Przezroczystość
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2015-05-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380320314
- Tagi:
- literatura polska
Czy dzięki słynnemu wystąpieniu w telewizji francuskiej, w którym Nicolas Sarkozy niemal płakał, że opuściła go żona, wygrał potem wybory prezydenckie? Co chcą osiągnąć wielkie koncerny, stawiając na przejrzystość? Francuski oddział Mc Donald’sa zorganizował nawet dni otwarte, podczas których publiczność może zwiedzać od kuchni placówki firmy, a także zakłady, które dostarczają produkty, oraz siedziby administracji…
A w Polsce? Postulat transparentności pojawił się w III RP wraz z aferami Rywina i Orlenu, jej wyrazem była też wydrukowana w Internecie tzw. lista Wildsteina. Obecnie przezroczystości wymaga rynek, wymagają opinia publiczna i media, a nawet indywidualni konsumenci. Przejrzystość jako nieodzowna zasada istnienia publicznego, podporządkowana pełnej kontroli, ustanowiona zostaje coraz częściej literą prawa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 105
- 53
- 19
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Rzadko kiedy nie oceniam przeczytanych książek, ale tym razem czuję, że muszę wstrzymać się od oceny. Bo niby na ile gwiazdek zasługuje książka, która jest napisana rzetelnie, z pełną skrupulatnością i z ogromną dbałością o język, a jednocześnie stanowiąca miszmasz form, przykładów i tekstur? Marek Bieńczyk sprowadził tytułową przezroczystość do przedmiotu teorii literatury, która jest wyjątkowo wąską dziedziną i przeciętny czytelnik praktycznie nie ma szans na jej zrozumienie. Autor nie ogranicza się jednak tylko do ww. dziedziny naukowej. Dzieli się też własnymi przemyśleniami, subiektywnymi wrażeniami, personalnymi opiniami. Nie jest to zatem rodzaj akademickiego bełkotu, ale nie mogę też stwierdzić, że doskonale tę książkę zrozumiałam i przetworzyłam. Ponownie raczej po nią nie sięgnę, ale nie mogę też powiedzieć, że była zła. Zostawiam więc w podsumowaniu trzy samotne kropki ...
Rzadko kiedy nie oceniam przeczytanych książek, ale tym razem czuję, że muszę wstrzymać się od oceny. Bo niby na ile gwiazdek zasługuje książka, która jest napisana rzetelnie, z pełną skrupulatnością i z ogromną dbałością o język, a jednocześnie stanowiąca miszmasz form, przykładów i tekstur? Marek Bieńczyk sprowadził tytułową przezroczystość do przedmiotu teorii...
więcej Pokaż mimo toFakt, że jestem wielką fanką twórczości Marka Bieńczyka, nie ułatwił mi tej lektury. Książka jak zwykle napisana jest piękną polszczyzną i z ogromną erudycją, ale temat chwilowo nie dla mnie. Prawdopodobnie moje bycie jest teraz gdzie indziej i skupienie się na takich rozważaniach wywołuje u mnie niecierpliwość i brak zainteresowania. To chyba nie ten czas. Nie stawiam gwiazdek, ponieważ mam poczucie, że w tej chwili nie byłyby adekwatne. Jestem również przekonana, że wrócę do "Przezroczystości". To książka wymagająca skupienia, chęci do rozważań socjologicznych i wysiłku intelektualnego w wąskim ujęciu. Jeszcze kiedyś na pewno, teraz nie...
Fakt, że jestem wielką fanką twórczości Marka Bieńczyka, nie ułatwił mi tej lektury. Książka jak zwykle napisana jest piękną polszczyzną i z ogromną erudycją, ale temat chwilowo nie dla mnie. Prawdopodobnie moje bycie jest teraz gdzie indziej i skupienie się na takich rozważaniach wywołuje u mnie niecierpliwość i brak zainteresowania. To chyba nie ten czas. Nie stawiam...
więcej Pokaż mimo toMarek Bieńczyk twierdzi, że o przeźroczystości napisać chciał od dawna, choćby kilka stron. Zawsze pociągały go panoramiczne szyby w restauracjach, rozświetlone witryny sklepów, szklane kule i akwaria. Z tej fascynacji zrodziło się ostatecznie kilkanaście esejów, których wznowienie właśnie otrzymujemy do rąk, na dodatek – co warto podkreślić – w nieszablonowej szacie graficznej.
W „Przezroczystości” Bieńczyk po raz kolejny dowodzi swojej erudycji i umiejętności opisywania rzeczy ulotnych. Przywołuje absolutną przejrzystość w ujęciu Jana Jakuba Rousseau, przygląda się światłu na obrazach Edwarda Hoppera i utopijnej szklanej architekturze według Paula Scheerbarta. Idąc tropem szklarni i kryształowych pałaców, dociera do motywu przejrzystości w literaturze (m.in. u Kundery, Calvino, Nabokova) oraz transparentności w polityce. Zahacza też o zdarzenia z życia prywatnego, w którym często towarzyszy mu Olga i naturalnie – przeźroczystość. Tak szerokie spojrzenie autora na temat robi duże wrażenie, a niezwykła swoboda w łączeniu czasem odległych zagadnień budzi niekłamany podziw. Ba! W swoich rozważaniach Bieńczyk ociera się niekiedy nawet o poezję:
[...] Dlaczego przezroczystość, przejrzystość, transparence, transparencia! Może to światło przyszło jeszcze z innej strony? Bo chyba to przede wszystkim: czyż to nie ona była pierwszym zapamiętanym obrazem życia, ikoną bądź krzyżem na drogę? Pierwszy obraz: pusty, poranny, jasny pokój z ogromną plamą słońca, żółtym kwadratem na ścianie. Powietrze tak rozświetlone, z rozedrganymi drobinami pyłu, tak w tym świetle czyste i pełne, że zdawało się mieć odsłonięte wnętrze; przez swą odkrytą powierzchnię przepuszczać wzrok ku jeszcze głębszej czystości. Drzemała więc przez długie lata, niekiedy podsyłała skrycie pragnienie samotności, ciszy, nieobecności, była wizualną projekcją życia, jego nieodkopaną protoewangelią, aż wreszcie wybuchła w pełni swej nazwy, przezroczystość, transparence, transparencia, jako motyw, prawda i iluzja, jako hobby egzystencji, uchwytna poręcz, o którą można oprzeć własne istnienie, a nawet próbować wsypać je w tekst. [s. 25]
Lektura nieco wymagająca, ale zdecydowanie warta uwagi.
http://czytankianki.blogspot.com/2015/09/przezroczyste.html
Marek Bieńczyk twierdzi, że o przeźroczystości napisać chciał od dawna, choćby kilka stron. Zawsze pociągały go panoramiczne szyby w restauracjach, rozświetlone witryny sklepów, szklane kule i akwaria. Z tej fascynacji zrodziło się ostatecznie kilkanaście esejów, których wznowienie właśnie otrzymujemy do rąk, na dodatek – co warto podkreślić – w nieszablonowej szacie...
więcej Pokaż mimo to