rozwińzwiń

Oszustki

Okładka książki Oszustki Kerstin Ekman
Okładka książki Oszustki
Kerstin Ekman Wydawnictwo: Czarna Owca literatura piękna
404 str. 6 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Grand Final
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2014-01-15
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-15
Liczba stron:
404
Czas czytania
6 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375546026
Tłumacz:
Anna Węgleńska
Średnia ocen

5,3 5,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,3 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
590
126

Na półkach:

Porzuciłam książkę po przeszło połowie, a to i tak sporo. Powieść jak dla mnie miałka, miało być psychologicznie -może i trochę jest, ale jakoś zupełnie nie potrafię wejść w te postaci. Nie odczuwam ani ciekawości, ani ekscytacji... Nic.
Owszem, da się to czytać, tylko po co?
Proszę nie wierzyć entuzjastycznym pierwszym recenzjom.

Porzuciłam książkę po przeszło połowie, a to i tak sporo. Powieść jak dla mnie miałka, miało być psychologicznie -może i trochę jest, ale jakoś zupełnie nie potrafię wejść w te postaci. Nie odczuwam ani ciekawości, ani ekscytacji... Nic.
Owszem, da się to czytać, tylko po co?
Proszę nie wierzyć entuzjastycznym pierwszym recenzjom.

Pokaż mimo to

avatar
53
19

Na półkach:

Opis książki mnie bardzo przekonał, treść niestety zupełnie odwrotnie. Lektura tak ciężka że nadawała się jedynie na wieczorne pełne skupienia czytanie które bardzo szybko mnie męczyło. Fabuła niby nie jakaś okropnie zawiła ale ciężko było zrozumieć tok wydarzeń, mogłam czytać kilka razy tą samą stronę a dalej tkwiłam w martwym punkcie. Od połowy czytałam beznamiętnie byleby przelecieć.

Opis książki mnie bardzo przekonał, treść niestety zupełnie odwrotnie. Lektura tak ciężka że nadawała się jedynie na wieczorne pełne skupienia czytanie które bardzo szybko mnie męczyło. Fabuła niby nie jakaś okropnie zawiła ale ciężko było zrozumieć tok wydarzeń, mogłam czytać kilka razy tą samą stronę a dalej tkwiłam w martwym punkcie. Od połowy czytałam beznamiętnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
166
166

Na półkach:

Jak przystało na opowiadanie o świecie literackim (a przynajmniej tak mi się wydaje),można zgarnąć do swojej puli niezły zasób nowych i ambitnych słów. Po rzucanych tytułach widać też, jak autorka jest "obcykana" i jaką imponującą wiedzę ma o literaturze pięknej, zwłaszcza skandynawskiej.

Przypomniało mi się też, jak to jest czytać książki - niestety w tym roku jest to moja...?....?...?...czwarta przeczytana pozycja?

Poza tym jakoś średnio czułam się porwana do tego świata. Rozumiem, z jakich względów dzieło może się podobać, jednak dla mnie to przeciętniak, idzie się i idzie i koniec też taki jakiś mało zadowalający.

Jak przystało na opowiadanie o świecie literackim (a przynajmniej tak mi się wydaje),można zgarnąć do swojej puli niezły zasób nowych i ambitnych słów. Po rzucanych tytułach widać też, jak autorka jest "obcykana" i jaką imponującą wiedzę ma o literaturze pięknej, zwłaszcza skandynawskiej.

Przypomniało mi się też, jak to jest czytać książki - niestety w tym roku jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
334

Na półkach: , , ,

Bez długich wstępów. Zagadnienia przedstawione w książce rozpalają ogromną ciekawość, mimo że ona sama robi wrażenie nierównej, a nawet podchodzącej pod kategorię: nieudana. Zanim jednak przejdziemy do wspomnianych intrygujących pytań, krótko o tym, skąd wzięły one początek. Fabularnie „Oszustki” to pojedynek dwóch – jak to zawsze bywa – skrajności w podejściu do literatury, jak i do życia w ogóle, uosobionymi przez postacie Lillemor i Babby. Ta pierwsza to uroda, zamiłowanie do ubioru jako wyznacznika statusu lub sytuacji życiowej, skłonność do epizodów depresyjnych, umiejętność pracy z tekstem, dokładność, poprawność, forma nie treść, wchodzenie w sidła konwenansów i desperackie próby wydostania się z nich, zagmatwane stosunki z rodzicami, z akcentem na matkę; jałowość. Babba to z kolei taka, za przeproszeniem, baba; wyróżnia ją wygląd powszechnie uważany za nieatrakcyjny, obfitość czy nieumiarkowanie przede wszystkim w pisaniu, które widzi jako strumień, którego nie należy się zatrzymywać, niezależnie od jego jakości, a zatem treść nie forma; swobodne podejście do kontaktów z ludźmi i uciech ciała, zastanawiające, choć bezkonfliktowe relacje z rodzicami, bez akcentów; niekonwencjonalność, bezpardonowość.

