Rocznik 1980, urodzony w Katowicach, gdzie ukończył studia na wydziale Mat-Fiz-Chem Uniwersytetu Śląskiego na kierunku matematyka. Fantastyką interesuje się, odkąd pamięta, zdradziecko zarażony nałogiem przez ojca. Od 1995 członek Śląskiego Klubu Fantastyki, zresztą właśnie pod skrzydłami Sekcji Literackiej tegoż (a dokładnie, pod twardymi rządami Ani Kańtoch, która jest szefem sekcji) zaczynał pisać. Właściwie nadal zaczyna, bo jeden tekst w zbiorze i jedno opowiadanie w sieciowym periodyku Esensja trudno nazwać oszałamiającą karierą. Fan Calvina i Hobbesa (osobliwie Hobbesa). Miłośnik twórczości Stanisława Lema, George`a R.R. Martina i Rogera Zelaznego. A także słodyczy. Nie można absolutnie zapominać o słodyczach. Tak właśnie.
W 2015 roku otrzymał nagrodę im. Janusza A. Zajdla za powieść "Forta".
Mam mieszane uczucia po lekturze tego zbioru. Opowiadanie Michała Cholewy, dobrze zaczęte i pomyślane, jednak mnie zmęczyło, było za długie, a zbyt mało było tam treści, inwencji autora. Tekst Anny Kańtoch poprawny, ale nie jest to coś co będę pamiętał tak jak starsze opowiadania nominowane i nagradza nagrodą Zajdla. Pozostałe teksty nie raziły, ale już nic z nich nie pamiętam. Całościowo jednak to rozczarowanie, bo liczyłem na więcej, na jakieś teksty które zapamiętam, które od razu zachęcą do sięgnięcia po którąś książkę autorów. Jeżeli to najlepsze z krótkiej formy polskiej fantastyki w tamtym roku, no to nie jest za dobrze z tą naszą literaturą fantastyczną.
Jest to zbiór kilku opowiadań o bardzo różnej długości od 6 do ok. 70 stron, z czego te najdłuższe są na początku. I one robią największe wrażenie, a nawet zmuszą do refleksji. Nie ma jednak co się dziwić - autorami dwóch pierwszych pozycji są Michał Cholewa i Anna Kańtoch, klasa sama w sobie i nawiązanie do różnych kwestii, z którymi Polska borykała się w ostatnich latach.
Szczególnie opowiadanie Cholewy warto docenić - jest to opowieść o buncie widzianym oczami ok. 10-letniego dziecka i przez cały czas autor z tej roli nie wychodzi. Tekst ściska za serce i zostawia z nieprzyjemnymi myślami, ale taki był jego cel i to wyszło znakomicie. Również nieco krótsze opowiadanie autorstwa Kańtoch jest dobre i ładnie wprowadza cyberpunk do polskich realiów.
Co do krótszych tekstów, gdzie m.in. można natknąć się na tekst równie znakomitej Marty Kisiel, to jest trochę gorzej, a przynajmniej mnie się nie podobały ze względu na zbyt udziwnienie. Ogólnie to, co ten zbiór ma najlepsze do zaoferowania, mieści się w pierwszych 2/3 pozycji. Ale z drugiej strony, cała "książka" jest za darmo - wstyd tego nie sprawdzić, prawda?