100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić

Okładka książki 100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić Marcia DeSanctis
Okładka książki 100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić
Marcia DeSanctis Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura podróżnicza
Kategoria:
literatura podróżnicza
Tytuł oryginału:
100 Places in France Every Woman Should Go
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2016-06-16
Data 1. wyd. pol.:
2016-06-16
Język:
polski
ISBN:
9788308061732
Tłumacz:
Katarzyna Makaruk
Tagi:
Katarzyna Makaruk podróż Francja
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
707
112

Na półkach:

Najpiękniejsze i najczulej pielęgnowane miejsca we Francji! A zatem: bon voyage :)

Najpiękniejsze i najczulej pielęgnowane miejsca we Francji! A zatem: bon voyage :)

Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
255
154

Na półkach: ,

MIESZKAŃCY BERLINA, LONDYNU, RZYMU I BARCELONY NIENAWIDZĄ JEJ !1!!
ALE TY LEPIEJ NIE POZNAWAJ SEKRETNEGO SPOSOBU JAK OBSYPAŁA ZŁOTEM PARYŻ...

Po 25 rozdziałach pękły mi oczy, a z uszu trysnęła krew. Co za nadęte farmazony! Gdybyście pragnęli dowiedzieć się, który to grzech śmiertelny można popełnić będąc równocześnie dziennikarzem i pisarzem to zajrzyjcie do tego czegoś.
Albo nie - odwołuję, nie róbcie tego, powiem wam.
Jest to pomylenie swojej roli.
Zamiast "człowiekiem pióra" ta pani jest namolnym poza granice dobrego smaku sprzedawcą, a produktem nieszczęsna stolica Francji. Czytanie tego to jak przymusowe, całodzienne oglądanie zakupów na kanale "MANGO". 1/4 całości wystarczyła by przegrzał mi się ośrodek żenady. Ale na przykład dowiedziałem się gdzie mógłbym kupić majtki dla żony jak już będę koło wieży Eiffla. I tym podobne dyrdymałki. Egzaltacja pani dziennikarki powinna być leczona, najlepiej w izolacji bez dostępu do komunikacji ze światem.

Świat zmierza ku zagładzie, wszystkie znaki na to wskazują. Wiem co wtedy będzie robiła DeSanctis: wsuwała krułasanta na Montmartrze czytając o tym na swoim ajfonie.

Mauvaise note DeSanctis. Assieds-toi!

MIESZKAŃCY BERLINA, LONDYNU, RZYMU I BARCELONY NIENAWIDZĄ JEJ !1!!
ALE TY LEPIEJ NIE POZNAWAJ SEKRETNEGO SPOSOBU JAK OBSYPAŁA ZŁOTEM PARYŻ...

Po 25 rozdziałach pękły mi oczy, a z uszu trysnęła krew. Co za nadęte farmazony! Gdybyście pragnęli dowiedzieć się, który to grzech śmiertelny można popełnić będąc równocześnie dziennikarzem i pisarzem to zajrzyjcie do tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
18

Na półkach: , ,

Zijuantanejo (1/10)

MIESZKAŃCY BERLINA, LONDYNU, RZYMU I BARCELONY NIENAWIDZĄ JEJ !1!!
ALE TY LEPIEJ NIE POZNAWAJ SEKRETNEGO SPOSOBU JAK OBSYPAŁA ZŁOTEM PARYŻ...

Po 25 rozdziałach pękły mi oczy, a z uszu trysnęła krew. Co za nadęte farmazony! Gdybyście pragnęli dowiedzieć się, który to grzech śmiertelny można popełnić będąc równocześnie dziennikarzem i pisarzem to zajrzyjcie do tego czegoś.
Albo nie - odwołuję, nie róbcie tego, powiem wam.
Jest to pomylenie swojej roli.
Zamiast "człowiekiem pióra" ta pani jest namolnym poza granice dobrego smaku sprzedawcą, a produktem nieszczęsna stolica Francji. Czytanie tego to jak przymusowe, całodzienne oglądanie zakupów na kanale "MANGO". 1/4 całości wystarczyła by przegrzał mi się ośrodek żenady. Ale na przykład dowiedziałem się gdzie mógłbym kupić majtki dla żony jak już będę koło wieży Eiffla. I tym podobne dyrdymałki. Egzaltacja pani dziennikarki powinna być leczona, najlepiej w izolacji bez dostępu do komunikacji ze światem.

