Origin: I w proch się obrócisz
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Wolverine: Origin (tom 6)
- Tytuł oryginału:
- Origin, part VI of VI - Dust to Dust
- Wydawnictwo:
- Mandragora
- Data wydania:
- 2003-04-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-04-01
- Liczba stron:
- 24
- Czas czytania
- 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8389036193
- Tłumacz:
- Orkanaugorze
- Tagi:
- wolverine komiks marvel origin
"I W PROCH SIĘ OBRÓCISZ".
Rose podejmuje ostateczną decyzję: wyjdzie za Smitty'ego i wyjedzie z nim do dalekiego Vancouver, co doprowadza Logana do szewskiej pasji. Chłopak powodowany uczuciem gniewu i zazdrości zapisuje się na główną atrakcję osady - walki w klatce za pieniądze. Bierze w nich udział także Smitty, chcąc zarobić na podróż. Przed pojedynkiem Logana z Cookie'm tajemniczy osobnik (Pies) wręcza grubasowi mały wspomagacz - kastet, którego ordynarny kucharz używa z lubością w sercu. Tym chwytem poniżej pasa rozbudza jednak furię Logana i gdy tłum skanduje imię Wolverine, grubas dostaje ostre manto. Kiedy dochodzi do walki wieczoru, Logan kontra Smitty, przyszły małżonek Rose nie potrafi zbyt długo utrzymać się na nogach i zostaje przytłoczony siłą i szybkością Wolverine'a. Wówczas Logan decyduje się na prawdziwie dżentelmeński postępek i podkłada się pod pięści Smitty'ego, zapewniając mu wygraną i upragnione pieniądze na wyjazd. Tuż po walce i ckliwym rozstaniu przyjaciół Wolverine'a atakuje Pies, zrównując go z ziemią. Ale brutalna siła to za mało, by pokonać kogoś kto noce spędza na harcach z wilkami - z kłykci Logana wysuwają się szpony gotowe do zadania ostatecznego ciosu. Zanim następuje uderzenie, z tłumu robotników wybiega Rose. Chce powstrzymać przyjaciela, lecz tylko nadziewa się na ostre szpony. Zbulwersowany jej gwałtowną śmiercią Wolverine decyduje się dołączyć na stałe do grasującej w okolicach sfory wilków. Stał się przecież podobnym do wilków dzikim, nieoswojonym zwierzęciem, któremu nieustannie towarzyszy śmierć i zniszczenie...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 81
- 18
- 18
- 11
- 5
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Andy Kubert nie ma sobie równych w rysowaniu Logana. Może tylko Adam Kubert wytrzymuje porównanie, ale jest bardziej zamaszysty...
Andy Kubert nie ma sobie równych w rysowaniu Logana. Może tylko Adam Kubert wytrzymuje porównanie, ale jest bardziej zamaszysty...
Pokaż mimo toUwaga. Niniejsza opinia dotyczy, całej mini serii. Dlatego zamieszczam, ją przy ostatnim tomie.
Całą tą mini serię o dzieciństwie i wczesnej młodości, a przy tym bohaterze nabiera to szczególnego znaczenia, porywczego Kanadyjczyka, można nazwać prequelem prawie doskonałym. Nie mówiąc, o tym, że jest on też świetnie napisaną, narysowaną i przedstawioną historią. Z paru powodów.
Fakt, opublikowana, na początku obecnego wieku seria, wpisała się w modę tworzonych wówczas licznych, literackich, filmowych etc. prequeli. Zrobiono ją jednak z klasą i umiejętnie. Zresztą różnego rodzaju " year one" w amerykańskim komiksowym światku, to tradycja stała i znana.
Przez trzydzieści lat od debiutu Wolverine’a na łamach "Incredible Hulk", w połowie lat siedemdziesiątych, jego przeszłość była faktycznie nie znana. Zwłaszcza, że sam bohater nie miał o niej dużego pojęcia, sam pamiętał niewiele i fragmentarycznie. Właściwie to przebłyskiwały pewne fragmenty, uderzające rozpiętością lat i ilością zajęć jakimi parał się ten osobnik. Jedyną coś wyjaśniającą publikacją była rewelacyjna "Weapon X" o eksperymencie, w ramach którego kanadyjski mutant został zmieniony w żywą broń i skąd zyskał swój niezniszczalny szkielet. Braki te, nie przeszkadzały jednak we wzrastającej popularności superbohatera. Pytań robiło się jednak coraz wiele. I trzeba było coś z tym zrobić.
