Grand Prix
- Kategoria:
- komiksy
- Tytuł oryginału:
- Grand Prix: Renaissance / Rosemeyer! / Adieu
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2013-05-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-06
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323747925
- Tłumacz:
- Maria Mosiewicz-Szrejter
- Tagi:
- Gran Prix Marvano komiks Egmont Polska III Rzesza
W latach 20. i 30. XX wieku cała Europa żyła wyścigami samochodowymi. Uwielbiano zawody cyklu Grand Prix, rozgrywane na najszybszych bolidach świata rozwijających prędkość do 300 km/h. Kierowcy wyścigowi byli tak sławni jak gwiazdy filmu. Adolf Hitler wspierał niemieckie ekipy rajdowe Mercedesa i Auto Union, aby nazistowska propaganda mogła wykorzystać ich zwycięstwa na chwałę Rzeszy. Grand Prix to rozgrywająca się w czasach międzywojennych epopeja o ikonach ówczesnych tras wyścigowych. Kierowcach, których losy były ściśle związane z mrocznymi planami Hitlera. Marvano, wykorzystując liczne źródła historyczne, stworzył fresk z gatunku fikcji dokumentalnej, niezwykle plastycznie ukazujący rozwój wyścigów samochodowych na tle dziejów hitlerowskich Niemiec i sytuacji politycznej całej ówczesnej Europy. Emocje sportowe, sensacja, wielka polityka, szpiegostwo, śmierć na torze wyścigowym, miłość, strach przed nazistami, prześladowania mniejszości - oto tematy najnowszej opowieści mistrza Marvano
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 42
- 12
- 9
- 7
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo ciekawy komiks o mrocznej historii sportów motorowych w Europie lat 30. XX wieku i roli Hitlera w ich rozwoju. Bardzo ładne ilustracje i interesująca historia, najbardziej została popsuta złym tłumaczeniem. Kierowcy wyścigowi to nie rajdowcy, a wyścigi to nie rajdy!
Bardzo ciekawy komiks o mrocznej historii sportów motorowych w Europie lat 30. XX wieku i roli Hitlera w ich rozwoju. Bardzo ładne ilustracje i interesująca historia, najbardziej została popsuta złym tłumaczeniem. Kierowcy wyścigowi to nie rajdowcy, a wyścigi to nie rajdy!
Pokaż mimo toBardzo lubię takie klimaty. Druga wojna, super szybkie samochody, samoloty, w tle sporo wydarzeń historycznych i przepiękna kreska polecam.
Bardzo lubię takie klimaty. Druga wojna, super szybkie samochody, samoloty, w tle sporo wydarzeń historycznych i przepiękna kreska polecam.
Pokaż mimo toTym razem Marvano przenosi nas do czasów trochę przed II wojną światową, a konkretniej na tory wyścigowe, do “Srebnych Strzał” produkowanych przez Mercedesa. Poznamy tu śmietankę kierowców wyścigowych z lat 20 i 30, zobaczymy, jak Hitler stopniowo dochodzi do władzy, poczujemy, jaki klimat społeczny panował wśród ludu. Tak jak w “Berlinie”, komiks ma sporą wartość edukacyjną, pozwala zrozumieć, przynajmniej częściowo, jak to wszystko się stało.
Fabularnie Marvano serwuje nam miks wyścigów przy prędkościach do 300km/h, wątki szpiegowskie, “wielką politykę”, tragedię żydów i przemiany społeczne okresu przedwojennego. Brzmi na dużo? I tak jest, odbieram wrażenie, że autor nie mógł do końca zdecydować się, o czym chce pisać. Scenariusz jest tutaj nieco przytłaczający, idzie zgubić się w natłoku wydarzeń, nazwisk i postaci. Chwalone przeze mnie wstawki tłumaczące wydarzenia historyczne tutaj są trochę zbyt częste, ciężko nadążyć za historią zawartą w komiksie i historią tamtych czasów. Po prostu - bez konkretnej wiedzy historycznej ciężko ogarnąć natłok zdarzeń.
Jednakże, co ujmuje komiksowi w strefie fabularnej, Marvano nadrabia rysunkami. Szczególnie ciekawe są tu elementy tła - plakaty, szyldy i napisy, które dodają smaku i stylu całej historii. Oczywiście, jak przy “Berlinie” rysunki są wręcz bezbłędne, kadrowanie dynamiczne i sensowne. Słowem majstersztyk rysowniczy. Co ciekawe - postacie hitlerowców nie sugerują tutaj “tych złych”. Niektórzy sprawiają wręcz sympatyczne wrażenie, z Hitlerem na czele, którego widzimy racze,j jako zręcznego polityka z wizją, niż tyrana. Jednakże, nie myślcie, że Marvano umniejsza tu ciężarowi bestialstwa SS. Mamy okazję przekonać się dobitnie o konsekwencjach polityki nazistów na podstawie opisywanych wydarzeń historycznych.
