Wszystkie kroniki wina
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2018-11-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-11-28
- Liczba stron:
- 696
- Czas czytania
- 11 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380322981
- Tagi:
- wino
Warren Winiarski, wybitny winiarz kalifornijski, powiada, że wino pozwala dopełnić w nas to, co niedopełnione, dokończyć to, co niedokończone. Trudno lepiej określić, czym jest wino jako substancja magiczna, która czyni z jego wielbicieli nieformalną sektę rozproszoną po całym świecie. Właśnie tę magię próbuje zgłębić Marek Bieńczyk w kronikach pisanych od lat.
„Przyjemność bycia winomanem jak stado szympansów na wielu siedzi gałęziach”, czytamy w jednej z nich. Marek Bieńczyk – znany pisarz, laureat Nagrody Literackiej Nike 2012 - z pasją, ale też z humorem, śmiechem i dystansem opowiada o winie na różne sposoby. Albowiem przyjemność płynąca z wina polega nie tylko na degustowaniu, na duchowych uniesieniach czy na poznawaniu tajników produkcji. Równie ważna jest gawęda, opowieść, dla której wino jest to głównym tematem, to pretekstem. Nie musimy być koneserami, znawcami wina, aby kroniki te smakować.
Jak pisze autor, „nie musimy przecież kochać Laury, by czytać sonety Petrarki do Laury. Innymi słowy: można pić tylko słowa”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 75
- 23
- 15
- 9
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
fenomenalna
kosmiczna
transcendentalna
na Grochowie mówią: odjechana
fenomenalna
Pokaż mimo tokosmiczna
transcendentalna
na Grochowie mówią: odjechana
sporo z tej książki kiedyś czerpałem, nie jest wolna od drobnych potknięć jako całość jednak wypada świetnie i godna polecenia
sporo z tej książki kiedyś czerpałem, nie jest wolna od drobnych potknięć jako całość jednak wypada świetnie i godna polecenia
Pokaż mimo toSiedemset stron o winie! Czy musi być tyle? Musi, bo wszak w winie prawda… Postawiona na półce obok Biblii nie jest wcale mniejsza i waży od niej wcale nie mniej (w sensie literackim i kulturowym).
Stała na półce (zażądany gwiazdkowy prezent) i czekała. Bałem się jej obfitości, a powinienem był z drżeniem oczekiwać lektury. To takie inne „Lustro świata”, które też czeka, też się go boję i wiem, że też mnie oczaruje, a nie zawiedzie!
Erudyta pisze o smaku, ale i nie tylko, bo również o kulturze, świecie, naszym tu i teraz wyfiltrowanym z naszego „kiedyś”. Na każdą myśl znajdzie się cytat ze średniowiecznego mistrza, a na każdy smak – opis ze smakiem niewiele już wspólnego mający. Mistyka codzienności w czystej postaci. Tej książki się nie czyta; ją się smakuje! Ja czytałem wszędzie: miałem ją przy łóżku, w wannie (ciężko, bo kobyłka!),przy myciu zębów i ze słuchawkami na uszach zachwycając się jednocześnie ostatnim wielkim koncertem solo Jarreta; bardzo schizofreniczne uczucie: i chce się smakować po jednym półtorastronicowym eseju – by starczyło na dłużej, i chce się je połykać jeden za drugim, by być w świecie duchowym i kulturowym autora na stałe. To lektura do sączenia jak najlepsze tokajskie esencje – po kilka kropel na godzinę…
To pozycja dla tych wszystkich, którzy lubią się właśnie rozsmakowywać w erudycji autora. Pozycja dla poszukujących kulturowej i antropologicznej syntezy wszystkiego, synkretyzmu sztuk i ludzkiej myśli. Dla tych, którzy lubią, gdy autor jest nieco narcyzem, a wolno nim być nie każdemu – temu jedynie, który wie, gdzie ów narcyzm powściągnąć, poza jakimi granicami narcyzem już nie być…
Nikt dotychczas nie skomentował książki? Nikt nie uznał za stosowane poświęcić jej chwili refleksji i kilku minut z palcami na klawiszach? Nikt nie przeczytał, czy nikt nie miał refleksji? Dla mnie jest ta książka czymś jeszcze: powodem, dla którego nie myśleć być pisarzem. Jeśli nie potrafię jak Dukaj stworzyć „Innych pieśni” czy jak Bieńczyk „Kronik wina”, to po co miałbym SF czy odpowiednio eseje pisać? Albo być geniuszem, albo zająć się jakimś swoim rzemiosłem.
Z winem mam jeszcze jeden problem: zostałbym smakoszem i koneserem jak nic, ale kłóci mi się to nieco z innymi aspektami życia. Nie tyle nawet z pracą (a pracuję wiele!),bo istnieją wszak high-functioning-alcoholics, ale z bieganiem już gorzej. Nie da się trenować na dość zaawansowanym jak na amatora poziomie (dla wyników oczywiście!),a jednocześnie wypijać – jak Mickiewicz – pół lub i całą butelkę bordeaux co dzień… Tym bardziej te rzadkie dni weekendu (wszak i tam się trenuje i do akurat dość intensywnie),gdy można zasiąść z książką i lampką – są prawdziwie świąteczne!
I na koniec kropla (bo nie łyżka przecież!) dziegciu. Czytam tą książkę i czuję, że coś mi jednak nie pasuje (prócz opasłości w wersji analogowej),że mnie coś uwiera… I nareszcie: wiem! Okładka! Żaden szanujący się winomaniak nie pozwoliłby (poza ewidentnym wypadkiem, czy katastrofą raczej),by tyle ulało się z umiłowanego Petrusa, pożądanego Côte-Rôtie czy – szczególnie w tym wypadku – ubóstwianego Romanee-Saint-Vivant’a, by zostawić (na okładce? obrusie? kartce papieru?) tak pięknie okrężny ślad zbrodni! Toż to może być nawet dziesięć-piętnaście kropel ambrozji „droższej niż złoto”!
Siedemset stron o winie! Czy musi być tyle? Musi, bo wszak w winie prawda… Postawiona na półce obok Biblii nie jest wcale mniejsza i waży od niej wcale nie mniej (w sensie literackim i kulturowym).
więcej Pokaż mimo toStała na półce (zażądany gwiazdkowy prezent) i czekała. Bałem się jej obfitości, a powinienem był z drżeniem oczekiwać lektury. To takie inne „Lustro świata”, które też czeka,...