Aż, w końcu pojawiło się „Wolverine: Origin”. Z jednej strony, pozycja na pewno oczekiwana i potrzebna, ale z drugiej mogąca wzbudzać niepokój. Głównie tym, jak zaważy na wizerunku Logana. Czy aby go nie zdemitologizuje, ośmieszy, jak niemalże podobnie stało się z Darthem Vaderem. Na szczęście przeczucia, te okazały się płonne.
Dowiedzieliśmy się, bowiem że Wolverine tak naprawdę nazywa się James Howllet, urodził się w arystokratycznej rodzinie, zamieszkującej Albertę w Kanadzie pod koniec XIX w. Że był, co wydaje się niesamowite, słabowitym i nieśmiałym chłopcem. Że jego przyszłe, prawdopodobne wygodne życie tragicznie uległo zmianie. Jak w bardzo gwałtowny sposób ujawniły się jego nadludzkie zdolności, które były przyczyną jego wygnania z rodzinnego sioła. A potem obserwujemy jak pomału i stopniowo, w górniczej osadzie, James na początku staje się Loganem a następnie przeistacza się w dobrze już znanego twardziela. Skąd wziął się charakterystyczny pseudonim. Poznajemy też Smittego jego pierwszego mentora, który wyczuwa w nim to coś niepokojącego i stara się wskazać odowiednią drogę. Ale też o tym jak pociągają i wołają Jamesa jego wrodzone i dzikie instynkty. O kolejnej tragedii i pierwszym zatraceniu się w dzikości.
Jak widać, Rosomak od początku musiał radzić sobie ze swoją zwierzęcą naturą. Już wtedy tracił kontrolę i stawał się nieprzewidywalny. Pozwoliło mu to z jednej strony przeżyć i niejednokrotnie pomagać innym w brutalnej rzeczywistości. Ale z drugiej wiodło i wiedzie go z przerażające regiony. A będą to wykorzystywać źli ludzie w przyszłości. Głównie w celach anihilacji. Bowiem Wolverine to urodzony wojownik, zabójca. Wilkołak, wpadający w szał bitewny berserk. Zresztą te dwie sprawy są ze sobą powiązane. Historie o berserkach wg niektórych koncepcji miały dać początek podaniom o lykantropi. A Logan to waśnie ktoś taki. Często, też wilkołakiem był ktoś przeklęty, a tak jest w tym przypadku, bowiem nad całą rodziną Howlettów wisi jakaś zdaje się klątwa, nie pozwalająca zaznać spokoju. Można też tak potraktować mutację, bohatera. I co z tego, że Logan nie przeistacza się fizycznie w prawdziwe zwierzę. Ważniejsza jest, w tym wypadku, stylizacja.
Wszystko to jest świetnie narysowane przez Andego Kuberta, jego rozpoznawalną kreską, która doskonale pasuje do tej mrocznej historii. Sposób kadrowania, ich układ, to co na nich się znajduje tworzy klimat, którego długo nie da się zapomnieć. Właśnie na kadrach jest tyle ile powinno być, ani za dużo ani zbyt mało. Szczególnie te obrazy dzikiej przyrody. Olbrzymie lasy, poszarpane stoki górskie, widoczne w oddali szczyty. Zimne potoki. A na tym tle ludzie i ich nietrwałe budowle. Albo te śnieżne pustkowia. Tworzą dobre tło do przedstawionej fabuły. Pojawia się też ciekawa opozycja, dobrze wyrażona w ilustracjach, między przedstawionym na początku całej opowieści porządkiem i solidnością posiadłości Howlettów, która samotnie stojąc na wzgórzu dominuje nad okolicą, a późniejszą nietrwałością, przypadkowością, niemalże ulotnością górniczych baraków, nad którymi z kolei dominuje natura. Ze stroną graficzną doskonale współgra scenariusz Paula Jenkina oraz słowa wypełniające kadry. sposób narracji, częściowo z punku widzenia, Rose przyjaciółki i opiekunki Jamesa, która pisząc pamiętnik, a z którego fragmentami się zapoznajemy, ciekawie komentuje akcję narysowaną akcję. Dialogi i wypowiedzi oddają brutalność i bezwzględność przedstawionego świata. Zresztą cała ta historia, jest brutalna i dość pesymistyczna.