Marvano określa swój komiks, jako “prawdziwą historię, która nigdy się nie wydarzyła”. Jest to bardzo akuratne określenie jego dzieła. Ta historia MOGŁA się wydarzyć. Spotykamy tu bardzo wiele postaci historycznych, wiele z wydarzeń miało miejsce. Gdyby ktoś zechciał nakręcić film na podstawie tego komiksu - mógłby spokojnie dołączyć do grona najlepszych filmów fikcyjno-historycznych, jakie znamy. Tymczasem jeśli lubicie historię, chcielibyście poczytać trochę o legendach kierowców rajdowych - gorąco zachęcam do sięgnięcia po “Grand Prix”. Nie rozczarujecie się.
/#Akeien
www.facebook.com/gniazdoszeptunow
Tym razem Marvano przenosi nas do czasów trochę przed II wojną światową, a konkretniej na tory wyścigowe, do “Srebnych Strzał” produkowanych przez Mercedesa. Poznamy tu śmietankę kierowców wyścigowych z lat 20 i 30, zobaczymy, jak Hitler stopniowo dochodzi do władzy, poczujemy, jaki klimat społeczny panował wśród ludu. Tak jak w “Berlinie”, komiks ma sporą wartość...
więcej Pokaż mimo toTaaaak. To zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Można powiedzieć, że komiks posiada dwie warstwy: faktograficzną i fabularną. Obie te warstwy wspaniale się przeplatają i o ile ta druga jest trochę słabsza, to bezapelacyjnie Van Oppen wykonał tytaniczną pracę wynikiem, której mnogość faktów związanych zarówno z wydarzeniami politycznymi jak i związanymi z rodzącym się sportem motorowym, który dał początek licznym dyscyplinom w tej dziedzinie, jest po prostu przytłaczająca. Kawał wspanialej roboty posiadającej niezaprzeczalne walory edukacyjne podane z klasą i nie nachalnie.
Trzeba również wspomnieć o warstwie wizualnej, która jak zwykle u Marvano jest na wysokim poziomie, ale w tym akurat wydawnictwie ociera się o NON PLUS ULTRA. Wszystkie szczególiki, detale pojazdów w wykonaniu artysty niesamowicie cieszyły moje oko. To prawdziwa uczta dla miłośników realistycznej do bólu kreski. Z czystym sumieniem daję 9*.
Taaaak. To zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Można powiedzieć, że komiks posiada dwie warstwy: faktograficzną i fabularną. Obie te warstwy wspaniale się przeplatają i o ile ta druga jest trochę słabsza, to bezapelacyjnie Van Oppen wykonał tytaniczną pracę wynikiem, której mnogość faktów związanych zarówno z wydarzeniami politycznymi jak i związanymi z rodzącym się sportem...
więcej Pokaż mimo toWrzucam swoją recenzję komiksu, którą dawno temu napisałem dla Kzet. Nie wiem czy jest dobra, bo pisana dawno temu, ale nic w niej nie będę zmieniał. :)
ŻYJ SZYBKO, UMIERAJ MŁODO!
Najnowszy album Marka Van Oppena pod tytułem „Grand Prix” już na starcie jawi się jako rzecz cholernie ciekawa dla męskiego czytelnika. Użyłem tego mocnego słowa, aby podkreślić, jak bardzo ukontentowany byłem decyzją Egmontu o wydaniu woluminu zbierającego trzy części komiksu o prehistorii Formuły 1. Bo oto połączone zostały dwa światy, które wielu mężczyzn kocha: komiksu i wyścigów samochodowych. Dodajmy do tego kreskę gwiazdy komiksu europejskiego i powstaje mieszkanka wybuchowa.
Twórca „Grand Prix” znany jest głównie ze stworzenia wraz z Joe Haldemanem komiksowego arcydzieła pt. „Wieczna wojna”, powstałego na skutek zachwytu rysownika powieścią Haldemana pod tym samym tytułem. Marvano, bo takiego podpisu używa Van Oppen, udało się namówić twórcę „Wiecznej wojny” na wspólną adaptację, a efekt tej współpracy przerósł chyba wszelkie oczekiwania. Szkoda, że nigdy później nie udało się już dziełom Marvano dorównać temu znakomitemu komiksowi SF, choć jego twórczość nie zwykła schodzić poniżej dobrego poziomu. Najbliżej szczytu z napisem „Wieczna wojna” jest chyba omawiane „Grand Prix”.
