Warleggan: A Novel of Cornwall 1792-1793

Okładka książki Warleggan: A Novel of Cornwall 1792-1793 Winston Graham
Okładka książki Warleggan: A Novel of Cornwall 1792-1793
Winston Graham Wydawnictwo: Pan Macmillan Cykl: Dziedzictwo rodu Poldarków (tom 4) literatura piękna
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Dziedzictwo rodu Poldarków (tom 4)
Wydawnictwo:
Pan Macmillan
Data wydania:
2008-06-06
Data 1. wydania:
2008-06-06
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780330463409
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
293
255

Na półkach:

Bardzo lubię serię o rodzie Poldarków - miałam zamiar czytać poszczególne tomy w krótkich odstępach od siebie, a tymczasem po przeczytaniu trzeciej części zrobiłam sobie około rok przerwy i nawet nie wiem, jak to się stało! Strasznie zatęskniłam jednak za klimatem tych książek, więc postanowiłam jak najprędzej do nich wrócić i tym razem nie dopuścić do powstania tak wielkiej przerwy w lekturze.

Kornwalia, rok 1782. Nad kopalnią należącą do Rossa i Francisa zaczynają gromadzić się ciemne chmury. Nie przynosi ona spodziewanych zysków, a widmo bankructwa staje się coraz bardziej realne. Na Namparę i Trenwith pada blady cień... a prywatnie nasz bohater też zaczyna się gubić...

Każdy tom serii o rodzie Poldarków zawiera w sobie elementy, które tak pokochałam - kiedy zaczynam czytać, jak żywe przed oczami stają mi fale rozbijające się o klify, górnicy pracujący ciężko w kopalniach, bardziej i mniej świetne dwory, bankier stojący z lupą nad rachunkami, rżenie koni i pełna gama innych pełnokrwistych bohaterów. Zżyłam się już z tym światem, kibicuję moim ulubieńcom, czasem się na nich trochę złoszczę, ale i tak trzymam za nich kciuki. Dlatego tym bardziej zszokowało mnie to, co stało się w tym tomie. Nie będę oczywiście mówić, o co chodzi, ale jest tu pewien wątek, przez który jedna z moich ulubionych postaci bardzo dużo straciła... I niby człowiek wiedział, że ta postać traktuje prawo i moralność czasem z przymrużeniem oka, ale jednak nie spodziewał się, że może to przyjąć tak ogromne rozmiary. A co najgorsze, że ta postać sama nie będzie widziała tego w taki zły sposób.

I właśnie z tego powodu powieść ta podobała mi się najmniej ze wszystkich dotychczasowych tomów. Nadal nie mogę jednak powiedzieć, że jest zła, bo nie jest. Jest dobra. Dobra, ale strasznie rozczarowująca tym, w jaki sposób pokierowano całą akcją.

Jest tu też bardzo dużo o Dwighcie i Caroline. O ile Dwight jest jednym z moich ulubieńców, o tyle już Caroline nie przypadła mi tak mocno do gustu - czytanie o niej jakoś mnie męczy. Może to też złożyło się na to, że nie mogę określić tej powieści jako bardzo dobrej. Chociaż trochę wątek ten równoważy się ze znakomicie opisaną, trzymającą czytelnika w napięciu sceną w pewnej trudno dostępnej części kopalni. Już dawno tak długo nie wstrzymywałam oddechu.

Czytanie pozostałych tomów na pewno będzie dla mnie teraz stanowiło swego rodzaju wyzwanie, właśnie ze względu na zmianę stosunku do jednej z postaci. Nie zamierzam jednak się poddawać, bo za bardzo pokochałam tę serię, żeby wszystko ot tak rzucić. Mam jednak nadzieję, że takie kwiatki jak tu się już nie zdarzą.

https://arnikaczyta.blogspot.com/2023/07/miosc-czy-rozczarowanie-winston-graham.html

Bardzo lubię serię o rodzie Poldarków - miałam zamiar czytać poszczególne tomy w krótkich odstępach od siebie, a tymczasem po przeczytaniu trzeciej części zrobiłam sobie około rok przerwy i nawet nie wiem, jak to się stało! Strasznie zatęskniłam jednak za klimatem tych książek, więc postanowiłam jak najprędzej do nich wrócić i tym razem nie dopuścić do powstania tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1632
644

Na półkach: , ,

Najbardziej ekscytujący i wciągający tom, do tej pory. Ile tu się wydarzyło. Choć początek też był dobry, to wydarzenia od jakiejś 300 strony przyćmiewają poprzednie.
Ross to idiota, ale Elizabeth przeszła wszelkie oczekiwania. Próbuje robić zamęt, gdzie tylko się pojawi, cały czas jęczy, bo jest niezdecydowana i to przecież nic nie jej wina. Czy ktokolwiek lubi tę postać? Bo ja czekam na jej kolejny upadek, tym razem dotkliwszy.
Jednocześnie mam nadzieję, że Ross już się ogarnie. Jego rodzina zasługuje na więcej.

