Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński2
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać247
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Carlos Portela
2
7,5/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 1969 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
48 przeczytało książki autora
29 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
CONTRITION Carlos Portela
7,5
Rozczarowanie.
Komiks zaczął się w bardzo intrygujący sposób. Rysunki budowały fantastyczny klimat, który genialnie komponował się z fabułą. Niestety w mniej więcej połowie otrzymaliśmy rozwiązanie i odpowiedz na wszystkie zagadki podane na tacy. Zabrakło mi suspensu, budowania napięcia i elementu zaskoczenia. Szkoda. Komiks miał zadatki na coś znacznie lepszego. Ten niewykorzystany potencjał boli najbardziej bo początek lektury był naprawdę bardzo ciekawy.
CONTRITION Carlos Portela
7,5
Na świecie żyje wiele potworów w ludzkiej skórze. O jednych wiemy, o innych nie. A może by tak… umieścić wszystkich w pewnym miejscu i w ten sposób kontrolować?
Czy bestia może wrócić do społeczeństwa?
Contrition, „miasto skruchy” skupia w jednym miejscu wszystkich, którzy dopuścili się przestępstw seksualnych. Stało się istnym gettem dla pedofili, dręczycieli i gwałcicieli. Dlatego nie zdziwiła mnie decyzja policji, by zbytnio nie przykładać się do śledztwa w sprawie zgonu jednego z mieszkańców. W końcu powód śmierci wydaje się oczywisty – pożar, wywołany przez samą ofiarę. Ale czy nie jest on zbyt idealny? Sama zresztą nie byłam zdziwiona zachowaniem stróżów prawa. Jednego potwora mniej na świecie, kto by się tym przejmował? W końcu żyją oni najczęściej za pieniądze podatników, a kto by chciał opłacać życie takiego „człowieka”…
Jak zwykle w takich pozycjach, jedynie nadgorliwa dziennikarka widziała w tym wszystkim coś więcej i w końcu zmusiła organy ścigania do działania. Powoli, ale skutecznie, wszystko idzie do przodu. Oczywiście, pojawiają się pewne trudności. Sprawca dość umiejętnie zatarł po sobie ślady, co dało mu trochę czasu na ucieczkę. Klasyczny sposób na przedłużenie fabuły i samej historii. W tym przypadku ten zabieg się udał i nie odczułam przeciągania „na siłę”.
Pojawia się też okazja dla Czytelnika, żeby zajrzał nadrugą stronę barykady – punkt widzenia prawdziwego sprawcy, podróżującego z jednym z mieszkańców miasteczka skruchy. Wydaje się, że są zadowoleni z tego, że udało im się wykiwać funkcjonariuszy. Ale coś mi od początku nie pasowało w jednym z nich. Jakiś taki zbyt porządny się wydawał, próbujący jakby na siłę grać tego złego. Dalsza lektura pokazała, że moja ocena nie była bardzo daleka od prawdy.
Więcej na: CzasoStrefa