Okropna, nudna, przewidywalna, tak słodka że aż mdla. Nie polecam.

Okropna, nudna, przewidywalna, tak słodka że aż mdla. Nie polecam.

Wspaniała lekka powieść romantyczna. Główna bohaterka Larissa Ascot traci dom z powodu domniemanych kłopotów finansowych swojego ojca.Dzieje się krotko przed Bożym Narodzeniem. Razem z chorym bratem jest zmuszona zamieszkać z Vincentem Everettem. Jej ojciec wyjechał z Londynu poszukując nowych rynków i nie wiadomo czy żyje. Vincent przejmuje dom Ascotów. Próbuje dokonać zemsty na rodzinie za śmierć brata Alberta. żyje. Powieść o miłości i skutkach jej braku. Pokazuje jak nie raz pozory okazują się inne niż się myśli.

Wspaniała lekka powieść romantyczna. Główna bohaterka Larissa Ascot traci dom z powodu domniemanych kłopotów finansowych swojego ojca.Dzieje się krotko przed Bożym Narodzeniem. Razem z chorym bratem jest zmuszona zamieszkać z Vincentem Everettem. Jej ojciec wyjechał z Londynu poszukując nowych rynków i nie wiadomo czy żyje. Vincent przejmuje dom Ascotów. Próbuje dokonać...

Dla mnie to takie opowiadanie, albo książka pisana w pośpiechu. Temat niezły ale czegoś mi tutaj brakuje.

Dla mnie to takie opowiadanie, albo książka pisana w pośpiechu. Temat niezły ale czegoś mi tutaj brakuje.

Dla mnie rewelacyjna jak każda książka Johanny Lindsey.
Kilka dni przed Wigilią Bożego Narodzenia Vincet Everett postanawia zemścić się za samobójczą śmierć brata na rodzinie Georga Ascotta. Niestety stary Ascott przebywa obecnie poza domem i w ten sposób Vincet poznaje jego córkę - Larisse.
Ona zostaje przez niego wyrzucona na bruk razem z ciężko chorym bratem, aczkolwiek baron pod wpływem oszałamiającej urody dziewczyny dochodzi do wniosku, że zemsta najlepiej smakuje na zimno i postanawia ofiarować jej dach nad głową na prędce wymyślając bajeczkę dlaczego nie mogą zostać w obecnym lokum. W rzeczywistości chcę ją uwieść i porzucić aby jeszcze bardziej zranić i upokorzyć Georga Ascota. Jednak pod jej urokiem plany się zmieniają a on sam zakochuje się w Larissie.

Dla mnie rewelacyjna jak każda książka Johanny Lindsey.
Kilka dni przed Wigilią Bożego Narodzenia Vincet Everett postanawia zemścić się za samobójczą śmierć brata na rodzinie Georga Ascotta. Niestety stary Ascott przebywa obecnie poza domem i w ten sposób Vincet poznaje jego córkę - Larisse.
Ona zostaje przez niego wyrzucona na bruk razem z ciężko chorym bratem, aczkolwiek...

Książka przyjemna lekka i fajnie w niej jest to, że ludzie potrafią przyznać się do błędu i przeprosić a nawet zadośćuczynić. Pozytywne jest również to, że osoby pokrzywdzone potrafią wybaczyć i zrozumieć drugą stronę. Polecam

Książka przyjemna lekka i fajnie w niej jest to, że ludzie potrafią przyznać się do błędu i przeprosić a nawet zadośćuczynić. Pozytywne jest również to, że osoby pokrzywdzone potrafią wybaczyć i zrozumieć drugą stronę. Polecam

No nie zachwyciła mnie. Taka... bez wyrazu. Kiepska fabuła. Facet pozbawiony sumienia krzywdzi dziewczynę, po czym na końcu się tłumaczy, że wcale jej nie krzywdził... Takie mało realistyczne. Postacie mają za bardzo zmienne charaktery, nic nie trzyma się kupy.

No nie zachwyciła mnie. Taka... bez wyrazu. Kiepska fabuła. Facet pozbawiony sumienia krzywdzi dziewczynę, po czym na końcu się tłumaczy, że wcale jej nie krzywdził... Takie mało realistyczne. Postacie mają za bardzo zmienne charaktery, nic nie trzyma się kupy.

Po przeczytaniu Sagi o Mallorych spodziewałam się czegoś więcej...
Najbardziej denerwowało mnie opisywanie wszystkiego co się dzieje w formie narracji. Przez to książka dłużyła się niemiłosiernie. Sam sens historii jest OK, tylko sposób jego przekazania dla mnie - nudny, wolę dialogi, przekomarzania tak jak to było w "Mallorych"

Po przeczytaniu Sagi o Mallorych spodziewałam się czegoś więcej...
Najbardziej denerwowało mnie opisywanie wszystkiego co się dzieje w formie narracji. Przez to książka dłużyła się niemiłosiernie. Sam sens historii jest OK, tylko sposób jego przekazania dla mnie - nudny, wolę dialogi, przekomarzania tak jak to było w "Mallorych"