Mistrzowscy X-Men
Zeszły rok był naprawdę dobrym rokiem dla fanów X-Men. A na sam jego koniec dostaliśmy jeszcze doskonały prezent gwiazdkowy – zbiorcze wydanie serii rysowanej przez legendarnego Jima Lee. I chociaż dla mnie najlepszym mutanckim komiksem 2023 było X-Statix, to, co dostajemy w tym tomie to chyba drugie najlepsze z serii, co nas spotkało w ostatnich dwunastu miesiącach. Coś dla sentymentalnych dziadersów wychowanych na komiksach TM-Semic, ale i dla fanów X-Men tak po prostu, bo to, co dostajemy w tym tomie, to rzeczy z najlepszych lat serii i samo gęste.
http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/01/legendy-x-men-jim-lee-chris-claremont.html
POPKulturowy Kociołek:
Piękna, silna i bezkompromisowa prawniczka oraz superbohaterka. Taka właśnie jest Jennifer Walters, która doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich walorów (nie tylko fizycznych). Jednym słowem można ją określić mianem „zjawiskowej” postaci, która kiedy tylko ma okazję, potrafi przyćmić innych herosów. Na dodatek nakreślona została ona przez fenomenalnego John’a Byrne’a, który doskonale wie jak z komiksu superbohaterskiego wycisnąć ostatnie soki i stworzyć tym samym dzieło, które jest jak wino (im starsze, tym lepsze). Takie właśnie treści można znaleźć w albumie Zjawiskowa She-Hulk tom 1 składającym się z zeszytów „Sensational She-Hulk” #1–8 i #31–35, „Marvel Graphic Novel” #18 oraz „Marvel Comics Presents” #18.
Fabuła koncentruje się wokół wspomnianej już Jennifer Walters (kuzynce Bruce’a Bannera),która swoje zdolności pokazuje nie tylko na sali sądowej. W kolejnych dostępnych tu historiach przyjdzie jej się zmierzyć z naprawdę zróżnicowanymi przeciwnikami i współpracować z szeregiem o wiele bardziej znanych herosów. Na prawie 400 stronach komiksu nie brakuje więc mocnej akcji, która dopełniona jest odrobiną dramatyzmu. Obok tego bardzo ważną rolę odgrywa tu także pokaźna dawka świetnego humoru. John Byrne stworzył bowiem samoświadomą postać, która doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich możliwości i walorów, która często wchodzi z odbiorcą w pewnego rodzaju interakcję, ignorując pewne zasady komiksowego medium (zanim stało się to popularne). Burzenie czwartej ściany i dowcipne komentarze na temat konwencji superbohaterskich historii powodują, że od albumu naprawdę trudno jest się oderwać, a wraz z kolejnymi przeczytanymi stronami na twarzy czytelnika pojawia się mimowolnie szczery i szeroki uśmiech zadowolenia i rozbawienia....
https://popkulturowykociolek.pl/zjawiskowa-she-hulk-tom-1-recenzja-komiksu/