rozwińzwiń

Emma tom 1

Okładka książki Emma tom 1 Kaoru Mori
Okładka książki Emma tom 1
Kaoru Mori Wydawnictwo: Studio JG Cykl: Emma (tom 1) komiksy
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Emma (tom 1)
Tytuł oryginału:
エマ
Wydawnictwo:
Studio JG
Data wydania:
2013-11-26
Data 1. wyd. pol.:
2013-11-26
Data 1. wydania:
2006-08-20
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361356813
Tłumacz:
Paulina Ślusarczyk-Bryła
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
150 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1510
899

Na półkach: , , ,

Bardzo przyjemny pierwszy tom obyczajowej histrorii.
Manga zapowiada sie swietnie, nie brakuje w niej humoru, przyjemnie sie czyta i ma bardzo ladne ilustracje.

Bardzo przyjemny pierwszy tom obyczajowej histrorii.
Manga zapowiada sie swietnie, nie brakuje w niej humoru, przyjemnie sie czyta i ma bardzo ladne ilustracje.

Pokaż mimo to

avatar
570
272

Na półkach:

Bardzo klimatyczna i wolno się rozwijająca historia uczucia między służącą i młodym mężczyzną z towarzystwa. Autorka pieczołowicie zadbała o tła, odzworowanie ubrań, detale i przedmioty z epoki. W samej histori pozornie nic się nie dzieje. Autorka pokazuje po prostu zwykłe życie mieszkańców wiktoriańskiego Londynu. Czasem miałam wrażenie że autorka puszcza do czytelnika oko i jak dla mnie to urocze.

Bardzo klimatyczna i wolno się rozwijająca historia uczucia między służącą i młodym mężczyzną z towarzystwa. Autorka pieczołowicie zadbała o tła, odzworowanie ubrań, detale i przedmioty z epoki. W samej histori pozornie nic się nie dzieje. Autorka pokazuje po prostu zwykłe życie mieszkańców wiktoriańskiego Londynu. Czasem miałam wrażenie że autorka puszcza do czytelnika...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1138
167

Na półkach: , ,

Miałam bardzo wysokie oczekiwania do tego tytułu i na szczęście nie zawiodłam się. Ba! Emma całkowicie je przerosła! Ta delikatna historia podbiła moje serduszko. Czytając mam ciągle skojarzenie z uwielbianą przeze mnie "Dumą i uprzedzeniem". Manga ma podobne spokojne tempo a uczucie ukazane jest przez wiele drobnych gestów i spojrzeń. Jest to wspaniale podkreślone przez genialną kreskę, autorka potrafi to wszystko uchwycić na swoich rysunkach. W polskim wydaniu podoba mi się dbanie o odwzorowanie w tłumaczeniu realiów epoki i jej zwyczajów (np: zwracanie się do wicehrabi w jego obecności hrabio, podobno ten szczegół nie był uwzględniony nawet w oryginale) choć w kilku pojedynczych wypowiedziach coś mi zgrzytało, brzmiały za współcześnie.

Miałam bardzo wysokie oczekiwania do tego tytułu i na szczęście nie zawiodłam się. Ba! Emma całkowicie je przerosła! Ta delikatna historia podbiła moje serduszko. Czytając mam ciągle skojarzenie z uwielbianą przeze mnie "Dumą i uprzedzeniem". Manga ma podobne spokojne tempo a uczucie ukazane jest przez wiele drobnych gestów i spojrzeń. Jest to wspaniale podkreślone przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
448
361

Na półkach: ,

Urzekło mnie w tej mandze prowadzenie historii. Spokój, codzienność. Sporej części kadrów nie uświadczymy w standardowej mandze, ze względu na brak w nich dynamiki czy konkretnych elementów fabuły. Można nazwać je zapychaczami, ale w tej historii bardzo ładnie pasują nadając całości takiego spokoju i bliższego poznania życia oraz codzienności bohaterów. Postaci mają bardzo proste motywy działania i charaktery. Ani one, ani też historia nie są skomplikowane a jednak czytelnik zastanawia się jak całość potoczy się dalej i jak się skończy. Miła i lekka historia "zakazanej miłości", którą czyta się bardzo miło i przyjemnie, sporo pozytywnego humoru, Polecam :)