Kobiety zawierają pakt: Lillemor da twarz temu, co napisała Babba, naturalnie po wykonaniu odpowiedniej korekty; będzie reprezentować wspólne w końcu teksty na arenie literackiej pod swoim nazwiskiem. Lillemor staje się więc naczyniem, w które Babba wlewa swoje pomysły, naczyniem myślącym, o ile tak, zahaczając o komizm, można się wyrazić. Jesienią życia obydwu Babba postanawia odzyskać swoje imię, chcąc wydać historię ich zmowy i relacji, będącą głównie biografią Lillemor. Ta z kolei – choć obawia się związanego z demaskacją skandalu – w szczególności zadaje sobie pytanie o swoją tożsamość: czy jeśli jej życie w literaturze i poza nią jest w tworem Babby, to co należy do niej? Koniec. Napisy. Fin.

Ale to dopiero początek festiwalu zawiłości, bowiem Kerstin Ekman, patrząc przez szybę postaci Lillemor i Babby, zastanawia się, czym jest pisanie (żywiołem czy staranną pracą nad nadaniem mu ogłady?),a może bardziej: kim jest pisarz, i na czym naprawdę polega autorstwo tekstu? Dlaczego cenniejszym wydaje się jedno, a nie wielogłos? I co z tym siłą wydartym, choć wciąż wysoce umniejszanym miejscem kobiet w literaturze? Jednego szwedzka, nie tak smutna, pisarka wydaje się pewna – tworzymy się mocą tekstu, piszemy siebie i innych, a prawda jest tu najmniej interesująca.

Do obecnych w powieści wątków około literackich Ekman dorzuca jeszcze figlarne przytyki do branży wydawniczej. Za pośrednictwem Babby zauważa m.in. że mimo postępu technologii praca w wydawnictwach obecnie wcale nie jest szybsza, a nawet może wolniejsza niż w latach sześćdziesiątych. Niewykluczone, że w „Oszustkach” pojawiają się również intertekstualne zagrywki z literaturą, zwłaszcza szwedzką, których niestety nie potrafię wyłapać. Czyta się i dyskutuje tu o książkach dużo, a więc po zakończonej lekturze czytelnik pozostaje z dość długą listą nowych pozycji do odkrycia, w tym wielu szwedzkich („Mieszkamy w małym szarym kraju i pisze się tu wiele małych szarych książek”).

Ekman po przekroczeniu polowy powieści traci wprawdzie werwę i zaczyna błądzić, a momentami nawet nużyć. Jednocześnie daje jednak tak wiele — wiedzy pobocznej oraz zachęty do rozważań – że trudno mieć o to żal. Do tego jej pióro, oddane przez tłumaczkę Annę Węgleńską, łapczywie się smakuje: jest wyraziste, barwne, gorzkawe; nie stroni od ironii. Gdyby dokonać w większości przypadków krzywdzącego porównania, „Oszustki” postawiłabym ze dwie, trzy półki nad Ferrante. W obydwu rdzeń stanowi niejednoznaczna przyjaźń kobiet zarysowana na przestrzeni dekad, ale to Ekman potrafi zrobić w jednym tomie to, co Włoszce (Włochowi? Skoro mowa o autorstwie…) udaje się dopiero po czterech. Żadna z nich nie zasłużyła jednak na tak szpetne okładki, jakie przydzielił im polski wydawca.

PS Jak szwedzką książkę, pije się tu mało kawy, a za to dużo gorącego mleka z whisky albo ginem. To też wiele o „Oszustkach” mówi.

Bez długich wstępów. Zagadnienia przedstawione w książce rozpalają ogromną ciekawość, mimo że ona sama robi wrażenie nierównej, a nawet podchodzącej pod kategorię: nieudana. Zanim jednak przejdziemy do wspomnianych intrygujących pytań, krótko o tym, skąd wzięły one początek. Fabularnie „Oszustki” to pojedynek dwóch – jak to zawsze bywa – skrajności w podejściu do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
829
93

Na półkach: ,

Książkę wypożyczyłam w miejscowej bibliotece, a sięgnęłam po nią ze względu na.. ładną okładkę. Coś, co ma ciekawą okładkę, nie może być nudną powieścią. To także pierwsza powieść skandynawska, która nie jest kryminałem. Nie zawiodłam się.

