BOHATEROWIE NA EMERYTURZE
„Kingdom Come – Przyjdź królestwo” to chyba najlepszy komiks, jaki wyszedł spod ręki Waida, scenarzysty którego trudno nazwać geniuszem. Zazwyczaj jego prace są przeciętną powtórką z rozrywki, tym jednak razem stworzył mocne, dojrzałe dzieło, które na stałe zapisało się złotymi zgłoskami w dziejach komiksu nie tylko superbohaterskiego. Dobrze więc, że całość wróciła właśnie na polski rynek.
Przyszłość. Starzy bohaterowie się wycofali, a nowe pokolenie bezmyślnie walczy między sobą. Nie ważni są ludzie, nie ważni wrogowie, liczą się tylko walki pod publiczkę. Żeby było głośno i wybuchowo. Superman uciekł na odludzie, Batman stworzył roboty do walki ze zbrodnią w Gotham, jednak to tylko echa dawnej świetności i bohaterstwa. A coś jest nie tak. Zbliża się koniec świata i tylko tajemniczy Spectre i Norman McKay, pastor obdarzony wizjami przyszłości, są tego świadomi, a jedyne co mogą, to obserwować wszystko...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/04/kingdom-come-przyjdz-krolestwo-mark.html
Akcja albumu przenosi nas do czasów, kiedy to ludzkość została zredukowana do zaledwie kilku procent. Nowy model terminatora 808 zajmuje się tropieniem i likwidacją garstki rebeliantów, na czele których nadal stoi starzejący się już John Connor. Ruch Oporu doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że niedługo przestanie istnieć, tym bardziej że Skynet szykuje się do ostatecznego uderzenia. Ludzie nie mają więc wyjścia jak tylko zaatakować główną siedzibę we wnętrzu Góry Grzmotu i spróbować odmienić przyszłość.
Komiks jest pozycją która odnosi się do pierwszej części filmu. Tytuł został wydany, zanim na ekrany kin trafiła druga część hitu z Arnoldem w rolach głównych. Śmiało, można więc nawet uznać tą pozycję za pewnego rodzaju zwieńczenie klasycznej filmowej produkcji.
Przedstawiona tutaj historia głównie opiera się na „akcji”. Ron Fortier decyduje się zaimplementować w dziele swoje pomysły, które znacząco uwypuklają widowiskowość scenariusza (wiele lat później zostają one mocniej rozbudowane w trzeciej części filmu). Komiks nie ma więc zbyt rozbudowanej treści, nie oznacza to jednak, że nie znajdziemy tutaj żadnych większych zalet (obok samej akcji). W pierwszoosobowej narracji Johna Connora autor umiejętnie pokazuje beznadziejność sytuacji, w jakiej znaleźli się ludzie. John mocno zmęczony jest trwającą od lat wojną, która nie daje nadziei na lepsze jutro. Daremne poświęcenie jego ludzi sprawia, że zaczyna gasnąć w nim zarówno chęć dalszej walki, jak i życia. Wątek ten jest naprawdę ciekawy i szkoda, że nie zdecydowano się na jego mocniejsze rozbudowanie.
https://gameplay.pl/news.asp?ID=135366