Laura prowadzi miłe i spokojne życie. Ma zielone oczy, zielonego garbusa i zielono w głowie. Wraz z przyjaciółką zarządza przytulnym sklepikiem z ekologicznymi kosmetykami. Główna bohaterka jest ładna, wesoła, roztrzepana iiii... wyjątkowo pechowa, jeśli chodzi o relacje damsko – męskie. Kiedy Klara umawia ją na randkę w ciemno, dziewczyna nie przypuszcza nawet, że spotkanie z misiowatym informatykiem zmieni coś w jej życiu. A jednak zmienia. I to prawie wszystko. Między innymi stosunek Laury do przedstawicieli męskiego świata. Zabawne sytuacje przeplatające się z życiowymi perypetiami młodej dziewczyny, przypominają lekką komedię romantyczną. Ale książka nie jest tylko o miłości. I raczej nie jest romansem. A przynajmniej mam nadzieję, że w powieści nie ma opisów, które wywołują podobny efekt jak smyranie się piórkiem po podniebieniu… ;) W „Zielono Mi” przewijają się różne wartości. Przyjaźń, miłość, życiowe problemy, empatia, macierzyństwo, troski, rodzicielstwo, związki, zdrada, seks bez zobowiązań… Powieść jest więcej niż optymistyczna. Pokazuje, jak czerpać radość z życia i co robić, by zarażać innych pogodą ducha. Każdy rozdział został opatrzony męskim imieniem osobnika, którego pośrednio dotyczy rozdział. Wszystko to w przystępnej dla każdego formie. Pisane lekkim piórem, doprawione humorem i szczyptą ironii. Jednym słowem - dużo śmiechu, dużo miłości i jeszcze więcej wątpliwości.
Miłego czytania ;)

Laura prowadzi miłe i spokojne życie. Ma zielone oczy, zielonego garbusa i zielono w głowie. Wraz z przyjaciółką zarządza przytulnym sklepikiem z ekologicznymi kosmetykami. Główna bohaterka jest ładna, wesoła, roztrzepana iiii... wyjątkowo pechowa, jeśli chodzi o relacje damsko – męskie. Kiedy Klara umawia ją na randkę w ciemno, dziewczyna nie przypuszcza nawet, że...