Urzekło mnie w tej mandze prowadzenie historii. Spokój, codzienność. Sporej części kadrów nie uświadczymy w standardowej mandze, ze względu na brak w nich dynamiki czy konkretnych elementów fabuły. Można nazwać je zapychaczami, ale w tej historii bardzo ładnie pasują nadając całości takiego spokoju i bliższego poznania życia oraz codzienności bohaterów. Postaci mają bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
991
891

Na półkach: ,

RECENZJA CAŁEGO CYKLU
Niejedna książka mogłaby pozazdrościć takiej różnorodności tematów, wątków i umiejętności szkicowania bohaterów za pomocą kilku kresek i kilku słów.
Różnorodność treści, wątków, bohaterów.
Są wspomnienia i retrospekcje. Są nawet fragmenty czytanych powieści mieszające się z życiem bohaterów. Jest śliczny i pełen emocji rozdział korespondencyjny.
Rzut oka na angielskie społeczeństwo na różnych poziomach, z różną zasobnością portfela oraz pochodzeniem. Życie nie tylko arystokracji i służby, ale i zwykłych ludzi. Guwernantek, robotników, chłopców roznoszących pocztę.
Niemiecka rodzina i jej inność. Wolny wieczór i zabawy służby, które kończą się porannym kacem, narzekaniami, ale i radością zabawy i życia. Sama rodzina szalenie ciekawa, wybijająca się wśród angielskiej powściągliwości, radością rodzinnego przebywania, szacunkiem dla dzieci, radością małżeńskich pocałunków, czy zainteresowaniem bijącym z oczu. Szalenie normalni według naszych reguł wydają się w tamtych czasach. Bez zadęcia, cieszący się sobą, swoją rodziną, dbający o przyszłość, ale żyjący i dający żyć innym. Wydaje się, że tylko u nich dziecko może pozwolić sobie na nocne zalanie łóżka i wyjść z tego z podniesioną głową.
Angielska arystokracja zarysowana bardzo mocno i wyraziście. Uparcie dążąca do celu, odsuwająca lub usuwająca niepodporządkowanych, rządząca się swoimi prawami, według swojego systemu wartości. Na granicy obłędu, ze zdradą na ustach, pseudo małżeństwami, kłamstwami i dbaniem o czystość rasy i pełen portfel.
Na granicy tych światów spotyka się dwoje młodych ludzi, których dzieli wszystko, a zaczyna łączyć wzajemna fascynacja.
On jest młodzieńcem, który ma przejąć zarządzanie rodzinnym interesem, a jego celem jest podniesienie pozycji społecznej rodziny, przez właściwy związek małżeński.
Ona to sierota, która trafia przypadkiem pod opiekę guwernantki na emeryturze, która zajmuje się dziewczyną, uczy pisać, czytać i przygotowuje do pracy służącej.
Początek znajomości dają zbyt szybko otwarte drzwi, które uderzają Williama w nos. Razem z tym przychodzi zainteresowanie, potem więź i powstaje związek z góry skazany na niepowodzenie, odrzucenie, ostracyzm. Na drodze do finału pojawia się masa przeszkód, włącznie z narzeczeństwem Williama, wyjazdem Emmy, porwaniem dziewczyny i kategorycznym odrzuceniem przez rodzinę Jounes wszystkiego co jest związane ze wspólną przyszłością młodych.
Jest HEA. Choć może nie taka do jakich jesteśmy w romansach przyzwyczajone. Nie ma podwójnych epilogów i masy dzieci biegających wokół. Rodzinnego przebaczenia i miłości łączącej serce wcześniej niechętnych. W finale jest dwójka ludzi, która wychodzi razem w świat.
Jak dla mnie bomba. Powiem szczerze, że dawno nic mnie tak nie wzruszyło i nie poruszyło. Lubię komiksy, ze względu na mój udział w tworzeniu opowiadanych historii. Historia w formie rysunków, trochę w słowach, ale całkiem sporo musi powstać w głowie odbiorcy. Ja bym powiedziała, że tą historią trzeba było się zżyć, dopisać ją, uzupełnić. Ja przynajmniej nie mogłam się przed tym ustrzec. To nie słowa, które zdarza mi się równie szybko czytać co i zapominać.

RECENZJA CAŁEGO CYKLU
Niejedna książka mogłaby pozazdrościć takiej różnorodności tematów, wątków i umiejętności szkicowania bohaterów za pomocą kilku kresek i kilku słów.
Różnorodność treści, wątków, bohaterów.
Są wspomnienia i retrospekcje. Są nawet fragmenty czytanych powieści mieszające się z życiem bohaterów. Jest śliczny i pełen emocji rozdział korespondencyjny.
Rzut...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2081
1638

Na półkach:

Świetna kreska i mnóstwo ciekawostek historycznych. Polecam!