Świat zmierza ku zagładzie, wszystkie znaki na to wskazują. Wiem co wtedy będzie robiła DeSanctis: wsuwała krułasanta na Montmartrze czytając o tym na swoim ajfonie.

Mauvaise note DeSanctis. Assieds-toi!
______________________________________________________________________

Nobliszka (8/10)

Trochę ciężko pisze mi się te opinię. Chciałabym, aby zdania wypływały ze mnie gładko, mieniąc się jak bańki mydlane i mięciutko opadając na powierzchnię. Były leciutkie i sążniste, tak „sążniste”, pasuje mi te słowo, choć nie wiem, co dokładnie znaczy;) Ale wracając do książki. Jest cudowna, czuć w niej wielkie zauroczenie i emocje, tak prawdziwe, że wyrazić je może tylko człowiek rzeczywiście pochłonięty przez temat i nim urzeczony. Marcia DeSanctis mówi o Francji. Ale jak to robi?! Gdy czytam natentychmiast mam ochotę spakować kuferek od Louisa Voittona i ruszyć w plenery książki.

Umniejsza znaczenie swej opowieści sama autorka, gdy z kpiąca nutą zaznacza, iż wg niej kobiece oblicze Francji to plaże, wspaniałe katedry i zamki, wybitne kobiety z przeszłości i ich wykwintne garderoby. Robi to celowo i przekornie, aby za chwilę zwrócić uwagę na miejsca zaspokające bardziej pierwotne potrzeby, nazywając je „poruszeniami duszy”. I z jednakowym uczuciem opowiada o zachwycających cudach natury, jak i o osiągnięciach myśli ludzkiej. O wielkich artystach i naukowcach wpływających na losy świata oraz o wykwintnej kuchni, bo podobno we Francji nie możesz zjeść nic niesmacznego. A jaką piękną powieść snuje o latarniach morskich! Jest tego tyle, tyle…

Och, ja tego wszystkiego chcę, chce bardzo!

Zijuantanejo (1/10)

MIESZKAŃCY BERLINA, LONDYNU, RZYMU I BARCELONY NIENAWIDZĄ JEJ !1!!
ALE TY LEPIEJ NIE POZNAWAJ SEKRETNEGO SPOSOBU JAK OBSYPAŁA ZŁOTEM PARYŻ...

Po 25 rozdziałach pękły mi oczy, a z uszu trysnęła krew. Co za nadęte farmazony! Gdybyście pragnęli dowiedzieć się, który to grzech śmiertelny można popełnić będąc równocześnie dziennikarzem i pisarzem to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
857
130

Na półkach:

Sympatyczna i czuję się kochaną Francję❤️

Sympatyczna i czuję się kochaną Francję❤️

Pokaż mimo to

avatar
545
297

Na półkach: ,

Nie da się ukryć, że ta książka czekała trzy lata, aż skończę ją czytać i napiszę o niej kilka słów. Nie miałam pojęcia, że czas tak szybko leci! Ale było to też dobre dla książki, bo sprawdziłam, po tych trzech latach, czy faktycznie jest tak dobra, ciekawa i nieszablonowa jak wówczas myślałam. Nie pomyliłam się.

100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić to pozycja, która niby jest poradnikiem, ale nie przypomina go prawie wcale. Autorka stworzyła listę miejsc, które dla kobiet mogą być w jakimś stopniu ważne, a przy każdym z nich napisała kilka stron wyjaśnienia. Początkowo podchodziłam do niej z dużym dystansem, niepewnością i z góry zakładałam, że to kolejna zbędna pozycja na mojej półce, bo przecież każdy jest inny, ma swoje zainteresowania, plany, marzenia, upodobania. Wiec jak ktoś może stworzyć 100 uniwersalnych miejsc dla płci pięknej? A jednak!

