rozwińzwiń

Ulica Nadbrzeżna. Cudowny czwartek

Okładka książki Ulica Nadbrzeżna. Cudowny czwartek John Steinbeck
Okładka książki Ulica Nadbrzeżna. Cudowny czwartek
John Steinbeck Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
584 str. 9 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Cannery Row, Sweet Thursday
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2012-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2012-11-08
Liczba stron:
584
Czas czytania
9 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378393900
Tłumacz:
Adam Kaska, Krzysztof Obłucki
Tagi:
Steinbeck literatura amerykańska Krzysztof Obłucki Adam Kaska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Home sweet home



4604 277 108

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
203 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
0
0

Na półkach:

Bardzo dobra książka.

Bardzo dobra książka.

Pokaż mimo to

avatar
938
425

Na półkach: ,

Największy geniusz Steinbecka polegał na tym, że jego książki mogły być napisane zarówno 80 lat temu, jak i wczoraj. Lepiej jednak, że stało się to wtedy. Teraz zniknęłyby w gąszczu bestsellerów.

Każde spotkanie ze Steinbeckiem mnie zachwyca. Dodatkowo wielbię te piękne, białe wydania od Wydawnictwa Prószyński. Każde spotkanie jest jednak inne i pokazuje wspaniałą różnorodność Mistrza. Tym razem ukłon należy się niezwykłej kolorystyce bohaterów i scen.

Bunkier bez okien ale z udrapowanymi firankami, pomalowany od środka na niebiesko to miód na moją wyobraźnię. Kochany Mac i cała jego zgraja ze wszystkimi ich cudownymi pomysłami, o których z góry wiadomo, że przyniosą więcej zniszczeń niż pożytku, chwyta za serce. Nieporadny doktor, z głową pełną marzeń i planów, hodujący grzechotniki i piszący wiecznie tą samą pracę, który „nosił samotność niczym wieniec na skroniach” Burdel mama, która jest trochę dobrą wróżką, a trochę wiedźmą, ale jednak z sercem na dłoni. No i Suzy, współczesna księżniczka z niewyparzoną gębą. Chiński sprzedawca, który wielbicielom Steinbecka jakby kogoś przypomina. Plejada gwiazd. Nie przestaje dziwić, że nie powstał na tej podstawie serial.

Kończę lekturę z zachwytem i żalem. Już tylko mogę sobie wyobrażać dalsze przygody mieszkańców ulicy Nabrzeżnej. I robię to.

Największy geniusz Steinbecka polegał na tym, że jego książki mogły być napisane zarówno 80 lat temu, jak i wczoraj. Lepiej jednak, że stało się to wtedy. Teraz zniknęłyby w gąszczu bestsellerów.

Każde spotkanie ze Steinbeckiem mnie zachwyca. Dodatkowo wielbię te piękne, białe wydania od Wydawnictwa Prószyński. Każde spotkanie jest jednak inne i pokazuje wspaniałą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
62

Na półkach: ,

Steinbeck jest jednym z tych autorów, którego słowa warto sobie dawkować niespiesznie. Jego proza ma w sobie coś magnetycznego, naturalnego.. coś, co sprawia, że czytana historia głęboko zakorzenia się w pamięci..
.. i ja po raz kolejny dałam się oczarować opowieści, która jest nie tylko piękna w całej swej prostocie i niezwykła w swych błahostkach, ale również w lekki sposób porusza trudne tematy. Oczarowana tak zostałam podwójnie, bowiem „Ulica Nadbrzeżna” rozlała się ciepłem po moim sercu, a „Cudowny czwartek” dopilnował, by to uczucie nie wygasło.
Wkraczając na ulicę Nadbrzeżną w Monterey (miasta, które znałam już z powieści „Tortilla Flat”) wiedziałam, że będzie to miejsce, które tylko wydaje się zwyczajne. Biedna dzielnica, damy do towarzystwa, krętacze, samotni ludzie borykający się z trudnościami codziennego życia.. i wśród nich zrodziła się prosta, pełna humoru i prawdy historia o przyjaźni, oddaniu i miłości. Historia, która okazała się ciepłym otulaczem na zziębnięte serce.

