Podobały mi się nawiązania do poprzednich książek i bohaterów chociaż wciąganie w to dzieci trochę mniej. Kaldar oszust i klamca,zmienia twarz jak rękawiczki ale mimo tego udaje mu się skraść serce Audrey. Zaczyna się od kradzieży pocałunków I wielu zgryźliwych uwag i to jest to co lubię najbardziej w książkach pani Andrews.

Podobały mi się nawiązania do poprzednich książek i bohaterów chociaż wciąganie w to dzieci trochę mniej. Kaldar oszust i klamca,zmienia twarz jak rękawiczki ale mimo tego udaje mu się skraść serce Audrey. Zaczyna się od kradzieży pocałunków I wielu zgryźliwych uwag i to jest to co lubię najbardziej w książkach pani Andrews.

Dalej podtrzymuję opinię, że pierwsza część była najlepsza.
Tutaj poznajemy historię Kaldara i Audrey.
Jej dzieciństwo było dość ciężkie, tak że postanowiła liczyć tylko na siebie. Zerwała więzi z rodziną, która parała się kradzieżami i zaczęła nowe życie. Sprawy się komplikują, gdy do jej domu puka ojciec i prosi ją, by wykonała z nim ostatni skok.
Kaldar jest agentem Zwierciadła. Wciąż szuka zemsty za wszystko co zrobił jego rodzinie Pająk (trzymam się tłumaczenia polskiego, jak to było w poprzednich dwóch częściach). Przystojny złodziejaszek dostaje misję odnalezienia złodziei, którzy zabrali potężny artefakt. On wie, że to Ręka za tym wszystkim stoi.
Gdy na jego drodze pojawia się Audrey, lecą iskry.
Ich związek jest ok, zrozumiały, przemyślany. Nawet dobrze się bawiłam przy czytaniu o ich "ścieraniu się".
Dużo rzeczy dzieje się w książce i pod koniec akcja goni akcję. Dostajemy dość otwarte zakończenie, ale to mi w ogóle nie przeszkadza.
Książka nie zapisze się w gronie moich ulubionych, ale to nie znaczy, że jest zła. Jest naprawdę dobra i cieszę się, że ją przeczytałam.
Myślę, że fani Ilony Andrews powinni być zadowoleni :).

Dalej podtrzymuję opinię, że pierwsza część była najlepsza.
Tutaj poznajemy historię Kaldara i Audrey.
Jej dzieciństwo było dość ciężkie, tak że postanowiła liczyć tylko na siebie. Zerwała więzi z rodziną, która parała się kradzieżami i zaczęła nowe życie. Sprawy się komplikują, gdy do jej domu puka ojciec i prosi ją, by wykonała z nim ostatni skok.
Kaldar jest agentem...

Trzecia książka z tej serii i trzeci sukces, jak dla mnie. Obawiałam się pewnej rutyny, nudy. Pan i pani, oboje z problemami, trudną przeszłością, uratują świat i przy okazji siebie, a na koniec będzie gorący seks przy wybuchającym budynku. Na szczęście możemy cieszyć się taka oto historią, ale tak ładnie napisaną, pełną humoru i uroku, że nie można jej nie polubić. Kaldar, ah Kaldar. Gdzie ja znajdę takiego drugiego? Pewnie by mnie omamił, okradł i uciekł uśmiechając się szelmowsko, ale czymże jest życie bez odrobiny szaleństwa? Przyjemna książka na nudne wieczory.

Trzecia książka z tej serii i trzeci sukces, jak dla mnie. Obawiałam się pewnej rutyny, nudy. Pan i pani, oboje z problemami, trudną przeszłością, uratują świat i przy okazji siebie, a na koniec będzie gorący seks przy wybuchającym budynku. Na szczęście możemy cieszyć się taka oto historią, ale tak ładnie napisaną, pełną humoru i uroku, że nie można jej nie polubić. Kaldar,...

Kolejna odsłona rodziny Mar.
Gdy zaczynałam tą część miałam trochę mieszane uczucia. Obawiałam się, że to nie będzie dobra pozycja. Nie dorówna poziomem poprzednim. Na szczęście nie miałam racji.
Bardzo ciekawa fabuła, wciągająca praktycznie od samego początku. Dużo się dzieje, może nawet więcej niż wcześniejszych częściach. Interesującym pomysłem było dodanie kilku wcześniej poznanych bohaterów, zwłaszcza chłopców.
Fanom I.A. powinno się spodobać.