Marcia DeSanctis zna Francję jak własną kieszeń. Zwiedziła ją wzdłuż i wszerz zaglądając we wszystkie zakamarki. Odwiedziła mnóstwo ogrodów, restauracji, sklepów, zabytków. Spisała wszystko to, co wydawało jej się najbardziej interesujące, przydatne, zachwycające, wyjątkowe. Stworzyła zbiór pomysłów na wycieczkę, podczas której można spędzić czas na zakupach, zwiedzaniu, edukacji i relaksie. Wybierając się do Francji aż grzechem byłoby nie skorzystać z tej swoistej listy wartościowych miejsc.

Autorka w swojej książce przedstawia najpiękniejsze ogrody, w tym różany z różanym domem - Park Bagatelle w Paryżu, a także ogrody Jardin des Tuileries i Jardin du Luxembourg, Ogród Moneta, Fontannę Niki de Saint Phalle i Jeana Tinguely'ego, lawendowe pola. Koniecznie zobaczcie zdjęcia, a zechcecie zobaczyć te miejsca na żywo! Wspomina także gdzie najlepiej udać się na spacer, gdzie ponurkować, a gdzie zdobyć nieco więcej wiedzy historycznej na podstawie zabytków takich jak np. pomniki bitwy o Normandię, pomnik poetki Louise Labe, czy niezwykłe muzea Paryża, a także gdzie jest najsmaczniejsze jedzenie. Nie zabraknie też spisu miejsc interesujących warsztatów. Chcesz stworzyć swoje własne perfumy? Marcia napisała gdzie dokładnie możesz to zrobić!

Przy 100 miejscach we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić bawiłam się wyśmienicie. Autorka tak obrazowo przedstawiła każde z tych miejsc dołączając gamę emocji, że czułam się tak, jakbym spacerowała wraz z nią uliczkami Paryża, wąchała woń przepięknych róż, tworzyła własne perfumy czy robiła zakupy w godnych polecenia miejscach. Aż pożałowałam, że Paryż jest wciąż w moich dalekich podróżniczych planach. I choć przez wszelkie zamieszki, bunty i różnice polityczno-religijne Francja znacząco ucierpiała to wiele z tych 100 miejsc wciąż istnieje i cieszą się niemałą popularnością.

Poradnik na pewno będzie towarzyszył mi w planowaniu podróży do Paryża i zachęcam również Was do skorzystania z tej listy. Na pewno się nie zawiedziecie, a być może wypełnicie luki w swoich planach ciekawymi miejscami. Wycieczka na pewno będzie wartościowa i pełna wrażeń!

Nie da się ukryć, że ta książka czekała trzy lata, aż skończę ją czytać i napiszę o niej kilka słów. Nie miałam pojęcia, że czas tak szybko leci! Ale było to też dobre dla książki, bo sprawdziłam, po tych trzech latach, czy faktycznie jest tak dobra, ciekawa i nieszablonowa jak wówczas myślałam. Nie pomyliłam się.

100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
521

Na półkach:

Bardzo oryginalny "przewodnik" po Francji. Czytając kolejne rozdziały miałam wrażenie, że słucham opowieści i ploteczek przyjaciółki. Co prawda - dla mnie osobiście - trochę za dużo opisanej przyrody, a za mało historii - przede wszystkim dotyczącej osobistości związanych z tym krajem i ciekawostek, ale z drugiej strony każdy znajdzie wśród tych tytułowych 100 miejsc przynajmniej kilkanaście, które go zachwycą. No to w drogę! ;)