Steinbeck jest jednym z tych autorów, którego słowa warto sobie dawkować niespiesznie. Jego proza ma w sobie coś magnetycznego, naturalnego.. coś, co sprawia, że czytana historia głęboko zakorzenia się w pamięci..
.. i ja po raz kolejny dałam się oczarować opowieści, która jest nie tylko piękna w całej swej prostocie i niezwykła w swych błahostkach, ale również w lekki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
816
502

Na półkach: ,

Zachodzące słońce objęło swym blaskiem ulicę Nadbrzeżną. Stali bywalcy koty spędzali tu swój czas leniwie się wylegując. W tej ubogiej dzielnicy miasta portowego Monterey, każdy kto choć raz miał styczność z jej mieszkańcami wiedział, iż pełno tu "dziwek, alfonsów, ludzi przegranych", ale z drugiej strony, kiedy perspektywa się zmienia, to ukazuje oblicze ludzka strona tychże osobistości. Wówczas dostrzec można wielkie serca, prostoduszność i ciepło. Czasy będą się zmieniać, lecz ulica wciąż pozostanie sobą.

Wiele zim minęło od mojego ostatniego spotkania z Johnem Steinbeckiem, toteż z wielką ciekawością podszedłem do kolejnej książki jednego z moich ulubionych pisarzy.
Nie ukrywam, że musiałem na początku znowu wejść głębiej w styl amerykańskiego noblisty, żeby później rozsmakować się w przekazie jego prozy. Jednakże jak zawsze było warto, bowiem Steinbeck z niesamowitą lekkością porusza się między jednym zdaniem a drugim, klasycznie dotykając tematów społecznych oraz obyczajowych, które wyjątkowe są przez to, iż prócz wspomnianej lekkości cudownie korespondują z poczuciem humoru wplecionym z mało spotykaną gracją. Biorąc na tapet historie ludzi z nizin społecznych Steinbeck zabiera czytelnika w podróż kameralną, lecz przy tym obfitą w wartości - te mniejsze lub większe proste porywy serca, które docenić można tylko wtedy, gdy odrzuci się wieczną pogoń za iluzją.

Składająca się z dwóch części opowieść posiada w sobie niezliczone pokłady empatii i zrozumienia, co też dobrze widać to na przykładzie samych bohaterów, którzy niczym "Aniołowie" dążą do tego, by sprawić radość swemu bliźniemu wyciągając pomocną dłoń tam, gdzie nikt inny podać jej nie chciał.
O sile tego dzieła stanowi również umiejętne żonglowanie słowem oraz wnikliwa obserwacja zakamarków ludzkiej duszy. Dzięki temu powieść, mimo że jest lżejsza tematycznie od innych dzieł Steinbecka, nadal bogata jest w życiowe mądrości.

Zachodzące słońce objęło swym blaskiem ulicę Nadbrzeżną. Stali bywalcy koty spędzali tu swój czas leniwie się wylegując. W tej ubogiej dzielnicy miasta portowego Monterey, każdy kto choć raz miał styczność z jej mieszkańcami wiedział, iż pełno tu "dziwek, alfonsów, ludzi przegranych", ale z drugiej strony, kiedy perspektywa się zmienia, to ukazuje oblicze ludzka strona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
749
749

Na półkach: ,

Steibeck to chyba jedyny znany mi autor, który w tak barwny, szlachetny sposób potrafi opisać ludzi z marginesu społecznego: biedotę, bezdomnych, bezrobotnych, wyrzutki społeczeństwa, prostytutki, burdel mamy. Dostrzega w tych ludziach cechy i wartości, które tak zwani porządni obywatele nie zawsze wykazują. Nędza często wymusza niesłychaną wręcz pomysłowość w walce o podstawowe dobra i dach nad głową. A jeszcze gdy się to zabarwi odpowiednią dawką humoru, to otrzymujemy niesamowitą literacką ucztę.

