Mój drogi bracie

Okładka książki Mój drogi bracie Riyoko Ikeda
Okładka książki Mój drogi bracie
Riyoko Ikeda Wydawnictwo: J.P. Fantastica Seria: Mega Manga komiksy
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
komiksy
Seria:
Mega Manga
Tytuł oryginału:
おにいさまへ…
Wydawnictwo:
J.P. Fantastica
Data wydania:
2014-05-19
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-19
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374713375
Tłumacz:
Paweł Dybała
Tagi:
manga romans shoujo obyczajowe
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
60 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Moja przygoda z mangami autorstwa Riyoko Ikedy zaczęła się od słynnej Róży Wersalu. Przyznam szczerze, że z pewnymi obawami zaczynałam lekturę Mój drogi bracie… – czy po fenomenalnej historii Lady Oscar jakiś inny tytuł będzie w stanie mnie zachwycić? Szybko okazało się, że te obawy były zupełnie bezpodstawne, a nawet zastanawiam się, czy historia szesnastoletniej Nanako nie podobała mi się jeszcze bardziej niż popularnej Róży Wersalu. Zacznijmy jednak po kolei – serdecznie zapraszam do przekroczenia progów prestiżowego liceum żeńskiego Seiran.

Historia głównej bohaterki – Nanako Misanoo zaczyna się w momencie rozpoczęcia przez nią nauki w prestiżowym liceum dla dziewczyn Seiran. Na terenie placówki działa elitarne stowarzyszenie Sorority zrzeszające w swych szeregach najlepsze uczennice, a przez bycie najlepszym jest tu rozumiane dosłownie wszystko: pochodzenie, zamożność rodziny z której wywodzi się uczennica, jej wyniki w nauce, a nawet wygląd. Co roku spośród nowych uczennic członkinie Sorority wybierają na drodze głosowania uczennice, które zasilą szeregi stowarzyszenia. Nanako jako dość przeciętna osoba, nie spodziewa się, że zostanie przyjęta, a jednak ku zdziwieniu samej bohaterki i zawiści pozostałych uczennic szkoły otrzymuje zaproszenie do świata, który szybko odkryje przed młodą dziewczyną zupełnie inne, mniej przyjazne oblicze. Za fasadą przepychu i sztucznego piękna kryje się bowiem fałsz i zepsucie, które nagromadzenie nie jednego czytelnika przyprawi o ból głowy.

Bycie nastolatkiem ma swoje plusy i minusy, okres zawieszenia między dzieciństwem, a dorosłością wielu osobom wydaje się najpiękniejszym czasem w życiu każdego człowieka. Niestety także i on ma swoją ciemną stronę, a niektórym osobom przywileje uzyskane z wiekiem uderzają do głowy, innych popychają do tworzenia wydumanych problemów, u innych jeszcze do głosu dochodzą pragnienia o których nie zdawali sobie sprawy. Bohaterowie Mój drogi bracie… to zbieranina osób, dla których przejście między dzieciństwem, a dorosłością wiązało się z wieloma problemami, a niekiedy wręcz cierpieniem. Osób, które stały się ofiarami i tych, które były oprawcami, a których wyrachowanie nie jednego dorosłego wprawiłoby w zdumienie.

Liceum Seiran posłużyło autorce za tło do poruszenia wielu trudnych, a niekiedy wręcz chciałoby się powiedzieć niewygodnych tematów, o których większość ludzi wolałoby nie myśleć. Młodziutka i nieco naiwna bohaterka zostaje wrzucona do świata, w którym za fasadą tajemnic i stwarzanych pozorów skrywają się brudy o jakich nie śniło się Nanako. Czytelnikowi już po pierwszych stronach w oczy rzuci się niesprawiedliwy podział na elitarne uczennice i całą resztę, która powinna podążać za nimi w zachwycie, jednak jest to dopiero początek góry lodowej przedstawionych w mandze problemów. Odrzucenie przez rówieśników, szykanowanie i gnębienie, ocenianie przez pryzmat pochodzenia i majętności rodziny, miłość homoseksualna czy wręcz kazirodcza, uzależnienie, czy próby samobójcze, a wszystko to zamknięte za murami szkoły, która z zewnątrz mogłaby wydawać się miejscem idealnym.