Bardzo oryginalny "przewodnik" po Francji. Czytając kolejne rozdziały miałam wrażenie, że słucham opowieści i ploteczek przyjaciółki. Co prawda - dla mnie osobiście - trochę za dużo opisanej przyrody, a za mało historii - przede wszystkim dotyczącej osobistości związanych z tym krajem i ciekawostek, ale z drugiej strony każdy znajdzie wśród tych tytułowych 100 miejsc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
818
522

Na półkach: ,

Świetna! I to nie tylko dla kobiet.
Czuć, że autorka naprawdę kocha Francję, a zwłaszcza jej niezwykłą stolicę. Pisze z niesamowitą pasją i miłością. Pokazuje swoje ukochane miejsca. Czytamy o słynnych zabytkach, muzeach, ale też kawiarenkach, sklepach, zaułkach, miejscach, na które zapewne nie zwróciłby uwagę ktoś, kto po raz pierwszy odwiedza ten kraj.
Po przeczytaniu tego ciekawego przewodnika stwierdziłam, że Paryż to miasto, które ma tak wiele do zaoferowania. Jak chyba żadne inne miasto na świecie. Paryż to miejsce pełne piękna, klasy i zachwytów.

ps. Za jakiś czas wybieram się na kilka dni do Paryża i pomyślałam sobie, że dla tej książki mogłabym zdecydować się na czytnik. Ja, totalna konserwatystka w tym temacie. Książka jest tak cudownie napisana, że chętnie zabrałabym ją ze sobą na mój krótki trip, ale jest dosyć ciężka, dlatego faktycznie czytnik byłby dobrym rozwiązaniem ;)

Świetna! I to nie tylko dla kobiet.
Czuć, że autorka naprawdę kocha Francję, a zwłaszcza jej niezwykłą stolicę. Pisze z niesamowitą pasją i miłością. Pokazuje swoje ukochane miejsca. Czytamy o słynnych zabytkach, muzeach, ale też kawiarenkach, sklepach, zaułkach, miejscach, na które zapewne nie zwróciłby uwagę ktoś, kto po raz pierwszy odwiedza ten kraj.
Po przeczytaniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
54
53

Na półkach:

"100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić" to bardzo fajna i przede wszystkim ciekawa pozycja! 100 oryginalnych pomysłów na zwiedzanie, zakupy i edukacje. Wszystko to podparte szczegółowymi radami, gdzie warto zjeść, przenocować, jak dotrzeć do określonego miejsca. Nie jest to kolejna nudna ksiazka podroznicza. Zapewniam Was. 😊 Paryż to bez wątpienia piękny kraj, ktory ma do zaoferowania znacznie wiecej niż to co widać na pierwszy rzut oka. Pośród 100 miejsc, które wymienia autorka jest tak wiele kontrastów, ze każda kobieta znajdzie jakieś miejsce, które jej sie spodoba i na pewno zechce odwiedzić podczas swojej podróży. Autorka bardzo kocha Francję, opisuje miejsca i wyjaśnia dlaczego wskazała akurat to a nie inne. Super przewodnik po Francji, ktory każda kobieta powinna mieć na swojej półce jeżeli ma zamiar kiedykolwiek odwiedzić krainę oliwek, win oraz lawendowych pól! 😉 Polecam z czystym sumieniem 😊 A Wy wybieracie sie do Francji czy moze juz byliście? 😊 Ja niestety nie miałam jeszcze okazji.. 😟😏

"100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić" to bardzo fajna i przede wszystkim ciekawa pozycja! 100 oryginalnych pomysłów na zwiedzanie, zakupy i edukacje. Wszystko to podparte szczegółowymi radami, gdzie warto zjeść, przenocować, jak dotrzeć do określonego miejsca. Nie jest to kolejna nudna ksiazka podroznicza. Zapewniam Was. 😊 Paryż to bez wątpienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
58

Na półkach:

Ostatnio Francja z wiadomych przyczyn nie kojarzy się potencjalnym turystom zbyt dobrze. Stając wew poprzek tsunamiowej fali negatywnych, prawdaż, emocji <bulgot z karafki>, wzięłam się zmysłowy, detaliczny i totalnie, obezwładniająco kobiecy reportażoprzewodnik właśnie z krainy ślimaków, żabich udek, akordeonów, przekrzywionych berecików i białych skarpetek. Przed Państwem <oklaski i fanfary>… „100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić” pióra niejakiej Marci (to oficjalne zdrobnienie od imienia Marta).

