Książka z dowcipem charakterystycznym dla Top Gear. Styl zbliżony do Jeremyego Clarksona, ale ciekawiej, bo gdy felietony Jezzy zebrane w książki często odwołują się do brytyjskich polityków, miejscowości, społeczności i lokalizacji dróg krajowych, o tyle tu odwołania związane są z dobrze znanym programem telewizyjnym.

Książka z dowcipem charakterystycznym dla Top Gear. Styl zbliżony do Jeremyego Clarksona, ale ciekawiej, bo gdy felietony Jezzy zebrane w książki często odwołują się do brytyjskich polityków, miejscowości, społeczności i lokalizacji dróg krajowych, o tyle tu odwołania związane są z dobrze znanym programem telewizyjnym.

Uwielbiałem Top Gear a ta książka pozwoliła mi powrócić do tamtych czasów i dowiedzieć się jak to działało "od kuchni". Serdecznie polecam.

Uwielbiałem Top Gear a ta książka pozwoliła mi powrócić do tamtych czasów i dowiedzieć się jak to działało "od kuchni". Serdecznie polecam.

Fajna! Wciaga, szybko sie czyta.

Fajna! Wciaga, szybko sie czyta.

super książka

super książka

Richard Porter „Top Gear od środka czyli And on That Bombshell”. Sam tytuł brzmi jak ogromne wyzwanie, a po zagłębieniu się w temat pomyślałam: Czy na pewno jestem odpowiednią osobą do przeczytania tej książki? Po przejrzeniu zaledwie kilku stron stwierdziłam, że jest bardzo uniwersalna i chętnie doczytam ją do końca. Dla dziewczyn takich jak ja, czyli średnio zagłębionych w temat, omawiana książka to historia oparta na prawdziwych scenach z kręcenia programu telewizyjnego „Top Gear”, czyli puszczanego przez BBC magazynu motoryzacyjnego.

O swoim dziele autor w skrócie mówi:

„Książka była dla mnie okazją do opowiedzenia kilku mało znanych historii o prezenterach naszego programu, o katastrofach na planie i o koszmarnej klapie pierwszego odcinka pilotowego”.


Szczerze mówiąc, po przeczytaniu tej długiej lektury byłam całkiem odprężona i stwierdziłam, że stereotyp głoszący, iż tylko mężczyźni mogą interesować się motoryzacją i rozumieć ją, jest dla mnie nieprawdziwy i przereklamowany. Czytając zabawne opowieści i wyzwania, których podejmują się ludzie biorący udział w tym programie, widzę, jak bardzo są motywujące i inspiracyjne. Pokazują, że zmobilizowany i uparty człowiek jest w stanie osiągnąć to, czego pragnie od życia.

Wydaje mi się, że nie tylko znający ów program, a szczególnie tego autora, powinni przeczytać tę książkę, ale także ci, dla których będzie to pierwszy kontakt z tematyką motoryzacyjną. Być może to duży przeskok dla kogoś, kto np. żyje fantastyką, ale wszystko da się przeżyć. Warto mimo to spróbować i sprawdzić samego siebie, a może poznać nową dziedzinę, odnaleźć nowe hobby.
Zuzia, lat 17
źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl

Richard Porter „Top Gear od środka czyli And on That Bombshell”. Sam tytuł brzmi jak ogromne wyzwanie, a po zagłębieniu się w temat pomyślałam: Czy na pewno jestem odpowiednią osobą do przeczytania tej książki? Po przejrzeniu zaledwie kilku stron stwierdziłam, że jest bardzo uniwersalna i chętnie doczytam ją do końca. Dla dziewczyn takich jak ja, czyli średnio zagłębionych...

Autor książki był scenarzystą programu przez ponad 12 lat, więc absolutnie nie można mu zarzucić braku kompetencji do stworzenia tego typu pozycji. Spędził mnóstwo czasu z ekipą przygotowując i kręcąc kolejne odcinki. Top Gear od środka składa się z króciutkich rozdziałów, a każdy z nich porusza odmienne zagadnienie. Na szczęście zostały ułożone mniej-więcej chronologicznie, więc książka nie sprawia wrażenia chaotycznej. Na początku Richard Porter opowiada o sobie i o tym, jak w ogóle dostał się do programu, potem wspomina o starym, klasycznym Top Gear i o jego reaktywacji w nowocześniejszym wydaniu. Dalej mówi o tych wszystkich ciekawostkach, o których właśnie miałam nadzieję dowiedzieć się z jego książki: jak wygląda biuro Top Gear, jak powstawały odcinki, jak to było ze Stigiem, jacy naprawdę są prowadzący program, jacy goście zapraszani na przejażdżkę samochodem za rozsądną cenę byli najsympatyczniejsi.

Więcej tutaj: https://przeczytane2015.blogspot.com/2019/08/162019-top-gear-od-srodka-czyli-and-on.html

Autor książki był scenarzystą programu przez ponad 12 lat, więc absolutnie nie można mu zarzucić braku kompetencji do stworzenia tego typu pozycji. Spędził mnóstwo czasu z ekipą przygotowując i kręcąc kolejne odcinki. Top Gear od środka składa się z króciutkich rozdziałów, a każdy z nich porusza odmienne zagadnienie. Na szczęście zostały ułożone mniej-więcej...

