„Całodobowa księgarnia Pana Penumbry” jest debiutem literackim amerykańskiego autora Robina Sloan. Jest to książka z kategorii literatura piękna oraz „książki o książkach” i moim zdaniem bardzo dobrym ich przedstawicielem. Dzieło ma wszystkie cechy poprawnej powieści począwszy od tajemniczej historii ukrytej w książkach, poprzez próbę rozwiązania zagadki, po znaczenie miłości i przyjaźni oraz niezwykle zaskakujące zakończenie. Książka jest napisana poprawnym językiem z lekkim humorem, co stanowi kolejny atut. W mojej ocenie, pomysł na fabułę powieści jest jak najbardziej trafiony i niebanalny, cała historia poprowadzona sprawnie i w interesujący sposób. Akcja książki początkowo toczy się głownie w tytułowej księgarni w San Francisco, następnie przekracza jej próg i przenosi się do innych miast Ameryki by powrócić do San Francisco i zakończyć opowieść. Cała historia bazuje na zastosowanych kontrastach, np. papierowy druk pięciuset-letnich książek w skórzanych oprawach kontra pliki e-booków w nowoczesnych czytnikach, czy tradycyjny zapach papieru książek z księgarni lub biblioteki można zastąpić elektroniczną wersją np. na laptopie. Jest to piękne połączenie historii książki oraz druku i współczesnych nowych technologii. Lekkie pióro Autora sprawia, że książkę czyta się płynnie i szybko. Wszyscy bohaterowie są wyraziści i dobrze wykreowani. Pierwszoplanowa postać i zarazem narrator powieści – Clay Jannon – informatyk zaczyna pracę jako sprzedawca w tytułowej księgarni czy raczej wypożyczalni generalnie starych książek. Okazuje się, że właśnie te wiekowe tomy stanowią klucz do rozwiązania zaszyfrowanej zagadki „Codex Vitae” zawartej w książce zatytułowanej „Manvtivs” Aldusa Manutiusa. Poszczególni „klienci/czytelnicy” księgarni starają się odnaleźć wspomniany klucz i poznać niezwykłą tajemnicę. Jak potoczy się proces odszyfrowywania, czy bohaterom uda się poznać wielką tajemnicę oraz jaką rolę odegra młody Clay – zainteresowanych odsyłam oczywiście do kart powieści. „Całodobowa księgarnia Pana Penumbry” mnie oczarowała, począwszy od wspaniałej okładki przedstawiającej ogromną półkę pełną starych książek po które trzeba wchodzić po drabinie, poprzez piękny opis samej księgarni, a skończywszy na zderzeniu dwóch płaszczyzn – książek papierowych i nowych technologii. Płaszczyzny te mają ze sobą wiele wspólnego, absolutnie nie wykluczają się wzajemnie, a wręcz przeciwnie mogą uzupełniać się, bowiem z każdej książki niezależnie od formy wydania Czytelnik może czerpać wiedzę. Dlatego też polecam tę powieść każdemu kto kocha czytać, kto lubi tematykę książek i czytelników w książkach i kto jest otwarty na nietuzinkową podróż połączenia historii ze współczesnością. Natomiast zakończenie jest zarówno niestandardowe jak i stanowiące podstawę ludzkich wartości. Polecam serdecznie.

„Całodobowa księgarnia Pana Penumbry” jest debiutem literackim amerykańskiego autora Robina Sloan. Jest to książka z kategorii literatura piękna oraz „książki o książkach” i moim zdaniem bardzo dobrym ich przedstawicielem. Dzieło ma wszystkie cechy poprawnej powieści począwszy od tajemniczej historii ukrytej w książkach, poprzez próbę rozwiązania zagadki, po znaczenie...

Niby ma wszystko, co trzeba dla powieści dynamicznej, przygodowej z fajnymi bohaterami.
Ale wyraźnie czegoś brak: chyba po prostu wszystkie elementy były już w innych historiach, tak że autor nie wykreował czegoś oryginalnego.
Taka sympatyczna wydmuszka.

Niby ma wszystko, co trzeba dla powieści dynamicznej, przygodowej z fajnymi bohaterami.
Ale wyraźnie czegoś brak: chyba po prostu wszystkie elementy były już w innych historiach, tak że autor nie wykreował czegoś oryginalnego.
Taka sympatyczna wydmuszka.

Zmarnowany potencjał. Do połowy nawet nieźle, ale końcówka rozczarowuje i niemiłosiernie się wlecze. Trochę z tą książka jest tak, jak z naszą piłkarska kadrą na wielkich imprezach. Szumne zapowiedzi, pompowanie balonika, a potem 3 mecze i do domu. Na plus postacie Penumbry i Kat. Jak komuś wybitnie się nudzi to może przeczytać.

Zmarnowany potencjał. Do połowy nawet nieźle, ale końcówka rozczarowuje i niemiłosiernie się wlecze. Trochę z tą książka jest tak, jak z naszą piłkarska kadrą na wielkich imprezach. Szumne zapowiedzi, pompowanie balonika, a potem 3 mecze i do domu. Na plus postacie Penumbry i Kat. Jak komuś wybitnie się nudzi to może przeczytać.

Przeciętna - 6/10.

Pierwsze strony dają nadzieję na wielką tajemnicę, ukrytą gdzieś pośród starych książek. Niestety, ostatecznie okazuje się, że żadnej tajemnicy nie ma!

Książka budzi więc niedosyt, choć przyznaję - szybko się ją czyta, a bohaterów łatwo polubić. Ostatecznie, cała historia ulatuje z głowy zaraz po przeczytaniu. Słabo.

Przeciętna - 6/10.