Mój drogi bracie… to wyjątkowo brutalne studium ukazujące brudną stronę ludzkiej natury, tym gorszą im większa władza zostanie włożona w ręce człowieka, a fakt iż całość dzieje sie za murami szkoły, a jej bohaterowie są dziewczyny, które można by jeszcze uznać za dzieci tym bardziej szokuje. To manga z wyjątkowo mocnym przekazem, która na długo zapada w pamięć, a jednocześnie nie przygniatająca czytelnika swym ciężarem podczas lektury.

Całości dopełnia fantastyczna kreska – postacie są zwiewne, a stroje rysowane z detalami. Choć część czytelników uzna rysunki Riyoko Ikedy za przestarzałe, dla mnie są one o wiele piękniejsze niż nie jednego współcześnie wychodzącego tytułu. Mają nieposiany urok i czar, który przykuwa na równi co opowiadana historia.

Mój drogi bracie… w Polsce ukazało się nakładem wydawnictwa J.P.Fantastica w ramach serii Mega Manga. Tym sposobem zamiast trzech oddzielnych tomów, do rąk czytelników został oddany jedno, solidnych rozmiarów tomiszcze. Co ciekawe zarówno Mój drogi bracie…, jak i wydana później Róża Wersalu posiadają spójną szatę graficzną i wspólny motyw między innymi na grzbietach okładek. Z pewnością docenią ten zabieg czytelnicy, którzy lubią mieć serie ładnie wyeksponowane na półkach.

Choć Riyoko Ikeda zdobyła sławę za sprawą Róży Wersalu, osobiście jestem rozdarta między historią Lady Oscar, a opowieścią o nastoletniej Nanako. Mój drogi bracie…to wyjątkowa pozycja wśród mang shoujo, poruszająca wiele trudnych tematów, o których nie każdy ma odwagę mówić, a biorąc pod uwagę rok powstania mangi, historia stworzona przez Ikedę wydaje się wyjątkowa postępowa i tym więcej uznania mam dla autorki za to, że nie bała mówić się o sprawach, które większość wolałoby nawet obecnie przemilczeć.

Ocena: 10/10

https://koszzksiazkami.pl/moj-drogi-bracie-recenzja/

Moja przygoda z mangami autorstwa Riyoko Ikedy zaczęła się od słynnej Róży Wersalu. Przyznam szczerze, że z pewnymi obawami zaczynałam lekturę Mój drogi bracie… – czy po fenomenalnej historii Lady Oscar jakiś inny tytuł będzie w stanie mnie zachwycić? Szybko okazało się, że te obawy były zupełnie bezpodstawne, a nawet zastanawiam się, czy historia szesnastoletniej Nanako...

więcej Pokaż mimo to

avatar
248
148

Na półkach: , , ,

Szesnastoletnim dziewczęciem nigdy nie byłem, nie jestem i raczej już nie zostanę (wiem, że na upartego istnieją takie "specjalne" operacje, ale cóż... ta bariera wieku... ;) ) więc ocena tej mangi, adresowanej zdecydowanie do dziewcząt nastoletnich, a opowiadającej o losach właśnie szesnastolatek, może być niezbyt obiektywna.
Na sam początek autorka zafundowała nam scenę, w której młodziutka główna bohaterka, Nanako, zwraca się do studenta prowadzącego w jej klasie praktyki z zapytaniem, czy ten nie zechciałby zostać jej... starszym bratem! Jak się później okazało właśnie tym tytułowym. Cóż... W tym momencie stwierdziłem, iż wbrew pozorom mam do czynienia z jakąś slapstickową komedią.
Niestety pani autorka bardzo szybko wybiła mnie z błędu wystrzeliwując niczym z armaty takimi tematami jak dominacja, znęcanie się psychiczne i fizyczne, wyszydzanie córki autora "poczytnych" pornoli, poszukiwanie orientacji seksualnej, bądź też samobójstwo i walka z nieuleczalną chorobą. No i jeszcze wszystko jest podlane ciężkim sosem dziewczęcych dramatów, które niejednokrotnie z każdej popierdółki tworzą istny armageddon.
Sprawczynią tego wszystkiego jest Pani Riyoko Ikeda (autorka pierwszej mangi wydanej w języku polskim przez JPF - niezapomnianej historii o Księciu Józefie Poniatowskim "Aż do nieba"). Muszę się przyznać, iż czytałem ten komiks z wielkim zainteresowaniem. Pani Ikeda jest wręcz fenomenalną scenarzystką. Lektura jest bardzo przyjemna i wciągająca. Nawet wówczas, gdy tematyka jest aż tak złowróżbna jak w "Mój drogi Bracie". Rysunki są kwintesencją lat siedemdziesiątych (komiks powstał w roku 1975) i mi osobiście przypadły one do gustu.
Polecam.