Jako fan Top Gear czytałem widząc przed oczami opisywane odcinki. Książka kompletnie mnie wciągnęła mimo, że nie przepadam za tego typu literaturą. Miło było dowiedzieć się tych wszystkich szczegółów zza kulis. Teraz jestem jeszcze większym fanem Top Gear :)

Jako fan Top Gear czytałem widząc przed oczami opisywane odcinki. Książka kompletnie mnie wciągnęła mimo, że nie przepadam za tego typu literaturą. Miło było dowiedzieć się tych wszystkich szczegółów zza kulis. Teraz jestem jeszcze większym fanem Top Gear :)

Zacznę od tego, że jestem wieloletnim fanem programu, posiadam też sporą kolekcję felietonów Clarksona.
Spodziewałam się pikantnych faktów, dużej dawki humoru i wielu ciekawostek... I DOSTAŁAM JE!
Książka opowiada o kulisach pracy nad programem, "jak to się zaczęło" i " jak to wyglądało" w bardzo szczegółowy sposób, pozwalając nam dotrzeć do kulisów produkcji. Ale, co dla mnie było najważniejsze, pokazała trzech prezenterów od bardziej prywatnej strony. Okazuje się, że Jeremy jest bardziej wrażliwy, niż pokazuje nam to w telewizji, czy swoich prześmiewczych artykułach, James jest tak samo cudowny i w tym temacie nic się nie zmienia, a Hammond jest uroczo głupiutki i naiwny.
PRZECZYTAŁAM W JEDEN WIECZÓR i z łzami w oczach odkładałam na półkę.
Kocham tych facetów, chociaż kompletnie ich nie znam. Czy to już pora wybrać się do lekarza?

Zacznę od tego, że jestem wieloletnim fanem programu, posiadam też sporą kolekcję felietonów Clarksona.
Spodziewałam się pikantnych faktów, dużej dawki humoru i wielu ciekawostek... I DOSTAŁAM JE!
Książka opowiada o kulisach pracy nad programem, "jak to się zaczęło" i " jak to wyglądało" w bardzo szczegółowy sposób, pozwalając nam dotrzeć do kulisów produkcji. Ale, co dla...

Jako kompletny laik motoryzacji zawsze byłam zakochana w programie Top Gear. Oglądałam każdy odcinek z wypiekami na twarzy.
Jak pojawiła się książka musiałam obowiązkowo ją przeczytać.
Jej autorem jest jeden z scenarzystów.
Rozdziały są krótkie, szybko się je czyta.
W książce jest bardzo dużo poczucia humoru.
Poznajemy naszych bohaterów z innej.

Jedyne co rozczarowuje mnie to zakończenie, nagły koniec przygody trzech przyjaciół. Ale nie każda książka musi mieć szczęśliwe zakończenie.

Jako kompletny laik motoryzacji zawsze byłam zakochana w programie Top Gear. Oglądałam każdy odcinek z wypiekami na twarzy.
Jak pojawiła się książka musiałam obowiązkowo ją przeczytać.
Jej autorem jest jeden z scenarzystów.
Rozdziały są krótkie, szybko się je czyta.
W książce jest bardzo dużo poczucia humoru.
Poznajemy naszych bohaterów z innej.

Jedyne co rozczarowuje...

Tylko za zgodą rodziców – w książce używany jest język, który może być uznany za wulgarny.

Podobny komunikat pojawiał się przed każdą emisją kultowego już chyba programu „Top Gear”, realizowanego przez telewizję BBC. I o nim właśnie jest ta książka.

Autora książki nie ujrzymy na ekranie – chyba że w krótkich, przypadkowych migawkach. Pracuje po drugiej stronie kamery. Jest współtwórcą scenariusza i jedną z kluczowych postacie tego wyjątkowego pod każdym względem zespołu. Opisuje swą historię od samego początku – od chwili, gdy rzuca pracę, by podążyć za swoim marzeniem – pracować w „Top Gear”. I opowiada ją aż do chwili, gdy zespół - przynajmniej ten "prawdziwy" - został rozwiązany.

Oczywiście, BBC nie dala za wygraną – Top Gear był przecież programem o niesamowitej oglądalności – próbowała go reanimować z inna ekipą. Ale bez sukcesu. Bowiem istotą tego programu był właśnie ten – nie inny – zgrany i szanujący się zespół pasjonatów. I to właśnie uświadomiła mi ta książka, poświęcona „prawdziwemu Top Gear”, temu, w którym Jeremy wszystko robił na siłę, Richard w odjechany sposób, rodem z kosmosu, a James nie zdążył w ogóle zadziałać, bo zgubił się w drodze do studia.

Czy polecam? Miłośnikom „Top Gear” polecam gorąco i z czystym sumieniem. Znajdziemy tam wiele opowiastek i anegdot, również o Jamesie, Richardzie i Jeremym, no i Stigu, których znamy z ekranu. Ale przede wszystkim dowiemy się o rzeczach, które nigdy na ekranie się nie pokazały. Dowiemy się, jak zespół pracował, jacy naprawdę byli poszczególni jego członkowie, jak rodziły się pomysły, jak były realizowane i czasami pokazywane w telewizji, czasami wrzucane w głąb szuflady, by nigdy nie zostać pokazane światu. Każdej postaci autor poświęcił tu trochę miejsca. I w każdym słowie czuć u niego sympatię do opisywanej – nieraz ze sporą dawką humoru – postaci. Książkę wzbogacił o zdjęcia z planu – i spoza niego.

Ale jeśli tytuł „Top Gear” nic Ci nie mówi, nie sięgaj po nią. Nie jest adresowana do Ciebie.

Tylko za zgodą rodziców – w książce używany jest język, który może być uznany za wulgarny.

Podobny komunikat pojawiał się przed każdą emisją kultowego już chyba programu „Top Gear”, realizowanego przez telewizję BBC. I o nim właśnie jest ta książka.

Autora książki nie ujrzymy na ekranie – chyba że w krótkich, przypadkowych migawkach. Pracuje po drugiej stronie kamery....