rozwińzwiń

Rynek i wolność

Okładka książki Rynek i wolność Linda Tannehill, Morris Tannehill
Okładka książki Rynek i wolność
Linda TannehillMorris Tannehill Wydawnictwo: biznes, finanse
271 str. 4 godz. 31 min.
Kategoria:
biznes, finanse
Wydawnictwo:
Data wydania:
2004-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
271
Czas czytania
4 godz. 31 min.
Język:
polski
Tagi:
anarchokapitalizm libertarianizm
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
8
2

Na półkach:

W tej książce proponowane jest społeczeństwo leseferystyczne, pozbawione rządu, taki "anarchistyczny kapitalizm". Nikt nie rządzi, to jak narzuci się ten leseferyzm? Jest trochę dobrych punktów, lecz skutki uboczne szybko doprowadziłyby do upadku, czego raczej autorzy nie zauważają. W skrócie byłoby to społeczeństwo w którym można zrobić wszystko, jeśli się zapłaci. Gdy ktoś oszuka lub okradnie, nie zostanie ukarany. Według autorów spadek zaufania tej osoby będzie wystarczającą karą, ponieważ nikt już z taką osoby interesów nie zrobi. Twierdzą, że nie potrafimy zauważyć możliwości tego społeczeństwa, tak samo jak chłopi w feudalizmie nie potrafiliby wyobrazić sobie naszego społeczeństwa.

W tej książce proponowane jest społeczeństwo leseferystyczne, pozbawione rządu, taki "anarchistyczny kapitalizm". Nikt nie rządzi, to jak narzuci się ten leseferyzm? Jest trochę dobrych punktów, lecz skutki uboczne szybko doprowadziłyby do upadku, czego raczej autorzy nie zauważają. W skrócie byłoby to społeczeństwo w którym można zrobić wszystko, jeśli się zapłaci. Gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
90

Na półkach: , , ,

Książka, w której autorzy starają się udowodnić, że świat bez rządu i bez zalegalizowanego przymusu jest jak najbardziej realny.

Lektura, podczas której można się zastanowić, czy potrzebne do szczęścia są nam policja, wojsko, szkoły publiczne i wiele innych instytucji rządowych.

Czy świat dzikiego kapitalizmu stałby się przekleństwem pod kryptorządami agencji ubezpieczeniowych i agencji ochrony?

Czy rzeczywiście, na dłuższą metę agencje ochrony musiałyby się zmienić w rząd (jak starał się to udowodnić np. Robert Nozick)?

Nie dziwi, że jest to jedna z najczęściej polecanych książek przez osoby sympatyzujące ze środowiskiem libertariańskim, bo porusza wiele oczywistych pytań, które mogą pojawić się czytelnikom.

Na ile z nich jest w stanie odpowiedzieć w sposób przekonujący? Sprawdźcie sami.

Książka, w której autorzy starają się udowodnić, że świat bez rządu i bez zalegalizowanego przymusu jest jak najbardziej realny.

Lektura, podczas której można się zastanowić, czy potrzebne do szczęścia są nam policja, wojsko, szkoły publiczne i wiele innych instytucji rządowych.

Czy świat dzikiego kapitalizmu stałby się przekleństwem pod kryptorządami agencji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
81

Na półkach: ,

Nie jest to książka ściśle ekonomiczna, autorzy jedynie przywołują koncepcje stworzone przez ekonomistów. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że ma częściowo charakter ''manifestu'' z fragmentami polemiki z częstymi argumentami (parę patetycznych formułek i wykrzykników wieńczących zdania porywające do wolności się pojawia). Te ściśle ekonomiczne elementy stanowią pewne tło wobec znacznie istotniejszej części książki, jaką jest opisanie możliwości funkcjonowania bezpaństwowego społeczeństwa kapitalistycznego. Niektóre fragmenty nawet mi - sypmatykowi - nieco śmierdziały. Całość zasługuje jednak na polecenie.

Nie jest to książka ściśle ekonomiczna, autorzy jedynie przywołują koncepcje stworzone przez ekonomistów. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że ma częściowo charakter ''manifestu'' z fragmentami polemiki z częstymi argumentami (parę patetycznych formułek i wykrzykników wieńczących zdania porywające do wolności się pojawia). Te ściśle ekonomiczne elementy stanowią pewne tło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
10

Na półkach:

Świetny przewodnik po ekonomii anarchokapitalizmu. Argumenty są przekonujące, książka jest napisana przystępnym językiem i stanowi ona bazę do dyskusji na temat możliwości wprowadzenia bezpaństwowego systemu.

Świetny przewodnik po ekonomii anarchokapitalizmu. Argumenty są przekonujące, książka jest napisana przystępnym językiem i stanowi ona bazę do dyskusji na temat możliwości wprowadzenia bezpaństwowego systemu.

