Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerzy Zagórski
15
5,8/10
Urodzony: 13.12.1907Zmarły: 05.08.1984
Polski poeta, pisarz i tłumacz.
Absolwent UW (prawo). W czasie II wojny światowej wraz żoną ukrywał w domu na warszawskich Bielanach 18 Żydów, za co po wojnie odznaczono ich medalem Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata. Po wojnie poezja Zagórskiego bliższa była klasycyzmowi (podczas gdy pierwotnie skłaniała się raczej ku katastrofizmowi). Wybrane dzieła: "Ostrze mostu" (1933),"Indie w środku Europy" (1947),"Olimp i ziemia" (1957),"Biały bez. Wiersze dla żony" (1963),"Komputerie i dylematy" (1975). Żona: Maryna Woycieszonek (do 05.08.1984, jego śmierć),3 dzieci.http://
Absolwent UW (prawo). W czasie II wojny światowej wraz żoną ukrywał w domu na warszawskich Bielanach 18 Żydów, za co po wojnie odznaczono ich medalem Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata. Po wojnie poezja Zagórskiego bliższa była klasycyzmowi (podczas gdy pierwotnie skłaniała się raczej ku katastrofizmowi). Wybrane dzieła: "Ostrze mostu" (1933),"Indie w środku Europy" (1947),"Olimp i ziemia" (1957),"Biały bez. Wiersze dla żony" (1963),"Komputerie i dylematy" (1975). Żona: Maryna Woycieszonek (do 05.08.1984, jego śmierć),3 dzieci.http://
5,8/10średnia ocena książek autora
40 przeczytało książki autora
111 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Od Staffa do Wojaczka. Poezja polska 1939-1985. Antologia. Tom 1
8,0 z 4 ocen
9 czytelników 0 opinii
1988
Tam gdzie malwy lśnią czerwone... Antologia literatury litewskiej
Jerzy Zagórski
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1973
Najnowsze opinie o książkach autora
Tam gdzie malwy lśnią czerwone... Antologia literatury litewskiej Jerzy Zagórski
7,0
26/180/2024
Zbiór wszystkiego poza powieścią i dramatem. Pieśni ludowe (dainy),wiersze, opowiadania. Krótsze, dłuższe, o doli i niedoli, a także o pracującym Leninie.
Poezja mnie jakoś nie zachwyca, więc i tu niczego interesującego nie znalazłam, ale opowiadania miłe. Bardzo rosyjskie. O biedzie i niepowodzeniach chłopów na wsi. Ciekawe, że w ostatniej części ("Literatura litewska w okresie budowy socjalizmu" - a co! Wydanie z 1973 r., to czego się spodziewaliście?) są głównie wiersze. Jedno tylko opowiadanie, w którym wspomniano o dzielnych żołnierzach pomagających powodzianom, trochę zalatuje socjalistycznym sukcesem. Ale żołnierze nie są tam głównym wątkiem, nie, jest nim podłość ludzka. Starej kobiety. Wiadomo, reakcja...
Wiersze o Chopinie Stanisław Lem
8,0
W przedmowie Julian Przyboś zaznaczył, że fascynujące mnie wiersze w zdecydowanej większości opisują wielkiego kompozytora a nie jego muzykę. Jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ja nie dostrzegłem tutaj charakterystyki człowieka, ale przede wszystkim ducha wspaniałej melodii, chopinowskie akordy zmieszane z poczuciem dumy z przynależności do tej samej wspólnoty narodowej. Nad tą poezją zapanowały dźwięki a nie liryczne opisy sylwetki człowieka z krwi i kości. To dwie siostry, muzyka i poezja, spotkały się na szczycie Parnasu aby wspominać sentymentalne nokturny i pisane na ludową nutę mazurki. W tomiku leżącym przede mną dopełniły się wzajemnie i połączyły we współcierpieniu a ich motywem przewodnim stała się utracona wolność.
Chciałbym, żeby mój zachwyt stał się hołdem dla poetów oraz opisywanego przez nich Fryderyka Chopina. Pragnąłbym, aby ich fantazje na temat sporów fortepianowych klawiszy pozostały na tym właśnie etapie, bez wychodzenia poza muzyczne granice. Jednak tak do końca nie można się skupić wyłącznie na nastrojowości tej poezji, nie można się poddać intymności płynącej z wnętrza fortepianu, bez pamięci o historii. Ponieważ tutaj płacz rozlega się zbyt często, zbyt mocno daje o sobie znać tęsknota i dlatego słusznie pisze Jerzy Żuławski, że Chopin był westchnieniem narodu. A gdy dodamy do tego jeszcze słowa Artura Oppmana, wyczarowane pod wpływem mistrzowskiego koncertu, to już tylko krok nas dzieli od popadnięcia w nastrój melancholii:
"A to tylko tak szumi liść na polskim drzewie,
A to tylko tak pluszcze polski deszcz w ulewie,
A to tylko tak tęskni serce po tym wszystkiem;
Za kamieniem przydrożnym - za niebem - za listkiem".
Czytając te wiersze, czułem jakby ktoś chciał odmalować słowami odejście czegoś najdroższego. Jakby boleść klęski chciał połączyć z radością nadziei. Nie bez powodu Marian Piechal wydobywa przywaloną trumną XIX wieku Polskę i pod wpływem muzycznych doznań Chopina wynosi ją ponad cmentarną ziemię zapomnianych narodów. Tu wszystko tchnie polskością. Nawet w dalekiej Ferganie Włodzimierza Słobodnika "szumi ci brzoza, pachnie siano i leje się bezbrzeżność polna". A ja pod wpływem tych opisów widzę jeszcze swojskie wierzby i topole, górujące nad naszym polskim krajobrazem.
Niezwykle ciężko jest wyrazić słowami dźwięczne fascynacje. Transpozycja muzycznych brzmień na literackie opisy to trudne zadanie. "Śpiewać wyrazami", jak to określił Włodzimierz Wolski, to chyba potrafią tylko geniusze. Dlatego też chylę czoło przed poetami, którzy potrafili z wielkim wyczuciem nawiązać do romantyczno mglistych wizji towarzyszących muzyce Fryderyka Chopina. Nie wolno zapominać o tym, że ta poezja porusza się w specyficznej atmosferze przypomnienia nie tylko postaci jednego z największych polskich kompozytorów, ale jest też obarczona ogromnym ładunkiem emocjonalnym, wynikającym z sytuacji politycznej w jakiej znalazła się Polska pod zaborami. Dlatego tak donośnie brzmi zdanie Artura Oppmana z "Koncertu Chopina", słowa "coście zrobili z ojczyzną?!" szybują wysoko wraz z najwyższymi fortepianowymi akcentami.