Tytułowa ULICA NADBRZEŻNA małego, portowego miasteczka Monterey to właśnie miejsce, w którym mieszka sporo różnych, lokalnych osobliwości i żyją sobie w symbiozie na tej barwnej w miejsca i wydarzenia dzielnicy, gdzie lokalny koloryt tworzą głównie:

* Sklepik spożywczy "Niebiański Kwiat" Lee Chonga, gdzie prawie każdy bierze wszystko na "krechę". Właściciel to człowiek o dobrym sercu i anielskiej cierpliwości. Nie wiem jak on się daje radę utrzymać, biorąc pod uwagę fakt, że prawie nikt nigdy nie oddaje mu należnego długu. Trwa tam swoisty handel wymienny, który niezmiennie mnie zadziwiał i chwilami bawił do łez.

*Kawiarnia La Ida z pracującą tam Grubą Idą.

*Dom uciech (nie jestem w stanie użyć w stosunku do tego miejsca słowa burdel) Dory Flood (lokal zwany Pod Niedźwiedzią Flagą),który też stanowił wyjątkowe miejsce na mapie tej ulicy, pomimo, że obiekt niemoralny, to jednak właścicielka i pracownice kiedy trzeba, potrafią się skrzyknąć w celu zrobienia czegoś pożytecznego.

*Zachodnie Laboratorium Biologiczne, w którym można kupić różne preparowane przez Doktora żyjątka morskie jak ukwiały, ameby, ośmiornice, ale można też tam zamówić dosłownie wszystko, co żyje.

*Wytwórnia Konserw, której odpadkami żywią się wszystkie okoliczne koty.

*Pałacyk i jego specyficzni lokatorzy, których nazywałam ferajną z Pałacyku. To głównie ludzie prości, nieudacznicy i rozbitki życiowe, które jednak mają swój kodeks honorowy i walczą o swój byt z takim zacięciem i pomysłowością, iż kilka razy płakałam ze śmiechu, aczkolwiek miałam świadomość, iż jest to śmiech przez łzy. Oni wykazywali bowiem jakiś wyjątkowy talent do niefartu, do psucia wszystkiego, za co się wzięli, chociaż intencje mieli dobre i wychodzili do swoich dobroczyńców z sercem na dłoni, to jednak wszystkie ich inicjatywy przynosiły znacznie więcej szkód niż pożytku.
I chociaż powieść podejmuje trudne tematy, takie jak bieda, głód, bezrobocie, bezdomność, to kilka sytuacji wywołało u mnie salwy śmiechu, a głównie:

*Impreza przygotowana bez wiedzy Doktora w jego mieszkaniu jako podziękowanie za jego dobroć
*łowienie żab dla Doktora , a potem impreza u Kapitana w domu
*niespodziankowe przyjęcie urodzinowe u Doktora w mieszkaniu

Proste życie, prostych ludzi, ten lokalny folklor, gdzie właściciel sklepiku czy właścicielka domu uciech albo ów Doktor prowadzący swoje specyficzne laboratorium, to osoby, które wymieniały się wspólnie tym, co posiadały, potrafili żyć w symbiozie z tą ferajną, która zawsze znalazła sposób na to aby coś od kogoś wycyganić, pożyczyć - często na wieczne oddanie. Tam liczył się się człowiek, serce, a nie pieniądz. To nie byli kryształowi ludzie, o nie. Ale właśnie niesamowite jest to, jak w tej biedzie umieli się jednoczyć tak aby nikt nie chodził głodny, nie był bez dachu nad głową. Jak można wspólnie żyć, dzieląc się tym, co się posiada, chociaż jest tego niewiele. Obowiązywała zasada: "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego". Każdy dbał aby nikomu nie działa się krzywda. Potrafili wspólnie żyć jako społeczność i wspólnie się bawić oraz skrzykną i połączyć siły gdy trzeba było komuś pomóc czy wspólnie coś dla kogoś zorganizować.

I druga część książki czyli CUDOWNY CZWARTEK to kontynuacja losów bohaterów ulicy Nadbrzeżnej, ale tuż po wojnie. Myślę, że najlepiej charakter tego miejsca w tym okresie oddaje cytat:

" W Monterey zaszły zmiany. Zmieniła się również ulica Nadbrzeżna i jej mieszkańcy. Mack ujął to krótko: "Zmienił się rytm tam-tamów. Na miejsce starego przyszło nowe, a Pan Bóg wali w bębny za każdym razem inaczej".

