawet to warto przeczytać, bo podróż była...
więcej Pokaż mimo toBardzo ciekawa książka o trzyletniej podróży dookoła świata.
Autorka pokazuje ile trudów i wyrzeczeń składa się na taką podróż - jest to jej podroż marzeń, ale jednocześnie podróż bardzo, bardzo męcząca,, słabe jedzenie -dużo zupek chińskich, za zimno lub za gorąco, ciężko i czasami strasznie, bywa bardzo niebezpiecznie.
Autorka jest bardzo racjonalna - nie jest to książka filozoficzna czy romantyczna, autorka nie szuka odpowiedzi na egzystencjonalne pytanie -po prostu chce zobaczyć jak jest gdzie indziej, zobaczyć jak najwięcej i wrócić do domu. Głównie napędza ją ciekawość, chęć zobaczenia , raczej zerknięcia niż poznania, zobaczyć , trochę jakby odhaczyć i jechać dalej.
Książka bardzo traci na tym, ze autorka wiele rzeczy streszcza, zamiast opisywać. Najwspanialsza przygoda opisana w kilku rzeczowych zdaniach staje się płaska -jest tylko skrótem, na podstawie którego trudno sobie wyobrazić tamten urok czy zapach czy emocje. To raczej inwentaryzacja przygód, inwentaryzacja tamtych dni, niż trójwymiarowy opis który daje możliwość wejścia, przy czytaniu, w tamten świat. Na pewno podróż była świetna, autorka budzi sympatię, ale ciężko mi się czytało -trudno wejść przez napisane słowa w tamtą rzeczywistość .
Mimo to -polecam, bo pokazuje taką podróż marzeń ze strony kogoś bardzo racjonalnego , kto doceni widoki , ale jednak spanie w czystej pościeli też ma dla niego niezaprzeczalne plusy. No i możliwość wzięcia prysznica.
Bardzo ciekawa książka o trzyletniej podróży dookoła świata.
więcej Pokaż mimo toAutorka pokazuje ile trudów i wyrzeczeń składa się na taką podróż - jest to jej podroż marzeń, ale jednocześnie podróż bardzo, bardzo męcząca,, słabe jedzenie -dużo zupek chińskich, za zimno lub za gorąco, ciężko i czasami strasznie, bywa bardzo niebezpiecznie.
Autorka jest bardzo racjonalna - nie jest to ...
Całkiem przyjemna książka o 4-letniej podróży dwójki ludzi dookoła świata. Na początku czytało mi się ją kiepsko, gdyż wszystkie wiadomości dotyczące kultury, jedzenia oraz miejsc i krajów Ameryki Południowej znałam już z innych tego typu książek, reportaży i programów tv.
Wciągnęła mnie dopiero od momentu rozpoczęcia podróży jachtostopem, czyli mniej więcej od jej połowy.
Czyta się lekko i przyjemnie, miejscami zabawnie, ale też z adrenaliną. Opowieści z podróży są dobrze wyważone, wszystkiego jest tyle ile powinno być. Jedynie do czego mogę się przyczepić i co mi zaczęło w pewnym momencie przeszkadzać to ilość i nadmierna jakość opisów glutów z nosa i flegm.
Całkiem przyjemna książka o 4-letniej podróży dwójki ludzi dookoła świata. Na początku czytało mi się ją kiepsko, gdyż wszystkie wiadomości dotyczące kultury, jedzenia oraz miejsc i krajów Ameryki Południowej znałam już z innych tego typu książek, reportaży i programów tv.
więcej Pokaż mimo toWciągnęła mnie dopiero od momentu rozpoczęcia podróży jachtostopem, czyli mniej więcej od jej...
Książkę kupiłem buszując po wyprzedażach w księgarni internetowej i zaskoczyła mnie pozytywnie. Autorka zamknęła 4-letnia podróż w nieco ponad 400 stronach. Wiadomo - można było pisać i 1000 stron, ale zachowała równowagę pomiędzy objętością a tym co chciała przekazać.
Czyta się lekko, przyjemnie, ciekawie. Nie ma dłużyzn, jest też trochę humoru. Polecam.
Książkę kupiłem buszując po wyprzedażach w księgarni internetowej i zaskoczyła mnie pozytywnie. Autorka zamknęła 4-letnia podróż w nieco ponad 400 stronach. Wiadomo - można było pisać i 1000 stron, ale zachowała równowagę pomiędzy objętością a tym co chciała przekazać.