Najbardziej ekscytujący i wciągający tom, do tej pory. Ile tu się wydarzyło. Choć początek też był dobry, to wydarzenia od jakiejś 300 strony przyćmiewają poprzednie.
Ross to idiota, ale Elizabeth przeszła wszelkie oczekiwania. Próbuje robić zamęt, gdzie tylko się pojawi, cały czas jęczy, bo jest niezdecydowana i to przecież nic nie jej wina. Czy ktokolwiek lubi tę postać?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
140

Na półkach: , ,

Początek tego tomu był bardzo powiedziałabym standardowy, jak na taką historię. Akcja ciągnęła się powoli, ale przyjemnie, do około 300-setnej strony... Im dalej w las tym bardziej nie mogłam się oderwać, a końcówkę to wnet pożarłam na raz. Bardzo utożsamiam się z jedną z bohaterek, może dlatego tak bardzo przeżywałam to co się dzieje. Ale no muszę powiedzieć, genialny tom i pierwszy raz od dawna wnet nie mogłam odłożyć książki. Nie dowierzałam w to co się dzieję. Bardzo emocjonalny, szokujący tom. Od razu zabieram się za następny.

Początek tego tomu był bardzo powiedziałabym standardowy, jak na taką historię. Akcja ciągnęła się powoli, ale przyjemnie, do około 300-setnej strony... Im dalej w las tym bardziej nie mogłam się oderwać, a końcówkę to wnet pożarłam na raz. Bardzo utożsamiam się z jedną z bohaterek, może dlatego tak bardzo przeżywałam to co się dzieje. Ale no muszę powiedzieć, genialny tom...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
372

Na półkach:

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
WELKI SPOJLER WYJAŚNIAJĄCY POD SPODEM!


Jak można żyć z kimś, kto przez X lat kocha się w kimś innym i wyobraża sobie jakby to by im razem było, wiedzieć o zdradzie i wspólnej nocy po czym uznać, że można spróbować udać, że nie się nie stało, bo po wspólnej nocy z inną on zrozumiał, że kocha tą? Na jakim świecie to tak działa? Kochasz D to jesteś z D, nie lecisz wsadzić swojego przyrodzenia w inną!
Obraz zdradzonej, ale wiernej żony jest tu tak niesamowicie upiększany, że aż mnie mdli. Nie, nie jesteś cudowną osobą o dobrym sercu kiedy wybaczasz coś takiego mężowi. Jesteś po prostu głupia. To jest tak zły obraz postępowania z dopiskiem ,,przecież każdy popełnia błędy!". Nie. No po prostu nie. Okropne. Mam nadzieję, że nikt potem nie znosi upokorzeń w związku, bo naczytał się o takiej Demelzie i uznał, że warto.

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
WELKI SPOJLER WYJAŚNIAJĄCY POD SPODEM!


Jak można żyć z kimś, kto przez X lat kocha się w kimś innym i wyobraża sobie jakby to by im razem było, wiedzieć o zdradzie i wspólnej nocy po czym uznać, że można spróbować udać, że nie się nie stało, bo po wspólnej nocy z inną on zrozumiał, że kocha tą? Na jakim świecie to tak działa? Kochasz D to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
689
499

Na półkach: , ,

Kolejna część losów rodu Poldarków nie zawodzi. Rysa, która pojawiła się na charakterze Rossa trochę mnie rozczarowała ale rozumiem, że to odpowiedź na ówczesne przekonania, że mężczyznom wolno więcej.....
Do tej pory bohaterowie nie wzbudzali moich negatywnych uczuć, ale w tym tomie Pańcia Elizabeth przeszła samą siebie.... Pusta lala co to chciałaby, ale boi się......wiecznie niezdecydowana i obwiniająca za swoje porażki wszystkich dookoła, fałszywa skromnisia bez ikry.....
Nadal szczerze polecam wszystkim miłośnikom gatunku i opisywanych czasów.