Niektóre z charakterystycznych dla tej ulicy obiekty zachowały się, ale zmienili się ich właściciele. Z kolei ci , którzy pozostali na miejscu w moim odczuciu pozostali tacy sami. Pojawiło się trochę nowych bohaterów jak Suzy, Stary czy Józef i Maria Rivas. Przytoczę tu pewien istotny cytat:" Cechy jakie podziwiamy w ludziach - uprzejmość i szlachetność, otwartość, uczciwość, mądrość i uczucie - są w naszym systemie charakterystycznymi cechami porażki. A te cechy, ktorymi pogardzamy - chamstwo, chciwość, zachłanność, podłość, egoizm - są cechami powodzenia. Ludzie podziwiają pierwsze, ale lubią efekty drugich." Wiele w tym prawdy.

Pierwsza część książki podobała mi się o wiele bardziej. W drugiej pomimo, iż ferajna znowu zorganizowała imprezę na cześć doktora, to jednak miałam wrażenie, że atmosfera oklapła. Na pewno dlatego, że zabrakło kilku ważnych postaci z pierwszej części, ale też też i autor położył akcent na inne sprawy. Nie mniej jednak całość genialna. Czułam się jak gdybym oglądała stare komedie z Flipem i Flapem czy Charlie Chaplinem. Podobny klimat. Sposób w jaki autor konstruuje poszczególne postacie, jak tworzy humor sytuacyjny i słowny, sposób w jaki pokazuje blaski i cienie życia jest mistrzowski. I chyba wzniosę toast za Doktora i za autora książki, tylko zamiast butelki Syarych Trampek (których nie posiadam) musi mi wystarczyć kieliszek likieru. Na zdrowie!

Steibeck to chyba jedyny znany mi autor, który w tak barwny, szlachetny sposób potrafi opisać ludzi z marginesu społecznego: biedotę, bezdomnych, bezrobotnych, wyrzutki społeczeństwa, prostytutki, burdel mamy. Dostrzega w tych ludziach cechy i wartości, które tak zwani porządni obywatele nie zawsze wykazują. Nędza często wymusza niesłychaną wręcz pomysłowość w walce o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
749
749

Na półkach: ,

Steibeck to chyba jedyny znany mi autor, który w tak barwny, szlachetny sposób potrafi opisać ludzi z marginesu społecznego: biedotę, bezdomnych, bezrobotnych, wyrzutki społeczeństwa, prostytutki, burdel mamy. Dostrzega w tych ludziach cechy i wartości, które tak zwani porządni obywatele nie zawsze wykazują. Nędza często wymusza niesłychaną wręcz pomysłowość w walce o podstawowe dobra i dach nad głową. A jeszcze gdy się to zabarwi odpowiednią dawką humoru, to otrzymujemy niesamowitą literacką ucztę.

Tytułowa ULICA NADBRZEŻNA małego, portowego miasteczka Monterey to właśnie miejsce, w którym mieszka sporo różnych, lokalnych osobliwości i żyją sobie w symbiozie na tej barwnej w miejsca i wydarzenia dzielnicy, gdzie lokalny koloryt tworzą przede wszystkim:

* Sklepik spożywczy "Niebiański Kwiat" Lee Chonga, gdzie prawie każdy bierze wszystko na "krechę". Właściciel to człowiek o dobrym sercu i anielskiej cierpliwości. Nie wiem jak on się daje radę utrzymać, biorąc pod uwagę fakt, że prawie nikt nigdy nie oddaje mu należnego długu. Trwa tam swoisty handel wymienny, który niezmiennie mnie zadziwiał i chwilami bawił do łez.

*Kawiarnia La Ida z pracującą tam Grubą Idą.