Pokaż mimo toCzyta się lekko, przyjemnie, ciekawie. Nie ma dłużyzn, jest też trochę humoru. Polecam.
Książek o podróży dookoła świata powstało już wiele, ale niewiele z nich jest napisane tak fajnym językiem i z takim świetnym wyborem najciekawszych historii - przekrój przez 4 lata to trudne zadanie, a tu udane w 100%. Gratulacje dla autorki - za samą podróż i tak trafne jej opisanie!
Książek o podróży dookoła świata powstało już wiele, ale niewiele z nich jest napisane tak fajnym językiem i z takim świetnym wyborem najciekawszych historii - przekrój przez 4 lata to trudne zadanie, a tu udane w 100%. Gratulacje dla autorki - za samą podróż i tak trafne jej opisanie!
Pokaż mimo to(...)
"A gdyby tak zmienić coś w swoim życiu? A gdyby tak zmienić wszystko, przewrócić poukładany świat do góry nogami? Nie iść na żadne kompromisy. Rzucić pracę, sprzedać, co tylko da się sprzedać i nie przejmować się zbytnio tym, co będzie za rok czy dwa. Uwolnić się od tej rutyny i przewidywalności, od tego schematu, kredytów, kariery, rachunków. Doskonale wiedziałam, jak to zrobić, musiałam jeszcze tylko przekonać Tomasza. (…) – Powinniśmy wyjechać w podróż dookoła świata. (…) niespełna rok po naszej rozmowie o podróży stanęliśmy na Lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie z biletem w jedną stronę do Newark, NY, USA."
Trudno okiełznać myślą człowieka XXI wieku wizję zrobienia kroku w tak niepewną przyszłość, gdy na co dzień kroczy się po pozorach gruntu pewnego, o jasno wytyczonych ścieżkach. Mówi się, że żyjemy w świecie pełnym wyzwań… A który świat taki nie był? Świat prehistorycznych koczowników? Świat średniowiecznych rycerzy i bestialskich krucjat? Świat renesansowych odkryć rewidujących ludzkie pojęcie o Ziemi i kosmosie? Świat XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej? I wreszcie – świat dwóch wojen światowych?! Który z nich nie był pełen wyzwań, lecz zapewniał rutynę, bezpieczeństwo, pewność jutra? Ludzkość zawsze była w ruchu, w tym czy innym sensie. Z takim atawizmem we krwi, z taką historią ludzkości, której geny nosimy każdego dnia życiowymi ścieżkami, nic dziwnego, że przynajmniej jedna strona naszej natury szuka schematów, które dają oparcie – chociaż względne poczucie bezpieczeństwa, znajomość własnej sytuacji i minimalizację niespodzianek; przynajmniej tych na skalę wywrotową. Nic też dziwnego, że druga strona naszej natury nie potrafi na tej względnej stabilizacji poprzestać. Ruch towarzyszył nam przez miliony lat, uzależniał… Gdy próbujemy go odstawić, niektórych z nas dopada delirium.
Czy więc tak naprawdę można dziwić się ruchom zmierzającym do uwolnienia się od stacjonarnego trybu życia? Można nie dowierzać logistyce – uwikłanie w stosunki pracy, stosunki rodzinno-matrymonialne, zobowiązania finansowe, terminowe, kontraktowe i wiele innych rodzajów uwikłań czynią takie ruchy jeszcze bardziej niewyobrażalnymi. Do tego ta niepewność jutra i zakwestionowanie posiadania czegokolwiek, choćby małego kawałka podłogi, w świecie, w którym standardem jest mierzenie osiągnięć życiowych słowem „mam” – mam mieszkanie, samochód, nowego laptopa, telefon na abonament, zmywarkę, a może i już nawet samosprzątający odkurzacz; umowę na czas nieokreślony (jeśli kto farciarz!),szansę na awans/podwyżkę, ludzi pod sobą, obowiązki i przywileje, wykształcenie, doświadczenie zawodowe, osiągnięcia, zaufanie szefa… Wszystko to składa się na dwie opcje postrzegania ludzi, którzy rzeczywiście rzucają wszystko i ruszają przed siebie z biletem w jedną stronę – można nazwać ich szalonymi albo podziwiać. Względnie jedno i drugie jednocześnie.