Pokaż mimo to

avatar
2121
614

Na półkach: , , , , , ,

Nie będę tu przedstawiał całej etyki racjonalnego egoizmu, czy zasad libertariańskich, zwanych popularnie „aksjomatami”. To jest raczej kwestia na osobne artykuły, ale robiono to już tyle razy, że nie ma co wyważać otwartych drzwi. Osoby zupełnie zielone w temacie odsyłam do tejże książki, czy do portalów takich jak libertarianin.org, czy obiektywizm.pl, gdzie można znaleźć ciekawe artykuły na ten temat, a reszcie już mówię, co wyróżnia "Rynek i wolność" spośród innych pozycji.

O tym tytule Tannehillów słyszałem sporo od znajomych. Sporo się też naczytałem pochlebnych opinii w necie, ale zawsze wspominano, że jest to książka zupełnie podstawowa, jeżeli chodzi o filozofię libertariańską czy ekonomię wolnorynkowej. Gdy ją kupiłem za grosze, to nawet spis treści zdawał się to zupełnie potwierdzać, toteż oddałem się lekturze, spodziewając się, że dojdzie po prostu do szybkiego przekartkowania, bo mój umysł zacznie sam „wypluwać” te nudne treści, które przerabiałem miliony razy w dyskusjach. I ku mojemu zaskoczeniu wsiąknąłem na trochę dłużej!

Jest to oczywiście nadal elementarny wykład rothbardyzmu i randyzmu (R&R),ale nawet taplanie się w takich oczywistościach może odświeżyć zapomniane już pojedyncze argumenty, czy podsunąć jakieś nowe. Stąd doświadczałem wielkiej przyjemności, czytając takie, zdawałoby się truizmy, jak: koszt ubezpieczeń ze względu na ich powszechność w wolnym społeczeństwie by zmalała; firmy ubezpieczeniowe stawiałaby określone wymagania co do tego, z jakich usług prywatnych agencji ochrony się korzysta; w sektorze obronności nie ma gapowiczów, bo koszty są przerzucane na wszystkich konsumentów w produktach; firmy by opłacały zdolnym ludziom szkoły, w zamian za obowiązek x lat pracy, określony w kontrakcie; konieczność spłaty długu przez złodzieja uniemożliwia ukrycie długu na czas odsiadki.

Oryginalne względem R&R będzie na pewno zerwanie z obiektywistyczną koncepcją rządu minimalnego i nazwanie rothbardowskiego społeczeństwa anarchokapitalistycznego społeczeństwem własności totalnej, co pozwala uniknąć negatywnych skojarzeń z grupami lewicowymi i słusznym oskarżeń, o niespełnianie definicji anarchizmu. Mówienie, że „siła nie jest zjawiskiem rynkowym”, jest jak mówienie, że „sprawiedliwość nie jest zjawiskiem rynkowym”. Siła i sprawiedliwość jako abstrakty może nie zawierają transakcji, ale już sędziowie i ochroniarze normalnie świadczą swoje usługi. Przemoc odwetowa nie jest przecież inicjacją agresji, polegającą na naruszeniu czyichś praw jednostkowych czy własności. Ayn Rand nieświadomie kopiuje typowy błąd pacyfistów.
Domykając jeszcze temat rządu, to konstytucja ma rzekomo bronić przed demokratycznym motłochem, ale przecież tę konstytucję musi też zatwierdzić… demokratyczna większość.

O ile w polityce udało się Tennehilom uniknąć błędu Rand, tak nie uniknęli go w kwestii własności intelektualnej, gdzie po prostu skopiowali jej argumentację 1:1. A szkoda. Co do Rothbarda, to już jego najbardziej karkołomnych zdań nie powtarzają i nawet przekształcili jedną z najważniejszych zasad proporcjonalności kary, w którą Mr. Libertarian wplótł zasadę „oko za oko, ząb za ząb”. Co prawda estetycznie w potocznym rozumieniu propozycja Rothbarda brzmi całkiem ok, tak nie ma żadnego intelektualnego uzasadnienia, na co słusznie zwrócił mi kiedyś uwagę kolega B. Toteż autorzy tej książki o jakże subtelnej, czarno-żółtej okładce, mówią tylko o zwróceniu długu przez agresora i pokryciu kosztów sądowych. Nie ma ani słowa o „oddawaniu kolejnego tysiąca za ukradziony tysiąc”. Budzi to zdecydowanie mniej zastrzeżeń i o dziwo nawet nie komplikuje kwestii kary śmierci, która w tym świetle nadal będzie uzasadniona dla morderców.

Resumując „Rynek i wolność” to pozycja całkiem stymulująca nawet dla osób obeznanych już z R&R, ale warto zaznaczyć, że dla osób zupełnie zielonych będzie to najlepsza możliwa książka na rozpoczęcie swojej przygody z myślą wolnościową. Jasność wywodu i liczne przykłady zasługują na zdecydowaną pochwałę, choć było też potknięcie w postaci nazwania mglistej sugestii dowodem. Profetyczny nastrój ostatniego rozdziału i bezzasadne mówienie o niemożliwości utrzymania statusu quo też raczej na minus, no bo minęło kilkadziesiąt lat, od kiedy to pisali i wcale się nie zapowiada na szybki przyrost wolności w świecie. To jednak drobiazgi.