*Dom uciech (nie potrafię w stosunku do niego użyć określenia burdel) Dory Flood (lokal zwany Pod Niedźwiedzią Flagą),który też stanowił wyjątkowe miejsce na mapie tej ulicy, pomimo, że obiekt niemoralny, to jednak właścicielka i pracownice kiedy trzeba, potrafią się skrzyknąć w celu zrobienia czegoś pożytecznego.

*Zachodnie Laboratorium Biologiczne, w którym można kupić różne preparowane przez Doktora żyjątka morskie jak ukwiały, ameby, ośmiornice, ale można też tam zamówić dosłownie wszystko, co żyje.

*Wytwórnia Konserw, której odpadkami żywią się wszystkie okoliczne koty.

*Pałacyk i jego specyficzni lokatorzy, których nazywałam ferajną z Pałacyku. To głównie ludzie prości, nieudacznicy i rozbitki życiowe, które jednak mają swój kodeks honorowy i walczą o swój byt z takim zacięciem i pomysłowością, iż kilka razy płakałam ze śmiechu, aczkolwiek miałam świadomość, iż jest to śmiech przez łzy. Oni wykazywali bowiem jakiś wyjątkowy talent do niefartu, do psucia wszystkiego, za co się wzięli, chociaż intencje mieli dobre i wychodzili do swoich dobroczyńców z sercem na dłoni, to jednak wszystkie ich inicjatywy przynosiły znacznie więcej szkód niż pożytku.

I chociaż powieść podejmuje trudne tematy, takie jak bieda, głód, bezrobocie, bezdomność, to kilka sytuacji wywołało u mnie salwy śmiechu, a głównie:

*Impreza przygotowana bez wiedzy Doktora w jego mieszkaniu jako podziękowanie za jego dobroć
*łowienie żab dla Doktora , a potem impreza u Kapitana w domu
*niespodziankowe przyjęcie urodzinowe u Doktora w mieszkaniu

Proste życie, prostych ludzi, ten lokalny folklor, gdzie właściciel sklepiku czy właścicielka domu uciech albo ów Doktor prowadzący swoje specyficzne laboratorium, to osoby, które wymieniały się wspólnie tym, co posiadały, potrafili żyć w symbiozie z tą ferajną, która zawsze znalazła sposób na to aby coś od kogoś wycyganić, pożyczyć - często na wieczne oddanie. Tam liczył się się człowiek, serce, a nie pieniądz. To nie byli kryształowi ludzie, o nie. Ale właśnie niesamowite jest to, jak w tej biedzie umieli się jednoczyć tak aby nikt nie chodził głodny, nie był bez dachu nad głową. Jak można wspólnie żyć, dzieląc się tym, co się posiada, chociaż jest tego niewiele. Obowiązywała zasada: "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego". Każdy dbał aby nikomu nie działa się krzywda. Potrafili wspólnie żyć jako społeczność i wspólnie się bawić oraz skrzykną i połączyć siły gdy trzeba było komuś pomóc czy wspólnie coś dla kogoś zorganizować.

I druga część książki czyli CUDOWNY CZWARTEK to kontynuacja losów bohaterów ulicy Nadbrzeżnej, ale tuż po wojnie. Myślę, że najlepiej charakter tego miejsca w tym okresie oddaje cytat:

" W Monterey zaszły zmiany. Zmieniła się również ulica Nadbrzeżna i jej mieszkańcy. Mack ujął to krótko: "Zmienił się rytm tam-tamów. Na miejsce starego przyszło nowe, a Pan Bóg wali w bębny za każdym razem inaczej".

Niektóre z charakterystycznych dla tej ulicy obiekty zachowały się, ale zmienili się ich właściciele. Z kolei ci , którzy pozostali na miejscu w moim odczuciu pozostali tacy sami. Pojawiło się trochę nowych bohaterów jak Suzy, Stary czy Józef i Maria Rivas. Przytoczę tu pewien istotny cytat:" Cechy jakie podziwiamy w ludziach - uprzejmość i szlachetność, otwartość, uczciwość, mądrość i uczucie - są w naszym systemie charakterystycznymi cechami porażki. A te cechy, którymi pogardzamy - chamstwo, chciwość, zachłanność, podłość, egoizm - są cechami powodzenia. Ludzie podziwiają pierwsze, ale lubią efekty drugich." Wiele w tym prawdy.

