Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerzy Kulesza
10
7,3/10
Pisze książki: sport
Urodzony: 1944 (data przybliżona)
Z zawodu adwokat, z zamiłowania historyk boksu zawodowego i amatorskiego.
7,3/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Antoni Kolczyński "Kolka” - legendarny król ringu
Jerzy Kulesza
8,0 z 1 ocen
3 czytelników 1 opinia
2022
Pierwszy złoty medal (Helsinki 1952). Boks na Igrzyskach Olimpijskich. Tom 4
Jerzy Kulesza
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2020
Wielkie walki Zbigniewa Pietrzykowskiego - Kulesza Jerzy A. Wielkie walki Zbigniewa Pietrzykowskiego
Jerzy Kulesza
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2019
Trzy złote medale. Boks na Igrzyskach Olimpijskich. Tom 3
Jerzy Kulesza
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Bokserskie turnieje przedolimpijskie w Polsce 1958-1967
Jerzy Kulesza
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Boks na Igrzyskach Olimpijskich. Tom 2. Piękno sukcesu
Jerzy Kulesza
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2014
Boks na Igrzyskach Olimpijskich. Tom 1. Wielkie rozczarowanie Melbourne 1956
Jerzy Kulesza
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2012
Zawodowcy. Legendarni mistrzowie.
Jan Skotnicki, Jerzy Kulesza
Cykl: Zawodowcy (tom 7)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1999
60 największych pięściarzy świata
Jan Skotnicki, Jerzy Kulesza
Cykl: Zawodowcy (tom 4)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1995
Zawodowcy. Ciekawostki, rekordy, anegdoty.
Jan Skotnicki, Jerzy Kulesza
Cykl: Zawodowcy (tom 3)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1994
Najnowsze opinie o książkach autora
Zawodowcy. Ciekawostki, rekordy, anegdoty. Jan Skotnicki
7,0
Ta, wydana niemal 30 lat temu książka - jest prawdziwą skarbnicą wiedzy o zawodowym pięściarstwie. Nie tylko jeśli chodzi o "wszelkie możliwe liczby", interesujące głównie największych pasjonatów boksu. Ale także ze względu na naprawdę unikatowe informacje, dotyczące mistrzów pięści i ich legendarnych, ringowych bojów...
Bo znajdziemy tu wykaz wszystkich mistrzowskich pojedynków, jakie odbyły się w każdej kategorii wagowej od "zarania pięściarskich dziejów", aż do czasu wydania tej książki. Wyniki owych konfrontacji są na ogół dobrze znane miłośnikom boksu, ale niektóre z okoliczności owych potyczek - już niekoniecznie...
Dowiemy się więc, że pięściarze to często ludzie dosyć przesądni. Bo na przykład sławetny Jack Dempsey miał swoje ulubione, niejako "szczęśliwe", jasne spodenki. Walcząc w nich przebył długą drogę od małych, zadymionych bokserskich sal - do największych sportowych obiektów tamtych czasów. I nieustannie posyłał kolejnych oponentów do "krainy snów". Zdobył w nich w końcu tytuł mistrza świata wszechwag, a potem wielokrotnie obronił to jakże cenne trofeum. Następne sukcesy sprawiły, że czempion poczuł się na tyle "niezwyciężony", że owe spodenki nie wydawały mu się już niezbędnym do kolejnych zwycięstw elementem pięściarskiego ubioru. Na mistrzowski pojedynek z (chyba niezbyt wtedy jeszcze docenianym) Gene Tunneyem założył więc inne, ciemniejsze. I poległ, co było wówczas nie lada sensacją...
Były czempion czuł się jednak na tyle mocny, że postanowił przełamać "klątwę". W następnej potyczce nie wrócił do "starych, szczęśliwych" spodenek, bo to przecież nie one, a jego mocarne pięści demolowały kolejnych rywali. I znowu wygrał, co tylko utwierdziło go w przekonaniu, że to tylko i wyłacznie on sam decyduje o tym, co dzieje się między linami ringu. Podniesiony na duchu potwierdzeniem tego faktu - nie założył ulubionych (kiedyś) spodenek na rewanżowy pojedynek ze swoim pogromcą.