Owa Marcia widnieje na poniższej fotografii, to ta szczupła, z wyglądu raczej zadbana i spełniona pani z kawusią w filiżance. Słowa „szczupła”, „zadbana” i „spełniona” są tu znamienne wręcz. Dlaczego? Już wyjaśniam.

Paryż, perfekcyjnie dobrane perfumy, Sekwana, Edit Piaf, jedwabna cud-bielizna marzeń, makaroniki w cukierniach, lodowisko na wieży Eiffla, Nicea, przepyszne sery i jeszcze lepsze wina, złote pałace i klimatyczne chateau, lawendowa Prowansja, absyntowe szoty, ręcznie malowane apaszki z Hermesa, Normandia, nieba w gębie uhonorowane trzema gwiazdkami Michelin, niezapomniana czekolada, Alzacja, Lasek BulIoński, Brigitte Bardot na plaży Saint-Tropez, setki muzeów i kościołów, Pireneje, Frankenstein i Maria Antonina, talasoterapia, jedz, pij, szprechaj po francusku i wymachuj szpadą jak czwarty muszkieter. Ogromnie bogatą, stopunktową ofertę roztoczyła owa Marcia przede mną tak, że aż się obśliniłam z wrażenia. Już zaczęłam pakować walizki, bo przecież jestem kobietą, więc i tak muszę te 100 miejsc zobaczyć, więc dlaczego by nie zacząć już teraz? Zaraz? Pociąg rezerwujemy, tiu tiu tiuuuu, ruszamy na wycieczkę, bierzemy misia w teczkę. Na dworcu jednak przyszło opamiętanie. Kurtcze pieczone, pomyślałam sobie, miętoląc w łapach książkę Marcii. Teraz jest fajnie, ale jak ja będę wyglądała jak wrócę, po spełnieniu tych wszystkich stu rad i odwiedzeniu tych wszystkich miejsc? Przed oczami stanęła mi Inkoholiczka przywożąca do kraju 100 kilo obywatela więcej, spowita w drogocenne atłasy i kapelusze. W upierścienionej dłoni trzymałaby gustowną torebkę ze skóry sekwańskiego aligatora imieniem Jean Lacoste, wokół niej zaś unosiłaby się subtelna chmura parfumy mieszanej na życzenie. Wysiadłaby z samolotu machając do rodaków i śpiewając su le siel de Pari w płynnej francuszczyźnie. Po czym wróciłaby do domu, przed którym już czekałby rozradowany komornik gotów tych wszystkich szaleństw zebrać krwawe żniwo. W związku z tym postanowiłam podbój Francji odłożyć na jakiś inny termin, a doraźnie zająć się samą książką.

Zawsze, kiedy natykam się czyjś reportaż, kiełkuje we mnie pewna wątpliwość, którą dawnemi czasy zasiał Pewienpankolega. Cóż o danym kraju, czy też mieście może wiedzieć jakiś łebek randomowy, który posiedział tam dwa tygodnie i trąbi na prawo i lewo, że oto on poznał istotę życia i sens istnienia tubylców, ba! Stał się wręcz jednym z nich! Tamtejsza babcia-znachorka spluwa wtedy na kępę mchu i śmiech ją wtedy pusty ogarnia, bo często taki delikwent wie niewiele więcej niż przeciętny tubylec. A tu? A tu widać, że Marcia zna się na rzeczy, że zjeździła Francję wzdłuż i wszerz, że jest w niej zakochana do szaleństwa. Opisuje każdy ze stu punktów listy jak zakochany szczyl pieje na temat swojej wybranki. Aż momentami obiektywnie patrzący z tak zwanego boku zaczyna czuć się niezręcznie, będąc świadkiem takiej nabożnej czci.