Pierwsze strony dają nadzieję na wielką tajemnicę, ukrytą gdzieś pośród starych książek. Niestety, ostatecznie okazuje się, że żadnej tajemnicy nie ma!

Książka budzi więc niedosyt, choć przyznaję - szybko się ją czyta, a bohaterów łatwo polubić. Ostatecznie, cała historia ulatuje z głowy zaraz po przeczytaniu. Słabo.

Zachwyca lekkim humorem, ciekawa i zaskakująca fabułą i ciekawymi bohaterami. Czytałam po raz drugi i nadal uważam że to jedna z moich ulubionych książek ❤️

Zachwyca lekkim humorem, ciekawa i zaskakująca fabułą i ciekawymi bohaterami. Czytałam po raz drugi i nadal uważam że to jedna z moich ulubionych książek ❤️

Książka mnie pochłonęła, zarówno ze strony opisu niesamowicie klimatycznej księgarni, jak i motywu rozwiązywania zagadki. Sympatyczni bohaterowie, satysfakcjonujące zakończenie, zabawne dygresje.

Książka mnie pochłonęła, zarówno ze strony opisu niesamowicie klimatycznej księgarni, jak i motywu rozwiązywania zagadki. Sympatyczni bohaterowie, satysfakcjonujące zakończenie, zabawne dygresje.

Koszmar. Poczatek klimatyczny ksiazki, kurz, jakas mroczna tajemnica, a pozniej przeskok kody, cyber cos tam niczym Harry Potter. Nieee

Koszmar. Poczatek klimatyczny ksiazki, kurz, jakas mroczna tajemnica, a pozniej przeskok kody, cyber cos tam niczym Harry Potter. Nieee

Książka, mająca duży potencjał, dzięki niebanalnemu pomysłowi, który niestety nie został do końca wykorzystany. Przez pierwsze 150 stron czytamy o całodobowej księgarni Penumbry, o tajnym stowarzyszeniu i poznajemy jego dziwnych członków. Jest klimat i rodzi się ciekawość co dalej. Potem zaczyna się fantasy przygodowe, gdzie każdy problem bardzo łatwo można rozwiązać za pomocą internetu. I w ten sposób z ciekawej książki przeskakujemy do książki przygodowej... dla młodzieży.
Czy polecam? Jeżeli masz ja w domu i zalega na półce lub jeżeli cierpisz na nadmiar czasu, to przeczytaj, ale nie nastawiaj się, że książka cokolwiek po sobie pozostawi.

Książka, mająca duży potencjał, dzięki niebanalnemu pomysłowi, który niestety nie został do końca wykorzystany. Przez pierwsze 150 stron czytamy o całodobowej księgarni Penumbry, o tajnym stowarzyszeniu i poznajemy jego dziwnych członków. Jest klimat i rodzi się ciekawość co dalej. Potem zaczyna się fantasy przygodowe, gdzie każdy problem bardzo łatwo można rozwiązać za...

Młody, zdolny Clay (z zamiłowania informatyk ale bez doświadczenia) z braku ciekawszych ofert decyduje się na pracę w (dość niezwykłej) księgarni (antykwariacie?). Mimo, że księgarnia działa całodobowo klientów ma niewielu (w dodatku dosyć dziwnych) i ten książkowy biznes nie przynosi zysków. Czy to działalność dla idei? Czy może jakaś przykrywka?
Clay postanawia pomóc ekscentrycznemu (ale sympatycznemu) księgarzowi "rozkręcić" firmę. Tworząc internetową stronę zaczyna poznawać tajemnice księgarni i jej klientów. Reklama internetowa "przyciąga" do księgarni bystrą i ambitną Kat, zawodowo związana z nowoczesnym imperium informatycznym Google. Młodzi ludzie razem próbują rozwikłać zagadkę nad którą (od lat) pracuje tajemnicze "bractwo nałogowych czytelników". Wydaje się, że używając komputerów da się to zrobić bardzo szybko.
Książka skłania do refleksji nad przyszłością książek i w świecie nowoczesnych technologii i nad tym czy warto kultywować stare tradycje księgarskie (i tradycyjne sklepy) skoro (prawie) ten sam efekt można uzyskać znacznie mniejszym kosztem w wirtualnym świecie komputerów.
Dlaczego uważam, że warto powieść przeczytać? Posłużę się słowami autora: "... ta książka zniknie, jak zacierają się we wspomnieniach wszystkie książki. Ale mam nadzieję, że zapamiętasz to: Człowiek idzie szybko pustą, ciemną ulicą. Pospieszne kroki, ciężki oddech, dojmująca potrzeba i pragnienie wiedzy. Dzwonek nad drzwiami brzęka. Sprzedawca, drabina, ciepłe złociste światło, a potem: dokładnie ta właściwa książka, dokładnie we właściwym czasie."

Młody, zdolny Clay (z zamiłowania informatyk ale bez doświadczenia) z braku ciekawszych ofert decyduje się na pracę w (dość niezwykłej) księgarni (antykwariacie?). Mimo, że księgarnia działa całodobowo klientów ma niewielu (w dodatku dosyć dziwnych) i ten książkowy biznes nie przynosi zysków. Czy to działalność dla idei? Czy może jakaś przykrywka?
Clay postanawia pomóc...

Może nie jest to arcydzieło literackie, ale tematyka cudowna. Polecicie coś podobnego: tajne stowarzyszenia, nowe technologie plus cudowna atmosfera starych książek i księgarni?

Może nie jest to arcydzieło literackie, ale tematyka cudowna. Polecicie coś podobnego: tajne stowarzyszenia, nowe technologie plus cudowna atmosfera starych książek i księgarni?