Świetna kreska i mnóstwo ciekawostek historycznych. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach: , ,

GDYBY JANE AUSTEN ROBIŁA MANGI

Japończycy lubią angielską kulturę, historię i tamtejsze klimaty. Dowiedziałem się o tym przy okazji programu o Sherlocku Holmesie, ale nie tylko najsłynniejszy detektyw wszech czasów, który doczekał się zresztą mangi o swoich przygodach, może o tym zaświadczyć. „Emma”, debiutancki komiks Kaoru Mori to kolejny doskonały przykład, jak w rewelacyjny sposób można przenieść wiktoriańską stylistykę na nowy grunt i stworzyć porywającą i poruszającą opowieść o miłości.

Schyłek XIX wieku, czas rewolucji przemysłowej. Młody William Jones odwiedza po latach swoją dawną guwernantkę, za którą ze względu na jej surowość niezbyt przepada. Spotkanie to jednak okazuje się brzemienne w skutkach, kiedy mężczyzna poznaje Emmę, małomówną, nieśmiałą pokojówkę. Piękną szarą myszkę, do której z miejsca zaczyna żywić bardzo ciepłe uczucia i to z wzajemnością. Jednak konwenanse, nakazy i zakazy pozwalają się im spotykać jedynie przypadkiem, tudzież pod pretekstem innych kontaktów. William stara się więc znaleźć jak najwięcej okazji byle tylko móc zobaczyć Emmę, chce jej sprawiać radość, ofiarowywać prezenty, jednak sytuacja komplikuje się, kiedy z Indii przyjeżdża jego przyjaciel, Hakim. Ten bowiem z miejsca zakochuje się w pokojówce, a jakby tego było mało Emma nie może narzekać na brak innych adoratorów…

Uwielbiam mani tego typu. Zresztą Japończycy jako jedni z nielicznych potrafią wywołać takie uczucia romantycznym komiksem. Owszem, często zdarza im się popaść w ton albo przesłodzony, albo też płaczliwy, jednak spod ich ręki wyszło także całe mnóstwo poważnych, stonowanych i autentycznie poruszających opowieści miłosnych – więcej, niż spotkałem w komiksie europejskim czy amerykańskim (tu chyba tylko Terry Moore może się z nimi mierzyć). „Emma” należy właśnie do takich dzieł, realistycznych, emocjonujących. Zabierałem się do niej z pewną niepewnością, obawą wręcz. „Opowieść panny młodej” Kaoru Mori była wprawdzie znakomita, ale romans osadzony w wiktoriańskiej Anglii…? A jednak szybko okazało się, że „Emma” przewyższa nawet „Pannę młodą”, a jej lektura wywołała we mnie tyle emocji (szczególnie genialną sceną propozycji kupna okularów),że zasiadając do recenzji włączyłem sobie romantyczny soundtrack.

Oczywiście poza romansem debiut Mori w ciekawy sposób oddaje realia dziewiętnastowiecznej Anglii. Nie tej biednej, brudnej, przerażającej, jaką znamy za sprawą Kuby Rozpruwacza, ale chłodnej, dystyngowanej, surowej wręcz. Anglii wyższych sfer związanych konwenansami i etykietą, z czym doskonale kontrastuje postać Hakima – także wysoko urodzonego, ale ze względu na egzotyczne pochodzenie bardziej spontanicznego i wyzbytego ograniczeń narzuconych przez status.

Strona graficzna „Emmy” jest prosta, ale skuteczna. Właściwie to taka szara myszka, która po uważnym przyjrzeniu się, staje się piękną księżniczką. Kaoru Mori operuje delikatną kreska i równie delikatnymi cieniami. Unika czerni, bohaterów przedstawia w sposób stonowany, ale jaki ma to w sobie urok. Szczególnie, że autorka dopracowała występujące wszędzie detale charakterystyczne dla omawianych miejsc i czasów.

Podsumowując, wspaniała rzecz. „Emma” to manga, jaką stworzyłaby Jane Austen, gdyby zajmowała się tym gatunkiem, chociaż patrząc na to z drugiej strony… Cóż, z całym szacunkiem dla tej klasycznej autorki, ale jej dzieła nie mają w sobie takiego ładunku emocjonalnego, jak komiks Mori. Dlatego polecam go gorąco Waszej uwadze.

Rcenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/04/25/emma-1-kaoru-mori/

GDYBY JANE AUSTEN ROBIŁA MANGI

Japończycy lubią angielską kulturę, historię i tamtejsze klimaty. Dowiedziałem się o tym przy okazji programu o Sherlocku Holmesie, ale nie tylko najsłynniejszy detektyw wszech czasów, który doczekał się zresztą mangi o swoich przygodach, może o tym zaświadczyć. „Emma”, debiutancki komiks Kaoru Mori to kolejny doskonały przykład, jak w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
526
287

Na półkach: , ,

Bardzo fajna historia miłosna, pomiędzy dwójką ludzi pochodzących z odmiennych światów, osadzona w końcówce XIX wieku.

Bardzo fajna historia miłosna, pomiędzy dwójką ludzi pochodzących z odmiennych światów, osadzona w końcówce XIX wieku.

Pokaż mimo to

avatar
1441
1178

Na półkach:

Nie wiedziałem, że manga o myciu podłóg i o ścieraniu kurzu może być tak fascynująca! Czytałem z wypiekami na twarzy - serio - mimo iż na przestrzeni tych dziesięciu tomów nie wydarzyło się nic specjalnie porywającego; ot bohaterowie zakochują się w sobie i tylko wzdychają, wzdychają, wzdychają (a Emma między jednym westchnięciem a drugim poleruje poręcze schodów itd). Na plus przepiękna kreska oraz rewelacyjnie napisani bohaterowie (no, może poza samą Emmą, która w zestawieniu z tymi wszystkimi barwnymi postaciami wydaje się zupełnie nijaka). Dodatkowa gwiazdka za Pana i Panią Mölders - mój nowy ulubiony pairing mangowy <3!

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Nie wiedziałem, że manga o myciu podłóg i o ścieraniu kurzu może być tak fascynująca! Czytałem z wypiekami na twarzy - serio - mimo iż na przestrzeni tych dziesięciu tomów nie wydarzyło się nic specjalnie porywającego; ot bohaterowie zakochują się w sobie i tylko wzdychają, wzdychają, wzdychają (a Emma między jednym westchnięciem a drugim poleruje poręcze schodów itd). Na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Emma jest drugą na naszym rynku wydaną historią autorki Kaoru Mori, która znana jest przede wszystkim z mangi Opowieść Panny Młodej. Jednak chronologicznie jest ona wcześniejsza w jej twórczości. Tym razem autorka przeniesie nas do wiktoriańskiej Anglii i świata… pokojówek.

Główną bohaterką jest młoda kobieta o imieniu Emma, która służy w domu starszej pani Kelly Stowner, która przed przejściem na emeryturę pracowała jako guwernantka. Emma pochodzi z biednej rodziny, jako dziecko została porwana, w celu późniejszego sprzedania jej do burdelu. Zanim jednak do tego doszło, udało jej się uciec. Początkowo chwytała się różnych prac, aby być w stanie się utrzymać i nie umrzeć z głodu na ulicy, aż w końcu trafiła do pani Stowner, która przyjęła ją do pracy, a także nauczyła czytać i pisać. Pewnego dnia ich domu odwiedza były uczeń, William Jones, który jest… dziedzicem arystokratycznej rodziny. I, jak się można spodziewać, od pierwszego wejrzenia jest zauroczony Emmą.

Mimo, że fabuła opiera się na klasycznym i popularnym w literaturze schemacie jakim jest romans bogatego mężczyzny z pokojówką, cała historia jest niezwykle wciągająca, a bohaterowie urzekający. Niezwykle przyjemnie czyta się o tym, jak rozwija się ich uczucie i jak wspólnie próbują pokonać przeciwności losu, aby być razem. Emma i William nie są też jedynymi bohaterami, których historia jest opowiedziana. Kaoru Mori ma niezwykły talent do tworzenia postaci, nawet pobocznych, tak, że na pewno nie można ich uznać jedynie za tło historii. Mamy Hakima, hinduskiego księcia, który przyjaźni się z Williamem… oraz również zaleca się do Emmy. Jest niezwykle bezpośredni i nie bawi się w konwenanse jakich pełna jest wiktoriańska Anglia. Rodzeństwo Wiliama jest również niezwykle charakterystyczne, a każde z nich ma zupełnie inny charakter. Jego matka jest nietypową jak na owe czasy kobietą , uważaną za ekscentryczną i z pewnych przyczyn, których tu nie zdradzę, nie mieszka na stałe z rodziną. W późniejszych tomach mamy także do czynienia z nowymi pracodawcami Emmy – państwem Molders, pochodzącym z Niemiec. Wraz z ich pojawieniem się poznajemy nie tylko ich rodzinę, ale także całą gamę ich służby.