Kolejna część losów rodu Poldarków nie zawodzi. Rysa, która pojawiła się na charakterze Rossa trochę mnie rozczarowała ale rozumiem, że to odpowiedź na ówczesne przekonania, że mężczyznom wolno więcej.....
Do tej pory bohaterowie nie wzbudzali moich negatywnych uczuć, ale w tym tomie Pańcia Elizabeth przeszła samą siebie.... Pusta lala co to chciałaby, ale boi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
274
144

Na półkach: , , , ,

Nie zdziwił mnie wcale fakt, że część czwarta sagi o rodzinie Poldark będzie wciągająca, jednak to co mi zaserwowała przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę ją czytać, bo tytuł strasznie mnie zaintrygował.

Zła passa wciąż nie opuszcza Poldarkòw. Ross podejmuje pewne śledztwo mające na celu ustalić prawdziwość słów, które wypowiada osoba dobrze mu znana z nieodległej przeszłości. Zebrawszy wiele informacji na ten temat podejmuje decyzję o otwarciu starej kopalni ojca. Wheal Grace, nosząca nazwę od imienia matki Rossa, budzi w nim nadzieję na sukces. Ryzykowne przedsięwzięcie ściąga uwagę bankiera Georga Warleggana, a pewne okoliczności przyczynią się do ponownego starcia wrogów.

Kryzys obecny w małżeństwie Rossa i Demelzy osiąga apogeum. Bezbarwna jak dotąd Elizabeth jest jedną z przyczyn rozpadu związku. Prowadząca nieszczęśliwe życie u boku męża Francisa, na skutek jego niespodziewanej śmierci odzyskuje wolność. Chcąc lub nie, jej nieopatrznie wypowiedziane słowa, będą powoli dojrzewać powodując na koniec potężny wybuch emocji.

Georg Warleggan, jedna z najciekawszych postaci całego cyklu książek, ani na moment nie zwalnia tępa w budowaniu potężnego imperium bankowego. Niesamowicie sprawnie pnie się po kolejnych szczeblach dorabiając się fortuny. Zaraz obok Rossa i Francisa, pałający gorącym uczuciem do Elizabeth. Miłość ich trojga do tej samej kobiety była jedną z przyczyn, dla których George nie tolerował Poldarka ani Francisa. Zawsze ze sobą rywalizowali, lecz nie tylko na tym polu. Warleggan urodziwszy się w dość ubogiej rodzinie przejął schedę po swoim dziadku, która pod jego kierownictwem rozkwitła. Wyczulony na punkcie swojego pochodzenia ciągle prubowal coś udowadniać. Chciał w ten sposób pokazać Elizabeth, że na nią zasługuje. Będzie wiodła u jego boku wygodne życie, do jakiego od zawsze była przyzwyczajona. Przygotowując odpowiednio wcześniej grunt, Warleggan rozpoczyna starania o rękę Elizabeth.

Elizabeth zostawszy młodą, atrakcyjną wdową musi teraz sama zająć się podupadającym Trenwith. Mając na głowie schorowanych rodziców oraz starą przedstawicielkę rodu Poldark Agathe, żyje w nędzy. Wychowując jedynego syna z małżeństwa z Francisem, zmuszona jest podjąć odpowiednie kroki. Jedynym rozwiązaniem na wyjście z kłopotów zdaje się być małżeństwo z kimś bogatym i wpływowym. Wie, że nie będzie musiała czekać długo na propozycję małżeństwa i sądzi, że tym razem będzie szczęśliwa.

Ross załamany po śmierci kuzyna, otacza Elizabeth opieką, częściowo ukrywając to przed Demelzą. Chcąc zapewnić jej środki do życia, oddaje Elizabeth pieniądze zainwestowane przez jej zmarłego męża w ich wspólny interes, tym samym mocno nadwyrężając własne fundusze na utrzymanie rodziny. Nie wie, że jego trud poszedł na marne, ponieważ kobieta, którą kochał przez tyle lat przyjęła oświadczyny Georga Warleggana. Dowiedziawszy się o planach ślubnych Elizabeth, Ross szaleje z gniewu. Targany silnymi emocjami, zrobi coś, czego będzie żałował do końca życia. Tutaj powiem, iż wcale nie żal mi Elizabeth. Sama prosiła nie o taki rozwój wydarzeń, a to jak potem perfidnie zwodziła Georga, który naprawdę ją kocha, utwierdza mnie tylko w tym przekonaniu.

Demelza, zawsze czujna i spostrzegawcza, w lot pojmuję, że jej życie nagle się zmieniło. Dowiedziawszy się czego dopuścił się mąż doznaje szoku. Cierpi na tym jej duma, a niskie urodzenie natychmiast daje o sobie znać. Niewiarygodnie upokorzona i rozgoryczona postanawia odpłacić mężowi. Niewinny flirt zaprowadzi ją wprot w ramiona pewnego mężczyzny.

