Książka ta ma wszystko, co porządny horror mieć powinien. A zatem sielankowy początek. Oto typowa włoska, kochająca się, żywa i nieco hałaśliwa rodzina z trójką dzieci. Francesca – młodsza siostra pani domu, pewnego ranka jak zwykle odwozi swoich siostrzeńców do szkoły. W drodze powrotnej nagle zostaje zaatakowana przez ogromnego czarnego kota, który nie wiadomo skąd wziął się na tylnym siedzeniu samochodu. Traci panowanie nad kierownicą. Skutkiem wypadku jest trwałe kalectwo i oszpecenie twarzy. Wydaje się, że to, co zaszło, jest absolutnie nieodwracalne. Niespodziewanie jednak pewien profesor, u którego cofnął się ciężki nowotwór, mimo że lekarze nie dawali mu nadziei, obdarowuje dziewczynę niezwykłym przedmiotem, mającym rzekomo moc uzdrawiania. Dar wkrótce rzeczywiście zaczyna działać. Tyle że cena za odzyskanie sprawności i urody jest wysoka. Bardzo wysoka.
Więcej szczegółów fabuły nie zdradzę, żeby nie odbierać Wam przyjemności (hm, nie wiem, czy to odpowiednie słowo w odniesieniu do tego gatunku) czytania. Powiem krótko: poleje się krew. I będą w użyciu ostre narzędzia. Oraz pojawią się głodne szczury. A że autorka z zawodu jest lekarzem, zna się na rzeczy i szczegóły anatomiczne potrafi opisać odpowiednio obrazowo. Jeśli zatem lubicie wypruwanie wnętrzności i inne „urocze” scenki, „W kręgu zła” na pewno nie sprawi Wam zawodu.

Książka ta ma wszystko, co porządny horror mieć powinien. A zatem sielankowy początek. Oto typowa włoska, kochająca się, żywa i nieco hałaśliwa rodzina z trójką dzieci. Francesca – młodsza siostra pani domu, pewnego ranka jak zwykle odwozi swoich siostrzeńców do szkoły. W drodze powrotnej nagle zostaje zaatakowana przez ogromnego czarnego kota, który nie wiadomo skąd wziął...