A na czym wyrażą się doskonałość tego komiksu jako prequel? Medium to jest, mimo wszystko, nastawione na zysk. Nie umniejsza to jednak jego artystycznych walorów a te dwie sfery musza współgrać. Więc mimo iż autorzy opisują nam odległą przeszłość Wolverine’a, wyjaśniają pewne rzeczy, w tym ważną kwestie szponów i trochę naiwne wytłumaczenie późniejszego afektu do Jean Grey, to jednak tworzą nowe wątpliwości i pytania. O starszym, niby zmarłym bracie Jamesa, kim jest tak naprawdę niejaki Logan- ogrodnik i jego syn, etc. Każą się twórcy nam zastanawiać, a przy okazji robią sobie furtkę do nowych publikacji. Jednak, co najważniejsze nie tworzy to wszystko chaosu. Nic nie jest podane nic na siłę. Sam z początku byłem zawiedziony, że nie pojawił się w tej historii Sabretooth, ale właśnie stworzyło by to niepotrzebne zamieszanie. A włodarze Marvel i tak zaserwowali później odpowiednią historię.
Opisywana pozycja nie demitologizuje Rosomaka. Raczej, pogłębia go i wzmacnia jego właśnie mityczne znaczenie. Dzięki, przedstawionym perypetią, kreacji postaci i ich możliwym znaczeniom dla odbiorcy. I dzięki odpowiednim tropom kulturowo- literackim. Umieszczającym postać tą w pewnej tradycji. Jako, że komiks zawsze porusza się w określonej przestrzeni kulturowej, posługując się znanymi motywami. Jest tu coś z gotyku lub powieści grozy czyli przekleństwo rodowe, mroczna posiadłość tajemnica, gotycki tyran. Niczym u Emily Bronte czy Edith Wharton, niektórych opowiadaniach Lovecrafta. Jest też nawiązanie do Londona czy Curwooda, kiedy akcja przenosi się na odludzia Kanady. I wspomniany motyw wilkołaka, bersekera.
Najważniejsze, że tworzy to naprawdę przekonującą całość. A i że „prawie doskonały”? Bo uważam, że nie ma rzeczy doskonałych. Ale to dobrze.
Uwaga. Niniejsza opinia dotyczy, całej mini serii. Dlatego zamieszczam, ją przy ostatnim tomie.
więcej Pokaż mimo toCałą tą mini serię o dzieciństwie i wczesnej młodości, a przy tym bohaterze nabiera to szczególnego znaczenia, porywczego Kanadyjczyka, można nazwać prequelem prawie doskonałym. Nie mówiąc, o tym, że jest on też świetnie napisaną, narysowaną i przedstawioną historią. Z paru...
Pies wyrusza odnaleźć Jamesa i Rose, zostawiając po drodze trupy. Rose szykuje się do wyjazdu ze Smithem. Załamany Logan zabija ból walką w klatce. Sport ten zapewnia mu pseudonim Wolverine. I wtedy zjawia się żądny zemsty Pies...
Wielki finał Origin to komiks zasługujący na miano wielki. Genialnie narysowany, świetnie napisany, rewelacyjnie pokolorowany (komputer udający płótno i farby - genialne!)... Wiele odkrywa przed nami losów Wolviego ale zostawia też mnóśtwo niedopowiedzeń. Porywa, zaciekawia...
Chyba nie można powiedzieć o nim nic złego, bowiem i wydanie i tłumacznie stoją na najwyższym poziomie.
A na koniec jako cikawostkę dodam, że Origin już niedługo pojawi się w serii Wielka Kolkecja Komiksów Marvela, więc będzie na co popatrzeć.
Pies wyrusza odnaleźć Jamesa i Rose, zostawiając po drodze trupy. Rose szykuje się do wyjazdu ze Smithem. Załamany Logan zabija ból walką w klatce. Sport ten zapewnia mu pseudonim Wolverine. I wtedy zjawia się żądny zemsty Pies...
więcej Pokaż mimo toWielki finał Origin to komiks zasługujący na miano wielki. Genialnie narysowany, świetnie napisany, rewelacyjnie pokolorowany (komputer udający...