A jednak francuski szał wraz z furkoczącymi stronami i Czytelnikowi się udziela. Zaczyna dostrzegać dyskretny urok paryskich uliczek rozbrzmiewających akordeonem, czuć wypełzający spomiędzy stron subtelny zapach Mademoisielle Coco, tęsknić do długich, pieszych wycieczek po Pirenejach… Budzi się w nim pragnienie tego spokoju, tego poznania siebie, znalezienia swojego miejsca na świecie, które Autorka ma we Francji. Zawsze kiedy słucham kogoś opowiadającego z wypiekami na twarzy o swojej pasji i mi po chwili zapalają się oczy. Do tej pory Francja kończyła się na chronicznym, wiktorohugowym marzeniu o Katedrze Notre Dame, wspomnieniach Louisa de Funes i pragnieniu potarzania się w prowansalskiej lawendzie jak Grenouille. Czyli raczej kulturalnie. Marcia natomiast roztoczyła przede mną historię, w której to sama Francja jako kraj jest główną bohaterką i to bohaterką nie mniej intrygującą niż jakakolwiek niezwykła kobieta z niej się wywodząca.

Jedyne, czego w książce mocno mi brakowało to zdjęcia, grafiki, mapy, co, kol, wiek. Były niby jakieś czarno-białe schematy, ale w gruncie rzeczy niewiele wnoszące. Autorka pisze o tylu miejscach, obrazach i ludziach, że człowiek ma ochotę czytać z wiecznie otwartymi podwojami wujka Google, sprawdzać na bieżąco wszystko, o czym ona pisze. Po prostu zobaczyć na własne oczy te francuskie cudawianki wszystkie. Inna sprawa, że książka już teraz jest dość gruba (no dobra, nie płacz, Ewka, tylko puszysta). Pewnie w przypadku dodania do niej kolejnych zdjęciostron zaczęłaby przypominać dziesięciotomową Encyklopedię PWN a podnieść by się jej nie dało. Tylko trza by wozić na niewielkim wózeczku na kółkach.

Komu więc, komu, bo idę do domu? Na pewno tym do Francji się wybierającym (albo chociaż o tym marzącym),bo lepszy przewodnik i inspirator naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić – babka naprawdę zna się na rzeczy. Książka jednak ma dwie warstwy, a i sam tytuł zobowiązuje bez dwóch zdań. Polecam kobietom, bo przed nimi Marcia rysuje nie tylko ciekawą, turystyczną trasę, ale i podróż w głąb siebie.

Ostatnio Francja z wiadomych przyczyn nie kojarzy się potencjalnym turystom zbyt dobrze. Stając wew poprzek tsunamiowej fali negatywnych, prawdaż, emocji <bulgot z karafki>, wzięłam się zmysłowy, detaliczny i totalnie, obezwładniająco kobiecy reportażoprzewodnik właśnie z krainy ślimaków, żabich udek, akordeonów, przekrzywionych berecików i białych skarpetek. Przed Państwem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1282
491

Na półkach: ,

Świetny pomysł, aby w tak ciekawy sposób ukazać najpiękniejsze zakątki i miejsca we Francji. Do tego spora dawka historii. Słowem -cudowna podróż na kartkach, która zachęca do prawdziwych wojaży.
Serdecznie polecam !

Świetny pomysł, aby w tak ciekawy sposób ukazać najpiękniejsze zakątki i miejsca we Francji. Do tego spora dawka historii. Słowem -cudowna podróż na kartkach, która zachęca do prawdziwych wojaży.
Serdecznie polecam !

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    154
  • Przeczytane
    62
  • Posiadam
    31
  • Teraz czytam
    10
  • Ulubione
    7
  • Francja
    5
  • Podróże
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Ebook
    2
  • Poradniki
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki 100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić


Podobne książki

Przeczytaj także