Podróż Magdy i Tomasza dookoła świata trwała 1405 dni (to blisko 4 lata!) i zaowocowała książką "Pirania na kolację". Są w niej opisane liczne przygody włóczęgów tanim kosztem, sypiających u przypadkowych ludzi, pod namiotem lub w starym samochodzie, przemierzających odległości a to w owym wehikule, a to na rozpadającym się motorze, a to na rowerach. Mamy tu egzotyczne miejsca, mniej i bardziej życzliwych ludzi, potrawy, których nie wypada nie zjeść i – przede wszystkim – wszelkie trudy i zachwyty zdeterminowanych wędrowców. Walory krajoznawcze (a nawet światoznawcze!) przyznaję książce dość wysokie; motywacyjne również. Jeśli jednak ktoś myśli o podróży w kategoriach doskonalenia duchowego i takiego charakteru wędrowania poszukuje, niewiele znajdzie tu refleksji ogólnoludzkich prowokowanych niecodziennymi doświadczeniami. Aż chciałoby się powtórzyć za Stachurą:
"Swoją ciekawość trzeba umieć doskonalić. Jeden jedzie na Majorkę, drugi do Grudziądza, ale nie znaczy to, że swoją ciekawość i ciekawość świata bardziej udoskonali ten pierwszy. (…) gdziekolwiek by się nie pojechało, spotyka się tam, gdzie się dotarło, przede wszystkim to, co się ze sobą przywiozło. Jeżeli przywiozło się niewiele – tako niewiele się w drugim końcu świata spotyka. I nic tu nie pomoże." (Edward Stachura, "Wszystko jest poezja. Opowieść-rzeka")
Nie chcę tu, bynajmniej, ujmować autorce książki wewnętrznego bogactwa. Po prostu nie ono stało się przedmiotem tego dzieła. Uczciwie można je nazwać reportażem, na pewno nie przejawia ono jednak tendencji eseistycznych (co niektórym reportażom jednak się zdarza). Z drugiej strony, z ilu tomów musiałby się składać zapis niespełna czteroletniej tułaczki dookoła świata, gdyby miała ona być tylko pretekstem do snucia rozważań ogólnych?
(...)
***
Serdecznie zapraszam:
https://www.facebook.com/statekglupcow/posts/651274341997455
(...)
więcej Pokaż mimo to"A gdyby tak zmienić coś w swoim życiu? A gdyby tak zmienić wszystko, przewrócić poukładany świat do góry nogami? Nie iść na żadne kompromisy. Rzucić pracę, sprzedać, co tylko da się sprzedać i nie przejmować się zbytnio tym, co będzie za rok czy dwa. Uwolnić się od tej rutyny i przewidywalności, od tego schematu, kredytów, kariery, rachunków. Doskonale wiedziałam,...
Dobrze jest mieć marzenia. Jeszcze lepiej jest je spełniać.
To właśnie taka miła, lekka książka o młodych ludziach, którzy postanowili swoje marzenia spełnić. Wymyślili coś szalonego i z godną podziwu konsekwencją to zrealizowali.
Nie silą się na bycie wielkimi podróżnikami i odkrywcami, otwarcie przyznają się do porażek i trudności, nikogo nie udają. I to jest chyba największą siłą tej książki.
Dobrze jest mieć marzenia. Jeszcze lepiej jest je spełniać.
więcej Pokaż mimo toTo właśnie taka miła, lekka książka o młodych ludziach, którzy postanowili swoje marzenia spełnić. Wymyślili coś szalonego i z godną podziwu konsekwencją to zrealizowali.
Nie silą się na bycie wielkimi podróżnikami i odkrywcami, otwarcie przyznają się do porażek i trudności, nikogo nie udają. I to jest chyba...
Zdecydowanie polecam. Nie mogłam się oderwać od przygód Autorki.
Zdecydowanie polecam. Nie mogłam się oderwać od przygód Autorki.
Pokaż mimo toBardzo ciekawa ta książka, chociaż nie zawsze wszystko przebiegało tak, jak chcieli autorzy książki. Ja osobiście chyba bałabym się takiej podróży ;)
Bardzo ciekawa ta książka, chociaż nie zawsze wszystko przebiegało tak, jak chcieli autorzy książki. Ja osobiście chyba bałabym się takiej podróży ;)
Pokaż mimo to