Dempsey był bliski zwycięstwa (słynne "długie liczenie", gdy sędzia liczył powalonego potężnym ciosem Tunneya ponad regulaminowe 10 sekund),jednak i tym razem musiał uznać wyższość swego oponenta...
Kto wie, jakby "to wszystko" się potoczyło, gdyby legendarny czempion nie "zrezygnował z usług" szczęśliwego talizmanu, jakim przez długi czas jego ringowej kariery - były owe "sławetne", jasne spodenki ?...
Tego typu różnorakich smaczków i "okołoringowych" ciekawostek - jest w tej książce trochę więcej. Bo boks, nawet ten na najwyższym poziomie - to nie zawsze tylko monotonia sali treningowej i (nierzadko) brutalne, ringowe konfrontacje...
60 największych pięściarzy świata Jan Skotnicki
7,0
Prawdziwa gratka, nie tylko dla miłośników sportu/ boksu. Sylwetki najlepszych pięściarzy, ale z wyłączeniem gladiatorów wagi ciężkiej, bo oni mają "swoje", na ogół oddzielne, publikacje. A historia każdego z opisywanych wojowników - z pewnością warta byłaby napisania osobnej książki...
Znajdziemy tu między innymi sławetnych "Trzech muszkieterów" wagi średniej sprzed lat. Ray "Sugar" Leonard, Thomas Hearns i Marvin Hagler - bo o nich mowa, wprowadzali boks na finansowe wyżyny i sprawiali, że to ich kategorie wagowe świeciły pełnym blaskiem w czasach, gdy waga ciężka była w kryzysie. A termin "Walka stulecia", jakże często używany w boksie na przestrzeni lat - w przypadku ich bezpośrednich, między sobą potyczek- wcale nie był stwierdzeniem na wyrost.
Na kartkach tej książki pojawia się też Laszlo Papp. Węgier był fenomenem w boksie amatorskim, a jego osiągnięcia i pozycja tak znaczące, że pozwolono mu spróbować sił także na ringach zawodowych. Co w owym okresie było ewenementem na skalę światową - pięściarz z tzw. kraju socjalistycznego dostał bowiem oficjalną zgodę na sportową rywalizację z najlepszymi profesjonalistami od macierzystej federacji ! Kto wie, czy tacy Kulej bądź Pietrzykowski, gdyby w swoim czasie dostali podobne "zgody"- nie byliby dziś określani jako "wielcy, biało- czerwoni pionierzy - mistrzowie boksu zawodowego" ?
Jest też kilka rozdziałów poświęconych czempionom, o których mało kto dziś pamięta. Takim z pewnością był Harry Greb. Podczas każdej walki zaciekle atakował, "wymachiwał" (ale jakże skutecznie) rękami niczym wiatrak, niewielu było w stanie przetrzymać jego huraganowe wręcz ataki. Bo nawet taki ringowy kozak, jak Gene Tunney - przyszły mistrz świata wszechwag, bokser niemal "kompletny" - nie zawsze (walczyli ze 3 razy) potrafił ujarzmić Greba między linami ringu...
Znajdziemy też "wzmiankę" o pewnym francuskim czempionie. Georges Carpentier, bo jego mam na myśli, był bohaterem...I Wojny Światowej. Nic więc dziwnego, że i na bokserskich arenach radził sobie całkiem dobrze. Nie mogąc znaleźć godnych rywali w Europie - odważnie ruszył za Wielką Wodę, by tam sprawdzać się z najlepszymi. Stanął nawet naprzeciw samego Jacka Dempseya, który zdawał się wówczas być "nie do pobicia". Sensacji nie było, ale, jak to się mówi, "niewiele brakowało"...
Na kartkach tej książki spotkamy wiele nietuzinkowych postaci, które niezłomnym charakterem i twardymi pięściami torowały sobie drogę do sportowej nieśmiertelności.
Zachęcam do przeczytania.