PS.
A ja zacieram rąsie na myśl, iż już niedługo zabiorę się za "flagowe" dzieło Pani Riyoko - "Różę Wersalu".

Szesnastoletnim dziewczęciem nigdy nie byłem, nie jestem i raczej już nie zostanę (wiem, że na upartego istnieją takie "specjalne" operacje, ale cóż... ta bariera wieku... ;) ) więc ocena tej mangi, adresowanej zdecydowanie do dziewcząt nastoletnich, a opowiadającej o losach właśnie szesnastolatek, może być niezbyt obiektywna.
Na sam początek autorka zafundowała nam scenę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1138
167

Na półkach: , ,

Już od dłuższego czasu czaiłam się na tę mangę. Przeczytałam wiele pozytywnych opinii, w końcu nadszedł czas by samemu sprawdzić czy warto. Zacznę może od tego, że manga jest specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Fabuła jest wciągająca, jednak wiele wątków można uznać za przedramatyzowane. Należy spojrzeć na to, że bohaterkami są licealistki. Są w wieku w którym każdy problem wzrasta w ich oczach do ogromnych rozmiarów. To tłumaczy niektóre ich czyny. Każdy z bohaterek ma wyraźnie nakreślone charaktery, które ewoluują wraz z rozwojem akcji. Doświadczenie które nabywają wpływa na nie, i sprawia, że dorastają i zmieniają się. Niestety postacie męskie wypadają na ich tle dosyć blado. I na koniec trochę o kresce. Osobiście zakochałam się w niej. Sposób ułożenia kadrów, przenikanie jednego rysunku w drugi, te wszystkie kwiatki i bąbelki w tle, emocje na twarzach postaci - istny majstersztyk. Jedyny element do którego mogę się przyczepić to to, że niektóre postacie żeńskie przypominały trochę mężczyzn. Jednak i ten element wielu ludziom może nie przypaść do gustu. Manga ma już swoje lata i to widać. Współcześnie panuje moda na zupełnie inny sposób rysowania, do kreski pani Ikedy trzeba się więc przyzwyczaić. Czy polecam? Mnie osobiście manga zachwyciła, wiem jednak że wielu odbiorcom wyda się przesadzona. Musicie więc sami zdecydować czy pełne dramatyzmu perypetie licealistek są tym czego szukacie. Moja ocena: 9/10 (w tym kreska 10/10)

Już od dłuższego czasu czaiłam się na tę mangę. Przeczytałam wiele pozytywnych opinii, w końcu nadszedł czas by samemu sprawdzić czy warto. Zacznę może od tego, że manga jest specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Fabuła jest wciągająca, jednak wiele wątków można uznać za przedramatyzowane. Należy spojrzeć na to, że bohaterkami są licealistki. Są w wieku w którym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1034
210

Na półkach:

Czytało się dobrze - to znakomity odmóżdżacz - natomiast moje uczucia są mieszane.
Z jednej strony główna bohaterka i większość postaci pobocznych niezmiernie mnie irytowało, fabuła była przewidywalna, z klimatu szkoły żeńskiej dawno temu wyrosłam, kreska jest dla oka współczesnego człowieka tak nienaturalna, jak gra aktorów kina niemego, lecz z drugiej... Chyba próżno spodziewać się czegoś innego po shoujo z lat 70. i wydaje mi się, że mimo wszystko manga ta mogła być w swoim czasie czymś rewolucyjnym (zarówno biorąc pod uwagę tematykę, jak i sposób jej ujęcia),podobnie jak inne tej samej autorki. Żeby ocenić pracę Ikedy sprawiedliwie, musiałabym więc wiedzieć cokolwiek na temat innych mang z tamtych lat.
Stawiam zatem ocenę subiektywną z zastrzeżeniem, że nie musi być sprawiedliwa.

