Przygody obgryzionego ołówka Danuta Kiniorska-Stańczyk 7,8
ocenił(a) na 1033 tyg. temu Prześliczna ,mądra książeczka dla przedszkolaków oraz uczniów klas I-IV.
Jest poświęcona szkole, ale zawiera głębsze ogólne myśli.
Format standardowy, miękka okładka, ilustrowana przez Wiktorię Radlik.
Treść dotyczy przyborów szkolnych.
Zostały uczłowieczone w pewnym sensie, że potrafią porozumiewać się między sobą , chodzić, a nawet biegać.
Wszystko zaczyna się od pewnego niefortunnego zdarzenia na lekcji w szkole. Hania pożycza swój ołówek Michałowi. Ten podczas rutynowych zajęć na lekcji plastyki podczas głowienia się nad rysunkiem poobgryzał jej śliczny zielony ołówek.
Dziewczynka bardzo zdenerwowała się na kolegę, który nawet nie raczył jej przeprosić za to. Zrobił to dopiero wtedy , gdy pani nauczycielka zaczęła interweniować.
Pierwsza czerwona lampka już jest zapalona. Dziecko powinno znać słowo przepraszam i rekompensować straty , gdy coś zrobi nie tak .
Hania po chwili melduje całej klasie ,że już ten ołówek nie jest jej potrzebny, mama kupi jej nowy.
A czy koniecznie od razu trzeba coś nowego? Może trzeba wybrnąć z sytuacji inaczej i starać się jakoś naprawić sprzęt i dalej korzystać.
Sama nie jest lepsza od Michała. Nie szanuje przedmiotów, co można osądzić jak w pośpiechu pakuje wszystko do piórnika i rzuca z impetem na półkę do szafki w szkole.
Teraz zaczynają się przygody zranionego do głębi ołówka, który bardziej przeżywa słowa dziewczynki , niż mechaniczne uszkodzenia przez chłopca.
Zielony ołówek opuszcza ukochany piórnik i właścicielkę , wyruszając w podróż na własnych nogach najpierw po szkole ,a później z innymi porzuconymi i zgubionymi przedmiotami na zewnątrz budynku. Wspaniałe, ciekawe przygody, trzymają małego czytelnika w ogromnym napięciu.
Opuszczone przedmioty zgodnie wędrują wszędzie razem, pomagają sobie i przyjaźnią się. Jest to piękne przesłanie dla dzieci, że zgoda buduje a niezgoda rujnuje. Drugie zaś to ,że słowem można bardziej zranić niż czynem.
Co dalej stanie się z ołówkiem, czapką, śniadaniówką itd.?
Nawet w tej książeczce nie znajdziemy odpowiedzi. Autorka obiecuje drugą część.
Ekologia aż się prosi , by o niej mówić.
Czy stary albo uszkodzony przedmiot równa się niepotrzebny?
Oczywiście ,że nie .
My z dziećmi wolimy nawet używane sprzęty ,gdyż uważamy, że mają duszę, ale to już inny aspekt.
Z punktu widzenia ochrony środowiska, trzeba dawać każdemu przedmiotowi drugie życie.
Polecam książeczkę. Jest bardzo ciepła, pogodna i wzruszająca, oprócz tego ,że niesie powyżej wskazane myśli przewodnie dla naszych dzieci.