cytaty z książki "Koniec punku w Helsinkach"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Na cmentarzach jest spokojnie. Tak jest zawsze, niezależnie od czasów.
(...) robisz to wszystko dlatego, bo cię ci atrakcyjni ludzie wkurwiają, są po trzydziestce, są bogaci, ustawieni i wypachnieni, prowadzą się za rączki, jakby się bali sami chodzić po ulicy, są piękni i bio, (...) ale ty nie chcesz być jak oni, bo jednego dnia zobaczyłbyś swój ryj w lustrze i musiałbyś się na niego zerzygać, nie chcesz chodzić do ich szklanych biur, nie chcesz nosić krzykliwych kostiumików, (...) nie chcesz wiedzieć, co to są hipoteka, lokata, ubezpieczenie na życie, fundusze akcyjne i dywidendy, (...) nie chcesz nawet ich dizajnerskich sklepów z dizajnerskimi wygolonymi cipami, które sprzedają dizajnerski dizajn i inne zbędne gówno, (...) nie chcesz jeść ich biomarchwi, biobananów i biochleba z biosklepów z cenami z kosmosu, od których nie dostaniesz raka, a ludzie po nich srają biogównem, które ponoć tak nie śmierdzi (...)
- Czemu właściwie robisz zdjęcia martwym ptakom?
- Bez większego powodu. Zatrzymuję chwilę.
- No, od razu się przestraszyłem, że to będzie projekt artystyczny.
- Ty przecież miałeś kapelę.
- Miałem. Tylko że to nie był żaden projekt artystyczny. To była kapela, rozumiesz? Projekt jest wykalkulowany. Gdy z kapel zaczęły się robić projekty, a z piosenek tracki, zrozumiałem, że to koniec. My po prostu byliśmy...
Wspomnienia są jak kasza, czasem rzadkie, czasem gęste. Nigdy nie są to całe zdania, ale pogubione litery na dnie talerza, gdzie na koniec zawsze czyha jedynie własna rozsypana i zaskoczona twarz.
U Polaków amerykański kryminał. Wszystkie filmy dubbinguje jeden głos jak robot a jak kogoś kropnie to mówi tak jakby jakby właśnie się z kimś kochał. Ale u Polaków lecą zupełnie inne filmy niż u nas a Chaos mówi że w nocy dają też polityczne rzeczy i pornosy tylko trzeba poczekać godzinę po skończeniu programu patrzeć na śnieżenie i że potem to samo wskoczy.
Przed Vinopą dwóch kaowców z Albatrosa w uzdrowisku podrywało dwie jesenickie damulki mieli na sobie te uniformy na które baby lecą. Jeden taki kakaowiec kompletnie zamotał w głowie matce Mogiły totalnie porządnej nauczycielce czeskiego i muzyki. Zamotał jej tak mocno że uciekła od swojego starego i rodziny. Pojechała do niego do Pardubic i tam się dowiedziała że jest żonaty i ma trójkę dzieci a jak wróciła do Jesu to zaczęła chlać ale to i tak kiedyś wszyscy zaczną bo tu nic innego się robić nie da bo tu jest no future Czarnobyl Sudety i ostatni przystanek wszystkich autobusów. Poszła się leczyć do Bilej Vody ale ciągle chleje.
Ole grał jako jedyny na swojej stronie i równocześnie przeciwko sobie, rozumiał, że tak to jest w życiu i dlatego nigdy nie wygra, bo na koniec zawsze zabraknie mu sił.
(...) to jasne że jak człowiek ma bachora to no future już chyba nie jest całkiem no future.
Za ibuprofen powinni dać komuś Pokojową Nagrodę Nobla.
Mądre dziewczyny czytają. Ale te, które idą na promocję, żeby zobaczyć swego ulubionego autora, który i tak nie będzie miał dla nich czasu, są otwarte jak strony jego książki. Przychodzisz i masz.
Planowanie jest onanią. Póki tego nie ma, to tylko taka próba, wyobrażenie. A jak już budynek jest skończony i zaczyna służyć, następuje seks, czyli spłynięcie z otoczeniem. A jak w końcu służy w innym celu, to wtedy jest seks z pewną dozą perwersji. To jest moje zdanie o architekturze.
Według mnie nie ma czegoś takiego jak szczęście. To tylko jakaś nasza głupia iluzja. jak masz szesnaście lat, to wydaje ci się, że musisz być szczęśliwy, że jest na to jakiś przepis, tak samo, jak myślisz, że nigdy nie odwalisz kity. A potem ktoś ci pierwszy raz da w gębę albo oleje cię jakaś dziewczyna i nagle wiesz, że to wcale takie proste i jasne nie będzie.
Ostatni gol strzelił z bramki Jezus, Nietzsche jakoś tego nie wybronił.
Ole idzie dalej, zapala jeszcze jednego papierosa i wie, że poczuje po nim delikatny ucisk w płucach, jakby ktoś nadepnął mu na pierś. Cieszy się, kiedy coś czuje. W drodze do pracy zawsze wypala trzy. Czasem myśli, że jego czasu nie odmierza zegar, ale papierosy. Paczki papierosów. Kartony wypalonych szlugów jednej starej marki, która istnieje od wojny. A kiedy spogląda za siebie, nie widzi głównej ulicy, tylko mnóstwo zgniecionych pustych paczek po papierosach, nad którymi słońce bezskutecznie próbuje przegryźć się przez chmury.
Nikt nie wiedział, skąd w ogóle wziął się Gerhard. Nie mówił zbyt wiele, z ust zawsze wychodziło mu tylko kilka konkretnych słów, Z zapałem opowiadał o historii albo o motylach, pasikonikach, ptakach, w ogóle o przyrodzie – przy czym w ręce trzymał marynowane szczury i na koniec zawsze ogłaszał: Samotność narasta.
Nikt się do mnie nie odzywa, nawet popielniczka.
Ole pamięta, że jedyne hasło, które dotyczyło teraźniejszości, widywał z tramwaju na podziurawionej kulami fasadzie domu wariatów: „Jesteśmy dumni z tego, kim uczyniła nas partia”.
Feminizm to największy europejski błąd. Jestem pierwszą europejską antyfeministką. Chcę żeby facet mnie kochał. Nic więcej.
Aparat jest ruski i nazywa się Zenit a Helmut mi powiedział że to kopia niemieckiego aparatu bo Ruscy nigdy nic nie wymyślili i wszystko skopiowali nawet komunizm Lenin przywiózł pociągiem z Niemiec: odgapiony od Marksa.
Praga.
Nie przepadam za tym miastem bo jest drogo i gówno tu mają tak samo jak wszędzie indziej tylko trochę wypachnione tymi zabytkami na placu Wacława. Poza tym taka sama kiła jak Jes[eník].
Po Holocauście każdy Niemiec powinien uwierzyć w duchy (...).
Pornografia rozmywa wszystkie granice i czas, bo wciąż jest taka sama.
Może gadanie jest czeską chorobą, tak jak samochody są niemiecką.