Czytało się dobrze - to znakomity odmóżdżacz - natomiast moje uczucia są mieszane.
Z jednej strony główna bohaterka i większość postaci pobocznych niezmiernie mnie irytowało, fabuła była przewidywalna, z klimatu szkoły żeńskiej dawno temu wyrosłam, kreska jest dla oka współczesnego człowieka tak nienaturalna, jak gra aktorów kina niemego, lecz z drugiej... Chyba próżno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
148
117

Na półkach:

Nie będę się rozwodzić nad treścią. Poruszane są tematy typowe dla mangi dla dziewcząt tamtych czasów. Poza tym, musiałabym opowiedzieć całą treść, a przecież możecie sami ją poznać ;)
Jest kilka niedociągnięć, które mnie zawiodły. Jak na przykład ostatnia strona mangi. Zwyczajnie uważam to za zbędny zabieg, ponieważ nie wnosi już zbyt wiele do zakończenia (i jest trochę jakby na siłę).
Czytając od razu widać, że autorka ma poczucie humoru. Może po wydarzeniach i dialogach tego nie widać, ale wystarczy spojrzeć na rysunki! Co kilka stron są one zwyczajnie prześmieszne. A co do rysunków, nieco irytuje, że postacie mają puste oczy (dosłownie) i właściwie o ich odczuciach dowiadujemy się z wypowiedzi innych bohaterów.
Jednakże, postacie są świetnie wykreowane, każda jest inna, nie musimy się silić nad tym, by rozróżnić je między sobą. Ponad to, każda z nich ma swoją historię, która wyjaśnia nam ich motywację (przynajmniej mniej więcej).
Tytuł urzekł mnie już dawno i w końcu mogłam się przekonać, że manga jest o niebo lepsza od animowanej wersji!!

Nie będę się rozwodzić nad treścią. Poruszane są tematy typowe dla mangi dla dziewcząt tamtych czasów. Poza tym, musiałabym opowiedzieć całą treść, a przecież możecie sami ją poznać ;)
Jest kilka niedociągnięć, które mnie zawiodły. Jak na przykład ostatnia strona mangi. Zwyczajnie uważam to za zbędny zabieg, ponieważ nie wnosi już zbyt wiele do zakończenia (i jest trochę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
587
28

Na półkach: ,

Moje wrażenia z lektury (bez zbytnich kwików) spisałam tutaj:
http://palacwiedzmy.wordpress.com/2014/07/19/listy-z-zenskiej-szkoly-riyoko-ikeda-moj-drogi-bracie/

Moje wrażenia z lektury (bez zbytnich kwików) spisałam tutaj:
http://palacwiedzmy.wordpress.com/2014/07/19/listy-z-zenskiej-szkoly-riyoko-ikeda-moj-drogi-bracie/

Pokaż mimo to

avatar
909
598

Na półkach: , , ,

super manga. mimo wszystko anime lepsze, wątki są w nim bardziej zniuansowane, a niektórzy bohaterowie kończą lepiej, co w zalewie dramatyzmu daje nadzieję. tutaj nadziei ni mo, tylko smutek i rozpacz

super manga. mimo wszystko anime lepsze, wątki są w nim bardziej zniuansowane, a niektórzy bohaterowie kończą lepiej, co w zalewie dramatyzmu daje nadzieję. tutaj nadziei ni mo, tylko smutek i rozpacz

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    92
  • Posiadam
    41
  • Chcę przeczytać
    37
  • Manga
    20
  • Ulubione
    8
  • Mangi
    6
  • 2014
    4
  • Komiksy
    3
  • JPF
    3
  • LGBT
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mój drogi bracie


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także