Główny wątek Emmy kończy się na 7. tomie, łącznie wydanych było ich jednak 10. Ostatnie 3 tomy stanowią uzupełnienie historii wszystkich bohaterów, a także ich przeszłości. Dowiadujemy się m.in. jak poznali się William i Hakim czy poznajemy młodość Kelly Stowner. Dużo miejsca poświęcono także służbie państwa Molders czy rodzeństwu Williama.

Autorka wyjątkowo szczegółowo przedstawiła życie w Anglii w tamtym okresie z niezwykłą dbałością o dokładne odwzorowanie ówczesnych realiów. Dzięki temu możemy dowiedzieć się jak wyglądało życie arystokracji czy nuworyszów, którym udało się dorobić majątków, ale także warstw średnich jak pani Stowner i niższych jak służba. W pewnym stopniu uczymy się także jak wyglądało ówczesne życie biedoty – zwłaszcza dzieci, które musiały żyć na ulicach i walczyć o przetrwanie.

Emma została wydana przez Studio JG w powiększonym formacie , tak jak Opowieść Panny Młodej, jednak już w miękkiej oprawie. Na całość została nałożona obwoluta. Kreska jest niezwykle szczegółowa, dzięki niej ożywają nie tylko bohaterowie, ale także tła takie jak ulice czy wnętrza. Autorka nie idzie na łatwiznę -w mandze nie sposób znaleźć choćby jeden pusty kadr. Całość przetłumaczyła Paulina Ślusarczyk, która zadbała o to by wyczuwalne były różnice w sposobach wypowiadania się różnych warstw społecznych. Wydanie jest naprawdę ładne i estetyczne.

Jedynym minusem Emmy jest właściwie to, że została wydana jednocześnie z Opowieściami Panny Młodej. Kreska jest wspaniała i szczegółowa, wiktoriańska Anglia jak żywa… ale to nie dalekie azjatyckie stepy. Emma jest ciepłą, mądrą kobietą… ale to nie pełna energii Amira. Hakim wnosi dużo humoru swoją bezpośredniością… ale to nie bliźniaczki Layla i Leyla. Także mimo iż uważam, że Emma jest cudowna to jednak porównując ją z drugim tytułem Kaoru Mori po prostu brakuje mi tego czegoś.

Mangę polecam każdemu, kto lubi ciepłe historie o miłości. Od razu uprzedzę, że nie jest to puste shoujo, w którym zakochana dziewczyna zrobi wszystko, by tylko zdobyć ukochanego. Aby doszło do szczęśliwego zakończenia, bohaterowie będą musieli zmierzyć się z wieloma problemami a ich wspólna przyszłość nie jest początkowo tak oczywista. Zarówno Emma jak i William będą musieli się zmienić i być gotowi na poświęcenia. Polecić ją mogę także miłośnikom historii, gdyż realia są niesamowicie dobrze odwzorowane. Historia idealnie nadaje się do czytania przy angielskiej herbatce. I choć słyszałam plotkę iż nie sprzedała się zbyt dobrze, to jednak wciąż mam nadzieję, że Studio JG zdecyduje się na wydanie Shirley – kolejnej mangi Kaoru Mori o… małej pokojówce.

Ocena: 7/10
Magdalena Ostrowska

Po więcej recenzji zapraszamy do Kosza z Książkami!
http://koszzksiazkami.pl/

Emma jest drugą na naszym rynku wydaną historią autorki Kaoru Mori, która znana jest przede wszystkim z mangi Opowieść Panny Młodej. Jednak chronologicznie jest ona wcześniejsza w jej twórczości. Tym razem autorka przeniesie nas do wiktoriańskiej Anglii i świata… pokojówek.

Główną bohaterką jest młoda kobieta o imieniu Emma, która służy w domu starszej pani Kelly Stowner,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    220
  • Posiadam
    80
  • Manga
    55
  • Chcę przeczytać
    48
  • Komiksy
    11
  • Ulubione
    10
  • Mangi
    10
  • 2014
    9
  • 2013
    6
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Emma tom 1


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,5
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...

Przeczytaj także