Rozejrzyj się! Do końca życia będziesz to miała w sobie! Ja też. W ostatnich chwilach życia będziemy mogli obejrzeć się za siebie i być znów...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Algis Budrys
22
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Urodzony: 09.01.1931Zmarły: 09.06.2008
Algis Budrys (ur. 9 stycznia 1931 r. w Królewcu, zm. 9 czerwca 2008 r. w Evanston, Illinois) - amerykański pisarz, wydawca i krytyk fantastyki naukowej pochodzenia litewskiego. Urodził się jako Algirdas Jonas Budrys w Królewcu, jeszcze w Prusach Wschodnich, gdzie jego ojciec był konsulem generalnym Litwy. Gdy miał 5 lat ojciec został wysłany do USA i tam zastała ich wojna. Po zajęciu Litwy przez Armię Czerwoną ojciec Budrysa odmówił powrotu do kraju i cała rodzina otrzymała azyl polityczny. Obywatelstwo amerykańskie Budrys otrzymał dopiero ok. 1989r. Budrys ukończył University of Miami oraz Uniwersytet Columbia. Debiutował opowiadaniem The High Purpose w Astounding Science Fiction w 1952 r. Od tego samego roku datuje się jego praca w charakterze edytora i menadżera ds. wydawnictw science fiction w oficynach Gnome Press i Galaxy Science Fiction. Własne utwory podpisywał początkowo pseudonimem "John A. Sentry", będącym anagramem własnego nazwiska. Wydana w 1960 r. nowela Rogue Moon została nominowana do nagrody Hugo. Potem był jeszcze kilkakrotnie nominowany do Hugo i Nebuli, ale zdobył tylko nagrodę Nagrodę Pielgrzyma za wkład w krytykę fantastyczną (2007). Algis Budrys pracował także dla kontrwywiadu USA jako tłumacz z litewskiego. Zmarł na czerniaka złośliwego.
6,6/10średnia ocena książek autora
304 przeczytało książki autora
404 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
(...) pozwalasz, bym odczuła, że moje zasady są równie ważne dla mnie, jak twoje dla ciebie. Kiedy prosisz, żebym coś zrobiła, wiem, że nie ...
(...) pozwalasz, bym odczuła, że moje zasady są równie ważne dla mnie, jak twoje dla ciebie. Kiedy prosisz, żebym coś zrobiła, wiem, że nie obrazisz się, jeżeli odmówię. A jeżeli to zrobię, nie będziesz uważał, że zaliczyłeś punkt w jakiejś skomplikowanej grze. Ty nie próbujesz mnie wykorzystać ani zmienić. Zajmuję dla ciebie tyle samo miejsca na świecie, co i ty. Czy wiesz, jakie to rzadkie?
1 osoba to lubiPozdrów ją ode mnie.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Złoty wiek SF 8 Robert Sheckley
6,3
Kolejny zbiór nie do końca wybitnych opowiadań science-fiction, które wyszły spod piór wybitnych pisarzy, w latach 1953 - 1961.
Jakkolwiek niosą one w sobie pewien urok i dostarczają rozrywki, zwłaszcza jeśli lubicie - podobnie jak ja - kiedy twórcy literatury fantastycznej wplatają w ten sztafaż elementy z takich gatunków, jak powieść detektywistyczna (Robert Sheckley "Zamek Skagów"),wątki charakterystyczne dla "heist movies" (James H. Schmitz, 'Gwiezdne hiacynty", tu nawet nieco w klimacie "Wyspy skarbów") czy podróże w czasie (John Sladek, "Człowiek z przyszłości" - dość zabawna opowieść o odwiedzającym XVIII-wieczną Anglię przybyszu z XXI wieku, któremu nikt nie wierzy w opowieści o cudach przyszłości, bowiem ludzie, z którymi się spotyka, mają dość historyjek fantasy, gdzie opisano już owe cuda niejednokrotnie...).
Ponad opowiadania, których głównymi walorami jest ich lekkość i przygodowe zacięcie, wybijają się "Zapomnij o mnie " F. L. Wallace'a, które mogło zainspirować Phillipa K. Dicka i jego "Przypomnimy to panu hurtowo" (a.k.a. "Pamięć absolutną"),"Najdziwaczniejszy świat" L. A. Lafferty'ego, przypowieść o obdarzonym niezwykłą wrażliwością - i niemal omnipotencją, w każdym razie potrafi rozmawiać z każdym żywym przedstawicielem ziemskiej fauny - galaretowatym przedstawicielu obcej rasy, który jednak nie wytrzymuje starcia z ludzką podłością i małostkowością, oraz "Szczury" Miriam Allen deFord, w którym jeden z tytułowych bohaterów, w wyniku eksperymentu, zyskuje przewyższające ludzką inteligencję i spryt i postanawia zrobić z tym coś, co nie spodoba się jego "twórcom".