W latach 20. i 30. XX w., w których toczy się akcja komiksu, kierowcy wyścigów samochodowych byli herosami porównywalnymi z dzisiejszymi gwiazdami piłki nożnej. Żyli szybko i dostatnio, ale zazwyczaj krótko. Praktycznie nie było tygodnia, żeby jakiś kierowca nie przypłacił życiem, lub przynajmniej kalectwem, wzięcia udziału w kolejnym Grand Prix. Najczęściej po delikwenta przychodziła jednak postać z kosą, ponieważ szybkości samochodów dochodziły do 300 km/h, a zabezpieczenia w porównaniu z dzisiejszą F1 były praktycznie żadne. Nic dziwnego, że ludzie tak bardzo emocjonowali się tym sportem. Publika kocha to, co niebezpieczne.
Nie będę owijał w bawełnę. Jest to album zdecydowanie udany. Przeczytałem go jednym tchem podczas dłuższej podróży pociągiem. Ostatnio czas tak szybko mi zleciał chyba tylko w czasie niedawnego genialnego finału Ligi Mistrzów. Mark Van Oppen wykonał katorżniczą pracę podczas zbierania dokumentacji do tego albumu, a jeszcze większą później, gdy wykonywał szczegółowe rysunki obiektów, takich jak tory wyścigowe, pałace czy kamienice. Z pietyzmem umieścił w kadrach reklamy, plakaty, stroje, napisy na budynkach z czasów, gdy Hitler dochodził do coraz większej władzy. I właśnie Führer jest jednym z głównych bohaterów komiksu, choć tak po prawdziwe osobiście nie pojawia się zbyt często. Ale jego sieć faszystowskich podwładnych, czujna jak oko Saurona, zdaje raporty z każdego ruchu niemieckich teamów samochodowych i wrażenie tej władzy Hitlera nad wydarzeniami w komiksie nie podlega żadnej dyskusji. Za sznurki pociąga tu Adolf i nikt inny. Lecz kierowcy aut dwóch niemieckich marek, które zdominowały w latach 30. wyścigi samochodowe: Mercedesa i Auto Union, potrafili też czasem tej „władzy” zagrać na nosie. Choć naziści nimi rządzili, byli oczkiem w głowie Hitlera i incydenty mniejsze lub większe zazwyczaj uchodziły im na sucho. Nawet szydzenie z samego Führera, co widać w jednej z najbardziej komicznych scen w albumie, kiedy to młody kierowca przykłada sobie do twarzy grzebień imitujący wąs wodza i parodiuje jedno z jego przemówień. Gwiazdy mogą więcej.
W tle wyścigów zmienia się cała Europa, poznajemy losy przeróżnych ludzi: żydowskiego lekarza, brytyjskiego kierowcy jeżdżącego w niemieckiej drużynie, włoskiego kierowcy, ich kobiet i wielu innych osób.
Marvano w doskonały sposób portretuje życie w Rzeszy, która wkrótce wypowie wojnę Europie i tym samym skąpie ją we krwi.
To bardzo dobry komiks z dużą ilością wątków. Mamy tu miłość, straszne czasy nazistowskiego reżimu, gwiazdy wyścigów bawiące się w kotka i myszkę z nazistami, kilka niezłych wolt, wciągającą historię oraz szczegółowo narysowane „srebrne strzały”, czyli kultowe wyścigówki Mercedesa. Komiks czyta się długo, ponieważ w dymkach jest sporo tekstu, ale nie można powiedzieć, że jest przegadany. Obcowanie z tym dziełem to bardzo pouczająca lekcja historii. Patronaty Focusa Historii oraz TVP Historii to nie tylko przypięte na siłę z tyłu okładki „Grand Prix” małe loga, ale i gotów jestem uwierzyć, faktyczne wyrazy uznania dla tego albumu i ich twórcy.
http://kzet.pl/2013/07/grand-prix.html
Wrzucam swoją recenzję komiksu, którą dawno temu napisałem dla Kzet. Nie wiem czy jest dobra, bo pisana dawno temu, ale nic w niej nie będę zmieniał. :)
więcej Pokaż mimo toŻYJ SZYBKO, UMIERAJ MŁODO!
Najnowszy album Marka Van Oppena pod tytułem „Grand Prix” już na starcie jawi się jako rzecz cholernie ciekawa dla męskiego czytelnika. Użyłem tego mocnego słowa, aby podkreślić, jak bardzo...