Zmarnowany potencjał. Jakbym czytała streszczenie powieści. Ilość postaci i pomysłów na wątki zaczyna chyba przytłaczać narratora.

Zmarnowany potencjał. Jakbym czytała streszczenie powieści. Ilość postaci i pomysłów na wątki zaczyna chyba przytłaczać narratora.

Jak na razie najsłabsza z serii, szczególnie w pierwszej połowie - myślałam że ją rzucę w cholerę. Potem trochę lepiej. Chyba mnie jakoś już zmęczyli ci bohaterowie, a nadal dwa tomy przede mną </3

Jak na razie najsłabsza z serii, szczególnie w pierwszej połowie - myślałam że ją rzucę w cholerę. Potem trochę lepiej. Chyba mnie jakoś już zmęczyli ci bohaterowie, a nadal dwa tomy przede mną </3

O matko Moi Drodzy o ile przez I tom przebrnęłam z trudem, w II tomie już było coraz ciekawiej o tyle tom III niemalże wchłonęłam na raz.
Oczywiście poznajemy kolejnego, nowego bohatera sagi, jednak ta część również w większości osadzona jest w znanych już czytelnikowi klimatach Trinity. Konflikty się zaostrzają, wszyscy szukają skutecznej broni, która na dobre pozwoli zapanować nad gildiami lub sprowadzić pokój. Losy naszych dobrze znanych bohaterów przeplatają miłość, walka a nawet śmierć... Oj Kochani w tej części dużo się dzieje, daję zasłużoną ósemeczkę i siadam do IV tomu :)

O matko Moi Drodzy o ile przez I tom przebrnęłam z trudem, w II tomie już było coraz ciekawiej o tyle tom III niemalże wchłonęłam na raz.
Oczywiście poznajemy kolejnego, nowego bohatera sagi, jednak ta część również w większości osadzona jest w znanych już czytelnikowi klimatach Trinity. Konflikty się zaostrzają, wszyscy szukają skutecznej broni, która na dobre pozwoli...

Trzecia część lepsza od poprzednich!
Dzieje się więcej i na większą skalę, więcej jest też dramatyzmu. Wciąga, a dzięki rozdziałom nieco krótszym niż w poprzednich tomach, czyta się bardzo szybko.
Niestety przy takiej ilości bohaterów niektórzy byli nieco pomijani lub nie robili niczego istotnego. Jason mnie wkurzał. Starał się coś robić, a tylko przeszkadzał.

Trzecia część lepsza od poprzednich!
Dzieje się więcej i na większą skalę, więcej jest też dramatyzmu. Wciąga, a dzięki rozdziałom nieco krótszym niż w poprzednich tomach, czyta się bardzo szybko.
Niestety przy takiej ilości bohaterów niektórzy byli nieco pomijani lub nie robili niczego istotnego. Jason mnie wkurzał. Starał się coś robić, a tylko przeszkadzał.

Świetne zakończenie Dziedzica Czarodziejów.

Świetne zakończenie Dziedzica Czarodziejów.

Lekko się czytało, całkiem fajna.

Lekko się czytało, całkiem fajna.

7.5

7.5

Trochę mi przeszkadzało, że w tej części rozdziały były dużo krótsze, kilkustronicowe, jednak tak jak w poprzednich, zakończenie było poprowadzone bardzo szybko i zwięźle przez co czytałam ostatnie sto stron jednym tchem.
Czas sięgnąć po kolejną część!

Trochę mi przeszkadzało, że w tej części rozdziały były dużo krótsze, kilkustronicowe, jednak tak jak w poprzednich, zakończenie było poprowadzone bardzo szybko i zwięźle przez co czytałam ostatnie sto stron jednym tchem.
Czas sięgnąć po kolejną część!

Bardzo zaskakujące zakończenie. Ups... zaczęłam ze złej strony :D. No trudno. W tej części dzieje się bardzo dużo. Tak, w poprzednich częściach też, ale w tej zdecydowanie więcej. Ale bardzo dużo z tego dzieje się w jednym miejscu, co jest dosyć... monotonne. W książce doskonale da się odczuć atmosferę nadciągającej wojny i niepokoju. Na koniec muszę powtórzyć jeszcze raz: bardzo zaskakujące zakończenie. Polecam na wakacje i chłodniejsze letnie dni.

Bardzo zaskakujące zakończenie. Ups... zaczęłam ze złej strony :D. No trudno. W tej części dzieje się bardzo dużo. Tak, w poprzednich częściach też, ale w tej zdecydowanie więcej. Ale bardzo dużo z tego dzieje się w jednym miejscu, co jest dosyć... monotonne. W książce doskonale da się odczuć atmosferę nadciągającej wojny i niepokoju. Na koniec muszę powtórzyć jeszcze raz:...

W kolejnej części "Kronik" ciężar narracji przechodzi na kolejną osobę - Jasona, który w poprzedniej części, choć był postacią poboczną, odegrał istotną rolę. W nowej roli powraca również Leesha. Punkt widzenia nie ogranicza się jednak tylko do tych dwóch postaci, swoje "trzy grosze" wtrącają także poprzednie postacie pierwszoplanowe.
W porównaniu do wcześniejszych części ta jest zdecydowanie bardziej krwawa i mroczna.
Przyznam szczerze, że to najlepsza z dotychczasowych części z tej serii.
Polecam.

W kolejnej części "Kronik" ciężar narracji przechodzi na kolejną osobę - Jasona, który w poprzedniej części, choć był postacią poboczną, odegrał istotną rolę. W nowej roli powraca również Leesha. Punkt widzenia nie ogranicza się jednak tylko do tych dwóch postaci, swoje "trzy grosze" wtrącają także poprzednie postacie pierwszoplanowe.
W porównaniu do wcześniejszych części...