Bohaterkami powieści są dwie kobiety, które los złączył na całe życie, a które różnią się od siebie dosłownie wszystkim. 50 lat wcześniej Lillemor, piękna i młoda kobieta z nowobogackiej rodziny zostaje zaczepiona przez biedną, niezgrabną Babbę, początkującą pisarkę. Zgadza się promować jej utwory swoim nazwiskiem i twarzą, ale nie spodziewa się, że zyskają międzynarodową sławę.. Historia rozpoczyna się od tego, że uznana pisarka orientuje się, że jej ghostwriter chce pogrążyć je obie w ramach wyrafinowanej zemsty.

Książka prowadzi nas przez całą historię naprzemiennie – czytamy książkę w książce, czyli historię Babby, a następnie współczesny komentarz Lillemor.

Klimat książki jest ciężki, jest wielowarstwowa, pojawia się wiele odniesień do uznanych utworów literackich, zmusza do myślenia, nie jest zwykłą lekturą, którą można odbębnić na plaży. To powieść statyczna, której brak zwrotów akcji, skupiająca się na psychice bohaterek. O tym, jak daleko można zabrnąć w kłamstwie, o wielkiej samotności i pragnieniu akceptacji.

Książkę wypożyczyłam w miejscowej bibliotece, a sięgnęłam po nią ze względu na.. ładną okładkę. Coś, co ma ciekawą okładkę, nie może być nudną powieścią. To także pierwsza powieść skandynawska, która nie jest kryminałem. Nie zawiodłam się.

Bohaterkami powieści są dwie kobiety, które los złączył na całe życie, a które różnią się od siebie dosłownie wszystkim. 50 lat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1400
1019

Na półkach:

Książka z której nie zrozumiałam prawie nic :) Poważnie. I stąd pewnie ta surowa ocena. Taka mała zemsta na autorce ze strony mało kumatej czytelniczki :)
Na książkę Kerstin Ekman czekałam prawie miesiąc (zamowienie w bibliotece) i to druga przyczyna rozczarowania. A trzecia to , że z treści naprawdę trudno wyłapać fabułę i postaci. Ksiażka jest mdła jak mamałyga. Brak w niej pazura, akcji i chociażby ładnego języka.
Do zapomnienia.

Książka z której nie zrozumiałam prawie nic :) Poważnie. I stąd pewnie ta surowa ocena. Taka mała zemsta na autorce ze strony mało kumatej czytelniczki :)
Na książkę Kerstin Ekman czekałam prawie miesiąc (zamowienie w bibliotece) i to druga przyczyna rozczarowania. A trzecia to , że z treści naprawdę trudno wyłapać fabułę i postaci. Ksiażka jest mdła jak mamałyga....

więcej Pokaż mimo to

avatar
788
291

Na półkach: ,

Prawdę mówiąc nie mogłam się doczekać kiedy dobrnę do końca. Z całej treści wyniosłam tyle, że jedna z bohaterek pisze powieści, które druga wydaje pod swoim nazwiskiem, taki układ. Tylko po co o tym 400 stron?

Prawdę mówiąc nie mogłam się doczekać kiedy dobrnę do końca. Z całej treści wyniosłam tyle, że jedna z bohaterek pisze powieści, które druga wydaje pod swoim nazwiskiem, taki układ. Tylko po co o tym 400 stron?

Pokaż mimo to

avatar
91
16

Na półkach:

Historia dwóch kobiet, które mimo wielu różnic nie mogą żyć bez siebie.
Miałam nadzieję, że historia okaże się bardziej wciągająca. Niestety zawiodłam się. Jest coś jednak w tej historii co pozwoliło mi przeczytać książkę do końca.

Historia dwóch kobiet, które mimo wielu różnic nie mogą żyć bez siebie.
Miałam nadzieję, że historia okaże się bardziej wciągająca. Niestety zawiodłam się. Jest coś jednak w tej historii co pozwoliło mi przeczytać książkę do końca.

Pokaż mimo to

avatar
469
363

Na półkach:

Zamysłem autorki było chyba stworzenie fabuły, która wymaga dużej uwagi od czytelnika, bo inaczej się pogubi. A udało się jej samej pogubić i stworzyć coś zniechęcającego.

Zamysłem autorki było chyba stworzenie fabuły, która wymaga dużej uwagi od czytelnika, bo inaczej się pogubi. A udało się jej samej pogubić i stworzyć coś zniechęcającego.

Pokaż mimo to

avatar
1034
354

Na półkach: , , ,

Nie dałam rady

Nie dałam rady

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    295
  • Przeczytane
    89
  • Posiadam
    33
  • 2014
    6
  • Teraz czytam
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Rok 2014
    4
  • Skandynawia
    3
  • Zmieniły właściciela
    2
  • W bibliotece
    2

Cytaty

Więcej
Kerstin Ekman Oszustki Zobacz więcej
Kerstin Ekman Oszustki Zobacz więcej
Kerstin Ekman Oszustki Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także