Został rysownikiem komiksowym, idąc w ślady ojca, Joe Kuberta. Jego najwcześniejsze dzieła to ADAM STRANGE i BATMAN VERSUS PREDATOR wydany wspólnie przez wydawnictwa DC Comics oraz Dark Horse. W 2005 roku Kubert podpisał z DC umowę na wyłączność. Rysował liczne opowieści o Batmanie oraz przełomową serię FLASHPOINT - PUNKT KRYTYCZNY. W 2013 roku napisał scenariusz i zilustrował komiks DAMIAN: SON OF THE BATMAN. Wraz z bratem Adamem Andy Kubert uczy rysunku komiksowego i ilustracji w swojej alma mater, prowadzonej przez jego rodzinę uczelni Kubert School.
POLOWANIE NA MUTANTÓW TRWA
Nowy tom „Ultimate X-Men” to jednocześnie początek nowego runu w serii. Tym razem runu pisanego przez znakomitego Briana K. Vaughana, który, jak jego poprzednicy, na warsztat bierze wątki i postacie i przywraca je, ale na swój własny sposób, przez filtra własnej wrażliwości i podejścia. No i wychodzi mu świetna rzecz, którą docenia i fani „X-Men”, i nowi odbiorcy, którzy od „Ulitmate” chcieliby zacząć swoją przygodę z tymi bohaterami.
W życiu X-Men znów się dzieje. Niedawno stracili członka załogi, ważnego członka, a już muszą zmierzyć się z kolejnymi tragediami. Ktoś bowiem, pchany do działania przez Pana Apokalipsy, zabija kolejnych mutantów. Do tego porwana zostaje Rogue, wraca Gambit, a niejaki Mojo urządza polowanie na mutantów, które staje się prawdziwym show…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/10/ultimate-x-men-5-brian-k-vaughan.html
3 tom sagi Millera przypomina bardziej współczesne komiksy o Batmanie. Jest bardziej sztampowy. Historia jest tutaj skrojona na dosyć typowe superhero, ale jest poprowadzona znakomicie - komiks czyta się szybko, trudno się od niego oderwać, cały czas coś się dzieje, jest wiele zwrotów akcji, a narracja jest bardzo przystępna. Duży wpływ na to mają również rysunki, które są w końcu czytelne. Nawet zeszyty rysowane przez Millera da się śledzić bez wielkiego przymrużania oczu.
Ode mnie ogromny plus za kadr, który odwzorowuje rozmowy podczas programu Inside the NBA - Shaqa poznam wszędzie!!! Mega uśmiech to wywołało na mojej twarzy, fajne są takie smaczki.
Wracając stricte do komiksu, ogólnie sam jego koncept nie jest tak przełomowy czy ciekawy jak poprzednie części, w których Miller stworzył nam naprawdę wyjątkową historię, zwłaszcza jak na realia 1986 r. Jednakże dzięki rysunkom i świetnie poprowadzonej akcji tom ten czyta się po prostu łatwiej i przyjemniej od 1 i 2 części. Ocenę daje taką samą, trochę na zasadzie -1 za fabułę, ale +1 za szatę graficzną.