Po raz kolejny sympatyczny, acz daleki od tego, by nazwać go zbiorem arcydzieł gatunku, zbiorek fantastyki. Opowiadania, poza wyróżnionymi, do raczej bezrefleksyjnego, rozrywkowego przeczytania. Mimo tego, polecam!
Ten cholerny Księżyc Algis Budrys
5,9
Z zaciekawieniem sięgnąłem po książkę z gatunku science fiction zatytułowaną „Ten cholerny księżyc”, której autorem jest amerykański pisarz, Litwin z pochodzenia, Algis Budrys. Książka mimo, że nominalnie jest science fiction, i owszem jest mowa o specyficznych wędrówkach po księżycu, autor pisze o skomplikowanym mechanizmie, ładowany do komory jest jeden człowiek, który w niej umiera, a po księżycu w najlepsze biega jest identyczny zapis, klon, cholera wie jak to precyzyjnie nazwać. Kłopot jest w tym, że biologiczną śmierć odczuwa zarówno oryginał, jak i mózg kopii, i to tworzy problemy, bo dotychczas żaden z astronautów nie potrafił sobie z tym poradzić i kopia też była tracona, umierała. Ekipa doktora Edwarda Hawksa znalazła prawdziwego kozaka Ala Barkera, sportowca, podróżnika, celebrytę i jednocześnie intelektualistę, i ten miks zalet miał spowodować, że być może Al jest jedynym człowiekiem na globie, który da radę i podoła zadaniu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności Al. Barker i jego narzeczona Claire mieszkali w pobliżu Ośrodka Badań Kosmicznych, więc potencjalny kandydat był w zasięgu ekipy doktora Hawksa. No i cała zabawa się zaczyna, prawdziwe psychologiczne zamieszanie wokół kilku, może kilkunastu głównych i drugoplanowych bohaterów. Niewątpliwie jest ciekawie.
Oprócz niemożliwie skomplikowanych relacji psychologicznych niesamowicie mocno nakreślonych przez autora, głównie dotyczy to samego doktora Hawksa i Ala Barkera, obydwaj panowie są niezwykle inteligentni i mają jeszcze bardziej skomplikowane osobowości, a jednak mimo tych trudności niemal są skazani na siebie, na to, żeby się wzajemnie dogadywać, pisząc kolokwialnie i wykonać misję. Al. Wielokrotnie miota się sam ze sobą czy da radę, czy w chwili próby nie okaże się, że jest tchórzem i sobie nie poradzi, a przecież on zawsze wierzy, że ma naturę wojownika, i okazuje się, że nawet dla kogoś takiego są misje niemal niemożliwe do wykonania. Dlatego też wiele zależało od samego Hawksa jak ten problem rozwikłać i podejść typowo psychologicznie do zagadnienia. Niemal podobny stopień skomplikowania relacji wychodzi niemal ze wszystkimi relacjami z postaciami, w tym w samym Ośrodku Badań Kosmicznych te relacje pomiędzy różnymi osobami tam pracującymi są skomplikowane, a jednak cały projekt badania Księżyca pod kątem możliwości zaistnienia jakiś kosmicznych zagrożeń dla Ziemi musi trzymać się kupy, czyli wszystko musi działać doskonale i perfekcyjnie.
Ale oprócz tej całej psychologii autor idzie jeszcze głębiej wchodzi na teren typowej filozofii, pojawiają się niemal wszystkie możliwe pytania o śmierć, na wszelkie możliwe sposoby, a co za tym idzie, jak to jest z tym Bogiem?
Książka jest genialna, mocna, momentami nawet potworna, na pewno jak ktoś ma potrzebę poszukiwań ciekawej literatury science fiction warto, żeby na tej poznawczej, czytelniczej dróżce trafił na książkę zatytułowaną „Ten cholerny księżyc” Algisa Budrysa, bo niewątpliwie warto. W sumie ta książka jest troszkę dziwna, przez większość akcji czytelnik w ogóle zapomina, że czyta książkę sf, acz finał czytelnika nie zawiedzie w tym temacie. Świadczy to o geniuszu, bo napisanie książki w takiej prostocie literackiej zawierając wiele naprawdę mocnych motywów i niesamowicie skomplikowanych. To jest maestria twórcza pisarza. Fragmenty bardzo przystępne w odbiorze mieszają się ze skomplikowanymi naukowymi opisami, i wieloma zawiłościami w akcji książki. Zdecydowanie polecam.