Nie będę tu przedstawiał całej etyki racjonalnego egoizmu, czy zasad libertariańskich, zwanych popularnie „aksjomatami”. To jest raczej kwestia na osobne artykuły, ale robiono to już tyle razy, że nie ma co wyważać otwartych drzwi. Osoby zupełnie zielone w temacie odsyłam do tejże książki, czy do portalów takich jak libertarianin.org, czy obiektywizm.pl, gdzie można znaleźć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
61

Na półkach: , ,

Obok "Manifestu Libertariańskiego" Rothbarda najważniejsza książka o tematyce libertarianizmu i anarchokapitalizmu

Obok "Manifestu Libertariańskiego" Rothbarda najważniejsza książka o tematyce libertarianizmu i anarchokapitalizmu

Pokaż mimo to

avatar
76
43

Na półkach: , ,

Mimo, iż nie ze wszystkimi twierdzeniami Tannehillów się zgadzam, to książka przedstawia ciekawą (bardziej rozsądną niż na pierwszy rzut oka) wizję społeczeństwa, jako zbioru jednostek, które same się organizują naturalnymi, rynkowymi mechanizmami. Kolejny must have.

Mimo, iż nie ze wszystkimi twierdzeniami Tannehillów się zgadzam, to książka przedstawia ciekawą (bardziej rozsądną niż na pierwszy rzut oka) wizję społeczeństwa, jako zbioru jednostek, które same się organizują naturalnymi, rynkowymi mechanizmami. Kolejny must have.

Pokaż mimo to

avatar
70
22

Na półkach:

Kolejna pozycja miażdżąca niemiłosiernie etatystyczne aberracje. Polecam szczególnie minarchistom wierzącym naiwnie w ograniczony rząd.

Kolejna pozycja miażdżąca niemiłosiernie etatystyczne aberracje. Polecam szczególnie minarchistom wierzącym naiwnie w ograniczony rząd.

Pokaż mimo to

avatar
155
31

Na półkach: ,

Książka odpowiada na trzy zagadnienia:
1. Dlaczego rząd, państwowość sama w sobie, z definicji, jest zła i szkodliwa?
2. Jak wyglądałby świat bez rządu?
3. Jak do tego doprowadzić?

Naturalna reakcja każdego człowieka na to, co by było gdyby:
- nie było państwowych więzień
- nie było państwowych sądów
- więcej - nie było nawet prawa!!!

Jest taka, że gdyby nie było powyższych instytucji i porządku, który panuje dziś praktycznie na całym świecie, to jako ludzkość nie przetrwalibyśmy, a jeśli przetrwalibyśmy, to tylko i wyłącznie na bardzo niskim poziomie, bowiem koniec końców stworzono sądy, więzienia i prawo, aby jakoś to wszystko działało.

Być może dla wielu osób to zdumiewające, ale autorzy twierdzą, że nie musiałoby być dosłownie nic państwowego, a świat wystrzeliłby cywilizacyjnie do przodu jak nigdy wcześniej - i szczegółowo to wyjaśniają - co by było bez państwa ze złodziejami i mordercami, po czym jeździłyby samochody, skoro nie byłoby państwa, które buduje drogi i wszystkie inne zagadnienia jakie tylko przyjdą nam do głowy.

Myślę, że opis świata zupełnie wolnego jest bardzo przekonujący i warto się z nim zaznajomić, nawet dla "eksperymentu intelektualnego" tym bardziej, że ebooka tej książki można kupić w internecie za 20 zł.

Polecam.

Książka odpowiada na trzy zagadnienia:
1. Dlaczego rząd, państwowość sama w sobie, z definicji, jest zła i szkodliwa?
2. Jak wyglądałby świat bez rządu?
3. Jak do tego doprowadzić?

Naturalna reakcja każdego człowieka na to, co by było gdyby:
- nie było państwowych więzień
- nie było państwowych sądów
- więcej - nie było nawet prawa!!!

Jest taka, że gdyby nie było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
1

Na półkach: , , ,

Książka znakomita, skrystalizowała moje poglądy. Potężny oręż w rękach libertarian.

Książka znakomita, skrystalizowała moje poglądy. Potężny oręż w rękach libertarian.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    152
  • Przeczytane
    48
  • Posiadam
    17
  • Ekonomia
    7
  • Ulubione
    5
  • Libertarianizm
    2
  • Polityka
    1
  • Polityka, ideologia
    1
  • Nie-komiks
    1
  • Wolnościowe
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Rynek i wolność


Podobne książki

Przeczytaj także