Pierwsza część książki podobała mi się o wiele bardziej. W drugiej pomimo, iż ferajna znowu zorganizowała imprezę na cześć doktora, to jednak miałam wrażenie, że atmosfera oklapła. Na pewno dlatego, że zabrakło kilku ważnych postaci z pierwszej części, ale też też i autor położył akcent na inne sprawy. Nie mniej jednak całość genialna. Czułam się jak gdybym oglądała stare komedie z Flipem i Flapem czy Charlie Chaplinem. Podobny klimat. Sposób w jaki autor konstruuje poszczególne postacie, jak tworzy humor sytuacyjny i słowny, sposób w jaki pokazuje blaski i cienie życia jest mistrzowski. I chyba wzniosę toast za Doktora i za autora książki, tylko zamiast butelki Starych Trampek (których nie posiadam) musi mi wystarczyć kieliszek likieru. Na zdrowie!

Steibeck to chyba jedyny znany mi autor, który w tak barwny, szlachetny sposób potrafi opisać ludzi z marginesu społecznego: biedotę, bezdomnych, bezrobotnych, wyrzutki społeczeństwa, prostytutki, burdel mamy. Dostrzega w tych ludziach cechy i wartości, które tak zwani porządni obywatele nie zawsze wykazują. Nędza często wymusza niesłychaną wręcz pomysłowość w walce o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
144

Na półkach:

Lubię opowieści Johna Steinbecka za realizm, osobowości bohaterów, przeżywane emocje i subtelny żart w dialogach.

Bohaterowie "Ulicy Nadbrzeżnej" wzbudzają sympatię, choć daleko im do ideałów. Moją ulubioną postacią jest Mack, włóczęga przestrzegający specyficznych zasad, np. podjęcie pracy może zszargać opinię.

Steinbeck potrafił tak opisać życie prostych ludzi, że od tych historii nie można się oderwać.

"Cudowny czwartek" jest powojenną kontynuacją losów głównych bohaterów. Pojawiają się nowe postacie. Choć akcja nadal rozgrywa się głównie przy ulicy Nadbrzeżnej w Monterey ta opowieść niestety nie jest już tak wciągająca.

Lubię opowieści Johna Steinbecka za realizm, osobowości bohaterów, przeżywane emocje i subtelny żart w dialogach.

Bohaterowie "Ulicy Nadbrzeżnej" wzbudzają sympatię, choć daleko im do ideałów. Moją ulubioną postacią jest Mack, włóczęga przestrzegający specyficznych zasad, np. podjęcie pracy może zszargać opinię.

Steinbeck potrafił tak opisać życie prostych ludzi, że od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
224
204

Na półkach: , ,

"Ludzkie przywary to okropna rzecz, ale jestem przekonany, że wszyscy powinniśmy być szczęśliwi niczym królowie"

Czy nie tym jest sens naszego istnienia, jak nie poszukiwaniem szczęścia i miłości, na tej ziemi? Wiem że są rzeczy ważne i ważniejsze, ale bez tych dwóch rzeczy, cała reszta nie ma znaczenia, traci na wartości, przestaje cieszyć. John Steinbeck przychodzi do nas z historią napisaną wspaniałym językiem, obdarzoną wrażliwością godną największych romantyków. Opowiada nam o tym w sposób prosty i mocno sentymentalny - czyli taki, jaki lubię najbardziej.

Co definuje nas jako ludzi? Emaptia, życzliwość, chęć czynienia dobra a może braterstwo? Jestem pewien, że każda z tych rzeczy. Lecz często w życiu bywa tak, że to właśnie osoby z naszego otoczenia - przyjaciele, rodzina, nasza druga połówka - pomagają obrać nam odpowiedni kierunek, nadać życiu sens, uwrażliwić, pozwalając tym samym spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy. Wiele razy wspominałem o tym, że samotność jest okrutna. A ta prosta historia świetnie obrazuje to, jak w życiu każdego z nas ważną rolę odgrywają ludzie którzy nas otaczają. Zarówno Ci podający pomocną dłoń, jak i Ci którzy rzucają nam kłody pod nogi. Każdy z nas chce kochać i być kochanym, czasem tak niewiele, znaczy naprawdę dużo.

