Rocznik 1993. Mieszka w Katowicach, obecnie studiuje na Politechnice Śląskiej. Lubi wiele rzeczy, przede wszystkim fantastykę, herbatę i wchłanianie zbędnych informacji. Interesuje się także Dalekim Wschodem i Skandynawią. Nie rozumie, jak można nie kochać zwierząt i sernika. Nie słodzi kawy. Pisać zaczęła w wieku lat dwunastu, po lekturze "Władcy Pierścieni". Nie przestała do dzisiaj, ma jedynie nadzieję, że wychodzi jej to lepiej. Laureatka kilku konkursów, mniej i bardziej istotnych. Zadebiutowała w "Esensji" w 2012, na papierze zaś rok później w "Fantastyce Wydaniu Specjalnym". Publikowała także w "Fahrenheicie", "QFancie", "Szufladzie", "Creatio Fantastica" i "Lost&Found Mega*zine".http://geniuscreations.pl/autorzy/maria-dunkel/
Kod Leopolda Tyrmanda - Marcin Kowalczyk
Złego Tyrmanda nie zdzierżyłem, odpadłem gdzieś w 1/5. Uznałem, że nie ma co się gnębić na siłę. Warszawy nie lubię, opowieść była drętwa, nużąca. Jakieś sześćset stron za długa. Na szczęście, opowiadanie Marcina Kowalczyka pozbawione jest większości tych wad. Elegancko i zgrabnie napisane, z pomysłem, tymi wszystkimi nawiązaniami które wszyscy lubią jeśli rozpoznają. W sumie drobiazg, ale ładny.
7/10
Zmącony strumień - Maria Dunkel
W tym przypadku mam ambiwalentne odczucia. Początkowo nie mogłem się w ogóle wgryźć, pierwsze trzy strony czytałem trzy dni, może byłem zmęczony?, ale gdy już zaskoczyło, okazało się, że to ładny język, że świat + klimat przyjemne i nastrojowe. I opowieść zasłużyłaby na wyższą notę, gdyby nie to, że autorka za nic ma logikę i następstwa przyczynowo-skutkowe. No, może "za nic", to za silne określenie, ale zdarza się jej, nie raz i nie dwa, nie dbać o takie drobiazgi.
5,5/10
Cywilizacja - Vylar Kaftan
Forma z przymrużeniem oka, treść niby lekka i rozrywkowa ale sedno to konstatacja pyłu na wietrze, determinizmu losów społeczeństw, bezwzględnej beznadziejności z szerszej perspektywy. Niby nic odkrywczego ale z sensem.
7/10
Wody Wersalu - Kelly Robson
Czysta rewelacja. Rekonstrukcja arystokratycznej socjety bardzo ładna, pomysł na historię zupełnie nieskomplikowany ale ciekawy, oryginalny. W tej bezpretensjonalnej prostocie jest tak bogata tęcza emocji, znaczeń, niuansów; podana tak zgrabnie i smacznie, że człowiek napełnia się jednocześnie radością czytelniczą i smutkiem życiowej natury, wynikającym z człowieczej empatii. Na dodatek wszystko to napisane stylem w najlepszym gatunku, za który również odpowiada tłumaczący Jerzy Rzymowski. Duże brawa.
9/10
Literacko bardzo satysfakcjonujący numer.
Publicystyka w sumie przyzwoita. Recenzje skupiają się na prozie klasy D lub niższej. Zupełnie nie rozumiem po co recenzować brykiety do kominka.
(...) Tak, moi drodzy: Ostatni dzień pary II daje wszystkim zły przykład. Pokazuje, że pasja, miłość do fantastyki i odrobina szaleństwa może przynieść coś dobrego, i to pomimo spadającego czytelnictwa i spychania fantastyki na półki z romansami dla nastolatek. Nie twierdzę, że cała antologia jest wybitna, bo jeszcze takowej nie spotkałam i pewnie w życiu nie spotkam. (...)
Cały tekst dostępny tutaj: http://www.kronikinomady.pl/2017/03/bardzo-zy-przykad-czyli-o-ostatnim-dniu.html