Doktor Enys zakochuje się w Caroline Penvenen -dziedziczce fortuny. Ich chwytająaca za serce historia, pozwala na zwrócenie myśli w innym kierunku niż Nampara. Enys postanawia pomóc Rossowi, przez co traci jedyną szansę ucieczki z Caroline. Zraniona kobieta wyjeżdża sama i zrywa z doktorem, ten pod wpływem żalu wstępuje do wojska i jako medyk okretowy opuszcza Anglię.

Czwarty tom bije na głowę trzy pozostałe. Tutaj najwięcej się dzieje, dochodzi do takich zawirowań, że nie wiadomo na czym się skupić, co powoduje, że od książki ciężko jest się oderwać. Wspaniałe pióro autora urzeka magią słów. Obszernie opisana sytuacja polityczna w każdej z części bardzo mi się podobała że względu na moje zamiłowanie do historii. Zdecydowanie podnosząca poziom pozycja. Polecam.

Nie zdziwił mnie wcale fakt, że część czwarta sagi o rodzinie Poldark będzie wciągająca, jednak to co mi zaserwowała przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę ją czytać, bo tytuł strasznie mnie zaintrygował.

Zła passa wciąż nie opuszcza Poldarkòw. Ross podejmuje pewne śledztwo mające na celu ustalić prawdziwość słów, które wypowiada...

więcej Pokaż mimo to

avatar
447
426

Na półkach:

Każda cześć Dziedzictwa Poldarków, żyje, wszystko co opisuje Winston jest tak namacalne, tak logiczne i tak nie przesadzone, że momentami zastanawiam się czy ta fikcja nie miała przypadkiem namacalnego istnienia w dziejach przylądka kornwalijskiego.

Każda cześć Dziedzictwa Poldarków, żyje, wszystko co opisuje Winston jest tak namacalne, tak logiczne i tak nie przesadzone, że momentami zastanawiam się czy ta fikcja nie miała przypadkiem namacalnego istnienia w dziejach przylądka kornwalijskiego.

Pokaż mimo to

avatar
1342
805

Na półkach:

"Prawdziwą miarą charakteru i wartości jest zachowanie zgodne z własnymi poglądami, bez przywiązywania wagi do sztucznych konwenansów, które akceptują ludzie aspirujący do wyższej pozycji społecznej." (str. 144)

Kolejny rok spędzony z rodziną Poldarków, niezbyt dla nich szczęśliwy i miejscowymi ziemianami, utrzymującymi coraz rzadsze kontakty ze sobą.
Pech prześladujący Rossa nie opuszcza go. Nowa kopalniana inwestycja okazuje się fiaskiem. Widmo bankructwa, niespłacone długi dołują go. Był dumnym i honorowym człowiekiem i to właśnie duma nie pozwalała mu się zwrócić o pożyczkę do przyjaciół. Życie, które go nie oszczędzało dało mu w końcu do zrozumienia, że karmił się złudzeniami. Często ryzykował i przegrywał. Widmo katastrofy wciąż się przybliżało lub oddalało, ale wciąż tkwiło na horyzoncie. A na dodatek jeden nieprzemyślany postępek zburzył małżeńskie szczęście. Zaufanie, które zniknęło między kochającymi się ludźmi po zdradzie jednego z nich. Wiara w drugiego człowieka legła w gruzach.

"Nikt nie może uniknąć konsekwencji swoich postępków." (str.107)

Mimo, że szczęście nie zawsze im sprzyjało, osiągnęli coś w życiu. Po złych dniach nastawały dobre, po smutkach radość. Ich wróg też przysparzał im kłopotów.
Sympatyczna postać lekarza, lojalnego w stosunku do przyjaciół. Blaski i cienie jego zawodu. Jego rozterki miłosne. Był wyrozumiały w stosunku do innych, lecz nie wobec siebie. Poświęcił swoje szczęście dla ratowania bliskich mu osób.

Przypadki kierujące ludzkim losem i zmieniające bieg życia. Jedne niszczące ludzkie wysiłki i starania, inne ocalające życie i chroniące przed złem i tragedią.

