Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jim Woodring
23
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 1952 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://jimwoodring.com
6,3/10średnia ocena książek autora
146 przeczytało książki autora
64 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Aliens: Labirynt t.2
Jim Woodring, Kilian Plunkett
Cykl: Mega Komiks (tom 7)
8,5 z 4 ocen
5 czytelników 2 opinie
1999
Aliens: Labirynt t.1
Jim Woodring, Kilian Plunkett
Cykl: Mega Komiks (tom 6)
8,5 z 4 ocen
5 czytelników 1 opinia
1999
Najnowsze opinie o książkach autora
Podróże Franka Jim Woodring
7,1
O Franku, animowanym i komiksowym dziecku Jima Woodringa słyszałem od lat, ale nigdy nie przykuwał on mojej uwagi. Frank narodził się w 1996 roku, w świecie komiksu jest wychwalany pod niebiosa i ludzie w jego surrealistycznym świecie widzą wiele kunsztu. Nawet w przedmowie tego komiksu znajdziemy słowa:
Jego dzieła (Jima Woodringa) są ponadczasowe, gdyż przemawiają bezpośrednio do ziemian w każdym wieku i z każdego kontynentu.Wywołują śmiech, ale także karmią głód niezwykłości, dając pożywkę do snucia zachwycających wizji.
Widocznie jestem z Marsa, bo mnie osobiście ten komiks kompletnie nie ruszył, poza notorycznymi atakami ziewania.
Nie jestem wielkim fanem surrealizmu, choć lubię niektóre graficzne czy literackie dzieła utrzymane w jego konwencji. Niestety tym razem przysypiałem przeglądając kolejne karty tego komiksu. Całość jest utrzymana w niemej narracji, gdzie rysunek opowiada historię. Zgodzę się z tym, że faktycznie podczas "lektury" słyszy się w głowie dźwięki, ale to i tak nie ratowało mnie przed atakami ziewania. Po prostu historie dziejące się w poszczgólnych odcinkach są mało wyszukane. Przynajmniej dla mnie. Mamy tutaj bowiem opowieść o zemście, miłości, przywiązaniu, nauce i tak dalej, ale jakoś jest to dla mnie opowiedziane bez większej refleksji.
Nie wiem, może jestem za mało kreatywny, wrażliwy czy nie umiem dostrzec rzekomego geniuszu Jima Woodringa. We mnie jego prace nie pobudzały żadnych emocji poza znużeniem. Ani to nie jest psychodeliczne, choć za takie uchodzi, ani jakoś szczególnie ciekawe, czy tym bardziej nie widzę tutaj szczególnego przesłania. Owszem - od strony rysunku całość jest rewelacyjna, widać wysoką jakość prac autora, ale nadal - to jest nudne. Tematyka poszczególnych historii też nie zrobiła na mnie wrażenia, bo nie ma tutaj nic specjalnie zaskakującego.
Zapewne zostanę ostro skrytykowany za moje podejście, ale nie mam na to wpływu. Do mnie komiks Jima Woodringa totalnie nie trafia. Ładny, ale w mojej opinii dość wtórny, z nieciekawym surrealistycznym światem, silącym się na bycie psychodeliczną wizją, Bóg jeden raczy wiedzieć czego. Dla fanów Woodringa pewnie jest to pozycja obowiązkowa, dla innych... cóż, lepiej niech każdy sam wyrobi sobie opinię o tym komiksie.
Aliens – Labirynt Jim Woodring
7,5
Jest to pierwszy mój komiks z uniwersum Obcego, nie mogę więc odnieść się do innych albumów ukazujących się na przestrzeni lat, choć kilka czeka już w kolejce. Graficznie jest przeciętnie, choć rysunki samych obcych są raczej porządne, to wizerunki postaci nie każdemu przypadną do gustu, a tła są zwykle ubogie w szczegóły. Choć może to po części wrażenie na skutek tego, że niedawno moje oczy chłonęły dzieła sztuki Marvano, a tym ciężko dorównać. Kolory nie poprawiają sytuacji, z jednej strony muszą oddawać kolorystykę np. stacji kosmicznej, z drugiej jednak bywały dla mnie odpychające.
Znacznie lepiej wypada tu historia, jest tu trochę klasycznego szalonego naukowca, nie brak akcji pełnej krwi, ciekawe elementy z zachowania i anatomii obcych. Ciężko było mi zrobić sobie przerwę od czytania i przez pryzmat tego ocena. Bliżej tu oczywiście drugiej części filmu, gdzie stwory padają pod ołowiem lejąc kwasem w każdym kierunku, niż pierwszej, gdzie ósmy pasażer jawił się istotą doskonałą, niemal nieśmiertelną, potęgując efekt grozy, który jak zawsze ulatnia się, kiedy straszydeł pojawia się więcej. Trzeba brać pod uwagę, że komiks ma swoje lata i pewne rzeczy trącą nieco myszką, a akcyjne okrzyki w dymkach zalatują infantylnością, ale to też chyba pewna specyfika amerykańskich komiksów rozrywkowych i tyle. Choć np. komiksy z superbohaterami omijam szerokim łukiem z uwagi na skrajny infantylizm, a typowa akcja mnie nie interesuje, Obcemu dałem szansę i nie żałuję, zamierzam kontynuować poznawanie uniwersum, szczególnie że filmy pozostawiły mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Jestem jednak fanem tego świata, lojalnie uprzedzam więc, że gdybym chciał być obiektywny, oceniłbym o oczko niżej.