Kolejna odsłona rodziny Mar.
Gdy zaczynałam tą część miałam trochę mieszane uczucia. Obawiałam się, że to nie będzie dobra pozycja. Nie dorówna poziomem poprzednim. Na szczęście nie miałam racji.
Bardzo ciekawa fabuła, wciągająca praktycznie od samego początku. Dużo się dzieje, może nawet więcej niż wcześniejszych częściach. Interesującym pomysłem było dodanie kilku...

Kanciarze trafiaja do mrocznej strony mojej pokretnej duszyczki a ta czesc Na Krawedzi...ich wlasnie obrala sobie za pierwsze skrzypce . I przyznaje z wrednym usmieszkiem pelnego zadowolenia - alez to byl koncert...:D Matkozojcem..czemu ja przedtem tej autorki nie czytywalam...:D

Kanciarze trafiaja do mrocznej strony mojej pokretnej duszyczki a ta czesc Na Krawedzi...ich wlasnie obrala sobie za pierwsze skrzypce . I przyznaje z wrednym usmieszkiem pelnego zadowolenia - alez to byl koncert...:D Matkozojcem..czemu ja przedtem tej autorki nie czytywalam...:D

Ta część wymiata tak samo, jak poprzednia. :)

Po pierwsze - niesamowicie podobają mi się nawiązania do poprzednich części. To, że możemy w tej najnowszej spotkać starych bohaterów. Czasami spojrzenie oczami innej postaci na drugą (na przykład to, jak Audrey podsumowała Cerise i Williama) jest zabawą samą w sobie.

Rodzina Mar - śmietanka sama w sobie. Mogłabym czytać kolejne części, w których główne skrzypce graliby następni kuzyni, bracia czy siostry i podejrzewam, że bawiłabym się tak samo świetnie, jak z Cerise czy Kaldarem. Jest to bardzo dobrze przemyślany i rozwinięty wątek. Niby szczury z Moczarów to biedacy, którzy nie mają nic poza sobą, ale gdy dojdzie co do czego, wychodzi nam z worka zbiór indywiduów z niesamowitymi mocami, możliwościami i charakterkami. :D

George i Jack.
Ich wątek wciąż jest przeplatany z głównym, wciąż wspominany, lecz dla mnie to trochę za mało. Chciałabym, żeby dostali pierwszoplanowe role, ale to już tylko takie moje biadolenie. Chłopcy są naprawdę niesamowici. To jak się zmieniają z biegiem tych wszystkich lat (jeśli dobrze skojarzyłam, każda następna historia ma miejsce dwa lata po poprzedniej); dorośleją i rozwijają swoje talenty.

A skoro o talentach mowa - magia Kaldara jest jedną z tych, które najbardziej mnie zafascynowały. To oraz sprytny sposób, jak za pomocą małych zakładów Kaldar już na starcie kładzie na łopatki swoich przeciwników. 8-)

Poza tym Kaldar - Richard, wypisz wymaluj George - Jack. Nie wiem czy Ilona zrobiła to specjalnie i jeszcze nie jestem do końca pewna, czy mi się to podoba. W końcu nie każda braterska relacja jest taka sama.

Ta część wymiata tak samo, jak poprzednia. :)

Po pierwsze - niesamowicie podobają mi się nawiązania do poprzednich części. To, że możemy w tej najnowszej spotkać starych bohaterów. Czasami spojrzenie oczami innej postaci na drugą (na przykład to, jak Audrey podsumowała Cerise i Williama) jest zabawą samą w sobie.

Rodzina Mar - śmietanka sama w sobie. Mogłabym czytać...

Jak każda książka małżeństwa p. Andrews, tak i ta jest fantastyczna, romantyczna, opisująca akcję za akcją i którą bardzo szybko się czyta (lub raczej połyka!!!).
Głównymi bohaterami są Audrey Callahan i Kaldar Mar (którego już trochę poznaliśmy w „Moon Bayou”). Audrey jest znakomitą złodziejką, która dzięki swojej magii może otworzyć każdy zamek. Kaldar jest agentem Zwierciadła, który ma odzyskać to co Audrey ukradła na prośbę ojca.
Nie będę streszczała książki, zaznaczę tylko, że jest w niej także bardzo dużo zmiennokształtnego Jacka i nekromaty Georgiego oraz przewijają się również Carise i Will.
Naprawdę gorąco polecam tą pozycję – PORYWA:):)!!

Jak każda książka małżeństwa p. Andrews, tak i ta jest fantastyczna, romantyczna, opisująca akcję za akcją i którą bardzo szybko się czyta (lub raczej połyka!!!).
Głównymi bohaterami są Audrey Callahan i Kaldar Mar (którego już trochę poznaliśmy w „Moon Bayou”). Audrey jest znakomitą złodziejką, która dzięki swojej magii może otworzyć każdy zamek. Kaldar jest agentem...