"Ulica nadbrzeżna. Cudowny czwartek" To opowieść o małej nadmorskiej mieścinie, gdzieś w dolinie Salinas. Opowiada historię małej społeczności, która żyje ze sobą w symbiozie. Książka podzielona jest na dwie części - pierwsza traktuje o wydarzeniach sprzed wybuchu wojny, druga - po wojnie. O tym jakie zmiany zaszły w miejscu tak dobrze znanym wszystkim mieszkańcom, jak i zmiany które zaszły w nich samych. John Steinbeck jak zwykle w formie.

"Ludzkie przywary to okropna rzecz, ale jestem przekonany, że wszyscy powinniśmy być szczęśliwi niczym królowie"

Czy nie tym jest sens naszego istnienia, jak nie poszukiwaniem szczęścia i miłości, na tej ziemi? Wiem że są rzeczy ważne i ważniejsze, ale bez tych dwóch rzeczy, cała reszta nie ma znaczenia, traci na wartości, przestaje cieszyć. John Steinbeck przychodzi do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
29

Na półkach:

Ulica Nadbrzeżna to niezwykła powieść, która zachwyca swoją głębią i wnikliwą obserwacją ludzkiej natury. Autor porusza ważne tematy, takie jak bezrobocie, bieda i beznadziejność, które wprowadza w życie bohaterów tej powieści. Steinbeck doskonale oddaje atmosferę lat 30-tych XX wieku w Kalifornii, opowiadając historię kilku rodzin, które starają się przetrwać w trudnych warunkach.

Bohaterowie książki są wyjątkowo wyraziści i interesujący, a ich losy wzruszają i zmuszają do refleksji. Steinbeck doskonale oddaje ich emocje, nadzieje i obawy, co pozwala czytelnikowi lepiej zrozumieć ich sytuację i doświadczenia.

Narracja jest prosta, ale bardzo sugestywna i pochłaniająca. Opowieść czyta się szybko i łatwo, ale pozostawia głęboki ślad w sercu czytelnika. Steinbeck wspaniale oddaje realia życia na ulicy nabrzeżnej, a jego opis detali i sytuacji jest bardzo plastyczny i sugestywny.

Podsumowując, Ulica Nadbrzeżna to wspaniała książka, która z pewnością zachwyci każdego, kto lubi głębokie i mądre powieści o ludziach i ich losach. Jest to dzieło, które warto przeczytać, nie tylko dlatego, że jest napisane przez tak wybitnego autora, jak John Steinbeck, ale także dlatego, że porusza ważne i aktualne tematy, które dotyczą nas wszystkich.

Ulica Nadbrzeżna to niezwykła powieść, która zachwyca swoją głębią i wnikliwą obserwacją ludzkiej natury. Autor porusza ważne tematy, takie jak bezrobocie, bieda i beznadziejność, które wprowadza w życie bohaterów tej powieści. Steinbeck doskonale oddaje atmosferę lat 30-tych XX wieku w Kalifornii, opowiadając historię kilku rodzin, które starają się przetrwać w trudnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
663
553

Na półkach:

Autor wciąż pozostaje moim ulubionym, mimo, że akurat ta jego książka mnie nie zachwyciła.

Autor wciąż pozostaje moim ulubionym, mimo, że akurat ta jego książka mnie nie zachwyciła.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    564
  • Przeczytane
    395
  • Posiadam
    162
  • Teraz czytam
    14
  • John Steinbeck
    14
  • Ulubione
    12
  • Literatura piękna
    10
  • Chcę w prezencie
    8
  • Klasyka
    7
  • Audiobook
    7

Cytaty

Więcej
John Steinbeck Ulica Nadbrzeżna. Cudowny czwartek Zobacz więcej
John Steinbeck Ulica Nadbrzeżna. Cudowny czwartek Zobacz więcej
John Steinbeck Ulica Nadbrzeżna. Cudowny czwartek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także