"Prawdziwą miarą charakteru i wartości jest zachowanie zgodne z własnymi poglądami, bez przywiązywania wagi do sztucznych konwenansów, które akceptują ludzie aspirujący do wyższej pozycji społecznej." (str. 144)

Kolejny rok spędzony z rodziną Poldarków, niezbyt dla nich szczęśliwy i miejscowymi ziemianami, utrzymującymi coraz rzadsze kontakty ze sobą.
Pech prześladujący...

więcej Pokaż mimo to

avatar
891
891

Na półkach:

Najlepsza z dotychczasowych części, bohaterowie bardziej ludzcy i jakby bardziej współcześni nam, choć nadal tkwimy w Kornwalii w XVIII wieku. Ta część z Warlegganem na pierwszym planie. To obok szlachetnego i przewidywalnego, jak dotąd, Rossa najbardziej intrygująca mnie męska postać. Ileż samozaparcia musiał mieć w sobie ten mężczyzna, jak wielką wiarę w siebie i ile konsekwencji. Dąży do nie najszlachetniejszego celu powoli i uparcie. Widzę jego mroczne strony, ale równocześnie podziwiam i kibicuję mu. Rossowi i Demelzie autor nie daje odetchnąć. Cały czas wikła ich w nowe afery i emocjonalne huśtawki. Ross już nie taki szlachetny, a Demelza nie taka kryształowa. Przekonują się na własnej skórze, że zapomnieć o pierwszej miłości jest bardzo trudno, a odpłacanie komuś pięknym za nadobne nie zawsze przynosi ukojenie. W tle wielka historia, we Francji wrze, na miejscu kopalnie, przemyt, bieda, a Kornwalia trwa, jak zawsze wietrzna i urocza. Na tej części autor planował zakończyć sagę. Całe szczęście, że tego nie zrobił.
Połowa moich koleżanek jest zachwycona sagą. Druga połowa nie - bo jej nie przeczytała. Jak je przekonać?

Najlepsza z dotychczasowych części, bohaterowie bardziej ludzcy i jakby bardziej współcześni nam, choć nadal tkwimy w Kornwalii w XVIII wieku. Ta część z Warlegganem na pierwszym planie. To obok szlachetnego i przewidywalnego, jak dotąd, Rossa najbardziej intrygująca mnie męska postać. Ileż samozaparcia musiał mieć w sobie ten mężczyzna, jak wielką wiarę w siebie i ile...

więcej Pokaż mimo to

avatar
543
539

Na półkach: , , ,

Czwarty tom o Poldarkach.

Ross postanawia zainwestować w kopalnię Wheal Grace i pakuje w nią wszystkie fundusze. Na początku przedsiębiorstwo okazuje się być fiaskiem, ale później Poldarkowie są już na lepszej stopie życia.

Po śmierci Francisa jest ciężko Elizabeth. Musi podejmować decyzje, których wcześniej nie podejmowała, zajmować się rodzicami, synem i domem. Nie jest przyzwyczajona do takiego życia, ale wkrótce pojawia się propozycja, której nie może odrzucić...

Enys jest zainteresowany Caroline i chce z nią być. Jednak zostaje poddany próbie wyboru. Ratuje Rossa przed kłopotami, poświęcając swoje szczęście. Caroline wyjeżdża z wujem do Londynu a Enys postanawia wstąpić jako lekarz na okręt wojenny...

Konflikt pomiędzy Warlegganem i Rossem przybiera na sile. Nigdy za sobą nie przepadali i nie lubili się. Jednakże teraz obaj zostaną postawieni w nowej sytuacji, która niekoniecznie im się spodoba...

Za mną czwarty tom, który mnie wciągnął. Po czterech tomach ma taki wniosek, że nie lubię Elizabeth a zdecydowanie darzę sympatię do Demelzy. Oczywiście zachowania Rossa w niektórych sytuacjach mi się nie podobały, ale ludzie popełniają błędy.

Zamierzam sięgnąć po kolejny tom.

Czwarty tom o Poldarkach.

Ross postanawia zainwestować w kopalnię Wheal Grace i pakuje w nią wszystkie fundusze. Na początku przedsiębiorstwo okazuje się być fiaskiem, ale później Poldarkowie są już na lepszej stopie życia.

Po śmierci Francisa jest ciężko Elizabeth. Musi podejmować decyzje, których wcześniej nie podejmowała, zajmować się rodzicami, synem i domem. Nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    687
  • Chcę przeczytać
    413
  • Posiadam
    222
  • Ulubione
    43
  • 2019
    16
  • 2018
    15
  • Teraz czytam
    11
  • 2020
    10
  • 2020
    8
  • Chcę w prezencie
    8

Cytaty

Więcej
Winston Graham Warleggan Zobacz więcej
Winston Graham Warleggan Zobacz więcej
Winston Graham Warleggan Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także